Ciąża w Szwajcarii
-
WIADOMOŚĆ
-
Karola, potwierdzam,że nie potrzebujecie niczego do szpitala. wiadomo, tylko jakieś ubrania dla siebie i kosmetyki, czy tym podobne. Ubranka dla dziecka i wszystkie akcesoria kosmetyczne, pieluchy itd u nas były (rodziłam w Kantonspital w Baar).
Moje wrażenia z porodu i pobytu w szpitalu są jak najbardziej pozytywne. Właściwie to bardziej mój szpital przypominał hotel. Musiałam leżeć w szpitalu jeszcze podczas ciąży i nie mogę powiedzieć nic złego na temat pobytów.
Po porodzie położne pomagały mi bardzo w nocy przy dziecku (miałam cc ze względu na brak postępu porodu), całe dnie był ze mną mąż (wychodził codziennie o północy) i nigdy nikt mu nic nie sugerował ani nie ponaglał. omoc przy karmieniu- niezastąpiona dzięki świetnej pani z poradni laktacyjnej. Dawała mi wszystko -plasterki na sutki, krem, nakładki. Uczyła jak przystawiać, a przede wszystkim świetnie podchodziła psychologicznie, bo kiedy ja jej codziennie mówiłam,że nie mam mleka, to ona na spokojnie mi tłumaczyła,że mam i że będzie więcej i takie tak Mleko się pojawiło oczywiście. Później przy pierwszym kryzysie laktacyjnym także bardzo pomocna.
Położna przyjeżdżająca do domu także bardzo miła, zawsze w dobrym nastroju, uśmiechnięta i pomocna Przyjeżdżała wtedy, kiedy ja chciałam, zawsze miała ze sobą wagę, żeby sprawdzać młodego
Lekarza wiadomo - kompetencja, życzliwość, konsekwencja.
Leżałam sama na sali przez cały pobyt (5 dni), ale sale ogólnie były dwuosobowe. Czystość - znakomita
Dziecko nie jest szczepione w szpitalu, co akurat ja poczytuję za ogromny plus. Zabierane na badania wraca przewinięte i ze zmienionymi ubrankami
Na ostatnim spotkaniu z położną w szpitalu dostałam karteczkę z kontaktami do położnych przyjeżdżających do domu, pomimo tego,że urodziłam przed terminem, położna znalazła czas dla mnie.
Dobrze jest mieć już wybranego pediatrę dla dziecka, bo pytają o to w szpitalu. Lekarz pediatra, który badał moje dziecko w szpitalu zawsze osobiście mnie informował o pozytywnych wynikach
Nie wiem , co mogłabym jeszcze napisać Pytajcie
Ogólnie same dobre wspomnienia
A, jedzonko wybierałam z menu, zawsze były opcje mięsne, zawsze dania dla wegetarian i kuchnia regionalna, bogata oferta śniadaniowa, je się co chce i ile chce Po porodzie dostawałam herbatkę na laktację do posiłków.
Wodę w szpitalu także zapewniają panie z cateringu. Ja piłam nieziemskie ilości wody i zawsze panie mi na noc przynosiły 3 nowe butelki bez żadnego zająknięcia
Pytajcie, jak coś pominęłam
-
O jak fajnie, ze jeszcze jedna mamusia się znalazla Cześć Sebza Ja dostalam juz list ze szpitala i tam mam listę co mam ze sobą zabrac i faktycznie jest tego niewiele (koszula, szlafrok, kosmetyki i ubranka na wyjście dla dziecka)Lekarz jeszcze mi powiedział, zeby jakiś dres wziąć, chociaz srednio sobie wyobrazam chodzenie w dresie z raną po CC, no ale pewnie wezmę
Nie bardzo mi się uśmiecha lezenie 5 dni w szpitalu, ale juz z ginem negocjowalam i może się uda po 4
W zeszłym tygodniu już ubezpieczylismy malutką, wybralismy pediatrę. Jeszcze tlko muszą ogarnać położną, ale to już na spokojnie w tym tygodniu.
Karola ja będę rodzić własnie w Biel w Privtklinik Linde, bo mój gin tam pracuje
Sebza, a do Ciebie to na pewno będe miala jeszcze kilka pytan, bo jak widac, jestem na ostatniej prostej i panika mi sie zaczyna włączać no ale na razie nic mi do głowy nie przychodzi heh. -
Justaw, rzeczywiście sporo kobiet w szpitalu chodzi w dresach, leginsach i koszulkach. Ja jak tylko doszłam do siebie to też zrzuciłam koszule na rzecz spodenek i koszulki W szpitalu leży się tyle, ile się chce. Ja chciałam 5, bo wolałam wyjść do domu w lepszej formie, ale jeśli się chce po 3, to nalezy powiedzieć i oni to respektują, jeśli wszystko z mamą i dzieckiem jest ok
-
Sebza, a ręczniki trzeba mieć swoje? Bo chce dziś spakowac na wszelki wypadek torbę i tak się zastanawiam. W szpitalu nic nie wspomnieli, bo może to oczywiste, ale ja jestem zielona I rozumiem, ze z takimi artykulami typu wkladki laktacyjne, czy jakies podpaski poporodowe w szpitalu problemu nie ma?
A co do pobytu w szpitalu to wiem, ze to moja decyzja, ale mam jakiegos upartego gina CC bede miala w piątek i chcialabym wyjsc w poniedzialek, bo moja mama wtedy przylatuje, no ale zobaczymy jak to będzie
A i skoro mialaś tez CC to jakie tu szwy zakladają? bo nie zapytalam, a wizytę mam dopiero 25 stycznia. Tylko rozpuszczalne? czy tradycyjne? -
Nie trzeba ręczników. Przynajmniej u mnie tak było. Dostępny był duży ręcznik kąpielowy, mniejszy i taka mała myjka jakby. Zasada jak w hotelu - jeśli kładziesz na podłodze, to będzie wymieniony
Tak, podkłady poporodowe są dostępne, nawet powiedziano mi,że mogę wziąć ze sobą do domu tę paczkę, która jest zaczęta, ale miałam swoje w domu i jakoś głupio mi było i zostawiłam oczywiście (polska mentalność ), wkładki laktacyjne pewnie też, ja nie korzystałam, ponieważ miałam bolące sutki i dostawałam takie plasterki na nie.
Jeśli chodzi o szwy, to wewnętrzne rozpuszczalne, a na zewnątrz miałam takie klamerki. Wyglądały jak zszywki Wyjmowanie ich nie nie boli, w ogóle się tego nie czuje. Nie wiem czy to są tradycyjne, bo nigdy wcześniej nie miałam z tym do czynienia
A tak BTW: mam sporo rzeczy na zbyciu po młodym. Wiele z nich jak nowe. Jakoś nie było czasu i chęci,żeby puścić w świat. Nie będę wymieniać, co mam, bo to nie wątek sprzedażowy i nie chcę zaśmiecać, ale jak czegoś poszukujecie dla maluchów, to pytajcie. Kombinezony zimowe są jak nowe. Niektóre zabawki także- takiej jak motyl Freddy z Lamaze, bo Maks dostał go dość późno i już wtedy wolał ksiażeczki a nie motylki i ani razu nie miał w łapkach Tak samo mata edukacyjna czy leżaczek z wibracjami. O ciuszkach nie wspominam -
Dzięki za informację
Ja sobie sporo rzeczy higienicznych poprzywozilam z Polski, bo chyba tez ze mnie wylazi polska mentalnosć i niedowierzanie, ze szpital może zapewniac wszytko hehe
Co do wyprawki to mój mąz jak tylko zobaczył 2 kreski to zwariował na punkcie potomka, wiec mamy już tyle rzeczy, ze sen w powiem spędza mi myslenie nad tym, gdzie ja to bede wszytko lokować , a on nadal kupuje
Jedynie czeka nas urządzenie pokoju dziecinnego, bo przez pierwsze pol roku chcemy mieć małą w sypialni, wiec na razie pokoj nieruszony I nawet nie wiem gdzie sie za meblami rozglądać hmm. Bo zalezy mi na funkcjonalności i raczej porządnej jakości -
Ja tez sie zastanawiam nad Roba, tylko bodajże Cambino, bo by mi do łozeczka i komody najbardziej pasowało
Tez myslalam o meblach z Polski, ale wydaje mi sie to niewarte zachodu... No bo transport, cło...A koleżanka przez jakąs firme kurierską sprowadzala? Wiesz może ile ją wyniósł transport? -
Właśnie podobno wcale drogo nie wyszło, ale teraz nie pamiętam konkretnych sum. Załatwiała wszystko chyba tak, jak jej u producenta sugerowali, chyba mają to już obcykane.
Wydaje mi się,że wyszło coś podobnie do mojego kompletu z Roba. A wizualnie są fajniejsze. -
sebza wrote:Właśnie podobno wcale drogo nie wyszło, ale teraz nie pamiętam konkretnych sum. Załatwiała wszystko chyba tak, jak jej u producenta sugerowali, chyba mają to już obcykane.
Wydaje mi się,że wyszło coś podobnie do mojego kompletu z Roba. A wizualnie są fajniejsze. -
sebza wrote:Tak, prawie wszystko w CH. Niestety jakoś tak się nie ogarnęliśmy i poszliśmy na łatwiznę. Nie chcę wiedzieć ile mogłam zaoszczędzić kupując gdzieś indziej