Staraczki i mamusie z Rzeszowa
-
WIADOMOŚĆ
-
MIJA35 wrote:Hej dziewczyny, mam pytanie czy któraś z Was leczy się w parensie u dr Magonia? Jakie macie wrażenia.
My się leczymy od pół roku, jak na razie nie możemy narzekać, jestem po laparoskopi i teraz będziemy przygotowywać się do iui. Martwi mnie to że opinie na temat dr i kliniki nie są zbyt przyjemne, bardzo będę wdzięczna na odp.
Witaj na forum05.2013 rok pierwsze poronienie
10.2015 HSG, jajniki drożne
02.2016 rok ciąża biochemiczna
I IUI 28.09.2016
II IUI 31.10.2016
starania od 2012 roku, PCOS, Hashimoto
dalej czekamy... -
annana88 wrote:Dziewczyny, jakich gin polecacie? Chcę skonsultować wyniki lub zmienic lekarza ( u mnie hormony lekko nieprawidłowe a u m. oligospermia). Słyszałam dużo dobrego o dr Homa, a co z pozostałymi lekarzami bezpośrednio w klinikach?
Planujemy z M. odbyć też pierwszą wizytę w klinice i również nie mam pojęcia do której się udać. I czy jest możliwość wizyt na nfz, czy tylko prywatnie.
Będę wdzieczna za info /
Niestety wszystkie wizyty w Parens są prywatne. Część dziewczyn tutaj jest w parens Rzeszów, inne są w innych klinikach bądź u lekarzy. Wszystko zależy od was, czy macie czas na dojazdy, czy was to nie przerasta itp.
Musicie sami zdecydować.05.2013 rok pierwsze poronienie
10.2015 HSG, jajniki drożne
02.2016 rok ciąża biochemiczna
I IUI 28.09.2016
II IUI 31.10.2016
starania od 2012 roku, PCOS, Hashimoto
dalej czekamy... -
Cześć Dziewczyny.
Opowiem po krótce swoją historię. Po kilku miesiącach starań zakończonych niepowiedzeniem zgłosiłam się do Medyka do dr Zimny-Stachyra. Na pierwszy rzut oka przyjemna starsza Pani. Po badaniu ginekologicznym i USG zleciła badania męża - zrobiliśmy je natychmiast - wyniki książkowe. Następnie 2 miesiące monitorowania cykli - niby wszystko ok ale ciągle nic. O żadnych innych badaniach nie było mowy. Po kolejnych bezowocnych miesiącach zapytałam o CLO, który pomógł znajomej. Pani doktor powiedziała, że nie zamierza przepisywać żadnych leków przed upływem 2 lat od rozpoczęcia starań. Porażka - 0 wywiadu, 0 leczenia, strata czasu. Trafiłam do dr Rzucidło - przesympatyczny lekarz ale zabawa zaczęła się od nowa. 3 miesiące obserwacji, HSG (drożność obustronna). Po wstępnych badaniach hormonalnych wyszła lekko podwyższona prolaktyna ( od 21 do 40 w zależności od badania)włączony bromergon z okropnymi skutkami ubocznymi. Potem kolejne bezowocne miesiące aż w końcu laparoskopia diagnostyczna w kierunku endometriozy, której brak. Lekko powiększone jajniki podobno bez znaczenia. LH 10,8, FSH 6,8. Jestem teraz po 1 cyklu z CLO - nieudany. Nie wiem co robić, nie chcę już tracić czasu. Myślicie że powinnam udać się do Parents i spróbować inseminacji? -
sylwias wrote:Cześć Dziewczyny.
Opowiem po krótce swoją historię. Po kilku miesiącach starań zakończonych niepowiedzeniem zgłosiłam się do Medyka do dr Zimny-Stachyra. Na pierwszy rzut oka przyjemna starsza Pani. Po badaniu ginekologicznym i USG zleciła badania męża - zrobiliśmy je natychmiast - wyniki książkowe. Następnie 2 miesiące monitorowania cykli - niby wszystko ok ale ciągle nic. O żadnych innych badaniach nie było mowy. Po kolejnych bezowocnych miesiącach zapytałam o CLO, który pomógł znajomej. Pani doktor powiedziała, że nie zamierza przepisywać żadnych leków przed upływem 2 lat od rozpoczęcia starań. Porażka - 0 wywiadu, 0 leczenia, strata czasu. Trafiłam do dr Rzucidło - przesympatyczny lekarz ale zabawa zaczęła się od nowa. 3 miesiące obserwacji, HSG (drożność obustronna). Po wstępnych badaniach hormonalnych wyszła lekko podwyższona prolaktyna ( od 21 do 40 w zależności od badania)włączony bromergon z okropnymi skutkami ubocznymi. Potem kolejne bezowocne miesiące aż w końcu laparoskopia diagnostyczna w kierunku endometriozy, której brak. Lekko powiększone jajniki podobno bez znaczenia. LH 10,8, FSH 6,8. Jestem teraz po 1 cyklu z CLO - nieudany. Nie wiem co robić, nie chcę już tracić czasu. Myślicie że powinnam udać się do Parents i spróbować inseminacji?
KUrcze to faktyczne, u mnie podobna sytuacja, aczkolwiek bez HSG i laparoskopii. 2 lata leczenie, bez kompletu badań, cały czas na lekach, strata kasy - aż wkońcu trafiłam na Panią doktor. Polecam ją. Pracuje też w Parens. Co do Rzucidła - to on będzie mi robił teraz histeroskopię i HSG pod narkozą, aż się boję. A Ty skąd jesteś?
* ANA - ujemne
* Przeciwciała kardiolipinowe - negatywne
* Nieprawidłowa mutacja MTHFR
* Nieprawidłowy czynnik V Leiden
* TSH -3.05
*Homocysteina -6.2
* AntyTG i antyTPO w normie
* 4.05.20 poronienie 4t4d ;(
* 20.06.18-laparo
* 24.03.18 poronienie 6t ;(
* nasienie po zabiegu ok
* 08.2017-I IVF
* kariotypy ok -
hej, Ja jestem z okolic Rzeszowa.
U Dr Rzucidło nie masz się co martwić. Po HSG nie odczuwałam żadnego bólu, tylko po nakozie wymiotowałam. Pewnie będzie robił to w Asklepiosie?
Bardzo fajny personel. Po odczekaniu ok 2 godz po zabiegu wypuszczą Cię do domu. -
sylwias wrote:hej, Ja jestem z okolic Rzeszowa.
U Dr Rzucidło nie masz się co martwić. Po HSG nie odczuwałam żadnego bólu, tylko po nakozie wymiotowałam. Pewnie będzie robił to w Asklepiosie?
Bardzo fajny personel. Po odczekaniu ok 2 godz po zabiegu wypuszczą Cię do domu.
Tak, ma mi robić pod narkozą w Asklepiosie. Opowiedz coś więcej jak to wygląda? Byłaś tam na podwisłoczu ?
* ANA - ujemne
* Przeciwciała kardiolipinowe - negatywne
* Nieprawidłowa mutacja MTHFR
* Nieprawidłowy czynnik V Leiden
* TSH -3.05
*Homocysteina -6.2
* AntyTG i antyTPO w normie
* 4.05.20 poronienie 4t4d ;(
* 20.06.18-laparo
* 24.03.18 poronienie 6t ;(
* nasienie po zabiegu ok
* 08.2017-I IVF
* kariotypy ok -
hej BezchmurneNiebo,
Nie czytałam wcześniej zbyt wiele o HSG, żeby się nie denerwować - wiedziałam tylko że to prześwietlenie z użyciem kontrastu. Przyjechałam rano (jeszcze na Rejtana) i bardzo się zdziwiłam kiedy po wypełnieniu ankiet dano mi koszulkę do przebrania i założono welfron. Czekałam ok 2 godz na swoją kolej. Położono mnie na łóżku w pozycji "mocno ginekologicznej" i zakręciło mi się w głowie. Obudziłam się w drodze do sali, gdzie dostałam kroplówkę i poleżałam ok 1,5 godz. Oczywiście mąż mógł być przy mnie. Dopiero po wyjściu z kliniki zrobiło mi się niedobrze i wymiotowałam przez pół dnia. Poza minimalnym plamieniem przez kolejne 2 dni nie odczuwałam żadnego dyskomfortu. Personel jest przemiły, te same osoby były obecne przy laparoskopii już na Podwisłoczu ale ten zabieg zniosłam dużo gorzej.
Głowa do góry! Będzie dobrze -
Janess wrote:A wyjaśnijcie mi proszę, jeśli HSG nie pokazuje nic złego czy wartego uwagi, jaki jest sens robienia laparoskopii?
Janess lubi tę wiadomość
-
sylwias wrote:hej BezchmurneNiebo,
Nie czytałam wcześniej zbyt wiele o HSG, żeby się nie denerwować - wiedziałam tylko że to prześwietlenie z użyciem kontrastu. Przyjechałam rano (jeszcze na Rejtana) i bardzo się zdziwiłam kiedy po wypełnieniu ankiet dano mi koszulkę do przebrania i założono welfron. Czekałam ok 2 godz na swoją kolej. Położono mnie na łóżku w pozycji "mocno ginekologicznej" i zakręciło mi się w głowie. Obudziłam się w drodze do sali, gdzie dostałam kroplówkę i poleżałam ok 1,5 godz. Oczywiście mąż mógł być przy mnie. Dopiero po wyjściu z kliniki zrobiło mi się niedobrze i wymiotowałam przez pół dnia. Poza minimalnym plamieniem przez kolejne 2 dni nie odczuwałam żadnego dyskomfortu. Personel jest przemiły, te same osoby były obecne przy laparoskopii już na Podwisłoczu ale ten zabieg zniosłam dużo gorzej.
Głowa do góry! Będzie dobrze
To ciesz się, że tak to wyglądało, bo ja miałam robione na żywca!!! Tak krzyczałam z bólu, że mąż słyszał mnie na korytarzu. Szpital nie ma pieniędzy na anestezjologa, dlatego bez znieczulenia, szkoda że nie daje możliwości zapłacenia sobie za znieczulenie.05.2013 rok pierwsze poronienie
10.2015 HSG, jajniki drożne
02.2016 rok ciąża biochemiczna
I IUI 28.09.2016
II IUI 31.10.2016
starania od 2012 roku, PCOS, Hashimoto
dalej czekamy... -
Po laparoskopii już się trochę uspokoiłam i wszystko zniosę...Ale chcę wiedzieć czy moje cholerne zrosty uniemożliwiają mi zajście w ciążę... tylko to chce wiedzieć...
* ANA - ujemne
* Przeciwciała kardiolipinowe - negatywne
* Nieprawidłowa mutacja MTHFR
* Nieprawidłowy czynnik V Leiden
* TSH -3.05
*Homocysteina -6.2
* AntyTG i antyTPO w normie
* 4.05.20 poronienie 4t4d ;(
* 20.06.18-laparo
* 24.03.18 poronienie 6t ;(
* nasienie po zabiegu ok
* 08.2017-I IVF
* kariotypy ok -
Janess 2x1, czyli dwa razy dziennie po 1 tabletce przez 10 dni. To najbardziej standardowe stosowanie. A co do tego wieczora: mi tak po iui doktor kazał brać. Pierwszego dnia dwie sztuki na raz wieczorem i od następnego dnia 1 tab co 12 godzin.
Janess lubi tę wiadomość
-
lipa wrote:Bikini
Przykro mi. Co dalej?05.2013 rok pierwsze poronienie
10.2015 HSG, jajniki drożne
02.2016 rok ciąża biochemiczna
I IUI 28.09.2016
II IUI 31.10.2016
starania od 2012 roku, PCOS, Hashimoto
dalej czekamy... -
hej Dziewczyny,
Byłam na pierwszej wizycie w Parensie. Pani dr była bardzo zdziwiona, że przy takich wynikach badań nadal nam się nie udaje. Dodatkowo przeprowadzone USG potwierdziło prawidłowo przebytą owulację - odpowiednio duży, pękający pęcherzyk. Zrobiła wymazy i mam czekać 2 tyg na wyniki. Zaproponowała 2 cykle monitorowane a potem IUI. Nie wiem co o tym myśleć..... czy kolejne monitoringi to tylko strata czasu? -
sylwias wrote:hej Dziewczyny,
Byłam na pierwszej wizycie w Parensie. Pani dr była bardzo zdziwiona, że przy takich wynikach badań nadal nam się nie udaje. Dodatkowo przeprowadzone USG potwierdziło prawidłowo przebytą owulację - odpowiednio duży, pękający pęcherzyk. Zrobiła wymazy i mam czekać 2 tyg na wyniki. Zaproponowała 2 cykle monitorowane a potem IUI. Nie wiem co o tym myśleć..... czy kolejne monitoringi to tylko strata czasu?