Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Cccierpliwa wrote:Vaina, my od marca zaczynamy fitness dla mamy i dziecka
jestesmy w grupie mini (od 3-8 miesiecy) i juz jestem ciekawa jak to moje dziecie bedzie wspolpracowalo
Kurcze dziewczyny zazdroszcze wam że macie już z kim próbować. Mi do maja pozostaje towarzystwo kota i psa(no i męża:)- bo to też czasme takei duże dziecko:)-żartuje oczywiście.
-
Izka, ja sie tam w ciazy nie nudzilam
bilismy z psem kilometry, a z mezem cale lato, wiec caly 3 trymestr bilam co weekend po 10km na spacerach...
Teraz kontynuuje odkad sie ocieplilo u nas tylko z mala w wozku nie w brzuszku
Co do psa, tez mamy i tez wszedzie z nami jezdzi... czy to do Zakopca na urlop jak w pl jestesmy, czy do wesolego miasteczka, do zoo, nawet w lesie basniowym byla i safari parku haha...
Poprostu jak chcemy zrobic calodniowy wypad, to w pierwszej kolejnosci sprawdzamy, czy w dane miejsce mozna z psem, jesli nie odrazu odpada, a znajdujemy podobne gdzie mozna...
Na szczescie w de w wiekszosci mozna z psem wchodzic i do zoo i parkow rozrywki itp...
W zoo nawet sa miski z woda na trasach porozstawiane...
Ona juz tez przyzwyczajona, ze wszedzie z nami i taki wluczykij maly z niej, wiec zero problemow i nie robi to na jiej wrazenia, bo od szczeniaka nauczona...
W zoo jest zawsze niezmiennie najbardziej pingwinami zafascynowana haha. Wpatruje sie jak zaczarowanaIzka37 lubi tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Świetny artykuł, własnie przeczytałam
A wiecie co ja usłyszałam od koleżanki w pracy, która o swoje bliźniaki starała się kilka lat? Że tak w zasadzie to całe macierzyństwo jest przereklamowane i jak się nie uda to mogę robić dużo fajniejsze rzeczy. A tak to tylko ograniczenia... Myślałam, że z krzesła spadnę.
Ja myślę, że już takie różne podejście jest na etapie ciąży. Nie mam tutaj na myśli ciąży zagrożonych, gdzie faktycznie ograniczeń jest mnóstwo i wielu rzeczy robić nie trzeba.
Moja ciąża ogólnie bezproblemowa- poza tym, że zajście w nią zajęło nam kilka lat, mam cukrzycę, trombofilię, niedoczynność tarczycy... Ale ja nie traktowałam tego jako jakieś ograniczenia. Mogła bym usiąść i płakać jak mi źle, bo mam brać zastrzyki z heparyny a po nich są siniaki i bolą, nie mogę zjeść pizzy (no dobra tu czasem marudziłam), muszę mierzyć cukier i brać i insulinę. A ja starałam się na tyle na ile można być aktywna, wychodziłam z domu, ćwiczyłam, byłam na kilkunastodniowym kursie z pracy. A obok siebie miałam znajomą w ciąży naturalnej bez żadnych chorób, która cały czas marudziła jak to źle, na pilates nie mogłam jej wyciągnąć, większość ciąży przesiedziała w domu.
I myślę, że podobnie jest w macierzyństwie. Można się zamknąć w czterech ścianach a można aktywnie i fantastycznie spędzać z dzieckiem czas. Moja bratowa po roku od urodzenia dziecka wyjechała z małym i moim bratem na kilka dni do moich rodziców. I zrobili z tego co najmniej wyprawę na księżyc. Mały ciągle siedzi z nią w domu, mieli jedną próbę wyjścia na jakieś zajęcia dla maluszków jak miał ponad rok, ale stwierdzili, że to nie dla niego i odpuścili. Mały rozwija się świetnie, ale nie wie w w ogóle co to kontakt z innymi dziećmi.
Ja nie wiem jeszcze jak u nas będzie. Ale już się orientowałam, że są zajęcia fitness dla mam z małymi dziećmi. I pewnie będzie to wyprawa i wyzwanie, ale będę chciała na nie pójść. Nie chcę być mamą zamkniętą w domu, nieszczęśliwą i wiecznie marudzącą. Życie zweryfikuje i pewnie łatwo nie będzie, ale macierzyństwo ma być nowym szczęśliwym i wyczekanym etapem w moim życiu a nie ciągłą udręką.Izka37, MagNolia55, klamka lubią tę wiadomość
-
tak Niemcy kochają psiaki:).
Ja to jestem ciekawa relacji moich sierściuchów na malutką-muszę to nagrac o ile nie zapomnę-ich pierwsze spotkanko. Psiaka jestem pewna(jest mój,hehe) i grozi zalizaniem, ale kot Maine coon mojego męża może być ciężej bo on jest nieprzewidywalny. A Twój co zrobił jak pierwszy raz zobaczył małą?
Na majówkach pojawił się dziwny wpis, przykro sie takie rzeczy czyta komus kto sie długo starał.
No ale nic trzeba go ominąć i tyle.
Pozdrawiam ze słonecznego choć zaśnieżonego Trójmiasta.
-
Zizu-mam tak samo, już mam namiary na basen dla maluszków, głowę pełna planów gdzie najpierw pojedziemy. A Twoja bratowa to jak moja szwagierka, ciągle wymówki, a wyprawa do nas niecałe 30 km to eskapada jak sama napisałaś na księżyc, dzecko miało 4 lata ale ona nie może przyjśc na moje urodziny bo dziecko:)hehe. Nie wspomnę juz że ma do pomocy mamę która mieszka obok, nianię miała przez długi czas... w domu bajzel, ona nieogarnięta , zmęczona i sflustrowana...ehh.
Zestaw mam podobny tj. złą krzepliwośc, niedoczynnośc i cukrzyce ciążową...do tego doszły słabe wyniki cytologii z czym sie własnie mierze. Ale ciesze sie że po takiej walce jaka przeszłam ,udało mi się i doceniam każdy ruch małej w brzuszku, każde bicie serca i każdą dobra wiadomość z usg.
Zisu a od kiedy bierzesz insulinę? -
Zazdroszczę tych zajęć wam, ja szukałam jakiś zajęć zarówno dla mam z dziećmi jak i dla ciężarnych i u mnie nie ma, jasne mogę jeździć dalej, ale tu wygrywa lenistwo - nie chce mi się jeździć 40 min w jedną stronę
Juz i tak jak chodziliśmy z synem na zajęcia na basenie dla niemowlaków, to wszyscy się dziwili, że dojeżdżamy z miasta obok06.2016 I IMSI -> 03.2017 nasz urwis jest już z nami
12.2018 -pICSI -> 08.2019 nasz drugi urwis jest z nami
-
Izka37 wrote:Zizu-mam tak samo, już mam namiary na basen dla maluszków, głowę pełna planów gdzie najpierw pojedziemy. A Twoja bratowa to jak moja szwagierka, ciągle wymówki, a wyprawa do nas niecałe 30 km to eskapada jak sama napisałaś na księżyc, dzecko miało 4 lata ale ona nie może przyjśc na moje urodziny bo dziecko:)hehe. Nie wspomnę juz że ma do pomocy mamę która mieszka obok, nianię miała przez długi czas... w domu bajzel, ona nieogarnięta , zmęczona i sflustrowana...ehh.
Zestaw mam podobny tj. złą krzepliwośc, niedoczynnośc i cukrzyce ciążową...do tego doszły słabe wyniki cytologii z czym sie własnie mierze. Ale ciesze sie że po takiej walce jaka przeszłam ,udało mi się i doceniam każdy ruch małej w brzuszku, każde bicie serca i każdą dobra wiadomość z usg.
Zisu a od kiedy bierzesz insulinę?
Ja mam cukrzycę od pierwszego trymestru, chyba od 9 tygodnia, a od 10 czy 11 tygodnia biorę insulinę na noc. Na szczęście cukry po posiłku dzięki stosowaniu diety mam dobre.
Własnie moja bratowa jest podobna. Teraz zbliżają się chrzciny w rodzinie a ona już planuje jak tu zostać w domu bo przecież nie będzie targać dziecka... A jej synek już chodzi i ma półtora roku. Ale ona ciągle zamiast się cieszyć doszukuje się problemów, tam gdzie ich nie ma. I widzę, że za bardzo nie akceptuje innego podejścia niż jej. -
Vaina, gratulacje
Super, że jesteś
Asias, zaraz będziecie już razem. Trzymam mocno kciukiKlamka, Zizu za Was też nieustannie kciuki
Już się nie mogę doczekać jak będzie ten 36 tc i już będę spokojna
Buko, życzę powrotu do zdrowia :*
Aziledo, będzie wszystko dobrze. Głowa do góry :*
Czytałam, wszystko czytałam dziewczyny. Każda rada na wagę złota. Te zestawy dla maluszka to super pomysł. Też tak będę pakowała. Czekam tylko na paczkę z rzeczami dla Małego, bo sama jeszcze nie wiem co i w jakim stanie dostaniemy od tej kuzynki.
Przyszły te koszule. Ta na ramiączkach za długa ale skrócę ją sobie. Sexapilem nie grzeszą ale są bardzo starannie wykonane i dobrej jakości. I idę za radą, do porodu biorę tą na ramiączkach, bo jej nie będzie szkoda rozciąć ewentualnie do kangurowania.
Czy kupiła któraś stanik do karmienia z Lidla? Albo z H&M? Czy raczej celować w sklepy bieliźniane? Chciałabym coś ładniejszego
Vaina, klamka lubią tę wiadomość
-
Jvm wrote:Ja kupiłam dwa staniki w Lidlu. Moim zdaniem całkiem spoko są. Biały jest naprawdę ładny. Ale jestem w szoku jak mi cycki w ciąży urosły. Z rozmiaru b do d.
Mi też cycki mega urosły.. I są całe w rozstępach.. Tak jak i uda i pupa.. Nie wiem jak to się stało.. Zawsze byłam szczupła i miałam fajną figurę. Teraz w ciąży mam już +15 kg i ważę już 71kg..
-
Ja mam z h&m bawełniane staniki do karmienia- są ok. Podtrzymują i sa wygodne i jeden "sexowniejszy", choć z niego nie jestem do końca zadowolona. Dwa, ze biust tez mam teraz spory i rozmiary z sieciowek są zazwyczaj na mnie za małe.
Lubię_czekoladę lubi tę wiadomość
-
Mi w pierwszej piersi nic w ciąży nie urosły, za to po porodzie zrobiły się mega baloniaste i niestety wyglądały jak słoneczko- od rozstępów, ale to rzstępy po jakiś 3 miesiącach się straciły na szczęście. Dlatego tez nie polecam w ciąży kupować za duzo staników, jasne na początek cos trzeba ale nigdy nie wiadomo jak będzie z biustem w czasie karmienia.
teraz mam inaczej, bo już mi trochę piersi urosły, jeszcze nei to co poprzednio, ale jednak.
A i jak przestałam karmić i mi wróciły do normy to nagle zrobiły się takie malusie, tak się przyzwyczaiłam do olbrzymów06.2016 I IMSI -> 03.2017 nasz urwis jest już z nami
12.2018 -pICSI -> 08.2019 nasz drugi urwis jest z nami
-
Ja miałam z triumpha sportowy do karminia - genialny, żaden inny tak nie trzymał i był mega wygodny, teraz znów sobie kupię. Ale musiałam mieć coś oprócz sportowych bo brodawki mi w sportowcyh widać przez koszulkę. ALe po domu genialny był
Lubię_czekoladę lubi tę wiadomość
06.2016 I IMSI -> 03.2017 nasz urwis jest już z nami
12.2018 -pICSI -> 08.2019 nasz drugi urwis jest z nami
-
Dziewczyny, tutaj każda z nas jest świadoma decyzji o zostaniu rodzicem, staralysmy się, ba, walczylysmy o to po parę lat. Więc dla żadnej z nas bycie matką karą nie będzie
a jesli nie będziemy z dzieckiem jeździć w góry czy do znajomych to nie dlatego, że dziecko nam to uniemozliwia, a dlatego że nie mamy na to ochoty i tyle. Nie ma nic złego w tym, że czasami można wolec spędzić weekend z dzieckiem i mężem w 4 ścianach, jesli na to mamy ochotę. Nie musimy byc Lewandowskimi. Ja czasami siedzę caly dzien w domu i nic nie robię. Ale mówię, ze taki mam poprostu dzień i tak go mialam ochotę spędzić, a nie ze to przez ciążę itd.
Też mam kilku znajomych, którzy łatwo i szybko zostali rodzicami, może wbrew wlasnym planom... i czasami sie uzalaja, ze zero wyjść bo z dzieckiem trzeba siedzieć. To tylko wymówka, bo jak.posalyscie dla chcacego nic trudnego. Nasuwa mi się pytanie, czy rzeczywiście nie mogą pojechać przez dziecko np. Na wycieczkę czy po prostu im, dorosłym się nie chce... i zamiast się do tego przyznac zwalaja winę na.biedne dziecko.Izka37, Lubię_czekoladę, Zizu87, 83xxx, klamka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOdnośnie stanikow do karmienia, to ja z takich miękkich bez fiszbin miałam kilka, ale najfajniejsze były z kappahl. Teraz już noszę takie bardziej sexi z fiszbinami
z alles mama.
Co do zajęć z dziećmi, to też mnie kusi basen albo fitness, ale poczekam aż mała będzie miała pół roku i trochę dłuższy czas aktywnosci.
Teraz póki co też bijemy kilometry na spacerach i jestem w szoku jak mało moich znajomych młodych matek wychodzi teraz na spacery. Mam w najbliższym otoczeniu dwie, które były w zimę na spacerze max. Kilka razy, a jak chce je wyciągnąć to zawsze mają wymowke.Lubię_czekoladę, klamka lubią tę wiadomość
-
Figa88 wrote:Dziewczyny, tutaj każda z nas jest świadoma decyzji o zostaniu rodzicem, staralysmy się, ba, walczylysmy o to po parę lat. Więc dla żadnej z nas bycie matką karą nie będzie
a jesli nie będziemy z dzieckiem jeździć w góry czy do znajomych to nie dlatego, że dziecko nam to uniemozliwia, a dlatego że nie mamy na to ochoty i tyle. Nie ma nic złego w tym, że czasami można wolec spędzić weekend z dzieckiem i mężem w 4 ścianach, jesli na to mamy ochotę. Nie musimy byc Lewandowskimi. Ja czasami siedzę caly dzien w domu i nic nie robię. Ale mówię, ze taki mam poprostu dzień i tak go mialam ochotę spędzić, a nie ze to przez ciążę itd.
Też mam kilku znajomych, którzy łatwo i szybko zostali rodzicami, może wbrew wlasnym planom... i czasami sie uzalaja, ze zero wyjść bo z dzieckiem trzeba siedzieć. To tylko wymówka, bo jak.posalyscie dla chcacego nic trudnego. Nasuwa mi się pytanie, czy rzeczywiście nie mogą pojechać przez dziecko np. Na wycieczkę czy po prostu im, dorosłym się nie chce... i zamiast się do tego przyznac zwalaja winę na.biedne dziecko.
Mi się trochę zaczyna przelewać temat moich drzemek. I jeśli jeszcze raz teściowa zapyta czy znowu spałam albo że miałam sobie nie robić drzemek to jak ją uwielbiam tak jej powiem, żeby przestała mnie rozliczać. Bo co ja mam w tym domu robić? Sprzątać mi nie wolno, ugotowane jest codziennie. Kompletuję wyprawkę ale jak mi źle to się kładę. A jak akurat dzwoni to "znowu śpisz??" no ku***.... -
kurcze, przecież dla nas wszystkich tu decyzja o macierzyństwie była bardzo świadoma, lata starań i procedura to nie zabawa przecież. Ja pamiętam 2 lata temu, impreza u nas w domu, dzieciaki latają, krzyczą, a teściowa, że dobrze że nie mamy dzieci b spokój mamy. A my kurcze chcieliśmy te krzyki i gwar w domu.
Dla nas dziecko jest częścią naszej rodziny i siedzenie z nim w domu nie jest karą, a wręcz przyjemnością. My generalnie domatorzy jesteśmy także nie jest to dla nas problemem. Mamy pomoc rodziny jakbyśmy chcieli gdzieś wyskoczyć, ale podrzucanie Małego rodzinie zostawiam na czas kiedy tego potrzebuję ze względu na inne obowiązki np. praca.
Życie z dzieckiem jest po prostu inne, inaczej trzeba się zorganizować, choć jak piszecie lekko nie jest i nie raz już miałam chwilę kiedy płakałam z bezradności, śniadanie jadłam w porze obiadowej, a zęby myłam popołudniutakie początki, teraz czuję się z małym coraz pewniej, lepiej rozpoznaje jego płacz (potrzeby) i jestem spokojniejsza przy nim, mniej panikuję i lubię nasze samotne spacery
Lubię_czekoladę, Izka37, Paulaa25 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa się już tak bardzo nie mogę doczekać aż mała się urodzi, ostatnio korzystając z ładnej pogody chodziłam sobie na spacer i na chwilkę posiedzieć do nowego parku, który zrobili nie daleko mojego bloku i tak cały czas jak chodziłam to myślałam tylko o tym., że wspaniałe będzie sobie tak wyjść z wózeczkiem, posiedzieć na tym słońcu chwile powdychać powietrza, później na płac zabaw chodzić, już tez mam w planach po porodzie jak tylko już będę mogła zapisać się na fitnes dla mam z dziećmi, u mnie to jest prowadzone w szkole rodzenia albo w fitnes klubie dla kobiet, odległość będzie taka sama wiec się jeszcze zastanawie które miejsce wybrać. Mój mąż np chodzi sobie na siłownie, w okresie letnim jeździ na motorze na wycieczki koło komina i tez jak tak rozmawialiśmy po przeczytaniu tamtego artykułu to powiedział ze razem wszystko ogarniemy, tak żeby on i ja mieliśmy czas na swoje przyjemności, tak bardzo miło mi się zrobiło
choć wiem, że jak dzieciątko się urodzi to baaardzo ciężko mi będzie się z nią rozstać i gdzies bez niej pojsc.
Co do staników, Boże ja co miesiąc nowy stanik kupowałam, w momencie jak z miseczki b skoczyło do D i te D zaczęło być mi małe to kupiłam staniki dwupak za 80 zł w h&m taki materiałowy i od razu do karmienia, nie są usztywniane i nie maja fiszbin i przez to są bardzo wygodne, jeden minus to to że faktycznie widać sutki jak jest mi zimno ale jakiś bardzo to mi to nie przeszkadza. Także polecam.Lubię_czekoladę, Izka37 lubią tę wiadomość
-
Ja też nie mogę się już doczekać spacerów z wózkiem, taka dumna mama
. Z okna widzę taką drogę, która duzo ludzi chodzi na spacery (tereny rekreacyjne haha) i jak nikogo nie widzę to od razu myślę, no gdzie są te mamy z wózkami, czemu nie spacerują! Ja juz tak bym chciała