Ciąża w Wielkiej Brytanii
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
hej dziewczyny wczoraj 12h spedzilam w szpitalu, skorcze zaczely się o 7 a o 10 pojechałam z mezem do szpitala tam mnie zbadali i po 14 przekluli mi pęcherz płodowy wtedy skorcze staly się bardzo bolesne wiec dostałam morfinę, dzialala z 2h po niej strasznie kreci się w glowie , a o 19:50 urodziłam uzywajac tylko gazu który nie usmierza bolo za bardzo no ale za pozno chciałam znieczulenie zewnątrzoponowe. o 12 wypuścili mnie do domu
Kropka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Pozwolę sobie wkleic to co pisałam na czerwcowkach
1 przebili mi wody i skurcze automatycznie sie nasiliły . Bóle były krzyzowe więc łatwo nie było . Najpierw skorzystalam z gazu który nie pomogl a wręcz strasznie pić sie chciało po nim.później dostałam zastrzyk w udo dzięki któremu zasypialam między bólami . Przez 2 godz miałam tylko 3 cm rozwarcia więc podlaczyki kroplówkę i z 3 zrobiło sie 8 . Najgorzej było jak glowka wychodziła bolało mocno nie miałam juz siły , a na epidural podobno juz za późno. Ale udało sie jak tylko wyszła glowkatak zaraz kKaja w krzyk. A później było juz z górki . W chwili obecnej psychicznie wiem że bolało ale juz nie pamiętam jak mocno
Nie nacinali mnie , nie popekalam więc nawet nie mam szwów . Chodzę juz bez problemu. Mała jest w inkubatorze bo w ogóle juz nie było przepływu i przez 24 h nie mogę jej karmić.
Kropka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
ap1526 wrote:O jeny co Ty mówisz? nie wiedziałam, że tak to działa. Jak tu przeć jak się jest tak znieczulonym. Sama dozowałaś? to bezpieczne? zaskoczyłaś mnie totalnie
a czemu skończyło się cesarką, bo nie pamiętam?
No właśnie ten epidural to znieczula od pasa w dol, jak jest dobrze wykonany, to możesz trochę stopami ruszać, moj był idealnie, a z prawej miałam rurkę z jakimś przyciskiem i można sobie dozować ilosc. Ja nie doszlam do samego końca, bo dostałam gorączki, wymiotów i infekcji, dlatego cesarka, ale przy samym końcu mówią kiedy masz przed i poród jest bezbolesny.ap1526 lubi tę wiadomość
-
alkak12 wrote:Plumb moje kondolencje.
U nas na razie wszystko w porządku. Bartuś jest bardzo grzeczny i w nocy budzi się 2 razy na jedzonko. Karmie piersią i jak czuje że jeszcze po karmieniu ma mało to podaję butelkę ale to zdarza się 1-2 razy dziennie więc nie jest źle :)Pępuszek odpadł wczoraj i bez żadnej interwencji i przemywania z mojej strony ładnie się goiMartwi mnie tylko troszkę to że zgubił na początku ponad 8% wagi urodzeniowej i 6 dni później na warzeniu miał tylko 100g więcej. Następne warzenie mamy w niedzielę w klinice.
Jakiś czas temu miałyście dyskusje na temat wagi określonej na skanie. Z własnego doświadczenia mogę Wam powiedzieć że wcale się nie sprawdza. Ja miałam skan w poniedziałek 28/04/14 i według skanu mały miał 3,125 a w niedzielę 4/5/14 urodził się z wagą 3,800. No raczej przez ten krótki czas nie był w stanie tyle przybrać więc nie sugerujcie się tym co obliczają
Alkak, moja mala na ścianie w 38 tygodniu miała niby 3774g, a dwa tygodnie później się urodziła z waga 3560g:)
I moja stracila aż prawie 12% wagi urodzeniowej, bo miałam za malo pokarmu, płaskie sutki i pogryzione, w piatej dobie zaczela nabierać, musiałam dawać trochę mleka sztucznego po każdym karmieniu, żeby ja utuczyc, w tym tygodniu już pewnie wróci do wagi urodzeniowej.