Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyGosia - dużo zdrówka i wracaj szybko do domku!!
Mag / podałam pierwsza dawke żelaza i łyknął chociaż boje się o ciuchy bo to takie barwiące chyba będę rozbierać żeby podać ? 2 krople wit C na smoczek chociaż może będę na łyżeczce bo mi ściekają z tego smoczka. Łącznie ile kropli wit C dajesz na dzień ? Ja planuje po 2 x 3 = 6? Czy za dużo (od 5-8 wg ulotki)?Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2019, 00:34
-
Motylek1313 wrote:Gosia bardzo mi przykro. Obys szybko wrocila do domku, do malenstwa. A co to za krwiak? Gdzie go mialas?
W minutę na ktg straciliśmy puls małej i na sali operacyjnej był ledwo wyczuwalny, a co do szpitala to tak mnie odsyłali do domu ze nie miałam już praktycznie wód płodowych i były już zielone.. teraz mam bardzo dobra opiekę.
09.04.2018 punkcja
ICSI- mamy 6 zarodków i 7 komórek
Crio 29.05.2018 -
22.06.2018 histeroskopia
Lipiec 2018 naturalny cud, 7tc ciąża pozamaciczna, usunięty lewy jajowód.
10.09.2018 scratching endometrium
Crio 22.09.2018. Beta 13dpt 667. 16dpt 2660. 20dpt 11 427. 24dpt 30 679.
Klinika Novum kwiecień 2017. -
Gosia dużo zdrowia dla Ciebie!
My mamy 5 zarodków jeszcze. W lutym/marcu zaczynamy starania o rodzeństwo. Liczę, że przy takiej ilości się uda. Z drugiej strony mam dylemat co zrobić jak się uda od razu... Kiedyś myślałam, że ostatecznie po kilku latach oddamy zarodki do adopcji. Teraz jak patrzę na moją córeczka to ta decyzja nie jest już tak oczywista. Dlatego na razie jest plan na przyszły rok, a co potem to zobaczymy -
Dlatego ja mam dylemat odnosnie kokejnej procedury w przypadku jakby sie udalo odrazu jak teraz a mialabym mrozaki, bo wiecej dzieci jak dwojka definitywnie nie i musialabym dac do zniszczenia reszte... wiec wolalabym, zeby mrozakow nie bylo w takiej sytuacji...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
My w pierwszej procedurze nie mielismy żadnego zarodka. W kolejnej zaskoczenia- 6 komórek i 6 zarodków. W życiu nie spodziewałam się takiego wyniku. I teraz jest dylemat. Zresztą nie ma co gdybać, bo jak wszystkie doskonale wiemy, nic nie można przewidzieć. I to, że nam się udał transfer od razu nie oznacza, że następnym razem będzie tak łatwo.
-
Zizu, dokladnie jak piszesz... jakbym wiedziala, ze sie odrazu uda podeszlabym do transferu jednego ( dwoch teraz bym juz nie wziela, bo za duze ryzyko blizniakow) i reszty bym nie mrozila...
No ale nigdy nie wiadomo, ile transferow bedzie trzeba nim sie uda...
Trzeba podjac ryzyko, ze w razie czego reszta bedzie musiala byc zniszczona...
Ja mialam jedna procedure, 7 komorek, ale tylko dwie dobrej jakosci i tylko te dwie zapladniali, reszta poszla w kosz...
Obie dobrze sie rozwinely i obie zagniezdzily, jeden maluch w 8tc przepadl...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2019, 09:59
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
My na kolejną procedurę jak na razie nie mamy kasy. Musimy trochę odbić od dna. W dwóch procedurach mielismy po kilka zarodkow i zaden sie nie przyjmował, dopiero ostatni. Tez myślę, że jeśli MOŻE podejdziemy do procedury nr 3 to co zrobię jeśli zostałyby mrozaki... wieksze prawdopodobienstwo ze sie nie uda w ogóle... jak narazie nie mam na to znowu siły i zostajemy z 1 wspanialym dzidziusiem
-
my doskonale wiemy jakim dzieckiem szczęścia jest Karol (jedna komórka, jeden zarodek, pierwsza procedura i bingo), ale liczę się z tym, że przy kolejnym podejściu nie wszystko może się udać i będzie potrzeba kilku podejść. Starania o dziecko nauczyły mnie jednego - niczego nie można zaplanować, można tylko korzystać z szans, ale pewności nigdy nie ma. Życie uczy pokory...
ja mam też nadzieję, że może ciąża unormowała mój organizm i druga ciąża będzie naturalna, kto to wie...
póki co cieszę się nowym życiem z Karolem, ale też odzyskaną radością z seksu, pewnym spokojem w życiu i w końcu skończonym życiem według rytmu badań, monitoringu, dni płodnych. Nawet nie sądziłam jak bardzo to dobijało mnie psychicznie dopóki się nie skończyło, choć jak każda tu nie żałuję ani jednego wkłucia igły -
gosia1992 wrote:Krwiak podobno zrobił się podczas cc i był na brzuchu tak w środkowej części brzucha. Co do porodu to rodziłam w bielańskim i teraz tez leżę tutaj. Mój poród był ekspresowy ponieważ decyzja o cesarce zapadła
W minutę na ktg straciliśmy puls małej i na sali operacyjnej był ledwo wyczuwalny, a co do szpitala to tak mnie odsyłali do domu ze nie miałam już praktycznie wód płodowych i były już zielone.. teraz mam bardzo dobra opiekę.
Oj to nie fajnie ze tak Cie odsyłali. Ja nadal waham sie gdzie rodzic. Choc jesli bedzie indukcja lub cc ze wzgledu na rozmiar małej to pójde do bielanskiego bo tam moj gin pracuje.
Po urlopie idziemy dopiero do szkoly rodzenia czyli w przyszlym tygodniu choc raczej w naszej okolicy by bylo blizej.
-
Dziewczyny my jeszcze nie urodzilismy ale myslimy o rodzenstwie dla malej. Mrozakow nie mamy, jak urodze to bede miala 39 lat wiec nie wiem czy zdarzymy z kolejna ivf z dotacja. A to oznacza ze bedzie nas to wiecej kosztowalo. Po rocznym macierzynskim wracam do pracy by sie troche odkuc finansowo i wtedy pomyslimy na poważnie. Nie zalujemy zadnego kroku ani zastrzykow, ani wizyt i zycia od cyklu do cyklu. Nasza kruszynka nam to wynagrodzi
-
Ja od stycznia 2015 bylam niemalze ciagle na zastrzykach, bo nawet do naturalnych staran tylko one wchodzily w gre...
Szczerze, to po takim czasie az mi ich brakuje czasem😂
Ja mam 3 procedury refundowane, place jedynie za mrozenie, przechowywanie, crio i leki do crio... cala reszte mam za darmo... wiec chociaz w tej kwestii nie musze sie martwic...
Powiem wam, ze ja zawsze wiedzialam, ze chcs dziecko, ale zawsze mowilismy, ze najwazniejsze, zeby udalo sie z jednym, to juz bedzie pelnia szczescia... i w ciazy z mala myslalam, ze to bedzie nasze jedyne dziecko, chyba ze zdarzy sie "wypadek"
Ale teraz kiedy juz jest, triche mi sie pozmienialo...
Tzn boje sie, ze kiedys nasze zdrowie sie posypie, bedzie potrzebna opieka nad nami i ona zostanie z tym wszystkim sama jak palec...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cierpliwa myślę podobnie. Niechce by Adaś był sam, z rodzeństwem też bywa różnie ale i ja i mąż jesteśmy jedynakami, wiec opieka nad rodzicami spada tylko na nas, a i weselej jak więcej dzieci ale wiadomo różnie to być.
-
nick nieaktualnyGosia trzymaj się Kochana!
My mamy jeszcze jednego mrozaka po którego chcemy wrócić w przyszłym roku Z tą ciążą udało się za pierwszym razem dlatego mam nadzieję, że z następnym też się uda A jak nie to raczej będziemy starać się już tylko naturalnie, bo jednak leczenie bardzo obciąża kieszeń.
My jak pochodziliśmy do ivf to uzgodniliśmy, że wracamy po każdy zarodek
W każdym razie serdecznie pozdrawiam Was z urlopu udało mi się wyjechać z małym na działkęklamka, Motylek1313 lubią tę wiadomość
-
Ja gdyby nie mój nadaktywny układ odpornościowy to pewnie byłabym jedna z tych kobiet, co to facet kalesonów nie zdejmie, a one już są w ciąży. Na 6 zapladnianych komórek miałam 5 zarodków, w tym 4 super jakości. Zostały mi jeszcze 3. Ja bym nie miala problemu oddać ich do adopcji - wiem, że w ten sposób bardzo bym komuś pomogła. Ale mąż jest przeciwny.
Ja kocham dzieci i marzyłam o rodzeństwie dla synka, ale teraz nie wiem. Może jestem leniwa czy marudna, ale boje się że z dwójką nie dam rady. Dotychczas łudziłam się, że po 3 miesiącu będzie lepiej, ale problemy brzuszkowe się nie zmniejszają. W piątek mieliśmy 5 rocznice ślubu, zamówiłam nam burgery jak tylko Olek zasnął, a i tak skończyło się tak, że jedliśmy oddzielnie, bo jedno musiało go nosić. Wczoraj cały dzień nam płakał, potem go masowalam przez 40 minut i nic to nie dało, jak mu włożyliśmy kateter to natychmiast poszło milion pierdow i kupy. Nie wiem kiedy on się nauczy sam robić kupę i puszczać bąki... te problemy to wykańczają i jego i nas. -
To ja tez mialam na dwie zaplodnione komorki dwie idealne morule, obie zagniezdzone, wiec na to nie moge narzekac... jedynie co to koge narzekac na to, ze u mnie nie bylo za wiele do zapladniania...
Jakby pobrali lepsze komorki, to pewnie mielibysmy mrozaki... a tak wszystko od poczatku...
I boje sie, ze teraz jak na zlosc byloby wiecej komorek...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Rubi, to prawda, ja widze po mojej mamie, ze posiadanie rodzenstwa nie zawsze rowna sie pomoc...
Niestety to moja mama jest ta, ktora sie wiecznie miga od pomocy nad rodzicami...
Moj dziadrk jest po udarze i przykluty do lozka/wozka, a moja babcia sie nim zajmuje... mieszkaja z moja ciocia, no ale wiadomo ta pracuje, sama ma dziecko, wiec pomagaja ile moga, ale jednak kazde odciazenie dla babci dobre...
Ta sytuacja mi dala duzo do myslenia wlasnie, ze moze kiedys ktores z nas by niedomoglo, a mala bylaby z tym sama...
Czy nawet wczoraj maz byl na pogrzebie kolegi z pracy mlody facet, mial synka 12 letniego i tak nas na przemyslenia wzielo, ze roznie w zyciu bywa... niech by nam sie jakis wypadek np przytrafil bo wariatow na drodze nie brak, to tez nasza coreczka zostalaby sama...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cześć dziewczyny Nie było mnie tu chyba przez miesiąc, ale nie mam siły wszystkiego nadrabiać
Emilka 4 lipca skończy pół roku, pięknie się rozwija, od 3 tygodni siedzi bez podpórki, jak ją złapię za palce to twardo staje na nogach ( a nóżki ma dorodne, ho ho ) Robi już przymiarki do raczkowania, na razie pełza i turla się na wszystkie strony. Albo leży na brzuszku, podnosi pupę i plecy tak. że opiera się tylko na dłoniach i palcach u nóg i buja się we wszystkie strony. Waży 8,5 kilo. Ostatnie szczepienie przeszło bez krzyku i płaczu, obydwoje z mężem byliśmy w szoku. Bez porównania do poprzedniego, na którym biedna wręcz krzyczała z bólu. Przez parę ostatnich tygodni robiła naprawdę brzydkie kupy - rzadkie i zielone, lekarz zalecił Dicoflor ale nie pomagał. Jak rozszerzyliśmy dietę, to się unormowało samo.
Mój mąż ostatnio stwierdził, że Emilka ma moje poczucie humoru. Pytam się, dlaczego, a on na to - bo też się ciągle chichra nie wiadomo z czegoRocznik 83, starania od początku 2016 r., AMH 6,07
2.05 - crio ,8 dpt 128,8;12 dpt 918,8 zostały 3 mrozaczki