Słabe komórki po punkcji

Dziewczyny proszę o radę, gdyż jestem załamana. Ja amh 5, brak chorób, hormony/waga/cukier ok. Partner oprócz morfologii 2% wszystko powyżej widełek. Po stymulacji (225 mensinorm i orgalutan) pobrano 13 komórek. Okazało się że 3 są w miare. Jedna odpadła w drugiej dobie. Pozostałe padły w trzeciej dobie. Podobno dzieliły się niewłaściwie, jedna za wolna druga za szybko. Nie dojdzie do transferu. Załamałam się. Czy któraś z Was tak miała? Co zmienili wasi lekarze?

Suplementowałaś coś przed procedurą? Są specjalne grupy witamin wspierające ich jakość, witamina D - maxymalna ilość jednostek, DHEA, L-Arginina, koenzym Q10.

Brałam Femibion 0, vit D (badałam poziom 37-w normie) i wcześniej przez 3 miesiące ovarin.

Nie pozostaje Ci nic innego jak czekać na wizytę i zobaczyć, co powie lekarz.

Masz racje. Ale trochę mnie to podlamalo. Nie wiem co mogłabym zrobić aby poprawić wynik. Z czego może wynikać słaba jakość pobranych komórek? Staram się zdrowo żyć.

A ile masz lat? Bo jeśli 34 (zgaduje po nicku) i AMH na poziomie 5 to może (ale nie musi) sugerować PCOS. A to by mogło wyjaśniać słaba jakoś komórek.

Pisałaś też że Wit D3 na poziomie 37, mi endokrynolog mówił że do starań to tak z 60 trzeba.

Piszesz też że cukier dobry, a jak krzywa insulinowa? Hisperinsulinemia potrafi występować przy właściwyn cukrze i źle wpływać na jakość 🥚.

To takie pierwsze rzeczy jakie mi przyszły do głowy i mogą być totalnie chybionym strzałami.

Ja mam słabe jakoś komórek, niestety mój lekarz powiedział że nic nie da się zrobić 😓 mam za sobą 2 poronienia z powodu wad genetycznych plodu, jestem po 2 stymulacha do in vitro, po pierwszej pobrano 12 komórek, 6 prawidłowo zapłodnionych 3 zarodki ,3 nieprawidłowe.
2 stymulacja miałam tylko 3 komórek lekarz nawet nie podjął sie punkcji.
Niedługo zaczynam 3 stymulacje.
Mimo to dołączyłam do suplementacji Q10, zastanawiam się nad DEHA ale nie wiem sama.
Ja mam endo i staram się o dziecko od 4 lata

Dziękuje Kluska, juz odpowiadam. Wiek 34 zgadza się. Nie miałam stwierdzonego pcos i endometriozy, a przebyłam bardzo dużo usg. To z wit d to cenna wskazówka, mój poziom tj mówiłam 37,5. Krzywe glukozowa-insulinowa po 1h (Glukoza 75 mg, insulina 45pu/ml) po 2h (Gluzoza 63, insulina 22). Na czczo glukoza 86 mg, insulina 6. Przy tych wynikach na czczo lekarz napisał delikatna hipoglikemia reaktywna. Mówiłam o tym przy ivf ale lekarz stwierdzil ze nie zmienia postępowania.

Zapisałabym się do diabetologa bo cukier powinien rosnąć po godzinie a po dwóch być na poziomie na czczo a u Ciebie spada (i ta hipoglikemia to chyba prawidłowe rozpoznanie ale mimo wszystko bym to skonsultowała). Insulinę faktycznie masz ładną.

Co do pcos to mozna mieć bez obrazu pęcherzyków w USG. Badałaś stosunek FSH do LH między 2-5 dniem cyklu?

Mam podobny problem. U mnie przy punkcji pobrano 18 komórek a tylko 7 nadawało się do zapłodnienia - reszta albo pusta albo źle wykształcona ... Z tego mamy 1 zarodek transfer planowany w sierpniu. Dr był załamany takim wynikiem ale stwierdził że u mnie nie zbyt dobrze pracują jajniki i one powodują że komórka się nie do końca wykształca. Ja mam 31 lat amh 2.9 brak pcos endometriozy krzywe robione i w normie. Jestem bardzo załamana bo liczyłam że u nas innvitro da dużo lepszy efekt

Ja tak miałam przy pierwszym IVF. Pobrano mi 16 komórek, z czego 6 zapłodniono i wszystkie zbyt wolno się dzieliły. Też nie mam żadnych chorób. Do drugiego IVF miałam IVF klasyczne zamiast ICSI, ale u mnie parametry nasienia prawidłowe i wykupywalam opcję prima vision - jeśli dobrze pamiętam. Zaczęłam brać suplementy - koenzym, kwasy omega i melatoninę - ta ostatnia zelecona przez lekarza prowadzącego i udało się uzyskać 2 blastki. Nie udało się uzyskać ciąży i do 3 próby IVF brałam tone suplementów, włączyłam akupunkturę, zdrowa dieta i ogólny zdrowy styl życia i znowu klasyczne IVF + prima vision i udało się uzyskać 3 zarodki. Byłam dokładnie w Twoim wieku kiedy startowałam do punkcji. Obecnie 20 tydzień ciąży.

Debiutantka, stosunek fsh 5,3 u/I do LH 6,14 u/i, robilam parokrotnie hormony, nigdy zaden z lekarzy nie zasugerował że cos nie tak

Gratuluję wlasnie jest tyle zestawóów witamin, że cięzko zdecydować. Myślałam aby wrócić do ovarinu, omega 3 i koenzym.

Dziewczyny a czy coś zmieniano w Waszej stymulacji? Po prostu próbuję zrozumieć to że nie udało się nawet jednej blastki wyhodować (imsi i hodowla oocytów) gdzie mam ogólnie dobre badania. Nie wiem czy ta hipoglikemia reaktywna mogłaby aż tak zaburzyć wynik i dać taki fatalny efekt po punkcji

Ogólnie na jakość komórek może mieć wpływ mnóstwo rzeczy. Faktycznie wyniki, przynajmniej na pierwszy rzut oka, masz nawet ok więc tym bardziej szukanie będzie trudniejsze.
Ale może jakiś ukryty stan zapalny? Albo faktycznie niedobory.
Pierwsza stymulacja to jest chyba tak trochę mniej więcej, dopiero po pierwszej wiadomo jak zareagował organizm i można coś modyfikować.

Ja brałam bardzo długa listę supli do 3 IVF, które wygrzebałam na wątku dla dziewczyn z niskim amh. 3 suplementy, które wypisałaś to mało przy tym co brałam. W samej stymulacji miałam zastosowany jeśli dobrze pamiętam double trigger. U mnie na tych 16 komórek tylko 7 było dojrzałych w IVF i po tym double trigger miałam wszystkie 11 komórki dojrzałe. A 3 stymulacja to był długi protokół i miało być dużo komórek, było tylko 7. Choć ponoć jak komórki idą w ilość to niekoniecznie będą mieć dobrą jakość.

czy dokładnie jest double trigger? jakie suplementy brałaś? jakie wg Ciebie są niezbędne?

To może jeszcze ja coś podrzucę i wyjaśnię jako ktoś kto walczył z tym w 2019 roku, przebrnęłam przez tony międzynarodowych artykułów naukowych żeby zrozumieć dlaczego...

Miałam wtedy 26 lat i po 2 latach starań podchodziłam do pierwszego ivf. Miało być super, ja młoda, mąż młody, monitoringi cyklu najlepsze no w ogóle cud miód i jednorożce. Stymulowanie mnie standardowo bo przecież po co się przemęczać (rekovelle) jak amh 4.8. było 8 pęcherzyków, z tego...3 komórki. Dwie się zaplodnily, powstała blastka 3bb transfer beta zero.
Potem trzy miesiące suplementacji i bach, długi protokół (gonal, menopur), 11 pęcherzyków z tego...3 komórki! No shit. Dwie się zaplodnily, transfer w trzeciej dobie, biochem. Wtedy zaczęłam drążyć...
No bo młody wiek, hormony ok, nasienie ok, monitoring ok, pierdoły inne o których piszecie ok i dupa.
Doszłam do pewnych wniosków, zrobiłam adopcje zarodka i zaszłam w ciążę od pierwszego strzała, córka prawie rok na świecie.

Moje wnioski.
Pierwsza stymulacja to królik doświadczalny. Może być że nie wyszło bo tak, bo zła odpowiedź na leki, nie ten lek, nie ten protokół, nie poddawać się, spróbować znowu na innych lekach stanowczo.
Krzywa cukrowa i insulinowa na to wpływa. Nadwaga i otyłość. Pcos i endometrioza. Tarczyca. Przyjmowane leki i antybiotyki. Itp
Jeśli druga stymulacja daje ponowny efekt to... Są pewne zaburzenia genetyczne gdzie nawet medycyna nie dotarła. Konsultowałam się w kilku klinikach. Doszlam do wniosku wtedy że u mnie sa genetycznie uszkodzone komórki a to widać już na etapie dojrzewania komórek w jajniku- puste pęcherzyki, zdegradowane komórki itp. zasugerowano adopcje zarodka i od razu strzał w dziesiątkę. Więc podsumowując, nie poddawajcie się po jednej stymulacji która była nieudana ale nie warto tracić zdrowia na dziesięć kolejnych jak zawsze jest coś nie tak tylko udac się do mądrego genetyka i szukać jak najlepszego lekarza od niepłodności bo większość to konowały i tyle.