X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Udane IVF 🍍ciążowe rozważania 🤰
Odpowiedz

Udane IVF 🍍ciążowe rozważania 🤰

Oceń ten wątek:
  • aaaania87 Autorytet
    Postów: 1415 2073

    Wysłany: 31 stycznia 2024, 17:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Yuki wrote:
    Dziewczyny, mam głupie pytanie ... ponieważ termin rozpakowania coraz bliżej, wątpliwości coraz więcej 🙈od zawsze myślałam o cc, teraz zastanawiam się nad sn, ale tak właściwie nie wiem czego się teraz bardziej boję i nie wiem której opcji bardziej🤦‍♀️ z medycznego punktu widzenia, decyzja jeszcze nie zapadła, bo jest wstępne wskazanie do cc, ale sn jeszcze nie wykluczone...
    No i jakie są wasze wspomnienia, przeżycia zarówno po cc jak i sn. Czy zdecydowałybyście się po raz drugi na sn? Obejrzenie filmów na szkole rodzenie jeszcze bardziej mnie przeraziło... Nie jestem w stanie sobie wyobrazić momentu wyjścia...

    Ja byłam team SN - ale niestety mocno mnie przeorało, na sam poród już dotarłam ledwo żywa - skurcze kilka dni przed akcja, potem brak postępu porodu mimo rozwarcia już sporego, przy podaniu oksy już mnie trzepalo ze miałam mroki przed oczami. A gdy już było naprawdę blisko zakończeniu okazało się ze synek nie wyjdzie sam - parłam już 2,5h i padła decyzja o cc.
    Z tej perspektywy drugi raz chyba podeszłabym do cc - szczególnie ze bardzo szybko doszłam do siebie.
    Rozmawiałam tez ze swoim lekarzem już po i twierdzi ze historia lubi się powtarzać - jeżeli chodzi o zahamowanie akcji - wiec jeśli będzie mi dane walczyc o drugie dziecię - to jednak cc.

    Yuki lubi tę wiadomość

    age.png

    Synek 👶🏼 Ur 17.11.2023 54cm, 3kg 🥰

    Wracamy po rodzeństwo 👨‍👩‍👦‍👦
    09.04.2025 🙏🏻 4dpt ⏸️ 7dpt: 82 9dpt: 160 13dpt: 630 15dpt: 1210 27dpt ❤️🙏🏻

    preg.png
  • Kluska Autorytet
    Postów: 3902 6921

    Wysłany: 31 stycznia 2024, 17:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Yuki wrote:
    Dziewczyny, mam głupie pytanie ... ponieważ termin rozpakowania coraz bliżej, wątpliwości coraz więcej 🙈od zawsze myślałam o cc, teraz zastanawiam się nad sn, ale tak właściwie nie wiem czego się teraz bardziej boję i nie wiem której opcji bardziej🤦‍♀️ z medycznego punktu widzenia, decyzja jeszcze nie zapadła, bo jest wstępne wskazanie do cc, ale sn jeszcze nie wykluczone...
    No i jakie są wasze wspomnienia, przeżycia zarówno po cc jak i sn. Czy zdecydowałybyście się po raz drugi na sn? Obejrzenie filmów na szkole rodzenie jeszcze bardziej mnie przeraziło... Nie jestem w stanie sobie wyobrazić momentu wyjścia...
    Ja się bałam CC potwornie, zrobiłam wszystko co mogłam żeby było SN no ale wyszło jak wyszło.

    Jakbym tylko mogła coś zmienić go nadal wolałabym SN. CC zniosłam źle, spionizowałam się ekspresowo ale 3 dni bolało mnie tak że na zmianę chciałam wymiotować i robiło mi się czarno przed oczami. Bardzo długo, 3 tygodnie na pewno miałam ogromną męczliwość. Wystarczyło 30 min zajmowania się małą i padałam ze zmęczenia.

    No i w naszej szczególnej sytuacji ominęło mnie kilka ważnych momentów. Z była sama pierwsze 3 h, nie była kangurowana, nie dostała siary zaraz po porodzie ale to już powiedzmy, że moja wina bo jakbym miała zaplanowane CC to wyglądałoby to inaczej.

    Co ciekawe zarówno lekarze, fizjoterapeuci a nawet osteopatka u której byłam mówią, że generalnie jest świetnie to wygląda, że blizna ładna, ruchomość tkanek znakomita, MDM ok (chociaż długo miałam bardzo spięte i bolał mnie seks), kresa super więc medycznie nie ma co się przyczepić. Osteopatka to w ogóle powiedziała, że jest zaskoczona, że to dopiero 6 msc po (bo dzisiaj dosłownie Z kończy 6 msc) bo często kobiety po roku mają bliznę w gorszym stanie niż ja teraz (ale może dlatego do niej trafiają bo mają bliznę w złym stanie i ma zakrzywiony obraz kobiecych brzuchów po CC).

    Ja muszę przyznać, że jestem tym zaskoczona bo moim zdaniem brzuch wygląda źle. Blizna nadal się wcina w tkanki, owszem jest miękka i coraz bledsza, odzyskałam czucie ale jak to co widzę to jest stan z którego mam się cieszyć to szczerze przestrasza mnie jak mogło to wyglądać.

    Osobiście mega mnie przeraża perspektywa, że kolejna ciąża zagnieździ się w bliźnie co skutkowałoby tym, że taką ciążę trzeba byłoby terminować i wiem, że jak się uda kolejny transfer to do momentu potwierdzenia położenia zarodka będę kisła ze strachu.

    Natomiast jestem niesamowicie wdzięczna że żyję w czasach, że mogli uratować nas obie i że jesteśmy zdrowe. Cudownie, że istnieje taka opcja, natomiast czuję niedosyt, że nie mogłam i już nie będę mogła przeżyć SN.


    Yuki lubi tę wiadomość

    age.png

    Artvimed Kraków

    18.11.2024 transfer ❄️, biochem

    30.11.2022 zabraliśmy ❄️ do 🏡, 07.2023 Z jest na świecie ❤️♀️

    10.2022 mamy 4 zdrowe ❄️
    21.09.2022 mamy 5 ❄️ z pierwszego IVF

    👱‍♀️87, 🧔 86

    ♀️Niepłodność jajowodowa: oba niedrożne

    💊KIR BX (brakuje 2DS2, 2DS3, 2DS4 norm)-na razie nic z tym nie robimy
    💊Układ hetero w czynnik Leiden, R2 i MTHFR- metylowane witaminy i heparyna od transferu
    💊Wysokie NK maciczne- encorton
    💊Niewielkie zapalenie endometrium, przeleczone, brak biopsji kontrolnej

    ♂️Delikatnie obniżona morfologia ale fragmentacja, stres oksydacyjny i inne testy super.
  • ABK Autorytet
    Postów: 5814 4349

    Wysłany: 31 stycznia 2024, 17:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Yuki wrote:
    Dziewczyny, mam głupie pytanie ... ponieważ termin rozpakowania coraz bliżej, wątpliwości coraz więcej 🙈od zawsze myślałam o cc, teraz zastanawiam się nad sn, ale tak właściwie nie wiem czego się teraz bardziej boję i nie wiem której opcji bardziej🤦‍♀️ z medycznego punktu widzenia, decyzja jeszcze nie zapadła, bo jest wstępne wskazanie do cc, ale sn jeszcze nie wykluczone...
    No i jakie są wasze wspomnienia, przeżycia zarówno po cc jak i sn. Czy zdecydowałybyście się po raz drugi na sn? Obejrzenie filmów na szkole rodzenie jeszcze bardziej mnie przeraziło... Nie jestem w stanie sobie wyobrazić momentu wyjścia...

    I mnie było CC, ale i mnie nie było innej możliwości porodu, chociaż bardzo chciałam rodzic SN, to od 8tc wiedziałam że jest to fizycznie nie możliwe. Nigdy chyba nie powiem o sobie że rodziłam, nadal mówię że miałam CC, albo wydobyto że mnie dziecko.
    Samo CC było dla mnie trauma z szeregiem komplikacji ratowaniem życia zarówno mojego jak i dziecka (tak CC nie jest bezpieczna dla dziecka).
    Pomimo świetnego specjalisty jaki mnie operował, straciłam, bardzo dużo krwi, zostało drasniete łożysko, przez co miałam duże problemy z laktacja.
    O ile pionizacja była dla mnie pestka nic mnie nie ciągnęło etc (wszyscy byli w szoku że tak dobrze się czuje), o tyle moje mięśnie macicy zostały tak przeczolgane że ból ramion i całego ciała utrzymywał się 2-3 dni. Dwa tyg po CC pojawił się hemoroid który został nacięty
    Tak samo jak Kluseczka pisze boje się że przy kolejnej ciąży zarodek zagnieździ się w bliźnie po CC o będzie potrzebna terminacja, ewentualnie pewnie mi macica o będę wdzięczna że zdarza mnie uratować. I niestety nigdy już nawet jeśli będę w ciąży to nie doświadcze co to poród sn

    Jeśli chodzi o brzuch to jest straszny, czuje jakbym miała oponę od traktora zamiast brzucha i jeszcze dodatkowe km które zostały z baby blues nie mogę się pozbyć 😒

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2024, 17:59

    Yuki lubi tę wiadomość

    Ona: 36l
    Amh: 4,26
    Tsh: 2,33 (0,270-4,200) 0.8 do zbicia (letrox 125, strumektomia 12.2018)
    Fsh: 4,19
    Lh:6,67
    Prl: 15.85
    Jajowody drozne (hsg maj 2022)
    Monitoring owulacji okey
    Miesiniak (w niczym nie przeszkadza)

    On: 39l
    Testosteron: 4,33
    Fsh: 2,68
    Lh: 3,74
    Slabe parametry nasienia
    Koncentracja 15,57 mln/ml > 16mln/ml
    Numer plemnika 70 M/Proba > 70M/Proba
    Ruch postepowy 18% > 32%
    Ruchome 40.71% > 40%
    Morfologia 4.95% > 4%
    Żywotność 60,81% > 60

    Kariotypy oboje ok

    12.2022 gonal 150, menopur 75->100, orgalutran, gonapedryl+ovi.
    11pobranych -> 7 do zaplodnienia
    05.01 transfer 5 dniowy swiezaczek 3.2.1.🤞

    Na feriach zostały ❄❄ 5.2.1 i 4.3.1. Z 6 doby

    8dpt 60.8
    11 dpt 126
    13 dpt 330
    18 dpt 1796

    age.png
  • Yuki Autorytet
    Postów: 1495 1102

    Wysłany: 31 stycznia 2024, 18:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Dziewczyny za odpowiedzi 😘
    Najbardziej boję się scenariusza o którym napisała aaaania87. Umęczysz się, ustresujesz a i tak na koniec Cię pokroją. No i wtedy wspomnienia też nienajlepsze.

    PatrycjaBbbbb a o co chodzi z blokadą?

    ABK też się bardzo boję tego jak moja macica będzie wyglądała po cięciu, i że może to być problemem przy kolejnym (ostatnim transferze. I właściwie to mnie skłania najbardziej do naturalnego. Zresztą moja siostra miała taką sytuację, że musieli wywoływać poronienie, bo zarodek ulokował się w zrostach, akurat u niej ciąże naturalne.

    No nic...21.2 mamy wizytę, na której mamy ustalić wstępnie termin cesarki, bo na ostatniej wizycie w 31 tc Młoda leżała pośladkowo... Więc może ona zdecyduje

    Gameta Rzgów
    Liczne polipy endometrialne
    histeroskopia
    AMH 1,24
    problemy z nasieniem
    immunologia
    ❄️❄️
    03.04 transfer blaski
    10 dpt beta 1.2
    biopsja endometrium
    02.06 transfer blaski
    8 tc poronienie
    9 tc poronienie

    06.03.2024 r., 3600 g szczęścia 💗

    age.png
  • zosiaaaa Autorytet
    Postów: 1791 2078

    Wysłany: 31 stycznia 2024, 19:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Yuki wrote:
    Dziewczyny, mam głupie pytanie ... ponieważ termin rozpakowania coraz bliżej, wątpliwości coraz więcej 🙈od zawsze myślałam o cc, teraz zastanawiam się nad sn, ale tak właściwie nie wiem czego się teraz bardziej boję i nie wiem której opcji bardziej🤦‍♀️ z medycznego punktu widzenia, decyzja jeszcze nie zapadła, bo jest wstępne wskazanie do cc, ale sn jeszcze nie wykluczone...
    No i jakie są wasze wspomnienia, przeżycia zarówno po cc jak i sn. Czy zdecydowałybyście się po raz drugi na sn? Obejrzenie filmów na szkole rodzenie jeszcze bardziej mnie przeraziło... Nie jestem w stanie sobie wyobrazić momentu wyjścia...

    Jestem zdania, żeby mieć porównanie to trzeba byłoby zaliczyć jeden i drugi poród... Bo tak możemy sobie gdybać.
    Ja CC nie chciałam za nic w świecie, wyszło jak wyszło. 3dni po myślałam, że umrę z bólu. Suma sumarum jednak bardzo szybko doszłam do siebie. Ale nie wiem jak by było po porodzie SN... Jedna wielka niewiadoma. Teraz mi jest totalnie bez różnicy jaką drogą przyszło na świat moje dziecko. A jak się nie udała indukcja porodu, to przepłakałam pół nocy w szpitalu. Taki paradoks.

    Moja koleżanka ma poród SN i CC za sobą. Gdyby miała rodzić trzeci raz, mając porównanie, to mówiła, że zdecydowanie CC..
    Każda z nas jest inna, nie ma dwóch tych samych porodów.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2024, 19:56

    Yuki lubi tę wiadomość

    Starania od 2017r.
    01.2022r. pierwsza wizyta Gameta Rzgów
    05.2022r. FET: 4AB beta 0
    06.2022r. FET: 4CC beta 0
    10.2022r. histeroskopia: przewlekły stan zapalny endometrium
    03.2023r. FET: 4CC
    beta 10dpt: 253,8 mlU/ml
    beta 12dpt: 799,7 mlU/ml
    41+2 CC 4180g 60cm 10 pkt ♥️

    age.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 31 stycznia 2024, 22:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Yuki wrote:
    Dziewczyny, mam głupie pytanie ... ponieważ termin rozpakowania coraz bliżej, wątpliwości coraz więcej 🙈od zawsze myślałam o cc, teraz zastanawiam się nad sn, ale tak właściwie nie wiem czego się teraz bardziej boję i nie wiem której opcji bardziej🤦‍♀️ z medycznego punktu widzenia, decyzja jeszcze nie zapadła, bo jest wstępne wskazanie do cc, ale sn jeszcze nie wykluczone...
    No i jakie są wasze wspomnienia, przeżycia zarówno po cc jak i sn. Czy zdecydowałybyście się po raz drugi na sn? Obejrzenie filmów na szkole rodzenie jeszcze bardziej mnie przeraziło... Nie jestem w stanie sobie wyobrazić momentu wyjścia...

    Ja 8 lat temu urodziłam dziecko naturalnie- szybki poród, ale niestety bardzo bolesny z bólami krzyżowymi bez znieczulenia z oksytocyna. Mimo ze miałam naprawdę ogromną pomoc ze strony położnej, i dodatkowo lekarki i chyba stażystki- naprawdę mnie wspierały w taki fajny, kobiecy sposób, potem postanowiłam, ze jeśli będę miała kolejne dziecko to na pewno zorganizuje cesarkę. Teraz jestem w 9 tygodniu i co- nastąpiła u mnie jakaś zmiana :) i mam nadzieje urodzić naturalnie. Mimo wszystko, jest to proces gdzie mogę dostać dziecko od razu na ręce- a jest to dla mnie osobiście bardzo ważne, karmienie na pewno jest łatwiejsze (o ile planujesz karmić naturalnie), wydaje mi się, ze dla dziecka również jest to lepsze. Mnie przeraża wizja rozciętego brzucha :) 10 miesięcy po porodzie miałam dość inwazyjny zabieg (nie ginekologiczny) i chociaż sam zabieg zniosłam
    Bardzo dobrze, to dochodzenie do siebie było trudniejsze- wiem, ze ciężko porównywać jedno do drugiego, ale jest to jakiś punkt zaczepienia. Chociaż mimo wszystko boje się bólu, wiadomo. Koniec końców, jak to powiedział mój mąż- ciąża to sytuacja, której nie ma dobrego wyjścia, jeśli chodzi o poród ;)

    Yuki lubi tę wiadomość

  • Kluska Autorytet
    Postów: 3902 6921

    Wysłany: 31 stycznia 2024, 23:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Yuki wrote:
    Dziękuję Dziewczyny za odpowiedzi 😘
    Najbardziej boję się scenariusza o którym napisała aaaania87. Umęczysz się, ustresujesz a i tak na koniec Cię pokroją. No i wtedy wspomnienia też nienajlepsze.

    W gruncie rzeczy to nie jest zmarnowany wysiłek tak naprawdę. Dla organizmu i dziecka i matki korzystnym jest żeby poród zaczął się chociaż naturalnie bo wtedy zdążą się zadziać różne rzeczy hormonalne które zmniejszają ryzyko różnych powikłań.

    Ale ostatecznie to ważne jest tylko to żeby i mama i dziecko były bezpieczne.

    zosiaaaa, ABK, Yuki, Salome lubią tę wiadomość

    age.png

    Artvimed Kraków

    18.11.2024 transfer ❄️, biochem

    30.11.2022 zabraliśmy ❄️ do 🏡, 07.2023 Z jest na świecie ❤️♀️

    10.2022 mamy 4 zdrowe ❄️
    21.09.2022 mamy 5 ❄️ z pierwszego IVF

    👱‍♀️87, 🧔 86

    ♀️Niepłodność jajowodowa: oba niedrożne

    💊KIR BX (brakuje 2DS2, 2DS3, 2DS4 norm)-na razie nic z tym nie robimy
    💊Układ hetero w czynnik Leiden, R2 i MTHFR- metylowane witaminy i heparyna od transferu
    💊Wysokie NK maciczne- encorton
    💊Niewielkie zapalenie endometrium, przeleczone, brak biopsji kontrolnej

    ♂️Delikatnie obniżona morfologia ale fragmentacja, stres oksydacyjny i inne testy super.
  • Anusia87 Autorytet
    Postów: 461 398

    Wysłany: 1 lutego 2024, 00:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Napisze też swoją historie porodu chodz sama ciężko mi w niego teraz uwierzyć że coś takiego może sie wydarzyć.
    Ja szczupła z wagą do porodu 70 kg, tylko brzuch wystajacy. Dopadła mnie cukrzyca ciążowa insulina nocna 3 tyg przed porodem i z tego powodu moja ciaza musiała być rozwiązania do dnia przewidzianego porodu ani dzień dłużej, za duże ryzyka. Tydzień przed skończonym 40 tyg ostatnia wizyta u ginekolog i waga maluszka 3800 g i skierowanie do szpitala aby oni ocenili co dalej robimy. Po zbadaniu w szpitalu na drugi dzień orzekli ze jutro mam wstawić sie na wywoływanie, że będzie poród naturalny i że malec ma 3600 g.
    Indukcja trwała dwa dni, w nocy dostałam już bóli i zaczęło się rozkręcać. Skurcze mega nieregularne od 2 minut do 10. Ból okropny z krzyża, ale ja weteranka mająca okresy z endometrioza tylko myślałam że nawet nie jest tak źle. Endometrioza potrafi podnieść poziom bólu przez te wszystkie lata katorgi. Wracając do porodu po 20 godzinach bóli rozwarciu które doszło do 3 cm, wyszystko zaczęło się cofać, skurcze coraz słabsze rozwarcie już na 2 cm. Decyzja o rozkręceniu na maxa jak się da porodu bo już traciłam siły i chęci na dalszą walkę. Kroplówki z okscytocyny, tabletki prostaglandyny no wszystko wjechało, ja wymęczona totalnie już tym wszystkim a gdzie jeszcze parcie i poród, dostałam znieczulenie PDA. Z rozwarciem 8 cm zaczeliśmy już przeć tętno malca bylo alarmujące. Parcie polegalo na totalnym rozrywaniu mnie i mialam tego świadomość ze dziecko jest bardzo duze. Po 25 godzinach urodziłam synka, z wagą 4200 g szok ! Pewnie jakby wiedzieli ze syn ma ponad 4kg nie pozwoliliby mi rodzic naturalnie z moją budowa ciała.
    Po porodzie jak znieczulenie zaczęło schodzić wiedziałam że coś jest nie tak, bolało mnie wszystko. Głowa chciała wybuchnąć, dostałam komplikacji po porodzie. Płyn mózgowo rdzeniowy po znieczuleniu wypłynął ! Straciłam dwa razy więcej krwi w czasie porodu niż normalne, pęknięcie mięśnia odbytniczego 3 stopnia plus pęknięcie krocza.
    Przez 4 dni nie potrafiłam podnieść sie z łóżka dziecko było mi podawane do karmienia i odbierane, a ja nie potrafiłam nawet wstać do łazienki ba nie potrafiłam nawet spojrzeć na dziecko bo każdy ruch oczami wywoływał ogromny niewyobrażalny ból głowy.
    Wyszłam z tego po 7 tygodniach obecnie normalnie już funkcjonuje.
    Każdy poród niesie za soba komplikacje, wszystko zależy na co się trafi. Lekarze ciągle mi powtarzali ze tylko ułamek procent są takie powikłania jakie ja miałam.
    Czy jak będę kiedyś w ciazy to wezmę poród SN czy CC oj grubo się zastanowię. Teraz nie chce nawet myśleć o tym😊


    age.png

    36 lat 💃
    Drożność jajowodów ok.Progesteron niższy w drugiej fazie cyklu.

    Starania 06.2017
    4×IUI 😔; 28.03.19 - 5 IUI; 28.05.19- 6 IUI
    I IVF 02.06.20 - punkcja około 20 pęcherzyków, Pozostały dwa zarodki zamrożone
    04.06 - transfer zarodka dwudniowego😏
    04.09 - transfer zarodka dwudniowego crio 😏
    Poszerzone bad. krwi. Bad. macicy i komórek nk👍
    Brak mrozaczkow😑
    16.11.20 start stymulacji
    27.11.20 punk. 14 occytów, 9 niedojrzałych, 3 zaplodnione, mamy 1 blastke
    2.12.20 transfer blastki😔
    Naturasek<>14.04.21 test ciążowy pozytywny 😲
    21.04 bhcg 270; 26.04 bhcg 64😪 cb
    II ivf 18 komórek 1 blastocysta beta 0
    III IVF 31.08.22 - 21 komórek, 11 zapłodnionych,1 blastocysta, 5 zamrożonych 2 dniowe😉
  • Nadziejka30 Autorytet
    Postów: 1062 1407

    Wysłany: 1 lutego 2024, 01:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Każdy poród czy to SN czy CC wymaga pozniej rekonwalescencji.
    Mój był podobny do Salome jakbym miała porównać. Ból był okrutny,ale wspominam go pięknie, dzięki pomocy położnych I Mezowi ❤️✨️
    Po prawie dwóch tygodniach zaczęła mnie mocno boleć blizna po nacieciu krocza i ten dyskomfort trwał prawie miesiąc...😵‍💫
    Jeśli chodzi o ciało to nadal mam nadmiar skóry na biodrach i brzuchu, a na koniec dnia po jedz eii wyglądam jakby była w 4-5. Miesiącu ciąży 🙈😄ale Waga już na poziomie sprzed ciąży,a nogy jakby chhudsze,ale to zasługa bujanie Młodej, która już przekroczyło 8kg mając równo 4 miesiące 😁😅❤️❤️

    I procedura
    11.'22
    1. Transfer nieudany ❌️

    01.'23
    2. Transfer ❄️ udany🩷
    01.10. córeczka 3700g 61cm💗

    II procedura
    09.'24
    ❄️
    10.'24
    Transfer -Cb

    III procedura
    11.'24
    ❄️❄️

    12.'24
    7dpt 90,4 11dpt 261,4 15dpt 1233
    28dpt mamy serduszko
  • aganieszkam Autorytet
    Postów: 9887 8425

    Wysłany: 1 lutego 2024, 06:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ciężko przewidzieć jak przebiegnie poród, CC jak i SN niesie za sobą ryzyko komplikacji. Zazwyczaj po SN jest szybsza rekonwalescencja.
    Miałam lekkie porody SN. Po drugim porodzie normalnie chodziłam, w ogóle nie czułam się zmęczona. Przyszedł mąż współlokatorki i był w szoku, że przed chwilą urodziłam 😅
    Po pierwszym porodzie prawie zemdlałam i długo mnie krocze bolało, ale był trudniejszy i dłuższy niż drugi.
    Warto przypomnieć, że CC to jednak operacja, przecinają sporo warstw i to wszytsko długo się goi, sporo dziewczyn po CC chodzi zgiętych w pół. No i później walka ze zrostami, po SN też mogą być zrosty, ale w innym miejscu 😉

    Trzeba przemyśleć korzyści i wady każdej z opcji ;)

    age.png
    age.png
    age.png
    Synek 29.04.2025 🩵 (38+1tc)
    26dpt USG jest ❤️
    20dpt-2mm zarodek
    Beta 9dpt-113,92; 11dpt-260,59; 17dpt-2380,97
    24.08.2024- transfer 4BB
    🍀
    Synek 26.07.2021 💙 (36+4tc)
    21dpt USG- 2,5mm szczęścia♥️
    Beta: 6dpt-46,8; 8dpt-132,3; 10dpt-393,7
    02.12.2020 - Transfer blastki 6cio dniowej 6BA
    🍀
    Córeczka 13.12.2019 🩷 (40+1tc)
    23dpt jest ♥️
    Beta: 6dpt-47,16; 8dpt-140,50; 10dpt-361,70; 16dpt-6550
    26.03.2019r.-Transfer blastka 4BB
    21.03.2019r.-Punkcja (pICSI)- 3 blastki (3BB, 4BB, 6BA) 🎉
    Niedrożne jajowody❌
    Starania od 10.2016r.
  • Kluska Autorytet
    Postów: 3902 6921

    Wysłany: 1 lutego 2024, 07:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anusia87 wrote:
    Napisze też swoją historie porodu chodz sama ciężko mi w niego teraz uwierzyć że coś takiego może sie wydarzyć.
    Ja szczupła z wagą do porodu 70 kg, tylko brzuch wystajacy. Dopadła mnie cukrzyca ciążowa insulina nocna 3 tyg przed porodem i z tego powodu moja ciaza musiała być rozwiązania do dnia przewidzianego porodu ani dzień dłużej, za duże ryzyka. Tydzień przed skończonym 40 tyg ostatnia wizyta u ginekolog i waga maluszka 3800 g i skierowanie do szpitala aby oni ocenili co dalej robimy. Po zbadaniu w szpitalu na drugi dzień orzekli ze jutro mam wstawić sie na wywoływanie, że będzie poród naturalny i że malec ma 3600 g.
    Indukcja trwała dwa dni, w nocy dostałam już bóli i zaczęło się rozkręcać. Skurcze mega nieregularne od 2 minut do 10. Ból okropny z krzyża, ale ja weteranka mająca okresy z endometrioza tylko myślałam że nawet nie jest tak źle. Endometrioza potrafi podnieść poziom bólu przez te wszystkie lata katorgi. Wracając do porodu po 20 godzinach bóli rozwarciu które doszło do 3 cm, wyszystko zaczęło się cofać, skurcze coraz słabsze rozwarcie już na 2 cm. Decyzja o rozkręceniu na maxa jak się da porodu bo już traciłam siły i chęci na dalszą walkę. Kroplówki z okscytocyny, tabletki prostaglandyny no wszystko wjechało, ja wymęczona totalnie już tym wszystkim a gdzie jeszcze parcie i poród, dostałam znieczulenie PDA. Z rozwarciem 8 cm zaczeliśmy już przeć tętno malca bylo alarmujące. Parcie polegalo na totalnym rozrywaniu mnie i mialam tego świadomość ze dziecko jest bardzo duze. Po 25 godzinach urodziłam synka, z wagą 4200 g szok ! Pewnie jakby wiedzieli ze syn ma ponad 4kg nie pozwoliliby mi rodzic naturalnie z moją budowa ciała.
    Po porodzie jak znieczulenie zaczęło schodzić wiedziałam że coś jest nie tak, bolało mnie wszystko. Głowa chciała wybuchnąć, dostałam komplikacji po porodzie. Płyn mózgowo rdzeniowy po znieczuleniu wypłynął ! Straciłam dwa razy więcej krwi w czasie porodu niż normalne, pęknięcie mięśnia odbytniczego 3 stopnia plus pęknięcie krocza.
    Przez 4 dni nie potrafiłam podnieść sie z łóżka dziecko było mi podawane do karmienia i odbierane, a ja nie potrafiłam nawet wstać do łazienki ba nie potrafiłam nawet spojrzeć na dziecko bo każdy ruch oczami wywoływał ogromny niewyobrażalny ból głowy.
    Wyszłam z tego po 7 tygodniach obecnie normalnie już funkcjonuje.
    Każdy poród niesie za soba komplikacje, wszystko zależy na co się trafi. Lekarze ciągle mi powtarzali ze tylko ułamek procent są takie powikłania jakie ja miałam.
    Czy jak będę kiedyś w ciazy to wezmę poród SN czy CC oj grubo się zastanowię. Teraz nie chce nawet myśleć o tym😊

    Przede wszystkim przekichane i cieszę się że doszłaś do siebie ale Twoja historia tak mi uświadomiła, czy któraś z Was zna historię udanego porodu po takiej dwu-trzydniowej indukcji?
    Bo kurcze ja nie. Wszystkie takie spoko porodu jakie znam to te do kilkunastu godzin, np bliska koleżanka urodziła 5 h po baloniku, inna nie miała balonika tylko od razu oksytocynę i urodził wieczorem po porannym podaniu.
    Jakoś tak podskórnie wydaje mi się, że jak ciało tak słabiej reaguje to może jakiś tam sygnał że jeszcze nie czas na SN i jeśli nie można czekać to powinni kierować na CC? Jak myślicie?

    PS. Swoją drogą na Twoim miejscu bym zweryfikowała z kimś czy nie masz ptsd po takich doświadczeniach.

    age.png

    Artvimed Kraków

    18.11.2024 transfer ❄️, biochem

    30.11.2022 zabraliśmy ❄️ do 🏡, 07.2023 Z jest na świecie ❤️♀️

    10.2022 mamy 4 zdrowe ❄️
    21.09.2022 mamy 5 ❄️ z pierwszego IVF

    👱‍♀️87, 🧔 86

    ♀️Niepłodność jajowodowa: oba niedrożne

    💊KIR BX (brakuje 2DS2, 2DS3, 2DS4 norm)-na razie nic z tym nie robimy
    💊Układ hetero w czynnik Leiden, R2 i MTHFR- metylowane witaminy i heparyna od transferu
    💊Wysokie NK maciczne- encorton
    💊Niewielkie zapalenie endometrium, przeleczone, brak biopsji kontrolnej

    ♂️Delikatnie obniżona morfologia ale fragmentacja, stres oksydacyjny i inne testy super.
  • zosiaaaa Autorytet
    Postów: 1791 2078

    Wysłany: 1 lutego 2024, 07:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kluska wrote:
    Przede wszystkim przekichane i cieszę się że doszłaś do siebie ale Twoja historia tak mi uświadomiła, czy któraś z Was zna historię udanego porodu po takiej dwu-trzydniowej indukcji?
    Bo kurcze ja nie. Wszystkie takie spoko porodu jakie znam to te do kilkunastu godzin, np bliska koleżanka urodziła 5 h po baloniku, inna nie miała balonika tylko od razu oksytocynę i urodził wieczorem po porannym podaniu.
    Jakoś tak podskórnie wydaje mi się, że jak ciało tak słabiej reaguje to może jakiś tam sygnał że jeszcze nie czas na SN i jeśli nie można czekać to powinni kierować na CC? Jak myślicie?

    PS. Swoją drogą na Twoim miejscu bym zweryfikowała z kimś czy nie masz ptsd po takich doświadczeniach.

    Ja miałam na tyle mądrego lekarza, że mi zrobił tylko jedno podejście do indukcji porodu (balonik, na drugi dzień oksytocyna i koniec), mimo że standardy mówią jak piszesz, że to może trwać kilka dni. Stwierdził, że nie będzie ani mnie męczyć, ani przeciągać jak nie było kompletnie żadnej reakcji. Położna też stwierdziła, że takie przypadki jak mój to i tak kończą CC.

    Kluska, Yuki lubią tę wiadomość

    Starania od 2017r.
    01.2022r. pierwsza wizyta Gameta Rzgów
    05.2022r. FET: 4AB beta 0
    06.2022r. FET: 4CC beta 0
    10.2022r. histeroskopia: przewlekły stan zapalny endometrium
    03.2023r. FET: 4CC
    beta 10dpt: 253,8 mlU/ml
    beta 12dpt: 799,7 mlU/ml
    41+2 CC 4180g 60cm 10 pkt ♥️

    age.png
  • Yuki Autorytet
    Postów: 1495 1102

    Wysłany: 1 lutego 2024, 08:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anusia87 mega szacun, że się po tym wszystkim pozbierałas 😱 jesteś mega silna i dzielna babka 💪❤️
    No i chwała Bogu, że wszystko dobrze się skończyło i dla Ciebie i dla dziecka 😊

    Gameta Rzgów
    Liczne polipy endometrialne
    histeroskopia
    AMH 1,24
    problemy z nasieniem
    immunologia
    ❄️❄️
    03.04 transfer blaski
    10 dpt beta 1.2
    biopsja endometrium
    02.06 transfer blaski
    8 tc poronienie
    9 tc poronienie

    06.03.2024 r., 3600 g szczęścia 💗

    age.png
  • Nadziejka30 Autorytet
    Postów: 1062 1407

    Wysłany: 1 lutego 2024, 09:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anusia87 mój porod orzy Twoim to pokuś 🥺
    Naprawdę jesteś dzielna,że uporalas się z tym wszystkim i doszłaś do siebie🥺❤️

    I procedura
    11.'22
    1. Transfer nieudany ❌️

    01.'23
    2. Transfer ❄️ udany🩷
    01.10. córeczka 3700g 61cm💗

    II procedura
    09.'24
    ❄️
    10.'24
    Transfer -Cb

    III procedura
    11.'24
    ❄️❄️

    12.'24
    7dpt 90,4 11dpt 261,4 15dpt 1233
    28dpt mamy serduszko
  • Anusia87 Autorytet
    Postów: 461 398

    Wysłany: 1 lutego 2024, 09:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kluska wrote:
    Przede wszystkim przekichane i cieszę się że doszłaś do siebie ale Twoja historia tak mi uświadomiła, czy któraś z Was zna historię udanego porodu po takiej dwu-trzydniowej indukcji?
    Bo kurcze ja nie. Wszystkie takie spoko porodu jakie znam to te do kilkunastu godzin, np bliska koleżanka urodziła 5 h po baloniku, inna nie miała balonika tylko od razu oksytocynę i urodził wieczorem po porannym podaniu.
    Jakoś tak podskórnie wydaje mi się, że jak ciało tak słabiej reaguje to może jakiś tam sygnał że jeszcze nie czas na SN i jeśli nie można czekać to powinni kierować na CC? Jak myślicie?

    PS. Swoją drogą na Twoim miejscu bym zweryfikowała z kimś czy nie masz ptsd po takich doświadczeniach.

    Tylko wam powiem jeszcze ze na 3 dzień po moim porodzie przyszła do mojego pokoju dziewczyna 25 lat, bóle zaczely jej się po północy a rano o 7 już miała dziecko urodzone! Dostała od razu śniadanie kawkę a ja leżąca obok po też porodzie naturalnym nie potrafiłam nawet zająć się dzieckiem które miało gorączkę 38.5 stopnia. Leżałam tam i łzy same mi leciały. Mój mąż zajmował się mną i dzieckiem, gdyby nie on całkiem bym już upadła psychicznie.

    age.png

    36 lat 💃
    Drożność jajowodów ok.Progesteron niższy w drugiej fazie cyklu.

    Starania 06.2017
    4×IUI 😔; 28.03.19 - 5 IUI; 28.05.19- 6 IUI
    I IVF 02.06.20 - punkcja około 20 pęcherzyków, Pozostały dwa zarodki zamrożone
    04.06 - transfer zarodka dwudniowego😏
    04.09 - transfer zarodka dwudniowego crio 😏
    Poszerzone bad. krwi. Bad. macicy i komórek nk👍
    Brak mrozaczkow😑
    16.11.20 start stymulacji
    27.11.20 punk. 14 occytów, 9 niedojrzałych, 3 zaplodnione, mamy 1 blastke
    2.12.20 transfer blastki😔
    Naturasek<>14.04.21 test ciążowy pozytywny 😲
    21.04 bhcg 270; 26.04 bhcg 64😪 cb
    II ivf 18 komórek 1 blastocysta beta 0
    III IVF 31.08.22 - 21 komórek, 11 zapłodnionych,1 blastocysta, 5 zamrożonych 2 dniowe😉
  • PatrycjaBbbbb Autorytet
    Postów: 2569 3135

    Wysłany: 1 lutego 2024, 10:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Yuki wrote:
    Dziękuję Dziewczyny za odpowiedzi 😘
    Najbardziej boję się scenariusza o którym napisała aaaania87. Umęczysz się, ustresujesz a i tak na koniec Cię pokroją. No i wtedy wspomnienia też nienajlepsze.

    PatrycjaBbbbb a o co chodzi z blokadą?

    ABK też się bardzo boję tego jak moja macica będzie wyglądała po cięciu, i że może to być problemem przy kolejnym (ostatnim transferze. I właściwie to mnie skłania najbardziej do naturalnego. Zresztą moja siostra miała taką sytuację, że musieli wywoływać poronienie, bo zarodek ulokował się w zrostach, akurat u niej ciąże naturalne.

    No nic...21.2 mamy wizytę, na której mamy ustalić wstępnie termin cesarki, bo na ostatniej wizycie w 31 tc Młoda leżała pośladkowo... Więc może ona zdecyduje

    Po CC anastezjolog pod usg podaje iniekcyjnie pomiędzy mięsień poprzeczny brzucha lewy i prawy środek znieczulający, wiec nic nie boli przy pionizacji. Boli trochę macica, ale brzuch nie boli :) ja smigalam od razu po i czułam się eeeekstra ☺️

    No i ostatecznie kabaczek miał obwód głowy 37cm, wiec całe szczęście ze CC 😜🙈

    Yuki lubi tę wiadomość

    age.png

    age.png

    15. 03.2023 FET 4AA🥳🥳🥳!!!
    5dpt ⏸️
    6dpt Bhcg 38.4 mlU/mL
    8dpt Bhcg 132.3 mlU/mL
    10dpt Bhcg 337.2 mlU/mL
    12dpt Bhcg 824.8 mlU/mL
    14dpt Bhcg 2152.3 mlU/mL
    16 dpt GS 6mm + YS
    21 dpt Bhcg 21472.3 mlU/mL
    6w5d CRL 7.92mm + ♥️ + krwiak
    8w0d CRL 1.71cm + ♥️
    10w0d CRL 3.22cm
    12w3d CRL 6.3cm, prenatalne okej, chłopiec 🚗💙
    20w3d prenatalne II, 380g 🤩
    20.11 CC, 55cm, 3340g, 38+3

    04.2024 - naturals, rośnie mała Mikuszelka 🚺
    26.08.24 20w6d II prenatalne - 340g 🌸
    CC planowane na 29.12.2024 38+6
    Marcelka, 3380g, 52cm


    Sprzedaje na Vinted rzeczy po maluszkach 🛍️🛍️🛍️🛒🛒🛒

    https://www.vinted.pl/member/107424262-pattbbb
  • PatrycjaBbbbb Autorytet
    Postów: 2569 3135

    Wysłany: 1 lutego 2024, 10:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anusia87 wrote:
    Napisze też swoją historie porodu chodz sama ciężko mi w niego teraz uwierzyć że coś takiego może sie wydarzyć.
    Ja szczupła z wagą do porodu 70 kg, tylko brzuch wystajacy. Dopadła mnie cukrzyca ciążowa insulina nocna 3 tyg przed porodem i z tego powodu moja ciaza musiała być rozwiązania do dnia przewidzianego porodu ani dzień dłużej, za duże ryzyka. Tydzień przed skończonym 40 tyg ostatnia wizyta u ginekolog i waga maluszka 3800 g i skierowanie do szpitala aby oni ocenili co dalej robimy. Po zbadaniu w szpitalu na drugi dzień orzekli ze jutro mam wstawić sie na wywoływanie, że będzie poród naturalny i że malec ma 3600 g.
    Indukcja trwała dwa dni, w nocy dostałam już bóli i zaczęło się rozkręcać. Skurcze mega nieregularne od 2 minut do 10. Ból okropny z krzyża, ale ja weteranka mająca okresy z endometrioza tylko myślałam że nawet nie jest tak źle. Endometrioza potrafi podnieść poziom bólu przez te wszystkie lata katorgi. Wracając do porodu po 20 godzinach bóli rozwarciu które doszło do 3 cm, wyszystko zaczęło się cofać, skurcze coraz słabsze rozwarcie już na 2 cm. Decyzja o rozkręceniu na maxa jak się da porodu bo już traciłam siły i chęci na dalszą walkę. Kroplówki z okscytocyny, tabletki prostaglandyny no wszystko wjechało, ja wymęczona totalnie już tym wszystkim a gdzie jeszcze parcie i poród, dostałam znieczulenie PDA. Z rozwarciem 8 cm zaczeliśmy już przeć tętno malca bylo alarmujące. Parcie polegalo na totalnym rozrywaniu mnie i mialam tego świadomość ze dziecko jest bardzo duze. Po 25 godzinach urodziłam synka, z wagą 4200 g szok ! Pewnie jakby wiedzieli ze syn ma ponad 4kg nie pozwoliliby mi rodzic naturalnie z moją budowa ciała.
    Po porodzie jak znieczulenie zaczęło schodzić wiedziałam że coś jest nie tak, bolało mnie wszystko. Głowa chciała wybuchnąć, dostałam komplikacji po porodzie. Płyn mózgowo rdzeniowy po znieczuleniu wypłynął ! Straciłam dwa razy więcej krwi w czasie porodu niż normalne, pęknięcie mięśnia odbytniczego 3 stopnia plus pęknięcie krocza.
    Przez 4 dni nie potrafiłam podnieść sie z łóżka dziecko było mi podawane do karmienia i odbierane, a ja nie potrafiłam nawet wstać do łazienki ba nie potrafiłam nawet spojrzeć na dziecko bo każdy ruch oczami wywoływał ogromny niewyobrażalny ból głowy.
    Wyszłam z tego po 7 tygodniach obecnie normalnie już funkcjonuje.
    Każdy poród niesie za soba komplikacje, wszystko zależy na co się trafi. Lekarze ciągle mi powtarzali ze tylko ułamek procent są takie powikłania jakie ja miałam.
    Czy jak będę kiedyś w ciazy to wezmę poród SN czy CC oj grubo się zastanowię. Teraz nie chce nawet myśleć o tym😊

    O jeny jaka biedna 😔

    To ważenie dziecka pod usg to trochę ważenie z fusów

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2024, 10:14

    age.png

    age.png

    15. 03.2023 FET 4AA🥳🥳🥳!!!
    5dpt ⏸️
    6dpt Bhcg 38.4 mlU/mL
    8dpt Bhcg 132.3 mlU/mL
    10dpt Bhcg 337.2 mlU/mL
    12dpt Bhcg 824.8 mlU/mL
    14dpt Bhcg 2152.3 mlU/mL
    16 dpt GS 6mm + YS
    21 dpt Bhcg 21472.3 mlU/mL
    6w5d CRL 7.92mm + ♥️ + krwiak
    8w0d CRL 1.71cm + ♥️
    10w0d CRL 3.22cm
    12w3d CRL 6.3cm, prenatalne okej, chłopiec 🚗💙
    20w3d prenatalne II, 380g 🤩
    20.11 CC, 55cm, 3340g, 38+3

    04.2024 - naturals, rośnie mała Mikuszelka 🚺
    26.08.24 20w6d II prenatalne - 340g 🌸
    CC planowane na 29.12.2024 38+6
    Marcelka, 3380g, 52cm


    Sprzedaje na Vinted rzeczy po maluszkach 🛍️🛍️🛍️🛒🛒🛒

    https://www.vinted.pl/member/107424262-pattbbb
  • Bunkierka Autorytet
    Postów: 2347 1324

    Wysłany: 1 lutego 2024, 10:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, zaraz zaczynam 13 tydzień to moja pierwsza wywalczona ciąża i chciałabym Was doświadczone już mamy bardzo prosić o pomoc i polecenie (albo odesłanie do linku na grupie, gdzie może te informacje zebrane są do kupy), jakie książki polecacie dla kogoś, kto o maluchach nie ma bladego pojęcia, na co zwracać uwagę przy zakupie łóżeczka i wózka? Czy na etapie ciąży są rzeczy w które warto obecnie się zaopatrzyć? Do porodu trochę jeszcze czasu, ale to temat (oby) na później. Jakiej wielkości ubranka się zaopatrzyć dla takiego malucha? I jakiego typu ubranka będą najlepsze? Ile sztuk? Będę rodzić lipiec/sierpień.
    Jakie ubranka dla malucha do szpitala?

    Trochę mnie to wszystko obecnie przeraża, bo nie mam totalnie pojęcia od czego zacząć. A nie chce wydawać kasy na coś co się totalnie nie sprawdzi i jest tylko jakimś gadżetem. I od jakiego momentu można już dziecko hustować? Jakbym chciała się do kogoś umówić na naukę to na co zwrócić uwagę? I czy dla takiego maluszka można kupić używany wózek? Nie wiem na jak długo taki wózek starcza?

    Dziękuję Wam bardzo za wszystkie odpowiedzi i pomoc🧡 bo do prenatalnych martwiłam się czy wszystko jest dobrze (papa i usg) no i kolejna sprawa, nadal zastanawiam się czy robić płatne badanie (chociaż pani Doktor mówiła, że medycznych wskazań nie ma), bo i usg i papa wyszły dobrze. Także teraz zaczynam się zastanawiać czy robić to dodatkowe badanie, (którego wcześniej zrobić nie mogłam) czy lepiej pieniądze odłożyć i wydać na rzeczy dla malucha oraz od czego zacząć kompletować wyprawkę 😳

    💓 39+0

    age.png
  • Anusia87 Autorytet
    Postów: 461 398

    Wysłany: 1 lutego 2024, 10:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kluska co do wątpliwości odnośnie indukcji porodu, mam takie same przemyślenia. Mój poród że miał mnóstwo komplikacji to inna kwestia ale same wrażenia przy porodzie były takie że to nie hest jeszcze czas na urodzone mojego dziecka. Wewnętrznie czułam że robimy to za szybko. Wszystko było mega wymuszone i sztuczne. Czy to skurcze które były taż tak raz tak zero jakiegoś płynnego posuwania się do przodu wręcz gdybym nie dostawała kolejnych wspomagaczy wszystko by stanęło. I jestem teraz za tym że jeśli poród sam się nie zacznie bądź lekko zostanie zainicjowany czyli jeden dzień indukcji nic nie daje to robimy Cc. Zdrowiej dla mamy i dziecka. Syn przez pierwsza dobe nawet nie pomyślał o jedzeniu był tak wymęczony, opuchniety. Na prawde byl silny przez te 4 dni
    i noce. Pozatym takie szarpane porody z tak duza iloscia wspomagaczy mogą zabić dziecko. I pisze to z całą odpowiedzialnością, moja polozna mi opowiadała że dziecko tak męczone może po prostu poddać się w któryś miejscu i puls spada do zera i jest po wszystkim.
    Powiedziała mi też ważna rzecz ona pracuje już 30 lat w zawodzie i przed każdym porodem ma szacunek. Każdy poród jest inny i nie ma się co porównywać. Byle wyjść po tym szczęśliwe dla dziecka i mamy.

    age.png

    36 lat 💃
    Drożność jajowodów ok.Progesteron niższy w drugiej fazie cyklu.

    Starania 06.2017
    4×IUI 😔; 28.03.19 - 5 IUI; 28.05.19- 6 IUI
    I IVF 02.06.20 - punkcja około 20 pęcherzyków, Pozostały dwa zarodki zamrożone
    04.06 - transfer zarodka dwudniowego😏
    04.09 - transfer zarodka dwudniowego crio 😏
    Poszerzone bad. krwi. Bad. macicy i komórek nk👍
    Brak mrozaczkow😑
    16.11.20 start stymulacji
    27.11.20 punk. 14 occytów, 9 niedojrzałych, 3 zaplodnione, mamy 1 blastke
    2.12.20 transfer blastki😔
    Naturasek<>14.04.21 test ciążowy pozytywny 😲
    21.04 bhcg 270; 26.04 bhcg 64😪 cb
    II ivf 18 komórek 1 blastocysta beta 0
    III IVF 31.08.22 - 21 komórek, 11 zapłodnionych,1 blastocysta, 5 zamrożonych 2 dniowe😉
  • zosiaaaa Autorytet
    Postów: 1791 2078

    Wysłany: 1 lutego 2024, 11:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bunkierka wrote:
    Dziewczyny, zaraz zaczynam 13 tydzień to moja pierwsza wywalczona ciąża i chciałabym Was doświadczone już mamy bardzo prosić o pomoc i polecenie (albo odesłanie do linku na grupie, gdzie może te informacje zebrane są do kupy), jakie książki polecacie dla kogoś, kto o maluchach nie ma bladego pojęcia, na co zwracać uwagę przy zakupie łóżeczka i wózka? Czy na etapie ciąży są rzeczy w które warto obecnie się zaopatrzyć? Do porodu trochę jeszcze czasu, ale to temat (oby) na później. Jakiej wielkości ubranka się zaopatrzyć dla takiego malucha? I jakiego typu ubranka będą najlepsze? Ile sztuk? Będę rodzić lipiec/sierpień.
    Jakie ubranka dla malucha do szpitala?

    Trochę mnie to wszystko obecnie przeraża, bo nie mam totalnie pojęcia od czego zacząć. A nie chce wydawać kasy na coś co się totalnie nie sprawdzi i jest tylko jakimś gadżetem. I od jakiego momentu można już dziecko hustować? Jakbym chciała się do kogoś umówić na naukę to na co zwrócić uwagę? I czy dla takiego maluszka można kupić używany wózek? Nie wiem na jak długo taki wózek starcza?

    Dziękuję Wam bardzo za wszystkie odpowiedzi i pomoc🧡 bo do prenatalnych martwiłam się czy wszystko jest dobrze (papa i usg) no i kolejna sprawa, nadal zastanawiam się czy robić płatne badanie (chociaż pani Doktor mówiła, że medycznych wskazań nie ma), bo i usg i papa wyszły dobrze. Także teraz zaczynam się zastanawiać czy robić to dodatkowe badanie, (którego wcześniej zrobić nie mogłam) czy lepiej pieniądze odłożyć i wydać na rzeczy dla malucha oraz od czego zacząć kompletować wyprawkę 😳

    Seria dwóch książek Mamy dla Mamy.
    Poza tym bardzo polecam książkę Czwarty Trymestr.

    Starania od 2017r.
    01.2022r. pierwsza wizyta Gameta Rzgów
    05.2022r. FET: 4AB beta 0
    06.2022r. FET: 4CC beta 0
    10.2022r. histeroskopia: przewlekły stan zapalny endometrium
    03.2023r. FET: 4CC
    beta 10dpt: 253,8 mlU/ml
    beta 12dpt: 799,7 mlU/ml
    41+2 CC 4180g 60cm 10 pkt ♥️

    age.png
‹‹ 885 886 887 888 889 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak od strony psychicznej przygotować się do porodu?

Poród to jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu każdej kobiety. Większość jednak skupia się na przygotowaniach od strony fizycznej... A co z psychiką? Czy do porodu można się przygotować od strony mentalnej? Jak zadbać o odpowiednie nastawienie? Jakie są techniki przygotowania do porodu? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół PCOS – czym jest i jak z nim walczyć?

PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych. Jak się objawa? Jakie są metody leczenia? Czy Zespół Policystycznych Jajników może utrudniać zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Naprotechnologia - naturalna metoda podczas starania o dziecko i nie tylko.

Naprotechnologia (Natural Procreatice Technology, w skrócie: NPT lub NaPro) to metoda naturalnego wsparcia prokreacji. Ma wiele zwolenników, jak i całkiem sporo przeciwników, zanim wypowiesz swoją opinię, przeczytaj informacje jakie dla Ciebie zebraliśmy. Przeczytaj, na czym dokładnie polega naprotechnologia, czy jest przeznaczona tylko dla kobiet, czy również wspiera mężczyzn, w jakich przypadkach okazuje się najskuteczniejsza, a w jakich raczej się nie sprawdzi. 

CZYTAJ WIĘCEJ