Ciąża w Wielkiej Brytanii
-
WIADOMOŚĆ
-
plumb u nas do lekarza tez tak jest, ale co do wizyt u położnej to tego nie obejmuje.
mychowe słońce poza tym jednym razem były jeszcze nitki? jak to tylko jednorazowe i brązowe to moim zdaniem nie masz sie co martwić. ja tez miałam ekscesy (tylko żę u mnie byla żywo czerwona krew)i mi powiedzieli,że brązowe plamienia mogą być bo to jest uznawane za starą krew- a jak był orgazm to macica troszkę sie poruszała i moze dlatego. kochana kupiłaś sobie ten aparat do słuchania serduszka,żeby posłuchać i sie uspokoić??
usg niech zrobią- w końcu od tego są!
to już jest 16 tydzień więc kochana małe już jest silne i na pewno ma sie dobrze w brzuszkuwiesz- podzielam opinię Limerkowo- mysmy całkowicie zrezygnowali ze zbliżeń...dopiero koło 30 tyg czasami bo wiedziałam,że teraz jakby nawet małe chciało wyjść to już nie ma takiego strachu. byle do jutra!!
mychowe, Limerikowo, energytrip lubią tę wiadomość
-
Dziekuje Limerikowo i Ulala, dobrze, ze kupiłam doplera, bo wlasnie z mezem się odstresowalismy sluchajac serduszka Ktosia o wiele szybszego niż moje tętno. Nie było penetracji, tylko silny orgazm i pieszczoty. No i pewnie moje przeziębienie, nieywspanie z powodu chrapania meza i zmeczenie.. A jutro zadzwonię żeby umowic się na usg.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2013, 15:04
Limerikowo, Ulala lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZancia28 wrote:Plumb80 u GP dostaniesz tylko numer telefonu bo teraz juz sie do przychodni nie chodzi tylkoo jezdzi sie do szpitala zmienili to ja jezdze do Womens Hospital i tam mam kazda wizyte a usg to polozna mi umowila wizyty mam co 3 tygodnie
-
Plumb w mojej przychodni tez jest położna w każda środę i tam się z nią spotykałam a usg + wizyty z lekarzem (consultant) miałam w szpitalu a te normalne wizyty u niej w przychodni, może u Ciebie bedzie podobnie
Plumb80 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
jak mi sie pojawilo krwawienie i plamienie w 5 tyg(przeciazenie w job)to od razu lecialam do naszych - polski gabinet prywatnie w Dublinie, wycieczka autrostarda ale oplacilo sie, nerwy uspokojone.Na miejscowych to by sie mogla niedoczekac chyba z teriminami, no ale to Irl.
Jak tylko plamienie i jednorazowe plus masz Dopplera to cale szczescie, glowa do gory Mychowe, musi byc dobrze!mychowe lubi tę wiadomość
-
Urodziłam
Mam chłopca Lenny 2755
A było to tak: zgłosiłam się na wywołanie, po badaniu tętna itp. o 10.00 włożyli mi taki sznurek pod szyjkę macicy i poinformowali, ze z tym trzeba czekać 24 godz. i na drugi dzień podadzą zel. Po dwuch godzinach, dokładnie o 12.00 odeszły mi wody - dziwne uczucie, takie chlupnięcie nad którym nie można zapanować. Okazało się, że wody są zielone, więc zdecydowali się na przyśpieszenie i podanie żelu. Około 18.00 zaczęły mi się dosyć regularne skurcze. Od 22.00 non stop leżałam pod KTG, skurcze były ale nie takie mocne więc podali mi kroplówkę z okscytozyną. Skurcze zaczęły się regularne i coraz bardziej bolesne. Gdzieś o 1.00 tętno dziecka spadło, szybko wbiegli lekarze, zbadali mnie, podłączyli maleństwu do główki coś co mierzy jego tętno. Rozwarcie miałam około 2 cm. No i tak leżałam, niestety to gówienko mi wyleciało (poruszyłam nogą), już mi tego nie wsadzali spowrotem tylko podłaczyli pod KTG. Było wszystko dobrze aż koło 3.00 tętno dziecka spadło znowu. Lekarz zadecydował, że robimy cesarkę. Bardzo sprawnie i szybko wszystko poszło i tak o 3.10 dowiedziałam się, ze pod sercem nosiłam chłopczyka.
Po wszystkim, przewieziono mnie na ogólną sale, gdzie już o 11.00 rano wstałam z łóżka a po 15.00 odbyłam pierwszy spacer. Na drugi dzień wypisali mnie do domu z czego bardzo się cieszę, bo ja nie umiem spać w szpitalu. I tak od dzisiaj jestem w domku. Mały jest grzeczny, z karmieniem nie mam problemówCzuję się dobrze.
Przepraszam, ze tak długo pisałam
Nie było mnie 2 dni i dwie nowe mamy zawitałyCześć dziewczyny, fajnie Was tu mieć
Ulcia już myślałam, ze będziemy mieć dzieci w ten sam dzień - to by był by dopiero zbieg okolicznościUla teraz czekamy na wieści od Ciebie
Mychowe co Ci lekarz powiedział na ten brązowy śluz?Plumb80, xcarolinex, energytrip, Ulala, mychowe, Limerikowo, Lilka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoje gratulacje
Niech synek rośnie zdrowo i każdego dnia daje Wam mnóstwo radości.Świetnie wiedzieć,że czujesz się dobrze i wszystko poszło dość sprawnie.Odpoczywaj,nabieraj sił i cieszcie się teraz tymi bezcennymi chwilami
No i odwiedzaj nas tutaj i dopingujKropka lubi tę wiadomość
-
Gratuluje niech maly rosnie zdrowo:)) Plimb80 mi tez tak lekarz w blad wprowadzil ze moge w przychodni ciaze prowadzic bo polozne sa tu 2 razy w tygpdniu ale okazalo sie ze niestety musze do szpitala 2 autobusami jezdzic a szkoda bo przychodnie mam za domem
pozdrawiam
Hej mamusie a w jakich miastach mieszkacie ja mieszkam w Liverpool 'u
-
Dziewczynki możecie mi powiedzieć o co GP pyta podczas pierwszej wizyty? Wybieram się we wtorek - w końcu muszę się zebrać w sobie i martwię się czy wszystko będę rozumieć
bo niestety mój ang rewelacyjny to nie jest...
Podpowiedzcie proszę, jakich pytań się mogę spodziewać?Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2013, 21:49
-
mychowe wrote:Dziekuje Limerikowo i Ulala, dobrze, ze kupiłam doplera, bo wlasnie z mezem się odstresowalismy sluchajac serduszka Ktosia o wiele szybszego niż moje tętno. Nie było penetracji, tylko silny orgazm i pieszczoty. No i pewnie moje przeziębienie, nieywspanie z powodu chrapania meza i zmeczenie.. A jutro zadzwonię żeby umowic się na usg.
kochana poleż sobie z 2-3 dni i nie rób totalnie nic- to też pomaga.
Plumb- u mnie położna tez przyjmuje raz w tygodniu - w środę i dlatego trzeba sie było umawiać z wyprzedzeniem bo inaczej było pełno. tez wizyty z nią w przychodni a usg i moje wszytkie konsultacje z lekarzami to szpital. ja tak czasami sie zastanawiam po co ta położna jak na tych spotkaniach z nią to praktycznie nic nie było- badała cisnienie, siuśki pytała co i jak i nara....obyś miala lepsza położną nić mojaPlumb80 lubi tę wiadomość
-
Zancia28 wrote:Gratuluje niech maly rosnie zdrowo:)) Plimb80 mi tez tak lekarz w blad wprowadzil ze moge w przychodni ciaze prowadzic bo polozne sa tu 2 razy w tygpdniu ale okazalo sie ze niestety musze do szpitala 2 autobusami jezdzic a szkoda bo przychodnie mam za domem
pozdrawiam
Hej mamusie a w jakich miastach mieszkacie ja mieszkam w Liverpool
Onka- ja pierwszą wizytę w przychodni miałam z pielęgniarką. co ci mogę polecić- wypisz sobie na kartce ( najlepiej i po polsku i po angielsku)jakie choroby i zabiegi czy operacje przeszłaś. ciąże czy poronienia, czy ktoś w rodzinie na coś choruje- typu cukrzyca, choroby mentalne itp. jak będziesz chciała o coś zapytać to najlepiej też napisz sobie na kartce - będzie łatwiej spamiętać bo pewno ze stesu dużo zapomnisz. a i lekarza nie ma sensu prosić o badania w ciązy- czy krew, czy leki podtrzymujące, bo oni i tak nie dają....po wizycie od razu zapisz się do położnej i ona już tobą dalej pokieruje -
Krokpa! Gratulacje. Ale fajnie, juz masz malenstwo w ramionach.
Nie zagladnelam tu przez dwa dni,a tu tyle tron przybylo, jej. Troche towarzysko spedzalismy weekend.
Ja mam jeszcze 3 tygodnie pracy, (15 dni pracujacych - tak jakos lepiej to brzmi dla mnie) wiec wydaje sie ze wieki. Z drugiej strony to juz tuz, tuz...
Aha... czytalam wyzej o tym, ze ogladacie one born.... Ja, za rada naszej nauczylielki hipnozy, postanowilam: cut all the negatives. Nie ogladam, takich programow, nie slucham ludzi, ktorzy jeden przez drugiego ma bardziej krwawa historie - straszniej to ryje beret! Na pewno nie jest to pomocne, a jedyne co to napawa strachem. Jak ludzie zaczynaja cos takiego, to przerywam im wpol zadania i mowie, ze nie jestem zainteresowana, tak prosto w oczy bez ogrodek, a jak kontynuuja to po prostu odchodze. W tym aspekcie jestem bezwzgledna. Staram sie dbac mo moja glowe i wizje porodu - to jest wazne.
Jak powiedzielismy mamie mojego kochanego,ze rodzimy w domu, to ona prawie ze skory nie wyskoczyla... co z jednej strony jest zrozumiale. Zaczela opowiadac wszystkie krwawe historie jakie w zyciu uslyszala. Moj maz powiedzial, jej ze nie bedziemy sluchac tego i ze jak nie przestanie to nie bedziemy jej odwiedzac, ani dzwobic az do momentu, jak malenstwo sie urodzi. Przestala, zaakceptowala nasz wybor, pojechalismy w zeszla niedziele na obiad do niej - peace! hahaha!
Onka, na pierwszej wizycie pytania sa ogolne dosc, Pytaja sie czy to twoja pierwsza ciaza, czy mialas jakies operacje/ powarzne choroby... albo czy cierpisz na jakies schorzenia. Kilka pytan jest o twojego partnera. Nic raczej na co bys nie potrafila odpowiedziec. Zawsze mozesz poprosic o tlumacza, ale zrob wczesniej (najlepiej przy bookowaniu wizyty).
Troche sie tym zajmowalam (tlumaczeniem) ja bardziej po sadach, a moj dobry znajomy tlumaczy po szpitalach i GP. Wczoraj wlasnie mi mowil, ze ostatnio to same kobiety w ciazy 'obsluguje'. Jak sie wahasz to popros o tlumacza i bedziesz sie czula lepiej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2013, 23:13
mychowe, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
no to teraz przechodzę do Kropka
GRATULACJE!!! piękne imię!! a jaka kruszynka!!nawet nie ma 3 kg!! ja się obawiam,że moje będą ważyć więcejKurcze ja miałam nadzieję,że małe wyciągną wcześniej, ale uparcie nie chcieli- to kij im w oko.
nie umiesz spać w szpitalu?? ja 'uwielbiam' spać w szpitalu (wiadomo jak już muszę)cisza, spokój, elektryczne łóżka- nie muszę się z tym brzuchalem sama podnosić, mogę przybrać każdą pozycję, nikt ode mnie nic nie chce, nie budzi jak śpię w ciągu dnia, jedzenie sami przynoszą itp
zielone wody- to pewno z zatrucia ciążowego.ja teraz jak byłam to babce też ten sznurek włożyli a ta chciała do domu!!;)heheh dobrze,że im to tak szybko wszytko poszło- najważniejsze,że już po możecie teraz się sobą nacieszyć
czekamy na zdjęcia małego
Mi został JEDEN DZIEŃ!!!!!!
energytrip, Kropka, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
ENERGY!! no ja też wole etap liczenia dniami niż tygodniami
co do tych negatywów- dlatego ja też zaprzestałam oglądania wszelkich tego typów programów w ciązy.
tu nawet powstał wątek-dobre porody bo tak to były opowiadania o samych złych- no własnie, ludzie zazwyczaj mają manię opowiadania wszystkiego co najgorsze!i mnie też to tak wkurza!!nie dośc, że ty sama się stresujesz to jeszcze będą dokładać oliwy do ognia!! grrr!! a potem wchodzą pierworódki i czytają o samych złych przypadkach, lekarzach porodach i sie nie dziwię,że panikują przy najmniejszych akcjach.
Energy- a teściowa gdzie rodziła?? kiedyś rodziły na łąkach, w domach, na sianie- i rodziły tak samo jak teraz! ale teraz jest lepiej, bo jest przy tobie osoba z medycznego świata- a karetka może przyjechać w ciąghu 10 minut!!
moja teściowa też- zawsze wszystko na nie, na złe, na choroby- do cholery jasnej- mało mam SWOICH problemów?? ja zawsze też jej mówie jak zaczyna- a ty nie masz swoch problemów tylko jeszcze stwarzasz sobie nowe??energytrip, Limerikowo lubią tę wiadomość