X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Pregnyl: kto stosował?
Odpowiedz

Pregnyl: kto stosował?

Oceń ten wątek:
  • Mała_Mi79 Autorytet
    Postów: 724 398

    Wysłany: 4 grudnia 2014, 11:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to pięknie monik :)
    Do jutra popołudnia powinien pęknąć ładnie ... po pregnylu pęka podobno do 24 h :)
    Trzymam kciuki :)

    f2w33e3ks5gz12ky.png
    Jezu, Ty się tym zajmij !
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 grudnia 2014, 12:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tez trzymam kciukasy moniko :))) wszystko bedzie pieknie :)

  • kotkapc Autorytet
    Postów: 341 148

    Wysłany: 4 grudnia 2014, 20:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pewnie ze trzymamy!czas najwyższy żeby któraś zeskoczyla:). Wszystko wygląda książkowo u Ciebie Monik, musi się udać.

  • monik Autorytet
    Postów: 537 271

    Wysłany: 4 grudnia 2014, 21:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziekuje dziewczyny


    Strasznie sie stresuje gdyż wyczytałam nieciekawe opinie o klinice invicta w której bedę miała inseminacje do tego gdzieś około 18 dostałam bóli jajników i pojawił sie wodnisty śluz ale nie bezbarwny- czyżby to już była owulacja?? ale z drugiej strony to dopiero 10godz po pregnylu to raczej za wcześnie.

    Nie wiem czy ja dziś bede spokojnie spała a inseminacje mam jutro o 16.25 i ciekawe czy bedzie pęknięte jajeczko , większość jest wykonywane na nie pękniętych. Ehhhh ide coś pooglądać aby nie myśleć już o tym.

    Dobrej nocy życzę:-)

  • Pszczelka Autorytet
    Postów: 432 187

    Wysłany: 4 grudnia 2014, 23:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monik db sie zapowiada:)
    Czekolado kilka razy sie zbieralam i w koncu nie napisałam. Nie mysl tak ż enie jest CI dane byc matka, lub jak CI dane to i bez leczenia bedizesz. Niestety większosc z nas na forum ma problem i z pomocą leków i lekarza stara sie go rozwiązac. Nie jest to tak jak sobie marzyliśmy ze idziemy z mężem na całość i po 2 tyg pozytywny test- gdyby tak bylo nie spotkaly bysmy sie tu.
    Nie licz na cud bo może się nie zdarzyć bez Twojej pomocy. My czekamy na cud biorąc leki i słuchając rad lekarza. Oczywiście każej z Was życzę cudu w cyklu w którym sobie odpuszcamy ,bierzemy oddech by póżniejwalczyc dalej- ale niesety większosc z nas nie doczeka sie takiej niespodzianki.
    Trzymam kciuki bys znalazła siłe by się podniesć i walczyć dalej:)

    Tez w pn ryczalam, smsowałam z mama że to ostatni cykl, że tak b na niego liczyłam, że czuje się nie w pełni wartościowa i wybrakowana itd.
    MOja mama podobnie jak ja jest konkretna osobą. Napisała mi zebym sobie odpoczela do końca roku, że w nowym roku spróbuje innych metodm skora a nie dała rezulatu, że jak bedzie trzeba pomoże nam finansowo. Kocham ją za to i od stycznia zaczynam nowy rozdział:)

    kotkapc, monik lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 grudnia 2014, 06:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    DoBre wiesci Pszczelko :)

    Z tym czekaniem na cud pewnie masz racje :( skoro wszystko byloby dobrze spotkalybysmysie na belly ...

    Masz wspaniala mame :) ciesz sie kochana ze masz juz jedno dzieciatko, to chyba insczej jak sie starasz o drugie...

    Mysle ze jeszcze smutniej jest kiedy kobiety staraja sie o pierwsze dziecko i. Nic z tego nie wychodzi :(

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 grudnia 2014, 06:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja mama wierzy ze bedzie miala jeszcze jednego wnusia, ale ja w to zaczynam watpic - dobrze ze mija sis chociaz ma jedno dziecko i moi rodzice moga sie spelniac jako dziadkowie :)

  • Pszczelka Autorytet
    Postów: 432 187

    Wysłany: 5 grudnia 2014, 11:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Na pewno łatwiej tej która ma juz dziecko, raz ze ma juz dziecko dwa ma więcej wiary w to ze skoro raz urodziła na pewno sie uda drugi raz.

  • Mała_Mi79 Autorytet
    Postów: 724 398

    Wysłany: 5 grudnia 2014, 15:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Piękne wiadomości widzę :)

    Monik...trzymaj się :) My kciukamy za Ciebie i czekamy na testowanko za 2 tygodnie :)
    Daj znać jak było (dla mnie to ciekawe bo nie miałam IUI) :)

    Pszczelko ... takie babskie rozmowy z mamą często zbawienne są :) Ta Wasza z pewnością była bardzo podbudowująca dla Ciebie i męża :)
    I ta deklaracja pomocy czy to niezastąpione wsparcie i utrzymywanie chęci do działania... bezcenne.
    Każdy mówi: nie daj się, walcz, uda się...ale jak powie to mama i to z TAKIM przekonaniem...aż się sama zmotywowałam ... i umówiłam do gina na wizytę :)
    Tak więc ja wracam po leki i 17-go grudnia obmyślam z ginem nową strategię hihi :)

    Opu - rodzice już się spełniają jako dziadkowie...nam tutaj zależy, żebyś to TY spełniała się jako wspaniała Mama (bo wspaniałą niewątpliwie będziesz).
    I tej opcji się trzymajmy :)

    tulipanna lubi tę wiadomość

    f2w33e3ks5gz12ky.png
    Jezu, Ty się tym zajmij !
  • monik Autorytet
    Postów: 537 271

    Wysłany: 6 grudnia 2014, 00:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie

    Moja pierwsaza inseminacja za mna. Przeżyłam coś okropnego jak ogólnie zabieg jest bezbolesny to u mnie było inaczej zresztą tak samo jak przy HSG i to bez znieczulenia ,leżałam tam na tym fotelu i płakałam z bólu ,lekarka chciała przerwać dwa razy zabieg i mi oddać kase ale ja sie nie zgodziłam. A mianowicie u mnie wygląda to tak że po konizacji mam zrosniętą szyjke i nie miała jak sie dostać z cewnikiem do macicy ,najpierw rozcieła błone ale i tak nie znalazła ujścia przez które miesiączkuje ale po wzięciu narzedzi do hsg (kulociągu) jakoś sie jej udało.Po czym dała mi ketanol domięśniowo na ból. Nawet nie zrobiła mi usg bo piwiedziała że już nie chce mi sprawiać bólu. Dodam że troche krwawiłam jak mi tam ''grzebała''No i nie wiem czy inseminacja była na pękniętym jajeczku czy nie.

    Mam ogromny żal do mojego gina że przez tyle czasu brał nie małe pieniadze za wizyty i tego nie zobaczył!!!!! Na jego pierwszej wizycie mialam cytologie pobierana i juz powinien widziec , w lipcu doktor króry mi robił hsg też powiedział że nie może sie dostać do jajowodów b miałam zrośnietą szyjke po czym ja powtórzyłam to mojemu lekarzowi to powiedział że to nie mozliwe bo jak jest ujście na miesiączke to i plemniki mogą sie przez to przedostać.
    A tu na inseminacji lekarka powiedziała że nie mam szans zajść w ciąże z taką szyjką.

    Tyle moich nadzieji znarnowanych ,tyle miesięcy i tyle zdrowia mojego no i nie wspomnę pieniądzach.

    Mała Mi o ile dobrze pamiętam ty też miałaś konizacje nie wiem jak było u Ciebie ale może ty też idz na hsg i dowiedz sie jak sie ma Twoja szyjka.

    Jestem wykończona nawet nie biore pod uwagę że ta inseminacja mogła sie udać ale lekarka powiedziała że przy drugiej dadzą mi wcześniej znieczulenie albo znieczulą ogólnie.

    Dobranoc kochane ide spać może jutro będzie lepszy dzień....

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 grudnia 2014, 09:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Boze monik
    Az mi sie lezka zakrecila w oku ile musialas sie nacierpiec !!! Faktycznie na lekarza bylabym bardzo wkurzona ( nie chcce przeklinac) ale oni wszyscy do brania kasy sa swietni i tyle ...
    Jestes bardzo dzielna i ciesze sie ze perztrwalas zabieg ! Mam nadzieje ze zakonczy sie sukcesem jednak ! Przeciez to jakby nowy rozdzial - ok do tej pory nie bylo sznas, ale teraz plemniczki zostaly podane tam gdzie maja byc :)) wiec glowa do gory kochana :))

    Jak sie czujesz dzisiaj? Dalej boli :(? Mam nadzieje ze juz nie :* przygulam mocno i juz kciuki trzymam :*



    Ja sie wkurzylam na ta klinike swoja i wlasnie siedze przed gabinetem swojego "statego " gina :P stwierdzilam ze ide z wynikami na ktore łasy na kase pan z kliniki nawet spojrzec nie chcial.

  • czekolada Autorytet
    Postów: 1442 470

    Wysłany: 6 grudnia 2014, 10:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czytam Was codziennie.

    Monik bardzo mi przykro i smutno z zaistniałej sytuacji :-( brak słów.
    Przez co musiałaś przejść i co teraz czujesz. Rozumiem że z tamtym lekarzem koniec i trafisz do takiego co podniesie Cię na duchu i zacznie konkretne leczenie.
    Sciskam Cię mocno :-) :-) :-)

    Jakub <3
    f2wli09klx6li47m.png
    f2w3rjjgfdv6rpfo.png
  • kotkapc Autorytet
    Postów: 341 148

    Wysłany: 6 grudnia 2014, 11:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monik tak mi przykro!!!Bidulko, teraz jakis przeciwbolowe leki, herbatka, kocyk i relaksik. Ja bym przerwala, nie dałabym rady. Mam nadzieje ze zabieg sie jednak uda, bede trzymala kciuki. No i jak Ciebie ściska Czekolada, to ja ściskam Was obie;)

  • india Autorytet
    Postów: 2226 2595

    Wysłany: 6 grudnia 2014, 11:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    monik, ale się wycierpiałaś. Jestem w szoku. Mam nadzieję, ze ten ból zostanie wynagrodzony i doczekasz się maleństwa. Już mocno zaciskam kciuki.

    opu a co to za wyniki, że tamten nie chciał zobaczyć? Jestem przerażona podejściem lekarzy. Boję się zaufać, mam nadzieję, ze mój obecny mnie nie rozczaruje, bo to takie dodatkowe podcięcie skrzydeł.

    Dziewczyny ja staram się odpuścić, dltego będę tu coraz żadziej.

    Jestem bez leków ten cykl, nie wiem co z koljenym, ale jak widać stymulacja też mi nie służy :( a Pregnyl nie działa ech..

    Pomału przestaję wierzyć, że się uda. Wiem, że niby 9 nieudany cykl to nie tragedia, ale ciązy mi to coraz bardziej.
    Jutro idę na monitoring sprawdzuć jak sobie jajniki radzą bez stymulacji. A ponadto jestem już zapisana na laparoskopię, niestety muszę jeszcze poczekać bo termin na 30 stycznia dopiero

    ug378ribe4qdpu6z.png
  • monik Autorytet
    Postów: 537 271

    Wysłany: 6 grudnia 2014, 12:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziekuje za miłe słowa ,dobrze że mam chociaż was <3

    Czekoladko Do mojego gina już sie zapisałam na monitoring czy pęcherzyk pękł, musze iść do niego i mu spojrzeć w oczy i mu o wszystkim powiedzieć. Zapewne będzie sie trzymał swoich racji ale zmiana lekarza już mi nic nie da. A On teraz bedzie mnie tylko stymulował i kierował na inseminacje,więc po co zmieniać lekarza i zaczynać wszystko od nowa.
    Tak mi się przynajmniej wydaje. A WY co o tym myslicie??


    India nigdy nie przestawaj wierzyć!!!! Musisz próbować wszystkiego jak pregnyl nie pomaga to moze ovitrelle pomoże??

  • Pszczelka Autorytet
    Postów: 432 187

    Wysłany: 6 grudnia 2014, 16:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monik b wwspolczuje-ja podobnie przeszlam hsg

  • Asiulek Autorytet
    Postów: 513 191

    Wysłany: 7 grudnia 2014, 20:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie kobietki!

    Co tu tak cicho??
    Po kolei, chyba wsio nadrobiłam...

    Opu, jesteś wielka i silna! Przykro mi się zrobiło jak pomyślałam ile wyrzeczeń musisz ponieść aby mieć maleństwo, a nawet jeszcze nie mieć a najpierw starać się i walczyć.. podziwiam Cię :) Mam wielką nadzieję, że Twoja wojna zostanie wygrana! Mocno trzymam za to kciuki :)
    A apropos clo 4-8 dc to się nie spotkałam, zawsze albo 3-7 albo 5-9, ale lekarz wie najlepiej :)

    Monik, strasznie Ci współczuję, że też się lekarz nie zorientował i naraził Cię na taki ból, nie mówiąc już o leczeniu i kosztach... Mam nadzieję, ze ból już minął ...a Wczoraj były Mikołajki, więc trzymam kciuki żeby jednak mimo wszystko się udało i pod choinkę był piękny prezent :)
    A jeśli chodzi o zmianę gina...to chyba masz racje. Swoją drogą, to ciekawe co powie Ci na to wszystko..

    Pszczelko, masz wspaniałą mamę, cudownego synia i zapewne kochanego męża . Trzymam kciuki i wierzę , że z takim wsparciem Nowy Rok będzie dla Was pomyślniejszy :)
    ...no i dodam, że masz też nas :) i zawsze możesz liczyć tutaj na dobre słowo :) zresztą myślę, ze każda tu zaglądająca osóbka może liczyć na dobre słowo i wparcie z naszej/waszej strony :)

    Czekoladko, pozwól sobie na chwilę zwątpienia, rozgoryczenia i zniechęcenia. To również jest potrzebne, a nawet bardzo... jak już czujemy że sięgamy samego dna to znaczy że już potem może być tylko lepiej...

    Mała Mi, obserwuje Twój wykres ...temperatura delikatnie idzie w górę,ale na owulację za mały skok... cieszę sie, że postanowiłaś wrócić do leczenia :)

    India, mam nadzieję że monitoring wypadł pozytywnie :)

    Kotka, jak dobrze pamiętam Ty w grudniu też bez leków... oby ten delikatny detoks nam trochę dopomógł zmienić choć trochę samopoczucie na bezhormonowe :)

    Asia-m-b , patrzę na Twój wykres... była piękna owulacja :) to teraz tylko czekać na testowanie :) Trzymam kciuki żeby był piękny prezent na Święta!

    Anakonda, dzwoniłaś do gina? ustaliliście plan działania?

    A ja..miałam chwilę zwątpienia i rezygnacji...powiedziałam ,że odpuszczam.... ale dziś zrozumiałam , że muszę i chcę walczyć dalej!
    Jeszcze bardziej zdołowały mnie wyniki nasienia męża... i w ogóle to nie wiem czy z 1% prawidłowych plemników jest szansa, że się uda..
    A w ty cyklu detoks, brak stymulacji...ale mierzę temperaturę , choć wiem że to będzie cykl bezowulacyjny. Dzisiaj czuję lekko prawy jajnik...i to wszystko.. A może będę tą szczęściarą, u której wystąpi efekt odbicia? :) marzenia nic nie kosztują :)
    .. umówiłam się we wtorek na wizytę.... wezmę wyniki nasienia męża i zobaczymy co dalej... :)








    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2014, 20:11

    ganns65gxgno0ohk.png
  • Pszczelka Autorytet
    Postów: 432 187

    Wysłany: 7 grudnia 2014, 20:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiulku spr z ciekawosci wyniki męża-tez robił w Novum. i u nas jest 12% prawidłowych. Ale ja nie konsultowalam wyników z lekarzem więc nie wiem czy 1% to b źle - wiesz to pewnie jeszcze zalezy od ogólnej ilości plemników.A wczesniej mial 2% przy jakiej ogólnej ilości?
    Ja 16 idę do gina po recepte i albo odrazu zrobię cytologie lu w styczniu pojde i zrobie odrazu jakies inne posiewy:D

  • Asiulek Autorytet
    Postów: 513 191

    Wysłany: 7 grudnia 2014, 20:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pszczelko, nie znam pozostałych parametrów nasienia Twojego męża, ale 12% prawidłowych plemników to bardzo dużo :)
    Mój mąż 3 lata temu miał :

    objętość: 4,50ml
    koncentracja: 26,47mln/ml
    całkowita liczba plemników w ejakulacie: 119,11mln/ml


    teraz, w tej samej kolejności:

    5,8 ml
    39,0 mln/ml
    226,2mln/ml

    Pszczelko, po receptę na co? o jakich posiewach piszesz?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2014, 20:45

    ganns65gxgno0ohk.png
  • Pszczelka Autorytet
    Postów: 432 187

    Wysłany: 7 grudnia 2014, 21:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U męża całkowitailosc plemników to 198mln reszty nie pamietam.
    Jadę po recepte na luteine bo bez niej pewnie okresu nie dostane w sensie tego nastepnego bo teraz mam 6dc.
    A tak jak kiedys wspominałam w Nowym Roku umawiam sie na wizyte kwalifikacyjna do in vitro.A ze jest to jednoczesnie wizyta startowa to musze miec posiew zrobiony
    Asiulku chyba Ty wspominalas ze wyeliminowalas jakies rzeczy z diety i schudłąs 15kg-dob pamietam. Mam Pco , na pewno waze ze dużo ale waga tez cięzko spada w doł.
    Być może bym jeszcze probowala stymulacja i naturalne staranka.
    Ale po 1 co meisięczne przyjmowanie tak dużej ilości hormonów a szansa 5-10% na cykl.
    Dodatkowo dochodzi koszt ok 1200zł mies-jest to sporo obciążenie budzetu;/

    Do in vitro przyjme podobne liczbę homornow-moze min większa, koszt b podobny, szansa na cykl 55%
    Boje się ze w koncu przyjmowanie takiej ilosci hormonów w koncu da znać.

‹‹ 82 83 84 85 86 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Niechęć do seksu - czy to możliwe? Co zrobić, by staranie się o maluszka znów było przyjemnością?

Znasz ten stan, kiedy od miesięcy lub lat staracie się o wymarzonego potomka? Wasze życie biegnie tak naprawdę od pierwszego dnia cyklu do owulacji, od owulacji do testu ciążowego, od wizyty w laboratorium do wizyty u lekarza - często kolejnego z kolei? Czas biegnie nieubłaganie, a starania nie przynoszą skutku. Mimo chęci coraz częściej pojawia się blokada i niechęć do współżycia. Skąd się to bierze i jak temu zaradzić? Co zrobić, by seks cieszył jak dawniej?

CZYTAJ WIĘCEJ

3 kluczowe płaszczyzny wsparcia męskiej płodności

Za problemy z płodnością w równym stopniu odpowiadają czynniki żeńskie, jak męskie. Jednak problemy z płodnością u mężczyzn w dalszym ciągu są większym tabu. Czas to zmienić! Jakie są najważniejsze i kluczowe płaszczyzny wsparcia męskiej płodności? Co w sytuacji, gdy wyniki nasienia nie napawają optymizmem? Które składniki są istotne w kontekście męskiej płodności? Wszystko wyjaśnia diagnosta laboratoryjny, seminolog - mgr anal. med. Piotr Nazarek. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Znaczenie jakości męskiego nasienia

Jest wiele czynników, które wpływają na szanse na zajście w ciążę u pary, która marzy o rodzicielstwie. Jednak niewątpliwie wśród najważniejszych jest odpowiednia jakość komórki jajowej i plemników. Wyjaśniamy, dlaczego jakościowe komórki jajowe czasami nie gwarantują sukcesu. Jakie znaczenie odgrywa jakość męskiego nasienia? Jak wygląda diagnostyka i leczenie?

CZYTAJ WIĘCEJ