Ciąża w Niemczech
-
WIADOMOŚĆ
-
Monia w piatek wizyta u diabetologa to sie dowiem dokladnie co i jak... przynajmniej taka.mam nadzieje bo ostatnio lekarka srednio.mila i jak sie okaze ze leki musze przyjmowac czy cos to na pewno poszukam innej praxis chocbym dojezdzac miala...
Tak jak annaki pisze w pierwszej kolejnosci hormony i tarczyce tez... ja mam niedoczynnosc i jak po dlugim leczeniu dalej stalam z waga to przekonalam gina ze moze jednak mam jakas insulinoopornosc czy cos skoro mam pcos i niedoczynnosc i dal.skierowanie na ten test do diabetologa...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cccierpliwa wrote:Tak jak annaki pisze w pierwszej kolejnosci hormony i tarczyce tez... ja mam niedoczynnosc i jak po dlugim leczeniu dalej stalam z waga to przekonalam gina ze moze jednak mam jakas insulinoopornosc czy cos skoro mam pcos i niedoczynnosc i dal.skierowanie na ten test do diabetologa...
Masakra, mam wrażenie, że tu dla gin. pcos to nieodkryty temat...też musiałam wyciągać od nich skierowania na badania. Ccierpliwa: najważniejsza jest dieta pcos (m.in zero cukru i niskie ig produktów) i dużo ruchu. Sporo info znajdziesz w necie po polsku i angielsku.
Generalnie mam wrażenie, że tutaj ze straszną rezerwą lekarze podchodzą do początków ciąży. W Polsce jest całkowicie inaczej... Też macie/miałyście takie odczucia?
btw. wiecie, że Femibion w PL kosztuje parę razy mniej niż w DE?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2016, 15:08
-
Kasiula pcos yo ja juz od.dawna.mam.zdiagnozowane, takze z tym.wiekszego problemu nie mam jako tak... ale do tego dochodzi niedoczynnosc i po drodze teraz ta insulina ktora nie.wiem co.oznacza wiec troche tego jest...
A co do podejscia lekarzy do.ciazy to chyba zalezy od.lekarza bo u mnie np i poczatki nie byly z rezerwa traktowane... ale.kolezanka teraz jest w ciazy i jej lekarka wlasnie tak.z dystansem podchodzila do niej...Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2016, 15:26
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
nick nieaktualnyKasiula jak ja planowalam ciążę a troche nie wychodzilo to lekarz jako pierwsze powiedział ze musimy wykluczyc pcos, u mojej kolezanki tez bardzo szybko bo juz na pierwszej wizycie zdiagnozowal ze jej problemy z miesiaczka moga byc przez pcos i bardzo szybko jej potwierdzil. Ale to pewnie zalezy od lekarza. Bo moj pierwszy nie zwrocil uwagi na spadajace żelazo i nie zalecil witamin. Tak wiec roznie z tymi lekarzami bywa. Czasem faktycznie opornie wypisuja skierowania. Np. jak poprosilam lekarza o badania krwi bo dawno nie mialam, to zrobil chyba najbardziej podstawowe, lista z wynikami byla polowe krotsza niz mojego meza i nie mialam tam badania tsh. Teraz chyba musze isc jeszcze raz wyprosic skierowanie na te hormony i tarczyce co pisaly mi dziewczyny. A co do cen to sue zgodze, ja do tej pory zaopatruje synka w kremy na azs w Polsce, ostatnio zaplacilam tam ok. 40€ za trty zestawy (balsam i np. emulsja do kapieli) a tu mialabym za to jeden komplet ew. 1,5.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2016, 17:38
-
nick nieaktualnyA ja z kolei mam zupełnie inne zdanie na temat lekarzy tutaj. Nigdy nie miałam problemów z jakimkolwiek badaniem czy cos i jestem im wdzięczna za to, ze dzisiaj jestem już mamą
a i od początku ciazy aż do konca moj lekarz traktował mnie poważnie. Na pierwszej wizycie gdy nie było jeszcze serduszka widać nie powiedział nic w stylu, ze nie wiadomo czy sie pojawi tylko pożegnał mnie słowami, ze widzimy sie za półtora tygodnia a wtedy serduszko już będzie. Przez cała ciaze opiekował sie mną super ale tez nie przesadzał. Ale to właśnie zależy od tego na kogo sie trafi. Ja miałam do tej pory szczęście
Z kolei jesli chodzi o ceny to już dawno przestałam je porównywać. Doszłam do wniosku, ze mieszkam tutaj, pracuje i zarabiam to i wydawać mogę. Jadąc do Pl tez nie robię jakichś specjalnych zakupów czy zapasów...Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2016, 21:54
-
nick nieaktualny
-
Ktysiam ja w sumie tez poki co poza ta diabetolog zawsze trafialam na fajnych i wyrozumialych lekarzy... a badania hormonalne moj gin zlecil na pierwszej wizycie na jakiej u niego bylam...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Kasiula02 wrote:Masakra, mam wrażenie, że tu dla gin. pcos to nieodkryty temat...też musiałam wyciągać od nich skierowania na badania. Ccierpliwa: najważniejsza jest dieta pcos (m.in zero cukru i niskie ig produktów) i dużo ruchu. Sporo info znajdziesz w necie po polsku i angielsku.
Generalnie mam wrażenie, że tutaj ze straszną rezerwą lekarze podchodzą do początków ciąży. W Polsce jest całkowicie inaczej... Też macie/miałyście takie odczucia?
btw. wiecie, że Femibion w PL kosztuje parę razy mniej niż w DE? -
nick nieaktualnyCccierpliwa wrote:Ktysiam ja w sumie tez poki co poza ta diabetolog zawsze trafialam na fajnych i wyrozumialych lekarzy... a badania hormonalne moj gin zlecil na pierwszej wizycie na jakiej u niego bylam...
mam nadzieje, ze sie w piatek pozytywnie rozczarujesz
-
Ktysiam :* no ostatnio mnie baba tak rozdrazjila ze szok i ogolnie praxis... no ale.juz stwierdzilam ze jak na dluzej bede potrzebowala diabetologa to na pewno.poszukam innego... ale tak jak mowisz zawsze sie gdzies jakis znajdzie... mimo to z reszty u ktorej do tej pory bywalam jestem bardzo zadowolona...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Ja jak na razie to z lekarzy jestem w miarę zadowolona w DE. Jedyne co mnie teraz zaskoczyło to to że prawie za wszystkie badania w ciąży muszę płacić sama. Chociaż chyba jeszcze bardziej mnie zaskoczyło, że za fakt pobrania krwi też muszę zapłacić
Teraz jeszcze musimy się zdecydować czy robić papp-a i ten praena test czy nieRobiła to któraś z was?
Co do cen jeśli chodzi o zakupy to chyba też się już z nimi pogodziłam. Chociaż w zeszłym roku jak pierwszy raz kupowałam tutaj na targu truskawki za ponad 5 euro za 0,5 kg to mi trochę słabo było (całe szczęście że smaczne były). Aczkolwiek jak jesteśmy w Polsce to ja dalej sobie część rzeczy kupuję, bo albo tu nie mogę dostać albo są dla mnie niejadalne.
-
Male_m ja robilam te badania, chcieliśmy z mężem wiedzieć co i jak,zawsze w razie np jakiejś wady można leczyć bądź operować w ciąży lub tuż po urodzeniu.
Z krwią to mnie zaskoczyłaś że placisz, ja placilam za prenatalne, gbs i toksoplazmozę. W pl chodząc prywatnie płacisz za wizytę w której masz badania, a tak większość kobiet chodzi bo na kasę chorych to nie ma miejsc
Co do zakupów, to nie przeliczam, mąż nauczył mnie liczyć 1:1, jako jednostki nie jako waluta. Za truskawki 5jednostek(5e) i w pl 5 jednostek(5zl) ,bo przecież zarobki też inne, tu np 1500e a w pl 1500zl, z tym że tu za tą kwotę oplacisz mieszkanie, rachunki, zakupy itp a w pl albo mieszkanie albo reszta., tak wiem ciężko sie przestawić
-
nick nieaktualnyZgadzam się z Tobą Annaki co do przeliczania i jednostek
temat rzeka, wiem, i nawet nie zaczynam dyskusji
Co do badań to ja nie robiłam praktycznie żadnych. Moj lekarz był mega wyluzowany i gdy na druga wizytę przyszłam z pozakreślanymi badaniami na jego formularzu to mi je wszystkie "rozgadał" i jedyne co miałam robione to Streptokokken B a tylko dlatego ze stwierdził ze potem pediatrzy robiliby mi problemy. W sumie to całe szczescie ze zrobił bo akurat okazało sie, ze byłam pozytywna. A prenatalnych żadnych nie robiłam mimo ze w ciąże zaszłam mając 33 lata. WychodZilam z założenia ze ani w mojej ani w męża rodzinie nie ma wad genetycznych ani chorób a w 22 tygodniu miałam duże usg i tam lekarz wszystko dokładnie oglądał wiec po przedyskutowaniu sprawy z mężem i lekarzem postanowiliśmy nie robić nic. -
annaki dzięki za info.
Płaciłam za pobranie krwi niby nie dużo bo 7,5 euro ale mnie to mega zaskoczyło, a z płatnych badań to miałam witaminę D, TSH (mimo że 2 miesiące temu robiłam i było super w normie), toksoplazmozę, i chyba jeszcze cytomegalię i całość koło 150 euro kosztuje, ale jeszcze czekam na rachunek z laboratorium. No i za USG też płaciłam niecałe 60 euro po to był 7 tydzień, więc się nie liczyło na kasę chorych.
Polsce miałam prywatne ubezpieczenie więc praktycznie z NFZ nie korzystałam więc też nie bardzo mam porównanie
Co do cen to tak tylko napisałam w kontekście mojego zaskoczenia na początku. Teraz to mało co mnie ruszaAle za to jak jestem w Polsce to się z zasady objadam owocami i warzywami cały czas bo takie super tanie są
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2016, 07:27
-
nick nieaktualnyStandardowe pobrania krwi u lekarza w czasie ciazy nie powinny być płatne. Przynajmniej tak u mnie było, przecież je pokrywa kasa chorych. Tylko pobrania krwi do badań, których nie pokrywa kasa chorych, jak np toksoplazmoza, kosztują extra.
Ja miałam wykupiony pakiet usg podczas każdej wizyty, kosztował 200€ a w nim były już tez pobrania krwi do tych badań dodatkowych czyli gdy pobierano mi krew do badania streptokoken to za pobranie już nie płaciłam. Ale z laboratorium rachunek dostałam, jakies 10€. -
nick nieaktualnymale_m wrote:No i za USG też płaciłam niecałe 60 euro po to był 7 tydzień, więc się nie liczyło na kasę chorych
-
Jak na razie za nic nie płaciłam (miałam już 2 usg od początku c. w ciągu 2 tygodni), ale rzeczywiście streptokoki, toksoplazmoza (25e) i prenatalne są dodatkowo płatne. Za tydzień dowiem się, ile kosztują takie badania u polskiego gin.
My porównujemy, bo lubimy oszczędzać kasę na przyjemności podróże, gospodarstwo agroturystyczne w Polsce i inwestycje i jeszcze żeby dużo zostawało:) Skoro i tak jeździmy 1-2 razy w miesiącu do ojczyzny to wolimy u nas robić zakupy (twarożek, buty, leki-przy dobrym kursie nawet 20proc. taniej od normalnej ceny), a warzywa brać z działki niepryskane. Ostatnio u Turka widziałam warzywa to wszystko tanie, ale z Holandii, Włoch czy Hiszpanii. Wiadomo jak tam pryskają... Gdzieś czytałam, że z jednego jabłka niepryskanego uzyskać tyle witamin to trzebyby zjeść takich 15 (piętnaście!) sztuk np. holenderskich!!
Także jak dla mnie nasze wielkie miasto (Berlin) jest pustynią kulinarną, jeśli chodzi o produkty nieprzetworzone z wiadomego źródła
Zjadłabym sobie takiego króliczka, albo świeżą rybkę ze stawu... na szczęście byle do piątku))
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2016, 18:00
-
Ja już sama nie do końca wiem jak to jest. Zasadniczo pobierali mi krew do podstawowych badań i dodatkowych. Miałam już kilka konferencji z moją kasą chorych i byli zdziwieni między innymi tym, że za TSH płaciłam (albo raczej zapłacę jak dostanę rachunek) bo nie powinnam była. Zobaczymy jak to dalej pójdzie.
Coś chyba drogiego lekarza mam bo pakietów na usg nie ma jest tylko "promocja" że po 12 tygodniu każde dodatkowe usg kosztuje 40 euro.
Streptokokken kosztuje 18 euro i zapewne dodatkowo te 7,5 za pobranie. No i jeszcze za glukozę też muszę dopłacać mimo, że to badanie niby jest pokrywane przez kasę chorych (oczywiście polecają nie robić glukozy 50g z kasy chorych tylko od razu 75g prywatnie za raptem 50 euro).
Pod kątem finansowym bez dwóch zdań są bardzo drobiazgowi w tym gabinecie. Mam tylko nadzieję że w kwestiach medycznych będą równie drobiazgowi.
Kasiula02 a nie szukałaś namiarów na gospodarstwa rolne w twojej okolicy? Tam sporo można kupić. Ja tak kupuję m.in. mleko, jajka, masło, warzywa i czasem mięso i liczę że jest w miarę ekologiczne, a przynajmniej bardziej niż w sklepach. -
nick nieaktualny
-
Tak też zamierzam zrobić jak go dostanę. KK twierdzi że jeśli lekarz zleca jakieś badania to w większości przypadków oni płacą a jeśli jakieś badania to moje pomysły to wtedy sama muszę za nie płacić bo dla KK nie były konieczne z medycznego punktu widzenia.