Ciąża w Szwajcarii
-
WIADOMOŚĆ
-
andzia821 wrote:Justaw a wiesz ze wlasnie w assurze powiedzieli ze od 12tyg zwracaja koszty Kurcze masakra Gubie Sie w tym wszystkim A jeszcze fatalnie sie czuje Codziennie dniami I nocami boli mnie podbrzusze :-(boje sie o maluszka iI ze to cos zlego Ty widze ze juz na rozwiazaniu jak wspominasz swoje poczatki ?
W tym 10 tygodniu mialam USG, pobraną krew na badania typu grupa krwi, toxoplazmoza, rozyczka, hiv, żołtaczka itd, badanie moczu i za wszystko Assura zapłaciła , wiec chyba ktoś Cię wprowadził w błąd.
A co do poczatków ciązy to ja panikowałam, bo nie miałam żadnych, ale to kompletnie żadnych objawów...
Jeszcze po tych pierwszych badaniach się okaząło, ze musialam calkiem niedawno przechodzić rózyczkę, wiec panika, płacz, ale po szczególowych badaniach okazało się, ze do zakażenia musialo dojść jeszcze przed ciąża.
Pewnie Cie to nie pocieszy, ale cała ciąza to wieczny strach o maluszka w 29 tygodniu okazało się, ze mam łozysko przodujące i bezwzględne wskazania do CC, a ja z tych co panicznie chcialy uniknąć CC
Za rowne 2 tygodnie mam termin, wiec kolejna panika Nigdy w zyciu nie lezalam w szpitalu, a co dopiero za granicą, wiec tak się sama nakręcam ;)bariera językowa itd No zero spokoju Na szczęscie znalezlismy i pediatrę i połozną, którzy mówią po angielsku :)a ja poswiecam teraz te ostatnie dni laby na intensywną naukę niemieckiego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2016, 13:31
jammarka lubi tę wiadomość
-
To chociaz znasz angielski to juz polowa sukcesu Nie wiem jak ja sie odnajde w tym obcym kraju pewnie juz sie stresujesz porodem tzn szpitalem cesarka itd My kobiety to musimy byc odwazne co a co bedziesz miala chlopca czy dziewczynke? Wogole jaki sprzet ma Twoj gin bo ja spodziewalam sie troszke lepszych urzadzen np do usg niz w polsce
-
andzia821 wrote:To chociaz znasz angielski to juz polowa sukcesu Nie wiem jak ja sie odnajde w tym obcym kraju pewnie juz sie stresujesz porodem tzn szpitalem cesarka itd My kobiety to musimy byc odwazne co a co bedziesz miala chlopca czy dziewczynke? Wogole jaki sprzet ma Twoj gin bo ja spodziewalam sie troszke lepszych urzadzen np do usg niz w polsce
Bedziemy mieć córkę A co do sprzętu to szczerze mówiac nie znam sie kompletnie, ale wydaje mi się, ze jest dobrej jakości
Najbardziej mi sie tu podoba to, ze nie trzeba biegac po laboratoriach, żeby zrobić badani krwi czy moczu i wszystko odbywa się na wizytach.
Co do połoznej to nawet pytałam gina i jest jedna, Anna Kaschinski bodajże (chociaz na stronie hebamme.ch jej nie znalazlam, ale mam jej wizytówkę)i ona podobno rozumie po polsku, ale nie chce mówić w tym języku Jest też jakaś Polka, która jest doradcą laktacyjnym, no ale jak znalazlam w swoim miescie anglojęzyczną położną to już nie szukałam dalej.
Nie wiem czy znajdziesz jakąś Polkę, bo nawet jesli to chyba jest mała szansa, ze bedzie chciala dojezdzac do Ciebie z jakiegoś odległego miasta.
A tak w ogóle to skąd jesteś?Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2016, 14:09
-
Mieszkam w kantonie Soloturn a Ty ? Moze mamy blisko do siebie to bysmy sie kiedys zobaczyly haha wybacz smialosc ale fajnie by bylo miec kogos w podobnej sytuacji I wogole a czulas ze coreczka bedzie? Ja mysle ze u mnie to pewnie chlopiec bo podobno w owulacje sa chlopcy a zreszta czuje synka choc moj marzy o corce haha zreszta ja to dopiero 5tydzien no ale od czegos trzeba zaczac
-
andzia821 wrote:Mieszkam w kantonie Soloturn a Ty ? Moze mamy blisko do siebie to bysmy sie kiedys zobaczyly haha wybacz smialosc ale fajnie by bylo miec kogos w podobnej sytuacji I wogole a czulas ze coreczka bedzie? Ja mysle ze u mnie to pewnie chlopiec bo podobno w owulacje sa chlopcy a zreszta czuje synka choc moj marzy o corce haha zreszta ja to dopiero 5tydzien no ale od czegos trzeba zaczac
Co do spotkania to pewnie, chętnie , tylko pewnie jakoś na wiosnę najwczesniej, z wiadomych przyczyn
Co do córeczki, to szczerze przyznam, ze zawsze mi sie marzył pierwszy chłopak (męzowi córka ), ale tu jakoś od początku czułam, ze będzie dziewczyna i teraz juz sobie nie wyobrazam, ze mogłoby być inaczej -
Nie wiem czy znasz taka miejscowosc jak Hagendorf ewentualnie Kappel obok hm Kochana bylam kiedys w Olten nawet jakis autobus tam ode mnie jezdzi Zobacz jaki traf ze mamy tak blisko bardzo sie ciesze a do wiosny juz nie daleko licze ze kiedys sie spotkamy I wesprzesz mlodsza stazem rodzicielskim kolezanke haha :-* a imie wybrane dla Malutkiej ?
-
andzia821 wrote:Nie wiem czy znasz taka miejscowosc jak Hagendorf ewentualnie Kappel obok hm Kochana bylam kiedys w Olten nawet jakis autobus tam ode mnie jezdzi Zobacz jaki traf ze mamy tak blisko bardzo sie ciesze a do wiosny juz nie daleko licze ze kiedys sie spotkamy I wesprzesz mlodsza stazem rodzicielskim kolezanke haha :-* a imie wybrane dla Malutkiej ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2016, 14:54
-
Jestem ubezpieczona w CSS i omijają mnie rachunki, ale za nic nigdy nie musiałam płacić. Ani za wizyty, ani za badania, ani za leki, które brałam całą ciążę w związku ze skracającą się szyjką.
Być może jeśli chce się ubezpieczyć już będąc w ciąży, to jest ta granica 12 tc, ale nie spotkałam się sama z tym.
Ogólnie z ubezpieczeniem jest tak,że jak się przyjeżdża to ma się 3mc na załatwienie tego, ale płaci się wstecz i obowiązuje też od początku pobytu, więc nie mam pojęcia o co chodzi..
Justaw, na serio jest u Was taka niechęć do angielskiego? ja też mieszkam w małej mieścinie, ale i u mnie i w okoliczych miejscowościach, w których załatwiam sprawy rozmawiam po angielsku Na początku to jeszcze pytałam, czy możemy rozmawiać po angielsku,a teraz to wchodzę i zaczynam od razu mówić bez pytania U nas w szpitalu nie było osoby, która by nie mówiła po angielsku, więc sądzę,że nie będziesz miała problemów z dogadaniem się Bez obaw
U mnie w okolicy coraz częściej słyszę język polski na ulicy czy w sklepie Myślę,że w Waszej okolicy także jest więcej Polaków. -
sebza wrote:Jestem ubezpieczona w CSS i omijają mnie rachunki, ale za nic nigdy nie musiałam płacić. Ani za wizyty, ani za badania, ani za leki, które brałam całą ciążę w związku ze skracającą się szyjką.
Być może jeśli chce się ubezpieczyć już będąc w ciąży, to jest ta granica 12 tc, ale nie spotkałam się sama z tym.
Ogólnie z ubezpieczeniem jest tak,że jak się przyjeżdża to ma się 3mc na załatwienie tego, ale płaci się wstecz i obowiązuje też od początku pobytu, więc nie mam pojęcia o co chodzi..
Justaw, na serio jest u Was taka niechęć do angielskiego? ja też mieszkam w małej mieścinie, ale i u mnie i w okoliczych miejscowościach, w których załatwiam sprawy rozmawiam po angielsku Na początku to jeszcze pytałam, czy możemy rozmawiać po angielsku,a teraz to wchodzę i zaczynam od razu mówić bez pytania U nas w szpitalu nie było osoby, która by nie mówiła po angielsku, więc sądzę,że nie będziesz miała problemów z dogadaniem się Bez obaw
U mnie w okolicy coraz częściej słyszę język polski na ulicy czy w sklepie Myślę,że w Waszej okolicy także jest więcej Polaków.
Sebza naprawdę tak jest. Pamietam jak tu przyjechalismy i musielismy zalozyc konto w banku (mąz jeszcze wtedy tez kiepsko mówił po niemiecku) to musielismy sie umówić na konkretny dzień, bo wtedy miala być "pani, która zna angielski" Na szczęscie męza tu przenosiła firma, w której pracował w Polsce, wiec oni sie zajmowali formalnościami na poczatku, bo inaczej byłoby ciezko.... W Gemeinde to juz kompletnie nikt nie mówil po angielsku Pan z agencji od której wynajmujemy mieszkanie też słowa po angielsku nie mówił.
Pamiętam jak byłam zestresowana jak miał do nas przyjsc elektryk zakladać internet, no bo jak się z nim dogadam... a tu sie okazało, ze mówi doskonale po angielsku Nasz dozorca tez zna angielski W ogóle tez zauwazylam, ze każdy, kto zna angielski, nawet perfekcyjnie to na pytanie, czy mówi po angielsku odpowiada "a little bit" , wiec moze gdy nie mówią perfekcyjnie to wolą powiedzieć, ze nie mówią wcale hmmm
Najgorzej się czuje u lekarza na wizytach, jak musże isć do połoznej, bo wtedy czuję sie jak analfabeta Nie raz chcialabym zapytac o jakies badanie itd, no ale nie dogadam się
Podobnie czułam sie u optyka, gdy potrzebowalam zaswiadczenia do wymiany prawa jazdyWiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2016, 16:09
-
O kurcze... no to u nas zupełnie inaczej... Wszystko załatwiamy po angielsku. Po niemiecku mówię, ale nie dość dobrze, wiec preferuję angielski. No nie ma miejsca, gdzie by mi odpowiedzieli,że nie.
Ale tak, zgadza się - wszyscy deklarują,że mówią tylko troszkę, a później gadają lepiej niż ja
-
Hej dziewczyny! Jestem w mojej pierwszej ciazy i przed pierwsza wizyta u lekarza. Czy mozecie napisac jak wygladaja tutaj takie wizyty? Kiedy wybieralyscie szpital w ktorym chcecie rodzic, czy umawialyscie sie na specjalne spotkania aby obejrzec placowke?
My mieszkamy juz kilka lat zagranica ale tutaj dopiero kilka miesiecy i ciezko mi jak na razie wszystko ogarnac
-
nick nieaktualny