WSZYSTKIE ZIELARY Z OVU- soja, dong quai, z. o. Sroki i inne
-
WIADOMOŚĆ
-
Sara nic Cię teraz nie pocieszy...
Trzeba wstać,powiedzieć sobie jest huj....wo ale zawsze mogło być gorzej.
Walczymy! Każdego dnia każda z nas walczy!
sara_nar lubi tę wiadomość
-
BialaKredka wrote:Doris a masz z lekarze jakiś plan na kolejną ciążę? Nie masz np brać progesteronu? Robiłaś jakieś badania po stracie?
Wszystkie badania w normie:-) Plan gina próbować. Zmienił mi leki i dostałam zielone światło w kwietniu.
Kochana mój małżonek też ma problem i dlatego się martwię.
Lona lubi tę wiadomość
-
Witaj kredka! po pierwsze nic nie pomoze bez zmiany diety i lekami czy ziolami mozesz tylko sie ratowac ale to nie pomoze za wiele...pomoze 2, 3 cykle i przestanie...wiem co mowie, przechodze przez to samo i czytajac twoja wypowiedz czuje sie jakbys pisala o mnie. Dieta musi yc zastosowana...nie chodzi o glodzenie sie a zmiane jedzenie i zmodyfikowanie go..nie mam na mysli bron boze glupich diet 1000 kcal. Jesli jestes zaintersowana dieta i zaleczeniem tego gowna to pisz na priva, zeby nie mieszac ziol z dieta....oprocz diety dong quai bardziej sie spisze w twoim przypadku...mozesz go brac w kazdym dniu cyklu o ile jestes przed owulacja, wie zamow z neta i mierz temparature...jakie sa twoje cykle? wogole masz jakies? Inozytol i soja nie pomoga ani troche jesli nie zmienisz zywienia, mi sie udalo zgubic 25kg w 6 miesiecy. Przestalam brac suplementy, tylko dieta i cwiczenia...3 tygodnie odkad przestalam brac leki na samej diecie juz dzisiaj pojawil sie plodny sluz...musisz sobie zadac pytanie...czy chcesz byc zdrowa, urodzic dziecko i miec sile i checi aby sie nim cieszyc? czy chcesz tylko za wszelka cene zajsc w ciaze? odpowiedz mi szcerze na te pytania i wtedy bede wiedziala co ci poradzic...jesli pierwsze to dieta, inozytol, dong quai, ocet jablkowy to podstawa...jesli drugie to dong quai...soja nie dziala bez diety..musialybyc duze dawki soja bez diety a duze dawki soji moga niestety wywolac odwrotne skutki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2014, 17:10
-
Weronika dzięki za odpowiedź. Na diecie jestem, opartej na indeksie glikemicznym. Schudłam na razie 6kg. Kupiłam tez ocet jabłkowy, inozytol, soje. Biorę metformaxinę i luteine. Dotąd cykle miałam trwające kilka miesięcy a ostatnio 3miesiace okres z kilkoma dniami przerwy... Dlatego dostałam tabletki anty na zatrzymanie i właśnie skończyłam brać, mam @ i chce się wspomóc ziołami...
Donga nie udało mi się kupić w jednym zielarski wiedzieli o co chodzi ale się skończył. Będzie po świętach. To chyba spróbuję od jutra z soja...
Kupiłam tez przewrotnik, lukrecje, nagietka (dali mi koszyczek nagietka, to ma znaczenie?) i pokrzywy na drugą fazę jeśli taka będzie... Tylko jak to wszystko brać? Ile sypać do naparu i kiedy pić? Można mieszać?
-
Doris-83 wrote:Wszystkie badania w normie:-) Plan gina próbować. Zmienił mi leki i dostałam zielone światło w kwietniu.
Kochana mój małżonek też ma problem i dlatego się martwię.Doris-83, Beata.D lubią tę wiadomość
-
Doris też myślę, że to fasolka.
Jeśli chodzi o zakład, to jeśli Werka ma rację, to jeśli fasolka okaże się dziewczynką na drugie dostanie na imię Weronika Swoją drogo mi, to imię bardzo się podoba.
Doris widzę, że u Ciebie była podobna sytuacja w 8tygodniu. No cóż, co nas nie zabije, to nas wzmocni. Ale chociaż wiem, że mogę zajść w ciążę.Doris-83, weronika86 lubią tę wiadomość
-
BialaKredka wrote:Weronika dzięki za odpowiedź. Na diecie jestem, opartej na indeksie glikemicznym. Schudłam na razie 6kg. Kupiłam tez ocet jabłkowy, inozytol, soje. Biorę metformaxinę i luteine. Dotąd cykle miałam trwające kilka miesięcy a ostatnio 3miesiace okres z kilkoma dniami przerwy... Dlatego dostałam tabletki anty na zatrzymanie i właśnie skończyłam brać, mam @ i chce się wspomóc ziołami...
Donga nie udało mi się kupić w jednym zielarski wiedzieli o co chodzi ale się skończył. Będzie po świętach. To chyba spróbuję od jutra z soja...
Kupiłam tez przewrotnik, lukrecje, nagietka (dali mi koszyczek nagietka, to ma znaczenie?) i pokrzywy na drugą fazę jeśli taka będzie... Tylko jak to wszystko brać? Ile sypać do naparu i kiedy pić? Można mieszać?
Kredka radzilabym poczekac na dong quaia...albo wez srednia dawke soi i jak nie bedzie owulacji do 21dc to wziac dong quaia...ale zamow go tak czy inaczej, jest duzo mocniejszy. Wez soje od 4-8dc wtedy dziala najlepiej...ile izoflawonow zawieraja twoje izoflawony sojowe? lukrecje pij od dzisiaj raz dziennie, max 2 razy dziennie do poludnia bo moze poudzic..zalej ja tylka 1/5 szklanki wody, ostudz i wypija na lyka z zatkanym noskiem obrzydliwe nie mieszaj tych ziol....nagietek wrzucaj sobie do kapieli...lepiej dziala przez skore...zalewasz kilka lyzeczek wrzatkiem, 10min pod przykryciem, odcedzasz i wlewasz napara do wanny. Pokrzywe pij osobno po owulacji -
nick nieaktualny
-
No wiadomo że zamówię Wszystkiego sspróbuję to zacznę z tą soja. CLO brałam chyba 3 czy 4 dni i w 11dc miałam już przerosniety pęcherzyki.
Juz ważę tyle co przed ciążą... Wtedy zaszłam w pierwszym cyklu. Nie wiem jak to możliwe, cud jakiś widać... Tylko wtedy miałam jeszcze regularne cykle co 23dni i mastodynon mi je wydłużył do 26dni a potem ciąża... A z m to nie wiem czy możliwe żeby się tak pogorszyły wyniki...
Powinnam mieć 3,5 latka a zamiast tego jutro pójdę do Niego na cmentarz i nie wiem czy kiedyś się doczekamżyjącego o rodzeństwa dla Niego... Bo najwyraźniej tamta ciąża to był jakiś niewytlumaczalny cud... -
Sara dokładnie...tylko, że ja spędziłam miesiąć w szpitalu i to była masakra. Nie lekarze bo ci byli super. Piguły też.
Opowiem wam mega sytuację ze szpitala.
Czekam na wyrokujące o mojej fasolce usg...mokra z nerwów. A tu ci wychodzi taka młoda laceczka i wypowiada słowa: no nareszcie zdechło! Teraz nich mnie wyskrobią....
Kurwa....wróciłam do piguł z płaczem i poprosiłam o relanium i po pół godzinie poszłam na to usg....serduszko już nie biło....
Nie ma sprawiedliwości...nie ma.
Dlatego trzeba walczyć! Nie poddawać się i nie litować się nad sobą.
Nie na wszystko mamy wpływ.
Weronika ty już u mnie masz stopień mistrza:-) Żaden uniwerek Ci nie potrzebny.
Twoje imię piękne...ale już mój małżonek je skwitował: i co dzieci w szkole będą krzyczeć Weronika co w majtki sika:-)
Do każdego imienia ma rymowankę -
BialaKredka wrote:No wiadomo że zamówię Wszystkiego sspróbuję to zacznę z tą soja. CLO brałam chyba 3 czy 4 dni i w 11dc miałam już przerosniety pęcherzyki.
Juz ważę tyle co przed ciążą... Wtedy zaszłam w pierwszym cyklu. Nie wiem jak to możliwe, cud jakiś widać... Tylko wtedy miałam jeszcze regularne cykle co 23dni i mastodynon mi je wydłużył do 26dni a potem ciąża... A z m to nie wiem czy możliwe żeby się tak pogorszyły wyniki...
Powinnam mieć 3,5 latka a zamiast tego jutro pójdę do Niego na cmentarz i nie wiem czy kiedyś się doczekamżyjącego o rodzeństwa dla Niego... Bo najwyraźniej tamta ciąża to był jakiś niewytlumaczalny cud... -
Doris wiem. Ja synka straciłam przez niewydolność szyjki wiec to dodatkowy powód do odchudzania.
Co do szpitala to ja trafiłam w 5tc z krwawienia i musiałam czekać kilka dni bo nic nie było widać czy to jeszcze nie widać czy juz... W końcu pokazał się pęcherzyk i myślałam że to koniec Starachowice.. Ale najgorsze było przede mną u mnie zaczęły sięę skurcze i krwawienie, w szpitalu chcieli założyć szew ale się okazało w trakcie zabiegu ze juz za późno.. Chwilę później odeszły mi wody i dobę czekałam i liczyłam skurcze
Jak ja byłam w szpitalu to jakaś alkoholizmu z takim przepisy głosem się darła i kołem bo zaczynała rodzić nie ma sprawiedliwości, no nie ma... Ja wtedy też rodziłam tylko moje dziecko nie mało szans...
A wczoraj się dowiedziałam ze przyszła szwagier siostry jest w ciąży... Zabezpieczali się kalendarzyki i wpadli... Każda kolejna ciąża w otoczeniu kończy się u mnie płaczem...Doris-83 lubi tę wiadomość
-
Bardzo mi przykro z powodu twojej straty...dlatego chcialam ci zadac te pytania ktore moze nie byly zbyt mile..wiele kobiet z tymi samymi wynikami na sile probuje zajsc w ciaze...przy pcos jest czesta rowniez depresja...bardzo niekorzystna po porodzie...brak diety ktory moze przejsc w cukrzyce ciazowa...tym bardziej ze przy nieleczonym, nieokielznanym pcos mam zbyt wysoki procent poronien...bardzo sie ciesze ze trzymasz diete, pomozemy ci tutaj najlepiej jak bedziemy potrafily. -
BialaKredka wrote:Doris wiem. Ja synka straciłam przez niewydolność szyjki wiec to dodatkowy powód do odchudzania.
Co do szpitala to ja trafiłam w 5tc z krwawienia i musiałam czekać kilka dni bo nic nie było widać czy to jeszcze nie widać czy juz... W końcu pokazał się pęcherzyk i myślałam że to koniec Starachowice.. Ale najgorsze było przede mną u mnie zaczęły sięę skurcze i krwawienie, w szpitalu chcieli założyć szew ale się okazało w trakcie zabiegu ze juz za późno.. Chwilę później odeszły mi wody i dobę czekałam i liczyłam skurcze
Jak ja byłam w szpitalu to jakaś alkoholizmu z takim przepisy głosem się darła i kołem bo zaczynała rodzić nie ma sprawiedliwości, no nie ma... Ja wtedy też rodziłam tylko moje dziecko nie mało szans...
A wczoraj się dowiedziałam ze przyszła szwagier siostry jest w ciąży... Zabezpieczali się kalendarzyki i wpadli... Każda kolejna ciąża w otoczeniu kończy się u mnie płaczem...
W moim otoczeniu tez wszyscy w ciazy, wiem jak to boli...nawet moja kotka jest w ciazy i suczka hahah doczekamy sie...przy pcos potrzeba niestety cierpliwosci...ale to jest rowniez potzrebne przy dziecku, wiec traktujmy o jak trening przed macierzynstwem...ja mojego synka dostalam od losu od razu...w wieku 16 lat ale Stas ma juz 11 lat a my nadal nie doczekalismy jeszcze drugiego czy trzeciego dzieciatka...ale wierze nadal choc na samym ovu jestem juz ponad dwa lata.