Ciąża w Niemczech
-
WIADOMOŚĆ
-
aż się uśmiałam, ale dobrze zrozumiałaś - za zwykłe zdjęcie z USG i do tego wcale nie jakieś super bo ledwo co na nim widać. Sama poprosiłam o zdjęcie bo jeszcze żadnego nie miałam bo sami nigdy nie proponowali no i tak jakoś wyszło. Też się dziwiłam że to chyba sporo ale nawet nie miałam się kogo doradzić czy to normalna cena, teraz widzę, że chyba nieźle ze mnie zdzierają...29.11.2014 - Simon - moje Szczęście
-
za zdjecie z USG 2 euro, niezle tez bym tak chciala U nas ginka robi co USG zdjecia i nie pyta czy chce czy nie, po prostu robi i mi daje. Nigdy tez nikt mnie nie pytal czy chce dodatkowe badania USG za ktore mam placic i nic nie podpisywalam.
Po prostu przychodze na wizyte, chwile gadamy, pozniej ginka mowi ze zrobi USG, znowu gadamy i do widzenia
w zyciu bym nie dala 52€ za zdjecie, chyba ich pogielo totalnie... chyba ze cale badanie tylko kosztowalo plus zdjecie?
annaki, ale masz przeslodka coreczke! normalnie slodzinka boze, niech ten czas leci, tez chcialabym juz zobaczyc swojego maluszka
Tak piszecie o tych cesarkach, a po Twojej wypowiedzi annaki to chyba tez sie jednak na to skusze, nawet wczoraj mowilam o tym Swojemu
Czy Moj Mezczyzna moze byc ze mna podczas cc?
i jeszcze jedno pytanie - macie jakies nieoklepane strony z szerokim wyborem imion? jakos tak chcialabym jeszcze popatrzec na imiona meskie, moze cos innego wpadnie w oko
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lipca 2014, 17:11
-
Dziękuje Wam też się nie mogę na nią napatrzec
Co do męża to w szpitalu u mnie mówili że jeśli cc planowane to mąż może być, jeśli nie tak jak u mnie było to niestety nie, chociaż mało brakowało a by był bo położna chciała go wprowadzić ale lekarze się nie zgodzili, za to zostawili większy kawałek pępowiny żeby mógł coś uciąć
Dla uspokojenia i towarzystwa siedziała koło mnie lekarka i glaskala mnie po głowie, gadala do mnie, ogólnie wszyscy lekarze bardzo mili byli podczas operacji i ciągle mnie uspokajali , trafić na takich ludzi to wielkie szczęście bo człowiekowi od razu lepiej w tym obcym kraju -
nick nieaktualny52e za zdjęcie...?? No to Cię oskubali paskudy jedne. Ja mam fortkę z pierwszego usg potwierdzającego ciążę i z ostatiogo 4 zdjęcia z tym, ze wydrukowane ze zwykłej drukarki a całym opisie badania, ale ładne i dość wyraźne
Agattee - skoro nic nie podpisywałaś to za nic nie bedziesz płacić
Mała M - nie daj się więcej tak oskubać. Naprawdę wzięli od Ciebie 52 e? Adostałas za to jakiś rachunek? Ja bym zadzwoniła do AOK zapytać czy to jest normlane, no i zapytałabym tez w tej Praxis czemu aż tyle za zdjątko
U nas zaczyna się deszczyk - Hurrrraaaa! -
No niestety za zwykłe zdjęcie tyle u mnie biorą, wizyta za darmo. W sumie też byłam w szoku jak kazali mi płacić w rejestracji za to aż tyle (bo że jet płatne to wiedziałam), ale z tego szoku nawet nic nie powiedziałam, tylko że trochę dużo... bo tak to u mnie jest z niemieckim że nie zawsze potrafię się wysłowić jak potrzeba, w Polsce oczywiście bym dyskutowała a tu... Rachunku nie dostałam bo zapłacę przy następnej wizycie, bo ostatnio nie miałam tyle gotówki w portfelu a karty nie przyjmowali... hehe Jakoś to przeżyję chociaż wolałabym coś dla dziecka za to kupić. Następnym razem faktycznie muszę bardziej powalczyć o swoje29.11.2014 - Simon - moje Szczęście
-
nick nieaktualnyFaktycznie -najgorsza jest ta bariera językowa. Podejrzewam, ze mnie by faktycznie zatkało jakbym taka cenę usłyszała, ale ja prawdopodobie bym nie wzięła, a później zadzwoniłby mąż i dopytał albo poszedłby ze mną. Mam nadzieję, ze nastapiła jakas pomyłka albo ze oni następnym razem zapomną pobrać od Ciebie tej opłaty, bo rozumiem, ze zdjęcie już masz a zapłacić masz na nastepnej wizycie?
-
Monika, raczej nie zapomną pobrać opłaty przy następnej wizycie bo będę też musiała płacić za badanie cukru. To znaczy dali mi do wyboru: mogę zrobić tylko podstawowe badanie za które płaci kasa chorych, lub dodatkowo bardziej szczegółowe ale będę musiała zapłacić. Próbowałam się doradzić mojej ginekolog ale powiedziała, że to ode mnie zależy ale to drugie badanie wg niej dużo nie kosztuje - 43 euro. Chodzi chyba o to po wypiciu glukozy. No i tu pytanie do Was: robiłyście to badanie? i ile kosztowało? Dodam, że moja babcia od wielu lat choruje na cukrzycę, a siostra w ciąży miała cukrzycę ciążową więc chyba jestem w grupie zwiększonego ryzyka29.11.2014 - Simon - moje Szczęście
-
A w ktorym tygodniu robi sie ta glukoze? To jakos gdy wypada polowkowe?
pralinka co do porodu to chcialabym i sn i cc, poki co nie mam zadnych przeciwskazan ale po wypowiedzi annaki to chyba jednak jestem bardziej za cc, szybko, sprawnie i jak widac az tak nie boli rana jak to niektorzy uwazaja. No i mniej bolu, mniej stresu (chociaz nawet i podczas cc zapewne lekki strach mnie dopadnie bo to w sumie operacja a ja nigdy zadnej nie mialam i nigdy nikt mnie nie kroil) ale jakos tak kurcze ide bardziej w strone ccWiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2014, 14:55
-
nick nieaktualnyU mnie obie babcie z cukrzycą i u mnie też obciążenie występuje bo już jak sie staraliśmy o malucha to wyszedł mi podwyższony poziom cukru i brałam Metforminę (choć ją dostałam ciut wcześniej na zagnieżdżenie). Mi już lekarz wspominał o tym że bedzie takie badanie na cukier robił ale nie mówił czy to ma coś kosztować.
Pralinko ja jestem już od bardzo dawna zdecydowana na cc. Już nawet wspominałam o tym lekarzowi, powiedział, ze żaden problem i ze w odpowiednim czasie skontaktuje mnie z lekarzem (pewnie anestezjologiem). Byłam aż w szoku, ze tak bez zadego problemu, zareagował na to jak na coś naturalnego -
Agatee glukoza jest tak ok 20tc
Ja od samego poczatku nastawialam sie na sn i bylam uparta na sn. Natomiast im blizej terminu tym glowa ma zaczyna myslec o cc.. W sumie to bezpieczniejsza opcja dla dziecka i dla mamy..sama nie wiem bo tez nigdy nie mialam zadnej operacji..
Annaki, po jakim czasie od porodu dali Ci dziecko? Jak to wszystko odbywa sie juz po cc? -
nick nieaktualnyagattee wrote:A w ktorym tygodniu robi sie ta glukoze? To jakos gdy wypada polowkowe?
pralinka co do porodu to chcialabym i sn i cc, poki co nie mam zadnych przeciwskazan ale po wypowiedzi annaki to chyba jednak jestem bardziej za cc, szybko, sprawnie i jak widac az tak nie boli rana jak to niektorzy uwazaja. No i mniej bolu, mniej stresu (chociaz nawet i podczas cc zapewne lekki strach mnie dopadnie bo to w sumie operacja a ja nigdy zadnej nie mialam i nigdy nikt mnie nie kroil) ale jakos tak kurcze ide bardziej w strone cc
To tak właśnie wypada na polówkowe, bo mi tez już o tym lekarz wspominał
Własnie ja czasem się zastanawiam skąd te opowieści , ze rana po cc tak boli Ja mam wśród znajomych sporo kobiet które miały cc i mówiły, ze nie jest tak źle i ze bardzo szybko sie dochodzi do siebie. Tylko jedna moja bardzo otyła koleżanka mówił, ze rana trochę bolała bardziej, no ale wiadomo - tłuszczyk się nie zrośnie tak fajnie i bezproblemowo jak mięsień. Mam nawet jedną znajomą, która pierwsze dziecko urodziła sn, a drugie cc na ządanie (oczywiście płaciła), i powiedziała, ze nidy w życiu już nie zdecydowałaby sie na sn. Ale z drugiej strony mam kolezankę, które urodziła sn pierwsze dziecko w dokładie 1 godz. i 40 minut po odejściiu wód płodowych, więc szybko i sprawnie. U mnie króluje cc mimo wszystko
-
Witam
Annaki śliczna córcia,jeszcze raz gratuluje
Ja USG miałam na każdej wizycie , tylko jakoś w 24tc Ginka mówiła że nie zrobi to wziełam płatne za 20 Euro (też musiałam kartkę podpisać).
Jako że od 28tc mam wizyty już co 2 tygodnie to w 28tc miałam USG i Ginka powiedziała że jeszcze tylko jedno zrobi ( zostały mi jeszcze z 2 ,3 wizyty u niej).
Glukozę robi się od około 28tc :miałam robioną raz normalnie po jedzeniu i pobranie krwi po godzinie a że wyszło zle musieli mi zrobić te normalne badanie na czczo i pobranie krwi po godzinie i po dwóch - nie płaciłam za żadne z nich (AOK).
Jak już pisałam wcześniej ja wybrałam CC na życzenie .https://www.maluchy.pl/li-68999.png -
nick nieaktualnypralinka wrote:Monika czemu jestes zdecydowana wlasnie na cc? Z checia poczytam
Hehe, kochana napiszę tak ogólnie o tym co wiem od bliskich koleżaek lub rodziny: ból przy stosunku nawet w rok po porodzie, nietrzymanie moczu u jednej 14 lat po porodzie i podobno już nigdy się tego nie pozbędzie, przypadłość która się nazywa wypadanie macicy (to akurat u koleżanki mojej koleżanki), moja Pani dentystka mówi, ze dlatego nie zedecydowała się na drugie dziecko bo rodząc sn jest teraz w srodku jak sitko (nie użyję słowa które ona użyła ale dodam ze ona rodziła w PL w latach '70 więc dawno). A do tego ogromniasty strach o ból, o maleństwo, o siebie... Dodatkowo mój mąz nie chce być przy porodzie naturalnym, a i ja go tam bym nie chciała, a z drugiej strony nie chciałabym byc tam sama. No i o czywiście tekst z filmu, który usłyszałam jakies 12-13 lat temu i od którego zaczęły się moje myśli o cc: "spróbuj wycisnąć arbuza otworem wielkości cytryny". Jedna z kolezanek przy porodzie była przetrzymana jakieś 17 godzin na izbie porodowej (w sumie sama tę izbę wybrała) i jak ją przewieźli do szpitala do lekarz po pytaniu jak długo ma pani bóle parte, bał sie zbadać puls dziecku bo bał się czy dziecko jeszcze żyje... i jeszcze drobne inne rzeczy - dla mnie to za dużo, fakt ze te rzeczy wydarzyły się w PL a nie w DE. Tu jest podobno zupełnie inna opieka, ja jednak mam tak mocno zakorzenione te informacje od bliskich znajomych, i moje przekonanie że cc jest bardziej ludzkie ze nie zdecyduję się na poród sn nigdy. A do tego jestem tez trochę samolubna - chcę tez tam na dole zostać taka jaka jestem, bo z relacji otoczenia wychodzi na to, ze nie wraca się tam nigdy do takiej elastyczności jak przed sn.
Dziewczyny jak nie podoba sie Wam to co napisałam to dajcie koniecznie znać to usunę post. Nie chciałam nikogo straszyć, opisałam tylko dlaczego ja sie nie decyduję na sn. Ale musze powiedziec, ze jak ktoś się decyduje na sn, to wielki szacun ode mnie, ale nie uważam, ze któraś z nas będzie przez to lepszą czy gorszą mamą -
Pralinka mi dziecko przyniosła położna wraz z mężem jak byłam na sali pooperacyjnej jakoś ok godzinę po operacji, posiedzieli ok pół godziny, małą mi polozna położyła przy cycku żeby trochę pociągla, potem dali mi odpocząć, do momentu aż nie wrocilam na normalną salę z małą siedział mąż, potem mnie przywieźli i on pojechał do domu bo była 2 w nocy a my byliśmy na nogach od 4 rano w sumie, pielęgniarki wzięły małą a mi kazały spać trochę, co 2-3 godz przynosiły i kładły przy cycku na ok 20-30 min i same zabierały, miałam zresztą dzwonek to mogłam dzwonić jak by się coś działo, ogólnie same bardzo często przychodziły pytając czy dobrze się czuję itp.
Ja też nigdy przenigdy nie zdecyduje się na poród sn, teraz jestem tego pewna, nie balam się bólu po bo ważne było że wiedziałam że z małą będzie ok i bez komplikacji, a ból no cóż prawdę mówiąc najgorszy był w sobotę ale co chwile mi dawali kroplowki które rzeczywiście pomagały, 3 dni po operacji już byłam bez przeciwbólowych
A dziewczyny po SN chodziły (przepraszam za określenie) z pełnymi gaciami i nie mogły siadać bo ich bolały tyłki... Wspolczulam im chodzenia do toalety, musiało być bolesne zrobienie kupki.... -
ja glukoze bede teraz miec czyli 25tc1 i nie bede za nia placic wiec widze ze lekarze tu potrafia naciagac
ja sie zastanawiam co do porodu pogadam z polozna na nastepnym spodkaniu moze ona mi doradzi sn juz przezylam teraz jestem ciekawa cc hhhmmmm