stymulacja Mensinorm

Olcia, ale wiesz że IUI na peknietym pecherzyku to wyższa szkoła jazdy żeby się wstrzelić we właściwym momencie. Komórka moze być zdolna do zapłodnienia niekoniecznie 24 godz. Czasami jest to tylko kilka godzin. Dlatego większe szanse są, gdy IUI jest wykonywana na niepeknietym. Plemniki mogą zaczekać, a komórka jajowa już nie.
Wiem, że u Ciebie zrobiła się torbiel i stąd taka decyzja. Mam nadzieję, że uda Ci sie jednak trafić z terminem. Powodzonka.

Wiem kochana, lekarz tez nas o tym informował. Teraz nie chce ryzykować z torbielą, wolę spróbować na peknietym ale miec pewność, ze pęka... jeśli teraz sie nie uda to do kolejnej IUI moze się zdecydujemy na niepeknietym...

Coś mnie dziś podkusiło zrobić progesteron 7 dni po owulacji której nie było. Wyszedł wynik ponad 12 i teraz się zastanawiam, czy rzeczywiście jej nie było...
Olcia, a Ty o której masz wizytę?

O cholercia.... to ciekawe z tym progesteronem....
Jutro jedziemy do kliniki na 10.30...

A u Ciebie jak? Czujesz jak pęcherzyk rośnie;)

Czuję od czasu do czasu kłucie wiec chyba coś tam rośnie tak bardzo mam nadzieję, że pęknie...

Dobrze, że masz rano wizytę. Nie będziesz się denerwować cały dzień.
Daj znać jak tylko będzie coś wiadomo.
Powodzenia.

Olcia, co tam u Ciebie?

Nooo, nareszcie mam połączenie z bazą efekty wizyty: pęcherzyk oczywiście nie pękł, ale pojawił się drugi, wymiary każdego z nich: 28x25mm i 23x19mm. Endo 10.5mm, jutro z rana kolejny monit. Jeśli pęcherzyk nie pęknie najprawdopodobniej będę poddana kauteryzacji jajnika, na którym mam paskudną torbiel czekoladową oraz usuną mi laparoskopowo ogniska endomendy. Reasumując: mimo tego, ze miałam nadzieję na pęknięcie pęcherzyka to ciesze sie, ze nie będziemy stać w miejscu tylko działać dalej ooo matko, kto by pomyślał, że takim optymizmem powieje hehe

To się narobiło. A tego drugiego pecherzyka nie było wcale, czy był mały?

Ten mniejszy pecherzyk albo był zasloniety torbielą albo był mały....

Czyli teraz co? Trzeba czekać czy pęknął i próbować. A jak się nie uda, to zabieg? A ta torbiel może przeszkodzić w zagniezdzeniu?

to torbiel endometrialna, więc może przeszkadzać we wszystkim, zwłaszcza w zapłodnieniu... jeśli jutro nie pęknie, zacznę brać duphaston na wywołanie @, a później lekarz powie co i jak... w lipcu chyba zrobimy przerwę, mamy zaplanowany urlop, którego potrzebuję jak nigdy wcześniej

No i jak tam sytuacja?

tak jak przypuszczałam... nic nie pękło, od dziś biorę duphaston. Mam teraz powtórzyć badanie TSH, FT4, vit. D i zbadać glukozę i insulinę, których wcześniej nie sprawdzałam. Do lekarza mam się zgłosić 1-3 dc celem weryfikacji wyników ww. badań i sprawdzenia czy pęcherzyki się wchłonęły. Wtedy też podejmiemy decyzję co dalej (najbliższy cykl raczej odpuścimy ze stymulacją z uwagi na urlop).

Kurczę, szkoda. Myślałam, że pęknął.
A Ty masz podejrzenie PCO? Bo wtedy dają leki na bazie metforminy i ona powoduje, że otoczka pęcherzyków jest cieńsza i łatwiej pękają. Lek ten poprawia też jakoś komórek jajowych.

dr mówi, że moje AMH jest podwyższone, ale mieści się w normie i na usg żadnego PCOS nie widać, ale mimo wszystko jest plan na włączenie odpowiednich leków. Ale póki co robię te zlecone badania.

Halo halo! Czy u was też taki upał? Majka, Hoff, diversik.... ci słychać? Jak sytuacja, jakie plany?

Upał, upał, byle do urlopu. U mnie zgodnie z oczekiwaniami przyszedł okres i mam już umówiony termin na hsg na 7 lipca. Także mam nadzieję, że się w końcu cos ruszy...
Olcia, a Ty już się urlopujesz?

Ja sie urlopuje od połowy lipca, także jeszcze troszke muszę potyrać dziś odebrałam wyniki badań - wszystko teoretycznie w normie, zobaczymy co endokrynolog zaleci (tzn. TSH jest do zabicia, dla kobiet starających się o dziecko ponoć najlepsze jest do 2, a mój wynik to prawie 3)... Czekam na @ i lecę na wizytę