Ciaza w Norwegii
-
WIADOMOŚĆ
-
Alutka z ostatnich testów nie wyszły alergie ale zrobili tylko na 5 produktów 🤷♀️🤷♀️🤷♀️ Staram się jej dawać wszystko ale ona nie chce próbować nowych smaków - jajko beeeee , jogurt beeee , serki beeeee jedynie co lubi z nowości to chlebek żytni .
Alutka jak załatwia się wcześniej przedszkole - bezpośrednio w przedszkolu ?
-
nick nieaktualnyTak dziewczyny teraz przedszkole zalatwia się przez Oslo kommune.
Wypełniasz podanie, wybierasz kilka przedszkoli które cie interesują i podajesz datę rozpoczęcia.
Jesli chodzi o zmianę daty to w tym podaniu co się składało mozna jeszcze dokonać zmian.
My tak robiliśmy ze stycznia zmieniałam na grudzień.
Maz idzie do pracy od 14 grudnia i wtedy będziemy mieli dwa tygodnie na przystosowanie malego.
Jak macie wiecej pytan pytajcie.
-
kaktus85 wrote:Hej dziewczyny co robicie wsoim maluszka na sniadania i kolacje synek ma juz 8 mc i nie mam pomyslow a i chcialam Wam sie pochwalic ze jestem znowu w ciazy udalo sie naturalnie termin na stycznia
Także polecam alaantkowe. Mam od nich dwie książki, u nas się sprawdzają 😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2020, 17:43
-
alda wrote:Dziewczyny co u Was i dzieciaczków ?
Jak NASZE przedszkolaki dają radę - Zoja , Majola ?
Pati jak powrót do pracy ? Kiedy synek idzie do przedszkola ?
Alutka co u Was ?
Moje dziecko już chodzi ale mam problem bo nie chce zakładać butów 🤷♀️🤷♀️🤷♀️- może macie jakiś patent ?
Przedszkole, dzisiaj minął miesiąc.
Obecnie rozstanie jest najtrudniejsze. Ale podobno szybko się uspokaja, bawi się, je, śpi. Póki co jest mniej więcej od 9:15 do 14:30
Dwa tygodnie towarzyszyłyśmy mu w przedszkolu. Potem zaczął zostawać sam od godziny i coraz dłużej. Mamy mega wrażliwca, więc nie jest latwo 🤷♀️
Nie wspomnę o tym, że ja też mega to przeżywam.
Co do butów nie mam patentów. U nas bez problemu. Widział, że my zakładamy i jak tylko zaczął chodzić to też chciał. -
U nas początki przedszkolne były trudne. Nawet nic tam nie jadł, gdzie w domu by ciągle jadł. Przez około 2 tygodnie ja lub mąż zostawaliśmy około godzinę z Małym, żeby się rozkręcił. I szybko odbieraliśmy go po drzemce. Teraz chodzi 9-15, robi nam pa-pa, co prawda ze smutną miną, ale już nie płacze. I mówi, że lubi przedszkole, a rano pogania nas do wyjścia.
-
U nas nie uczyliśmy norweskiego.
Babka na początku nauczyła się po polsku zdania "mama zaraz wróci "
Chciała więcej ale to nie miało sensu bo by i tak nie wymówiła.
Synek jeszcze nie mówi, ale mega dużo rozumie po polsku. Nie wiem jak po norwesku, bo dopiero 5 tygodni chodzi.
Ja wychodzę z założenia, że ja nie nauczę go prawidłowo mówić po norwesku a w przedszkolu szybko załapie 😊
Alda a u Ciebie czasem mąż nie jest Norwegiem? Nie wiem czy dobrze pamiętam 🤔
Bo jeśli tak to córka osłuchuje się dwóch języków. -
nick nieaktualnyMy nie mówimy do malego po norwesku. Niby nie zalecają uczyć dzieci bo mozemy uczyć ich złej i nieprawidłowej wymowy (tak niby zalecają pedagodzy)
U mnie w przedszkolu jest tak ze rodzice piszą kilka słów dla pracowników. Ale to same podstawy.
Alda kazde przedszkole ma inaczej z posiłkami. Tym bardziej teraz w czasie pandemi.
Dzieci mają matpaki 3 razy w tyg. Raz cieply posiłek ale to mega mega banalny np. Paluszki rybne i makaron.
Duzo dzieci ma resztki z obiadu i my mamy mikrofalówkę i podgrzewamy.
Tak my pomagamy maluchom zjesc -
alda wrote:Zoja mój mąż jest Polakiem
A jak z jedzonkiem w waszych przedszkolach , robicie matpaki - co robicie , co z ciepłymi posiłkami czy przedszkole zapewnia posiłki ?
Jak wygląda spożywanie posiłków w przedszkolu , pomagają tym najmłodszym ?
Ojej to coś pomyliłam 😬
U nas w przedszkolu jest wyżywienie.
8-8:30 śniadanie owsianka lub płatki kukurydziane
11-11:30 lunch kanapki, a raz w tygodniu coś na ciepło
14-14:30 owoce plus pieczywo chrupkie
Jak widać jedzenie na przetrwanie 🙄 ale jest. Coś ok 300 koron płacę za jedzenie.
Póki co sniadania je w domu i odbieramy go po owocach. I w sumie w domu od razu obiad.
Najmłodsza dziewczynka ma 14 miesięcy i jadła już sama, ale podejrzewam że pomagają w jedzeniu jeśli jest taka potrzeba. -
Ja z tych samych założeń wychodziłam nie ucząc Małego norweskiego, ale teraz mam odmienne zdanie. I tak nie nauczę go, bo ogólnie nie mówi, ale przynajmniej by się osłuchał choć trochę. Po prostu mam wyrzuty sumienia, że był taki biedny i nic nie rozumiał. Teraz już podobno jest lepiej, ale dla dziecka był to dodatkowy stres. Moim zdaniem warto, żeby dziecko znało choć pojedyncze słowa, żeby wiedziało, czego się spodziewać.
Dziś mieliśmy ocenę kompetencji na różnych płaszczyznach. Robi się to raz na pół roku. Między innymi mowa, ruch, zabawa, nie pamiętam konkretnie. -
nick nieaktualny