Ciąża w Wielkiej Brytanii
-
WIADOMOŚĆ
-
Czesc. Przykre to co piszesz fryzjerka, wspolczuje.
Mnie tez zaczelo uwierac zycie tutaj. Bylam na zwolnieniu i gdy pracodawca przestal placic za zwolnienie, otrzymalam 74 funty tyg od panstwa. Przeprowadzili ze mna wywiad i co? Panstwo stwierdzilo, ze moge wrocic do pracy albo znalesc sobie inna. 8 lat tu pracowalam i nic mi sie nie nalezy. jestesmy od zap.... na Angoli, taka prawda. Tak sie wk.... ze szok. Tak jak wczesniej pisalam, ja pracowalam w weekendy a maz w tyg a czasem potrzebna byla niania. Mamy kredyt na dom. Stwierdzilam, ze mam dosc takiego zycia, ze nie mamy ani pieniedzy ani rodziny. Do tego wszystkiego dolozyla sie ta niesprawiedliwa decyzja. Stwierdzilam, ze jak mam tu sie tak meczyc to wole sie meczyc u siebie w Pl i zasuwac na Polakow. Podjelismy decyzje z mezem, ze za poltora roku wracamy, bo akurat trzeba bedzie zrobic remortgage. Wtedy tez sprzedamy dom. Oczywiscie nigdy nie wiadomo, jak sie zycie potoczy ale tak zesmy zalozyli. Chyba, ze sie jakis cud stanie i maz dostanie swietnie platna prace, choc i teraz zle nie zarabia ale nie stac nas z jego pensji aby wszystko pooplacac. Takze o takie oto zmiany u mnie
Co u Was? Napiszcie jak Wam sie wiedzie.
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Wiecie co mnie tu jeszcze dobija? Ta samotnosc. Kazdy w pracy, kazdy goni za pieniadzem. Norma jest, ze maz sie mija z zona. Nikt na nic nie ma czasu. Dobija mnie to siedzenie w domu. Mimo, ze konczy mi sie 7 miesiac to potrzebuje towarzystwa. Ludzie mi sa potrzebni jak powietrze do zycia, taki mam charakter. Moj maz tez wiecznie w pracy. Niby latwiej sie tu zyje ale..... jest tez duzo minusow. Mam wrazenie, ze znajomi w Pl sa inni, tacy bardziej zyczliwi, zgrani.(Tu tez mam pare swietnych znajomych) Nie wiem, moze za duzo sobie wyobrazam? Moze przez ten czas pozmienialo sie w Pl? Mam nadzieje, ze przez najblizszy rok wszystko sie wyklaruje.
bereda11, Limerikowo, ivi lubią tę wiadomość
-
Dziś znów masakra, boje się ze przez ta atmosferę i sytuacje nerwy stracę dziecko
. staram się nie myśleć od rana dawałam rade ale po 3 h M wszedł do pokoju w którym siedziałam i już było źle olewka zupełna pretensje o to ze drzwi otworzyłam .od rana czułam się samotna gdzie jest mój mąż z przed miesiąca ;(. w końcu nie wytrzymałam i wyszłam z pokoju i się rozpłakałam nie mogłam się uspokoić a on nic olał mnie zupełnie. momentalnie brzuch zaczął mi twardnieć starałam się uspokoić przestalam płakać oddychałam głęboko bo doszło bicie serca puls miałam 115.a teraz on śpi na łóżku a ja siedzę na ławeczce do ćwiczeń bo fotela nie mamy a na zimnej podłodze nie chce siedzieć. Czy ja jestem taka zła ????
wczoraj jak mnie brzuch bolał trzymałam się spytał co mi jest to powiedziałam a on to idź do lekarza. zamiast powiedzieć połóż się może zrobić ci jakieś zioła do picia wodę cokolwiek, byłaś w pracy zawieść zwolnienie może się zdenerwowałaś cokolwiek nie no idź do lekarza.!!!czuje ze nasze życie dobiega końca. staram się nie myśleć i być spokojna nie płakać ale to takie cholernie trudne. tym bardziej ze w Polsce wszyscy mówią "wracaj". chyba wolałabym mieszkać z rodzicami niż tu z nim w takiej atmosferze.
gdzie jesteś mój dawny mężu.
-
no to ja doloze swoje narzekania , mamy juz dziecko ktore ma miesiac i zaczyna sie u nas kryzys , wiem ze to duzo tez zalezy odemnie jaka jest atmosfera w domu ale to zmeczenie i ADORA tak jak piszesz ta samotnosc mnie dobija .Ja jestem tu zupelnie sama mam tylko jego i mieszkamy z Jego siostra z ktora sie nie dogadujemy ,wiec zero wsparcia , On w pracy ja sama z dzieckiem i tak non stop .Adora wiem o czym piszesz z ta samotnoscia , zanim sie tu do niego przeprowadzilam mialam mnostwo przyjaciol ,zylam a teraz sama z synkiem i zero ludzi zyczliwych i w ogole jakich kolwiek ludzi do spotkania , pogadania ...Dlatego chodze na ten baby masaz , na yoge chodzilam jak bylam w ciazy , teraz na angielski by poznac tu jais ludzi i miec z nimi staly kontakt narazie nic z tego ale moze z czasem ...
Fryzjera naprawde wspolczuje Ci takiej sytuacji i to jeszcze teraz w ciazy , szkoda mi Ciebie .Probowalas tak sczerze porozmawiaz z mezem o swoich uczuciach i tym jak Cie traktuje ?Ale sama wiem ze gdy mi sie nie uklada z partnerem to czesciowo abo nawet wiecej niz czesciowo moja wina , bo jestem opryskliwa , zrzedliwa , nie mila i On co ma zrobic tez staje sie taki ,ja wiem ze to u nas chwilowe bo i sytuacja w domu z jego siostra przyczynia sie do tego no i zmeczenie nas obojga i nowa sytuacja z dzidziusiem ..Musze czesciej ugrysc sie w jezyk i przemilczec no i znalesc sobie jakies fajne towarzystwo lub kolezanke by nie zwariowac ale to nie jest latwe ..
DZIEWCZYNY SZKODA ZE NIE MIESZKAMY BLIZEJ SIEBIEJa niestety w Walii ..
Mam nadzieje ze wszytstko wam sie poukladaLimerikowo, ivi lubią tę wiadomość
-
Nas tez zaczelo w Irl uwierac zycie ale to tylko ze wzgledu zlej opieki med i braku dostepu do diagnostyki , podjelismy decyzje ze mamy dosc nerwow i leczenia pseudo objawowego w ciemno i next year powrot na kontynent mimo ok job tu
w stycz mielismy red alert i ratowalismy dziecko 18mcy w Pl na gastroenteritis po 3tyg biegunek i odeslaniu ze szpitala po 6h, niby wyniki byly ok a dziecko lecialo z rak
teraz powtorka ale koncowka buga na 3 os, mala ma antybiotyk, doszla juz do siebie, choruje jeszcze troche maz -
Fryzjerka mam nadz ze Twoj maz znajdzie job, bo flat lub apt , semi detached house jest najlepszym rozwiazaniem dla mlodej rodziny z maluchem
moja bratowa z mezem i 2latka mieszka z 8 lat juz na 2 pokojach w polowce domu z 2ga para i sa konflikty, raz mniejsze raz wieksze ale mieszkaja razem bo z kasa cienko obie pary stoja
plus 2ga para nie moze zajsc w ciaze pare lat i w ogole kosmos, mozecie sobie wyobrazic... -
limerikowo no my jak narazie z opieki medycznej jestesmy zadowoleni , nie wiem jakby sie nami w PL zajeli ale tu mielismy wizyty 2 razy w miesiacu na roznym sprzecie i w roznych szpitalach i dodatkowe wizyty u doktora przez cala ciaze jak wykryto ze dzidzia bedzie zyla tylko z jedna nerka...
Narazie jestem zadowolona z zycia tu , nie myslimy o powrocie do Pl , zobaczymy jak bedzie czas pokazeivi lubi tę wiadomość
-
To ok obyscie byli zadowoleni dalej
nam wyspiarskie " standardy " nie odpowiadaja..jak mam czekac w Irl 4h na scan ciazowy lub 6h plus ze zlamana konczyna to thank you v much
tu musze teraz kombinowac gdzie mimo kupionej glukozy zrobic krzywa cukrowa..nie kazda przychodnia robi 2 uklucia pod rzad:-)))))
my powrot po 12/14 latach Pl lub inny kraj na kontynencie tylko ze wzgledu na dobro dzieci
bereda11, ivi lubią tę wiadomość
-
Ja to jestem takie babsko, ze gdyby mnie maz tak potraktowal (wiem, ze w zyciu by sie nie posunal do tego) to juz bym miala kupione bilety do Pl. Ale ja to jestem troche porywcza. Fryzjerka, wez no tego swojego chlopa i usiadzcie, porozmawiajcie ale na spokojnie. Ustalcie o co tak naprawde Wam chodzi. O co jemu i o co Tobie. Przypuszczam, ze caly stres wyladowujecie na sobie a problem dotyczy innych osob i sytuacji w jakiej jestescie. Nie ma innego wyjscia, tylko rozmowa. Przeciez to bez sensu tak sie wzajemnie traktowac. Musi byc jakes wyjscie z tej sytuacji.
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Najgorsze jest wlasnie to, ze wyladowujemy sie na najblizszych zwlaszcza na mezach. U mnie ta sprawa zmienila sie po inicjacji reiki. Przestalam byc niemila i czepialska. Po prostu widac po mnie, ze nie jestem w sosie a gdy maz pyta o co chodzi to mu mowie. On przyznaje, ze mnie rozumie a miedzy nami dalej sie ladnie uklada. z mezczyznami jest tak, ze gdy kobieta jest nieszczesliwa przypisuja to sobie. Przestaja sie czuc jak prawdziwi mezczyzni, zamykaja sie w sobie i tak powstaja problemy. Dlatego zawsze trzeba mowic, ze to i to nas boli ale ze absolutnie to nie ich wina (cyba, ze to oni zawinili).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2016, 19:26
bereda11, ivi lubią tę wiadomość
-
Masz racje Adora najgorsze dla faceta jest gdy widzi focha u swojej zony a nie wie o co chodzi , i ona jeszcze z pretensjami jak to to sie nie domyslisz ? a;bo z fochem wszystko ok i nie odzywa sie kilka godzin do niego .Ja tez nauczylam sie mowic o co mi chodzi albo dlaczego mnie wkurzyl . Ale prawda jest taka ze kazdy zwiazek jest inny i trzeba wypracowac sobie pewne rzeczy .I tak wiem ze na mojego faceta tez nie dzialaja moje lzy , nie dlatego ze go nie ruszaja tylko nie wie jak sie zachowac tak mi powiedzial.Jedna z najwazniejszych zasad jakie stosuje w swoim zwiazku i w ogole w zyciu do innych to traktuje faceta lub innych tak jak sama chcialabym by mnie traktowali czyli z szacunkiem , milo i bez wyzwisk ..Ale jeszcze troche przed nami bo stale sie siebie uczymy
ivi, adora lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny to coś w powietrzu musi być bo u nas też kryzys na całego. Nasza mała najprawdopodobniej prztczuwa że nadchodzą zmiany (oczywiście że mówimy jej że będzie miała braciszka ale raczej tego nie rozumie). Zrobiła się z niej mamusi córeczka. Z mamą jeść, spać, bawić się itp. A mojemu mężowi najwidoczniej to odpowiada a mi czasem jest już naprawdę ciężko. Na dodatek kilka dni temu przyleciała do nas teściowa żeby zająć się małą na czas porodu i w moim mężu odezwał się mami synek, Tego to już nie mogę znieść. Najgorsze jest to, ze wybuchnęłąm dziś przy dziecku. Jest mi z tego powodu bardzo źle.
Fryzjerka, jak radzi Adora, porozmawiaj że mężem. Mam nadzieję, że to tylko chwilowy kryzys. -
Rozmawiam z nim cały czas tzn staram sie,dzis mi powiedział sam zebym sprawdziła bilety do pl ale ja mu mowie ze narazie to nie moge leciec bo mam same wizyty z lekarzami .bo ja jestem nieszczęśliwa itd itd, mój maz chyba jest inny bo niepowieszialas mi ani razu ze on czuje sie winny tylko ze to ja szukam nieszczęścia ,ze jak jest dobrze to szukam nowych spraw aby byc nie szczesliwa i zdołowana tak on twierdzi ja nie. Mój M jeszcze chodzi do psychoterapeuty i od jakiegos czasu chodzimy razem niestety terapeuta wyjechał na tydz do polski wiec widzimy sie z nim dopiero w przyszłym tyg. Mnie sie wydaje ze dochodzi to ze mój szwagier(mojej siostry rodzonej maz) kazał jemu (czyli nam ) sie wyprowadzić w ciagu 2tyg .jestem tym załamana bo jak to zamiast pomału szykować sie do porodu na nowego członka rodziny to ja mam szukać pokoju,bo jak wspomniałam mój wspaniałomyślny maz w zeszłym miesiącu podziękował za współpracę .wszystkie nasze oszczędności poszły mieliśmy troche wydatków on robił prawo jazdy (chwilowo przerwał ze wzg na kasę) ja miałam komunie chrześniaka ,akurat kończyła mu sie licencja ochron. Ja od zajścia w ciąże nie pracuje za długo sie starałam aby ryzykować tym bardziej ze moja praca bylobsprzatanie ,oczywiscie dostaje pare groszy na zwolnieniu.pare groszy było by odłożone ale gdyby nie zwolnił sie bo miałby dalej pensje i jakos byłoby .a teraz mam myślec on bez pracy (choc twierdzi ze daje sobie jeszcze tydz i bedzie chciał wrócić do poprzedniej tzn musi a nie bedzie chciał) do tego szykac pokoju w miarę sporego zeby chociaz łóżeczko wstawić bo oczywiscie niewiemy jak długo tam będziemy mieszkać ,pokoje sa drogie i nie kazdy chce kobietę w ciąży dalego on miejsca gdzie obecnie mieszkamy bede musiała albo dojeżdżać godz metrem albo zmienić szpital co mi sie nie uśmiecha. Co z wszystkimi naszymi rzeczami meble łóżeczko wózek podst przybory do codziennego użytku masakra wogole. My będziemy w 2 potem w trójkę gnieść sie w pokoju( jeszcze krolika mamy co nie oddam jej nikomu) a zasrany szwagier bedzie sobie mieszkał w 1bedroom beztrosko i nie zdziwię sie jak on bedzie chciał zrezygnować z tego mieszkania bo tak nie raz nam mówił ze on Niewie czy sie nie wyprowadzi bo mu sie nie opłaca mieszkać tu ,on moze nocować u mamy .to wtedy sie wkurwie na maxa.
-
Aaa od ostaniej kłótni czyli od ok 13-14 jest ok normalnie gadamy byliśmy na spacerze i uwaga maz uszykowała mi kąpiel wchodzę do łazienki a tam świeczki i muzyka relaksacyjna szok było bardzo mi przyjemnie odpoczęłam troszkę. Ale co , nie nie pokłóciliśmy sie ale on spi na podłodze bo chce na kregoslup troche spróbować ale to nic najgorsze jest to ze jadł dzis cos z czosnkiem i resztę możecie sobie wyobrazic smród na całego jak on spi m,okno zamknięte bo on spi tylko pod kocem,masakra
adora lubi tę wiadomość
-
Fryzjerka u nas podibnie z mieszkaniem , chcemy sie wyprowadzic jak najszybciej i zamieszkac sami bo wieczne nie porozumienia sa z jego siostra . My tez mieszkamy w jednym pokoju z synkiem i dlatego staramy sie o mieszkanie z council , zobaczymy jak bedzie. Bravo dla meza za kapiel , stara sie chlopina
..Ivi chyba dobrze ogarniam sie , bez zadnej pomocy w tyg , dobrze ze moj jak ma wolne to zajmuje sie malym..ivi lubi tę wiadomość
-
fryzjerka wrote:Aaa od ostaniej kłótni czyli od ok 13-14 jest ok normalnie gadamy byliśmy na spacerze i uwaga maz uszykowała mi kąpiel wchodzę do łazienki a tam świeczki i muzyka relaksacyjna szok było bardzo mi przyjemnie odpoczęłam troszkę. Ale co , nie nie pokłóciliśmy sie ale on spi na podłodze bo chce na kregoslup troche spróbować ale to nic najgorsze jest to ze jadł dzis cos z czosnkiem i resztę możecie sobie wyobrazic smród na całego jak on spi m,okno zamknięte bo on spi tylko pod kocem,masakra