Stymulacja letrozolem
-
WIADOMOŚĆ
-
oliwka_9393 wrote:Owszem, co lekarz to inaczej. Ja na Twoim miejscu mimo wszystko skonsultowalabym sie jeszcze z innym lekarzem. Co dwie opinie to nie jedna.
Przepłakałam kilka dni. Kolejny powiedział, że potrzeba czasu. Aktualny lekarz działa, poświęca mi czas i myśli jak mi pomoc. Jestem lekooporna wiec ma niełatwy orzech do zgryzienia. Sam jest w szoku ze tak długo to trwa bo większość jego pacjentek zachodzi w ciąże już w kilka miesięcy (max 4-5). Ale sam otwarcie mi powiedział ze jak już mu braknie pomysłów to powie mi wprost żebym bez sensu nie wydawała kasy i poszukała dalej, a póki co mam mu zaufać. Jest szczery i uczciwy. Nie mogę zgonić moich niepowodzeń na niego bo to by było nieuczciwe zwłaszcza ze on na prawdę poświęca mi tyle czasu ile potrzebuje i cały czas jestem z nim w kontakcie telefonicznym i mailowym.👼🏻6tc 👼🏻9tc
28.05.2020⏸🍀
18.01.2021
💙Adaś 10:58, 50cm 2660g
💙Staś 11:00, 47cm 2330g
Spełniłam swoje największe marzenie. Zostałam mamą ♥️ -
nick nieaktualny
-
Wiking wrote:Dzięki dziewczyny za wsparcie 💚🧡 mam nadzieję, że w poniedziałek lekarz mnie nie zdoluje, tylko zaczniemy działać w inny sposób
Adaska w jakim mieście się leczysz?👼🏻6tc 👼🏻9tc
28.05.2020⏸🍀
18.01.2021
💙Adaś 10:58, 50cm 2660g
💙Staś 11:00, 47cm 2330g
Spełniłam swoje największe marzenie. Zostałam mamą ♥️ -
adaska wrote:Poprzedni lekarz faszerował mnie duphastonem od 16-25dc. Cały czas te same badania wiec się zdenerwowałam i odeszłam. Kilka miesięcy temu byłam u lekarki, która po zrobieniu mi USG powiedziała „z pani jajnikami nie liczyłabym na ciąże”.
Przepłakałam kilka dni. Kolejny powiedział, że potrzeba czasu. Aktualny lekarz działa, poświęca mi czas i myśli jak mi pomoc. Jestem lekooporna wiec ma niełatwy orzech do zgryzienia. Sam jest w szoku ze tak długo to trwa bo większość jego pacjentek zachodzi w ciąże już w kilka miesięcy (max 4-5). Ale sam otwarcie mi powiedział ze jak już mu braknie pomysłów to powie mi wprost żebym bez sensu nie wydawała kasy i poszukała dalej, a póki co mam mu zaufać. Jest szczery i uczciwy. Nie mogę zgonić moich niepowodzeń na niego bo to by było nieuczciwe zwłaszcza ze on na prawdę poświęca mi tyle czasu ile potrzebuje i cały czas jestem z nim w kontakcie telefonicznym i mailowym.
Nikt nie mówi, że masz zgonić swoje niepowodzenia na lekarza. Wyraziłam tylko swoją opinię, że dla mnie to dziwne, żeby stymulować tyle miesięcy bez HSG no i to zwiększenie dawki, jeżeli na 4 tabletkach i tak dobrze reagowalas. Jeżeli zaszlabys w ciążę, a okazało by się, ze np. masz nie do końca drożne jajowody, to było by duze ryzyko ciąży pozamacicznej. A wtedy stanowi to dla kobiety duże zagrożenie.
Mnie też poprzedni lekarz 2 lata leczył luteiną, co było bez sensu, bo @ pojawiala się przez odstawienie, a owulacji nadal nie bylo... do tego okazało się, ze mam insulinooporność, czego tez zaden inny lekarz nawet nie sprawdził, dopiero moja obecna Pani doktor.
Sama też jestem lekooporna. Moje jajniki nie zaczęły same pracować nawet po nakluwaniu, duze dawki clo tez bez efektu, dopiero letrozol zadziałał. Ale miałam HSG, laparoskopie itp i.dopiero pozniej stymulacje.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2020, 09:46
-
oliwka_9393 wrote:Dodam jeszcze, ze jeżeli ufasz swojemu lekarzowi to dobrze, bo to jest bardzo wazne w takim razie pozostaje Ci czekac na hsg. W koncu na pewno sie uda
Mam nadzieje, że się uda. W końcu musi
A ty długo się starasz?👼🏻6tc 👼🏻9tc
28.05.2020⏸🍀
18.01.2021
💙Adaś 10:58, 50cm 2660g
💙Staś 11:00, 47cm 2330g
Spełniłam swoje największe marzenie. Zostałam mamą ♥️ -
adaska wrote:W Łodzi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2020, 10:10
🔵 PCOS
🔵 Insulinooporność
🔵 Niedoczynność tarczycy -
nick nieaktualnyadaska wrote:Poprzedni lekarz faszerował mnie duphastonem od 16-25dc. Cały czas te same badania wiec się zdenerwowałam i odeszłam. Kilka miesięcy temu byłam u lekarki, która po zrobieniu mi USG powiedziała „z pani jajnikami nie liczyłabym na ciąże”.
Przepłakałam kilka dni. Kolejny powiedział, że potrzeba czasu. Aktualny lekarz działa, poświęca mi czas i myśli jak mi pomoc. Jestem lekooporna wiec ma niełatwy orzech do zgryzienia. Sam jest w szoku ze tak długo to trwa bo większość jego pacjentek zachodzi w ciąże już w kilka miesięcy (max 4-5). Ale sam otwarcie mi powiedział ze jak już mu braknie pomysłów to powie mi wprost żebym bez sensu nie wydawała kasy i poszukała dalej, a póki co mam mu zaufać. Jest szczery i uczciwy. Nie mogę zgonić moich niepowodzeń na niego bo to by było nieuczciwe zwłaszcza ze on na prawdę poświęca mi tyle czasu ile potrzebuje i cały czas jestem z nim w kontakcie telefonicznym i mailowym.
Trzymam mocno kciuki, żeby się udało. Wierzę że będzie dobrzeWiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2020, 10:12
adaska lubi tę wiadomość
-
adaska wrote:Oliwko mam nadzieje, że nie zrozumiałaś mojej poprzedniej wypowiedzi jako atak na twoje zdanie. Absolutnie nie! Bardzo się cieszę z każdej opinii i każdej podpowiedzi, za co bardzo dziękuje
Mam nadzieje, że się uda. W końcu musi
A ty długo się starasz?
Jasne, ze tak tego nie odebralam, ja również nie chcialam, zeby moja wypowiedź była atakiem na lekarza. My w sumie staramy się około 2 lat (pewnie wszystko było by szybciej, ale mieszkamy za granicą, wiec z wizytami u lekarza na początku było różnie),z tym że na początku bardziej chodziło o wyciszenie jajnikow, bo było mnostwo małych pecherzykow i jajniki bardzo powiekszone. W między czasie.mnostwo badań- AMH, TSH, ft3 i ft4, anty-TPO i Bóg wie co jeszcze. Zostawiłam w labo majątek 😅 pozniej decyzja o hsg- oba jajowody niedrozne. Przeplakalam ze 2 miesiące, bo wiedziałam, ze jeśli sie nie uda udrożnić, to juz tylko in vitro (dzięki Bogu w NL 3 próby mam refundowane przez ubezpieczalnię). Na szczęście w sierpniu mialam laparoskopie- jajowody udroznione, jajniki naklute. We wrześniu sprawdzalysmy, czy jajniki same ruszą- nic. Później pazdziernik i listopad na Clo- zero efektow, nic nie rosło. W grudniu 1 cykl z letrozolem 2x1. Owulacja w 18/19 dc i proszę, od razu ładna beta wyszla w niedziele pierwsze usg, moze bedzie juz widac pęcherzyk ciazowy. Ja wiem, ze rozniw bywa, ze często pierwsze ciaze zle sie kończą, ale juz i tak jestem szczęśliwa, ze w koncu jakis lek na mnie działa i jeśli nie daj Boże coś pojdzie nie tak to bede walczyc do skutku. Ewentualnie przeniose sie do Holandii, zebym mogła byc na miejscu z mężem.Wiking, Agusia8607, Agusia8607 lubią tę wiadomość
-
oliwka_9393 wrote:Jasne, ze tak tego nie odebralam, ja również nie chcialam, zeby moja wypowiedź była atakiem na lekarza. My w sumie staramy się około 2 lat (pewnie wszystko było by szybciej, ale mieszkamy za granicą, wiec z wizytami u lekarza na początku było różnie),z tym że na początku bardziej chodziło o wyciszenie jajnikow, bo było mnostwo małych pecherzykow i jajniki bardzo powiekszone. W między czasie.mnostwo badań- AMH, TSH, ft3 i ft4, anty-TPO i Bóg wie co jeszcze. Zostawiłam w labo majątek 😅 pozniej decyzja o hsg- oba jajowody niedrozne. Przeplakalam ze 2 miesiące, bo wiedziałam, ze jeśli sie nie uda udrożnić, to juz tylko in vitro (dzięki Bogu w NL 3 próby mam refundowane przez ubezpieczalnię). Na szczęście w sierpniu mialam laparoskopie- jajowody udroznione, jajniki naklute. We wrześniu sprawdzalysmy, czy jajniki same ruszą- nic. Później pazdziernik i listopad na Clo- zero efektow, nic nie rosło. W grudniu 1 cykl z letrozolem 2x1. Owulacja w 18/19 dc i proszę, od razu ładna beta wyszla w niedziele pierwsze usg, moze bedzie juz widac pęcherzyk ciazowy. Ja wiem, ze rozniw bywa, ze często pierwsze ciaze zle sie kończą, ale juz i tak jestem szczęśliwa, ze w koncu jakis lek na mnie działa i jeśli nie daj Boże coś pojdzie nie tak to bede walczyc do skutku. Ewentualnie przeniose sie do Holandii, zebym mogła byc na miejscu z mężem.
Tez zostawiłam kupę kasy w labo 🤦🏻♀️ No ale czego się nie robi dla fasolki👼🏻6tc 👼🏻9tc
28.05.2020⏸🍀
18.01.2021
💙Adaś 10:58, 50cm 2660g
💙Staś 11:00, 47cm 2330g
Spełniłam swoje największe marzenie. Zostałam mamą ♥️ -
adaska wrote:Gratuluje z całego serca! Oby było wszystko dobrze. Trzymam kciuki
Tez zostawiłam kupę kasy w labo 🤦🏻♀️ No ale czego się nie robi dla fasolki
Nie dziekuje, zeby nie zapeszyc
Mam nadzieje, ze u Ciebie hsg tez rozwieje wątpliwości- może to właśnie przyczyna niepowodzeń.
W kazdym razie trzymam kciuki, zeby jak najszybciej Ci się udalo!adaska, Agusia8607 lubią tę wiadomość
-
Mam pytanie do Dziewczyn po hsg. Ten cykl jednak odpuszczam bo dalej mam bardzo wysokie crp. Czy byłyście stymulowane w miesiącu kiedy było hsg czy dopiero kolejny cykl po nim?PCOS
Insulinooporność
8 cykli lametta + ovitrelle
Starania od października 2018
💔 maj 2019 (8tc)
💔 lipiec 2020 (cp 7tc)
Grudzień 2020 laparoskopia
26.05.2021 🍀 cykl naturalny
12.06 2021 ❤️ -
nick nieaktualny
-
Ja miałam sonoHSG i byłam stymulowana w cyklu, w którym miałam zabiegDzieli nas tylko czas...
40 l.
09.2012 - córcia ❤️
01.2018 - początek starań o rodzeństwo
09.2018 -synuś -nasz aniołek (17tc*)
10.2019 - Invimed Wrocław, AMH 1,69, 2x IUI
02.2020 - I IVF - ❄️❄️ 3dniowe:
1 Transfer ET- 17.02.2020 💔 7/8 tc
2 Transfer FET- 24.07.2020 ❄️- córcia❤️ ️ur.08.04.2021
...niespodzianka od matki natury: 28.12.2022 - pozytywny test, 19.01.2023 - 7 tc - 1cm człowieka❤️, 09.02.2023 - 10 tc - 3 cm, 27.02.2023 - 13 tc - 7 cm, 27.04.2023 - 21 tc -456 g, 26.05.2023 - 25t - 987 g, 38 tc - 3300g, ...❤️synek ur. CC 02.09.2023, 3kg, 50 cm