Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNapiszę Wam co wczoraj odpowiedziała mi moja koleżanka, która rodziła w listopadzie (ciąża naturalna nie żadne in vitro). Jest ona farmaceutką i pracuje w przyszpitalnej aptece. Często oprócz pacjentów przychodzą do nich lekarze z tego szpitala. Pracuje tam dość długo więc poznała się z większością personelu medycznego którego recepty realizuje. Ona miała ze swoim lekarzem umowioną cesarkę - jest zdania że w XXIw rodzenie siłami natury jest niehumanitarne i pier**li się męczyć. Zwłaszcza że pierwsze dziecko 2 lata wcześniej też cesarką na życzenie rodzone. I ten lekarz - ordynator zresztą, powiedział jej że normalnie jest tak że jak na oddział trafia dziewczyna ze wskazaniem do cesarki (od okulisty, psychiatry że się boją pn) to i tak on (lekarz dyzurujacy na którego się trafi po przyjeździe do szpitala) decyduje czy to będzie cc czy sn. W związku z tym, że teraz mają przykaz z ministerstwa zdrowia ograniczyć ilość cesarek, większość wskazań do cesarki A już na pewno od psychiatry będzie rodziła sn. Bo to on się pod tym podpisuje i to on odpowiadał. A przy in vitro to zawsze można poczekać do momentu aż akcja porodowa się zacznie i na cesarką będzie po prostu za późno. Ot i takie podejście lekarzy...
Dlatego Olcia pilnuj tego swojego lekarza jeśli pod jego skrzydłami masz rodzić.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2019, 10:05
-
nick nieaktualnyaziledo wrote:Napiszę Wam co wczoraj odpowiedziała mi moja koleżanka, która rodziła w listopadzie (ciąża naturalna nie żadne in vitro). Jest ona farmaceutką i pracuje w przyszpitalnej aptece. Często oprócz pacjentów przychodzą do nich lekarze z tego szpitala. Pracuje tam dość długo więc poznała się z większością personelu medycznego którego recepty realizuje. Ona miała ze swoim lekarzem umowioną cesarkę - jest zdania że w XXIw rodzenie siłami natury jest niehumanitarne i pier**li się męczyć. Zwłaszcza że pierwsze dziecko 2 lata wcześniej też cesarką na życzenie rodzone. I ten lekarz - ordynator zresztą, powiedział jej że normalnie jest tak że jak na oddział trafia dziewczyna ze wskazaniem do cesarki (od okulisty, psychiatry że się boją pn) to i tak on (lekarz dyzurujacy na którego się trafi po przyjeździe do szpitala) decyduje czy to będzie cc czy sn. W związku z tym, że teraz mają przykaz z ministerstwa zdrowia ograniczyć ilość cesarek, większość wskazań do cesarki A już na pewno od psychiatry będzie rodziła sn. Bo to on się pod tym podpisuje i to on odpowiadał. A przy in vitro to zawsze można poczekać do momentu aż akcja porodowa się zacznie i na cesarką będzie po prostu za późno. Ot i takie podejście lekarzy...
Dlatego Olcia pilnuj tego swojego lekarza jeśli pod jego skrzydłami masz rodzić.
To ministerstwo - ogólnie władza, wyjątkowo nie lubi kobietChcą podejmować za nas wszystkie decyzje...
Trzymam się mojego lekarza, bo ogólnie facet wydaje się sensowny. Jego zdaniem pacjentki po in vitro powinny mieć wybór czy chcą cesarkę, bo często są po wielu przejściach i on rozumie, że mogą się bać. Stwierdził, że w moim przypadku jak jest zaświadczenie od okulisty to w szpitalu w którym on pracuje nie będzie problemów z cc. Problem pojawił się z terminem. Najpierw mi mówi, że mam się szykować na 24 a wczoraj, że na 29 bo tak będzie bezpieczniej (i tak zadecydował ordynator). Ja mu tłumacze, że boję się, że jak zacznę rodzić między 24 a 29 stycznia a w tym szpitalu nie będzie dla mnie łóżka to będę musiała jechać do szpitala gdzie będzie miejsce. Nie wiem na kogo tam trafię, czy właśnie nie na lekarza który stwierdzi, że moje zaświadczenie o cc nic nie znaczy. Oczywiście nie pofatyguje się, żeby skontaktować się z moją okulistką. Z 2 strony jak widzę, większość z Was ma wyznaczony termin na podstawie ostatniej miesiączki, a nie z USG tak jak ja, więc jakby patrzeć na termin miesiączki to data 29 stycznia jest ok. Mówię Wam wczoraj mi tak pokręcił wszytko, że ja już nie wiem w którym tyg ciąży jestem -
Ja tez mam termin z ugs jako wiodący. Aziledo zmartwiłam mnie swoim wpisem. Szczególnie tym zaświadczeniem od psychiatry. Ja mam problem, nie wyobrażam sobie innego porodu niż CC, a teraz będę się denerwować zmiana przepisów bo jakiś pan w ministerstwie sobie wymyślił ...
-
A ja mam klucia w podbrzuszu.. jakby ktoś mi szpilki wbijal.. to nie boli ale jest wyczuwalne.. takie kłucie czuje też nizej, jakby w pochwie.. zakluje i puszcza.. miala któraś cos takiego? Na ostatnim badaniu szyjka byla dluga i wszystko było ok. Mlody jest aktywny, moze on mi cos drazni?
-
Ja rozumiem, że jest za dużo cesarek, ale ten trend z czegoś wynika, przez lata traktowali kobiety jak bydło na porodówkach, różne historię były i wielkie zdziwienie, że kobiety masowo zaczęły szukać dróg na skróty. A teraz administracyjnie chcą to ograniczyć, a do tego trzeba czasu, żeby rodzące znowu zaufały personelowi i chciały rodzić naturalnie, będzie tak tylko wtedy kiedy kobiety będą traktowane z szacunkiem i będą czuły się bezpieczne. Widocznie niektórym ciężko to pojąć
a już, że lekarze ryzykują kiedy są wskazania lekarskie to dla mnie kuriozum.
ja nic nie wiem o zmianach standardów, ale jak w listopadzie rozmawiałam z przełożoną położnych to powiedziała, że w naszej sytuacji jak będę chciała to ordynator na bank wyrazi zgodę na cesarkę, ale ona zachęca żeby chociaż spróbować naturalnie, choć wiedzą, że pacjentki po leczeniu niepłodności są bardziej wyczulone i boją się o dziecko bardziej, lata starań robią z psychiką swoje. -
Popieram zdanie morgany.
Ja osobiście nie mam nic przeciwko cc, sama cieszę się że tak rozwiązała się moja ciąża choć po zabiegu czułam się fatalnie. Gdy u mnie zaczęły się skurcze to po 2h jak dojechałam do szpitala były tak bolesne że nawet nie chcę myśleć jak bym tak miała jeszcze kilka godzin się męczyć. Jak któraś kobieta chce rodzić sn, nie ma przeciwwskazań i jeszcze lekki poród to fajnie, ale mówienie że cc to nie poród tylko ucieczka przed bólem nie jest w porządku. A z takimi opiniami ja się niestety spotkałam. Mamy XXI wiek i kobiety powinny o sobie decydować także w tej kwestii. Ja tam nie czuję się gorsza że miałam cc;) Szacunek z mojej strony też dla pań które miały długie i bolesne porody naturalne. -
No ja rodzilam 26h i skurcze byly tak bolesne juz wieczorem dzien przed narodzinami malej, ze mowilam glosno, ze jesli w nocy sie nic nie wyklaruje to zrobie wszystko zeby byla cc... co bylo 16h przed tym nim urodzilam Mie, a 10h przed rozpoczeciem sie skurczy, ktore z godziny na godzine byly coraz mocniejsze...
Jak doszlam do 4cm rozwarcia i zalozyli mi PDA bylam juz po 18h ze skurczami... znieczulenie bylo dla mnie jak gwiazdka z dniem dziecka i wielkanoca razem... wspaniale uczucie...
Niestety po ok 25h zaczely sie skurcze parte, ktore byly tak bolesne, ze wczesniejsze odczucia, to bylo nic, jak laskotki... po godzinie co piec minut powtarzalam sobie "czemu nie moge byc ta, ktira po dwoch partych ma dziecko ma swiecie" a po niespelna dwoch mowilam, ze nie dam rady i dalej nie rodze, niech sami sobie radza...
Powiedzialam mezowi, ze jak chce drugie to albo on rodzi albo cc...
Ale pewnie przyszloby co do czego nadal bym rozmyslsla jaki porod... a to dlatego, ze zadna z nas nie robi cc bo jest leniwa bula ktirej nie chce sie rodzic, zadna z nas nie idzie na operacje po ktorej pozniej nie tak lekko dojsc do siebie dla wygody, tylko kazda chce zeby jej dziecko tak wyczekane, wystarane i wywalczone, przyszlo zdrowe i jak najbezpieczniej na swiat... a porod sn jednak niesie wiecej ryzyka powiklan jak cc jesli i dziecko chodzi...
Ja bym myslala, bo mimo koszmarnego bolu, wiem, ze w szpitalu gdzie rodzilam mialam fantastyczna opieke i wystarczyl lekko podejrzany zapis ktg, zeby byli gotowi do ciecia, ale najpierw sprawdzili dokladnie, czy jest to konieczne... wiem, ze jakby cos sie dzialo nie zwlekaliby z podjeciem decyzji...
Ale niestety nie w kazdym szpitaluz nie kazda kobieta moze czuc sie na tyle bezpiecznie, zeby zaryzykowac...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Akilegna melduje, ze u nas duzo wiekszym hitem od dyni stala sie biala marchew... dzis drugi dzien marchewki byl i az awantura, ze tylko kilka lyzeczek haha
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Super! Trzymam kciuki zeby posmakowalo!
My mamy jeszcze wczesna slodka marchew i pasternak do wyprobowania, a pozniej dodamy ziemniaczka i bedziemy probowac ziemniaka z marchewką i ziemniaka ze szpinakiem...
A pozniej wjada dodatkowo owocki...Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2019, 15:04
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Zizu87 wrote:Farelka ja budzę się kilka razy w nocy, wstaję siku i śpię dalej.
Poduszka ciążowa to super wynalazek.
Ja mam w kształcie litery C, ze strony supermami. Dla mnie przy 168cm wzrostu idealna. Już opanowałam technikę obracania się w łóżku z poduszkąBez niej bym chyba w ogóle nie spała, a tak chociaż w nocy nie boli mnie kręgosłup.
Oo dobrze wiedziećmam dokładnie tyle samo wzrostu
muszę zamówić koniecznie taka poduszkę
-
Farelka ja z calego serca polecam poduche ciazowa! Ja akurat mialam inna bo U wlasnie po to zeby sie z poducha nie obracac, a dodatkowo przy C nie pasowalo mi ulozenie w niej bo najwygodniej mi bylo miec cos i za plecami i pod brzuchem, ale nie miedzy nogami, a zamiast tego wolalam zarzucac jedna noge...
Jak sobie dobrze dopasujesz do twoich ulubionych pozycji poduche, to bedziesz ja wielbic jeszcze nawet po ciazyFarelka lubi tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Figa u mnie to samo. Aż w końcu przestałam brać, ale od jutra chciałabym ponownie zacząć. Mi pomagają suszone śliwki, rano owoce jogurt i jakieś otreby bądź płatki owsiane. Siemię lniane też jest dobre. I generalnie no pić sporo wody...
Widzę że szaleństwo z tymi poduszkami, więc nawet się nie zastanawiam skoro tyle z Was korzystała i z pozytywnym efektem tylko Wlansie jaka literę wziąć -
Farelka pomysl jak najchetniej spisz, czy lubisz miec cos miedzy jogami, czy wolisz noge zarzucona, czy wygidnie ci jak cos jeat za plecami, czy jak masz pod brzuchem itp, itd... bo zle dobrana poduszka zamiast zbawieniem, bedzie balastem i nie bedziesz z niej chetnie korzystala
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Popieram, dobra poduszka ciążowa to idealne rozwiązanie na dobre spanie. Do karmienia też się przydaje jak kto lubi. Z poduchy można wyczarować kokon dla dziecka albo samemu dalej z nią spać. Ja śpię nadal z moja "kochanką"
-
Oj tak, ja w niej i kilka razy karmilam, ale wygidniej bylo mi bez zadnej poduchy, nawet tej malej, corka lezala w niej tez dosyc czesto na kanapie wlasnie jako oslona zeby nie fikla z lozka, a i ja czasem ja sobie nadal biore do wyra jak czuje sie "polamana" i spie jak nigdy...
Jest tez super do np siedzenia przed tv zeby odciazyc kregislup i miec wygodnie, czy na siedzaco, czy w pollezacej pozycji
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
nick nieaktualnyDziewczyny mi poduszka nie leży
wkurza mnie ... nie umiem z nią spać.. a zmieniłam z C na J
Pytanko / czy pediatrę szukać blisko domu czy nie ma różnicy ze bedzie 30 km dalej ? Nie wiem czy to byłoby dobre jeździć 60 km z chorym dzieckiem w korkach ... moim zdaniem powinnam znaleźć do 2 km ... jak Wy uważacie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2019, 17:58
-
Ciasteczko ja mam pediatre jakies 10-15km od domu
Ciasteczko777 lubi tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Ja będę chodzić do pediatry u mnie na dzielni. Przy jakichs poważniejszych problemach to będę szukać najlepszego lekarza prywatnie, ale do standardowych problemów to będę chodzić najbliżej na NFZ.
Głównie ze względu na to, że jak będzie trzeba wrócić do pracy to krążenie po całym mieście z chorym dzieckiem to byłoby spore wyzwanie.Ciasteczko777, Zizu87 lubią tę wiadomość