Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Paulaa25 wrote:Olciaaa wrote:Super wieści:-) macie już imię dla małej? U nas chyba pozostanie Antoś
Tak Olciaaa będzie Kornelia ❤
Imię czekało 4 lata na nasz cud
Piękne imię Antoś też super u nas Karol - już powoli cała moja rodzina zaczyna mówić do brzucha po imieniu wg ovufriend do porodu zostało 91 dni - kurcze a nie dawno brałam pierwszy zastrzyk do in vitro,a już niedługo będę trzymać nasz cud teraz powoli kompletuje wyprawke
Dla przypimnienia 31 października w lidlu promocja na ciuchy ciążowe - bluzki,spodnie. I na ubrania niemowlęce teżWiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2018, 12:06
MagNolia55 lubi tę wiadomość
-
Farelka wrote:Witaj Magnolia
Muszę się jeszcze z wami podzielić oprócz niemocy i senności od kilku dni towarzyszą mi straszne lęki. Czuje takie duszności i w brzuchu taki balon... jakby ktoś za mną stal. Od razu psuje to moje samopoczucie
Pewnie to wina szalejących hormonów. A mówiłaś lekarce? Może jakieś ćwiczenia relasacyjne by pomogły? -
Rubi27 wrote:Właśnie będę dziś nastwaić zakwas z buraków, a póki sie nie ukisi bede pić sok
Magnolia dzieki, tylko teraz takie sytuacje częściej doprowadzają mnie do łez, wiec sie martwie że to małemu zaszkodzi i płacze przez to bardziej, błedne koło takie, hormony chyba szaleją.
To może porozmawiaj z mężem wprost, co Cię trapi, powiedz mu o swoich obawach, o stresie związanym z maleństwem. Do facetów trzeba czasem grubo. Też kiedyś często płakałam, teraz zaczynam się uodparniać i dochodzić do wniosku, że i tak pewnych rzeczy nie zmienie, więc po co się stresować. Co najwyżej nie rozmawiamy przez jakiś czas i to troche pomaga i oczyszcza atmosfere. Bo mój to jest typ twardziela-po rozmowie nie zmieknie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2018, 12:13
-
Farelka wrote:Jesteście Kochane
A powiedzcie mi jak miałyście mdłości i wymioty, to kiedy one wystąpiły? Czy od razu po pozytywnej becie?
Farelko ja jak zobaczyłam pozytywną betę to byłam w szoku bo nic kompletnie nie czułam, wszystko było jak zawsze.W 25dpt.bylam na wizycie i doskonale pamietam, że już czułam się fatalnie.Były plany na jakiś extra obiad w stolicy niestety nie dałam rady ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2018, 12:15
-
Farelka wrote:Jesteście Kochane
A powiedzcie mi jak miałyście mdłości i wymioty, to kiedy one wystąpiły? Czy od razu po pozytywnej becie?
Różnie to bywa. Jedne z nas miały odrazu po pozytyw. becie, inne póżniej, jeszcze inne wcale. Nie ma reguły. Oby Cię ominęły. Nic przyjemnego...
Ja akurat miałam odrazu do ok. 14-15tygodnia. Ale po 12stym już czułam się lepiej. Najgorzej było 8-9-10 tc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2018, 12:22
-
Farelka wrote:Jesteście Kochane
A powiedzcie mi jak miałyście mdłości i wymioty, to kiedy one wystąpiły? Czy od razu po pozytywnej becie?
21dpt mialam usg pecherzykowe, 24dpt zaczely sie mdlosci i taki ochydny smak w ustach, wszystko smakowalo jak przeterminowane, a 31dpt zobaczylam dwa pieknie bijace serduszka...
U mnie wymiotow nie bylo w ogole, a mdlosci byly nie jakies wielkie, bardziej spowodowane przez ten posmak w ustach, do tego odrzuciłam bardzo duzo produktow i te pierwsze tygodnie moja dieta byla dosc uboga bo zajadalam sie w hurtowych ilosciach jedynie bulkami z pomidorem, tostami z miodem i pomaranczami
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Ja w temacie dolegliwości ciazowych nie pomogę,bo mnie w zasadzie wszystkie ominęły co mnie martwiło oczywiście strasznie. Nawet upały znosiłam lepiej niż w ciąży. Także Karol matce oszczędził pewnie po porodzie nie będzie taki grzeczny
MagNolia55 lubi tę wiadomość
-
Cccierpliwa wrote:Kochana u mnie sie to zaczelo juz po usg pecherzykowym
21dpt mialam usg pecherzykowe, 24dpt zaczely sie mdlosci i taki ochydny smak w ustach, wszystko smakowalo jak przeterminowane, a 31dpt zobaczylam dwa pieknie bijace serduszka...
U mnie wymiotow nie bylo w ogole, a mdlosci byly nie jakies wielkie, bardziej spowodowane przez ten posmak w ustach, do tego odrzuciłam bardzo duzo produktow i te pierwsze tygodnie moja dieta byla dosc uboga bo zajadalam sie w hurtowych ilosciach jedynie bulkami z pomidorem, tostami z miodem i pomaranczami
O właśnie...ten posmak w ustach... mnie ratowały tic tacki i żelki -
morganaa wrote:Ja w temacie dolegliwości ciazowych nie pomogę,bo mnie w zasadzie wszystkie ominęły co mnie martwiło oczywiście strasznie. Nawet upały znosiłam lepiej niż w ciąży. Także Karol matce oszczędził pewnie po porodzie nie będzie taki grzeczny
A może akurat -
O to widzę różnie u Was.
Cierpliwa ja też codziennie zaczynam dzień bułka z serem i szklanka soku wyciśniętego z pomarańczy haha
Mam nadzieję że jednak mnie to ominie.
Magnolia myślę że to zdecydowanie szalejace hormony, szczególnie, że czuje się taka nieswoja -
MagNolia55 wrote:O właśnie...ten posmak w ustach... mnie ratowały tic tacki i żelki
Na poczatku tez 4 razy w tygodniu musisla byc zupa ogorkowa i to taka jeszcze z tym jwasem ze sloika, a jak przyszedl ten posmak to nawet na ogorki patrzec nie moglam... jak maz rolady ribil to mi slabo bylo hehe...
A ze to wszystko zaczelo sie na 3 dni przed Wigilia i akurat hyl sezon na lepienie uszek, krokietow itp to do dzis nie moge przelknac pieczarki...
Na Wigilii zjadlam dwa uszka i 3 lyzki barszczu bo mi gorzko smakowalo i poskubalam łososia, a no i jeszcze jednego pieroga ledwo wcisnelam...
Wszystko smakowalo gorzko i jakby zepsute...
A normalnie to pierogi i litry barszczu z uszkami to bylo to czym sie zajadalam caly wieczor...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Farelka wrote:Jesteście Kochane
A powiedzcie mi jak miałyście mdłości i wymioty, to kiedy one wystąpiły? Czy od razu po pozytywnej becie?
U mnie zaczęło się 2 dni przed pozytywną betą. A potem było gorzej. U mnie nie było nudności porannych tylko popołudniowo-wieczorne. No i podróż samochodem nawet niedaleko była wyzwaniem. Nie wymiotowałam ani razu ale męczyło dosyć mocno.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2018, 12:45
-
Farelka pomarancze u mnie bardzo dlugo byly na topie... tak dlugo jak byly przez cime te wielkie pyszne, tak dlugo sie zajadalam...
W ogole moja jedyna zachcianka ciazowa byly owoce...
Napewno teraz hormony szaleja, przy blizniakach jeszcze bardziej
Ja na poczatku bylam przerazona, ze cos pojdzie nie tak, ze na usg nic nie bedzie...
A pozniej jak stracilam jedno z blizniat w zasadzie bez zadnych objawow, to na kazde usg szlam ze lzami w oczach i w momencie jak lekarz zaczynal to mi serce stawalo
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cccierpliwa wrote:To u mnie tylko tic tacki, guma mietowa i cukierki ice fresh... ale tylko w momencie jak akurat mialam je w buzi, jak guma byla juz wymemlana a cukierki zjedzone, to wszystko wracalo...
Na poczatku tez 4 razy w tygodniu musisla byc zupa ogorkowa i to taka jeszcze z tym jwasem ze sloika, a jak przyszedl ten posmak to nawet na ogorki patrzec nie moglam... jak maz rolady ribil to mi slabo bylo hehe...
A ze to wszystko zaczelo sie na 3 dni przed Wigilia i akurat hyl sezon na lepienie uszek, krokietow itp to do dzis nie moge przelknac pieczarki...
Na Wigilii zjadlam dwa uszka i 3 lyzki barszczu bo mi gorzko smakowalo i poskubalam łososia, a no i jeszcze jednego pieroga ledwo wcisnelam...
Wszystko smakowalo gorzko i jakby zepsute...
A normalnie to pierogi i litry barszczu z uszkami to bylo to czym sie zajadalam caly wieczor...
To mi jedzenie smakowało, tylko gorzej było po...I tak jak mówisz tic tacki, żelki itp. pomagały na chwile -
Zizu87 wrote:U mnie hitem ciążowy jest rosół. Gotuję średnio raz w tygodniu i jem 2 dni
Coś mi się wydaje, że dzisiaj znowu nadszedł ten dzień
U nas był w sobote, w niedziele i tesztki w poniedziałek. StarczyZizu87 lubi tę wiadomość
-
A to ja sie zajadam mlekiem pod każdą postacia, latem były nektarynki a teraz jabłka. Też mdłosci miałam wieczorem zaczynały sie o 18 z zegarkiem w ręku. I choć u nas chłopak na mięso patrzeć nie mogę i cała ciąże niewiele go jem.