Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Morgana, to moja corka jest jeszcze wiekszy dowcipnis...
Jak mamy zaplanowanego fryzjera z psem na 14:30 to ona od 11 spi i o 14:10 musze ja budzic na ostatni gwizdek i sie spozniamy, albo mamy isc na 15 na urodziny to ona od 13 spi do 16:40...
Ale jak zaplanuje sobie, ze poloze ja na drzemke to sobie kawke w ciszy wypije i ogarne, cos sobie naszykuje, bo mamy miec gosci, to ona zasypia o 12, a o 13:30 juz w doskonalym humorze wyspana sie budzi
A ile razy mi robi dowcip, ze sobie w czwartek budzika nie nastawie, bo ona zawsze wstaje kolo 8:30 wiec nie widze potrzeby, po czym akurat w czwartek postanowi pospac do 9:15 w zwiazku z czym zasypiamy na basen bo nie dam rady nas zebrac, nakarmic ja i jeszcze 25km dojechac...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2019, 08:37
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Motylek1313 wrote:Gosia polecasz ta połozna z Bielańskiego?
09.04.2018 punkcja
ICSI- mamy 6 zarodków i 7 komórek
Crio 29.05.2018 -
22.06.2018 histeroskopia
Lipiec 2018 naturalny cud, 7tc ciąża pozamaciczna, usunięty lewy jajowód.
10.09.2018 scratching endometrium
Crio 22.09.2018. Beta 13dpt 667. 16dpt 2660. 20dpt 11 427. 24dpt 30 679.
Klinika Novum kwiecień 2017. -
nick nieaktualnyMorgana, pytanie "jak karmisz" brzi jeszcze dość subtelnie. Mnie nic tak nie drażni jak pytanie "dajesz cyca?". Jakby moje piersi to było jakieś wspólne dobro narodowe, o które każdy ma prawo pytać bez żadnych zahamowań i w sposób mało taktowny Zawsze mam ochotę odpowiedzieć "tak, wszystkim, na prawo i lewo", ale się powstrzymuje.
Marin, klamka, MagNolia55 lubią tę wiadomość
-
Buko wrote:Nauczyła... Jasne
Też bym mogła powiedzieć, że nauczyłam Agatke spać punktualnie co 3 godziny, a ona po prostu ma taki czas aktywnosci i wiem, że po 3 godzinach muszę ją położyć. Natomiast jak próbuję ja położyć wcześniej to i tak do tych 3 godzin będzie się krecic po łóżeczku. Stale pory nam się nie ustaliły, bo to wszystko zależy od tego o której rano się obudzi.
O właśnie u nas tak samo. Z tym że mały ma teraz 4 do 5 godzin aktywności i czasami muszę z tymi drzemkami w ciągu dnia pokombinować. Np wiem, że na zakupach długo nie pospi, albo w aucie pospi dłużej itp -
Ostatnio usłyszałam właśnie taką radę, żeby odkładać do łóżeczka i wychodzić, nie reagować, być eiskalt. Od kobiety, mamy i babci ehh serce by mi pękło. Nie biegnę do niego zaraz jak tylko zacznie marudzić ale też nie zostawiam go żeby się wypłakał
-
Ja sobie nie wyobrażam zostawić dziecka żeby się wypłakało. Moja mama próbowała ras w wózku uśpić Natalkę. Mała po chwili zaczęła płakać, potem coraz głośniej. A mama dalej jeździła z nią w tym wózku. Wyjęłam Małą i powiedziałam, że to był ostatni raz. Serce mu chciało pęknąć jak usłyszałam co się dzieje. Jak słyszę że dziecko wymusza wzięcie na ręce albo że przyzwyczaiłam do bliskości to mi słabo... Przecież to kiedyś minie, przyjdzie czas, że to nam będzie brakować przytulania naszych dzieci. A do 18 roku życia przecież nosić na rękach nie będziemy
klamka, MagNolia55 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Wiecie co, u nas też nie było kolorowo ale chociaż noce mieliśmy w miarę spokojne. Tak mi się wydaje bo moja mama opowiadała o kolkach mojego brata i tym nocnym noszeniu go na rękach. Ale kiedyś mój M chciał bardzo mi pomóc i wstawal z nami za każdym razem w nocy a wtedy był chyba jakiś skok albo regres snu i po 2 dniach przyjechał do domu z kwiatami i pytaniem jak ja jestem w stanie tak funkcjonować
Dokładnie tak jak piszecie było i czasami jest ciężko. Było i tak ze śniadanie jadłam jak M wrócił z pracy i mi zrobił coś jeść, zębów też czesto nie zdążyłam umyć do południa, ale to nic. I to nic że tego posta zaczęłam pisać ok 14 a skończyłam dopiero teraz bo dziecko moje jest raczej wymagające a dziś do tego brzuszek mu dokuczał. -
nick nieaktualny
-
Ja leżę pod moim misiem przez 2 godziny próbowałam go uśpić, był bardzo senny, ale nie zasypiał nawet w chuście. W końcu zasnął na mnie, ale długo nie pospi, bo na 13 idziemy do fizjoterapeuty ocenić postępy i poćwiczyć. Mam nadzieję, że wystarczy mu snu i będzie chciał współpracowac
-
Buko, Zizu, najlepszego dla solenizantek!
Moja corka chyba forum czyta😂 bo wczoraj nie zasnela przy mleku, a dopiero 10 minut pozniej jak z nia siedzialam i ja tulilam jeszcze po mleczku...
Ja sobie tez nie wyobrazam zostawic do wyplakania... odkladam ja dopiero jak juz spi... chyba ze w nicy, to czasem sienzdarzy, ze oczka ma jeszcze po mleku takie na wpol otwarte, ale wiem, ze ona wtedy sie na bok przekreci, popatrzy na mnie i zaraz zasnie, w ogole przy tym nie placze, chyba ma oczka otwarte ale jest w takim polsnie...
U nas pogoda tragiczna... jak o 6 wstalam zrobic malej mleko to domu sasiada z naprzeciwka nie widzialam taka byla mgla...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Jeju dziewczyny jak Was czytam, że u Was tak dobrze z dzieciakami to aż wam zazdroszczę, oczywiście tak pozytywnie…
mało ostatnio się udzielam ponieważ Przechodzimy kryzys i to w dosłownym znaczeniu tego słowa... zarówno ja, jak i chyba mały rowniez...i to pod względem emocjonalnym i rozwojowym...czyli w każdej możliwej płaszczyźnie jest mi niezwykle ciężko -fizycznym (zmeczenie…) i psychicznym... aż głupio pisać,ale nie mogłam dłużej wytrzymać i po prostu muszę się wygadać...Nie wiem już co robić...mały od dobrych dwóch, trzech tygodni jest mega niespokojny, w dzień ciągle marudzi, ma kłopoty z nocnym zasypianiem, ciągle chce pierś….Już biorę pod uwagę różne przyczyny...może brzuszek go boli bo nie robi kupki codziennie, może skok rozwojowy, może po prostu ma coś z hajnida, a może zwyczajnie się nie najada…?Przyznam się szczerze, ze coraz częściej sięgam po mleko modyfikowane….nie jest to może bardzo często, ale przynajmniej raz dziennie dostaje butle….i jest mi z tym okropnie źle...Nie mogę się z tym pogodzić, ale po prostu jak widzę jak się co chwilę budzi albo nie może zasnąć albo jest niespokojny to po prostu nie potrafię inaczej....nie wiem już co o tym myśleć-czy mam faktycznie mniej mleka, czy to coś innego jest przyczyną tego, ze zrobił się bardziej wymagający...napisałam już do doradczyni laktacyjnej, zobaczymy co ona poradzi, Bo przyznam szczerze, že jeżeli będziemy musieli zrezygnować z karmienia piersią będzie to dla mnie bardzo, bardzo ciężkie... Już na samą myśl łzy same mi lecą...wiem, že są dzieci wychowane na mleku modyfikowanym, że to nie jest złe, že skoro mamy się męczyć to byłoby lepsze rozwiązanie... ale jakoś nie potrafię się przestawić z myśleniem..No nie potrafię...Tym bardziej , że naczytałam się się że karmić może praktycznie każda kobieta (z wyjatkami), ze jest sie w stanie wykarmić własne dziecko...mam nawet książki na ten temat i naprawdę poświęciłam mnóstwo czasu na to żeby dowiedzieć się czym tak naprawdę jest karmienie piersią, jakie procesy zachodzą w tym...jak wiecie także walczyłam o to żeby mieć pokarm, żeby utrzymać laktację, żeby móc karmić i teraz jak pomyślę sobie że jest niemożliwe, że mały się nie najada, to aż nie mogę w to uwierzyć... Także jak czytam wasze posty, że u was jest tak super, że wasze dzieciaczki są takie kochane i spokojne, to aż mi smutno, że u nas tak źle...ostatnio w domu praktycznie nic zrobić nie mogę...cały czas albo się karmimy albo zajmujemy się sobą Bo zwyczajnie jest marudny i niespokojny...Teraz jest wyjątek, bo po trzech pobudkach po piersi dałam mm i śpi już od dwóch godzin…
co do reagowania na płacz w zupełności zgadzam się z wami i u mnie nie istnieje coś takiego jak niereagowanie jak płacze...wówczas oczywiście tulę, całuję, staram się zaspokoić potrzeby...aczkolwiek zdarza się, że Przetrzymam parę minut,ale to tylko z tego względu, że nie byłabym w stanie nic zrobić…..A przecież czasem trzeba jakąś daną czynność zwyczajnie dokończyć...choćby ubieranie się , czesanie czy inne podstawowe czynności...no wówczas jak płacze to wtedy musi poczekać...niestety
-
MagNolia55 jesteśmy tu po to żeby sie wspierać wiec bardzo dobrze że piszesz. Mojej kuzynki 4miesieczna córka odrzuciła pierś z nieznanej przyczyny, tak poprostu.
O i nie dokończę pisać bo w mojego dzisiaj diabeł wstąpił i cały dzień na rękach chyba że dam mu do gryzienia kapcia to jest happy a jak zabieram to wrzask. Nie jesteś sama! -
U nas ciepło i słonecznie. Jeden spacer już był. Teraz Mała zasnęła (na mnie oczywiście) a po drzemce idziemy na kolejny spacerek.
Moje dziecko mnie nie przestanie zaskakiwać. Od dłuższego czasu kp to masakra, płacze, rzuca się, puszcza pierś, je bardzo krótko. Ja nawet myślałam, że jest głodna i zaczęłam dawać więcej mm. I dzisiaj ja zważyłam- przybrała pół kilograma w dwa tygodnie. Ja się pytam jak? Dostaje maksymalnie 500ml mm i poza tym pierś. Chyba jednak mimo tych całych akcji przy karmieniu zjada sporo z piersi. A już kilka razu chciałam przejść na samo mm. No ale chyba warto się jeszce pomęczyć. -
Magnolia nasze dzieci to chyba bliźniaki!!
Ja mam to samo w domu, karmieniem to ciągłe kombinowanie (patrz post wyżej). Wczoraj mąż nosił małą bo ciągle marudziła a ja płakałam, że ona pewnie głodna i że pewnie przejdziemy zupełnie na mm (A ja chyba nie jestem na to gotowa). A tu co? Z takim przyrostem jest pod korek najedzona
To chyba taki wiek. Mamy podobne problemy. Nie mam zupełnie czasu dla siebie. Mała kończy jeść z piersi i płacze , to wtedy noszę, bujam, zabawiam. Ostatnio czytam książeczka z obrazkami i to ją na doslownie 10 minut zajmuje. A potem od nowa marudzenie... -
Magnolia, tule:*
Zizu, mozliwe to, bo maluchy tyja skokowo, wiec raz przyrost moze byc malutki, zeby zaraz waga skoczyla...
U nas tez bywalo, ze waga np w ciagu 5 tygodni wzrosla tylko o 350g, zeby pozniej w przeciagu dwoch podskoczyla o 480g i nie zmienialo sie w naszym karmieniu zupelnie nic
Pozniej przybrala w 2 miesiace 1kg, a kolejno w kolejny rowny miesiac az 360g
Teraz w 3,5 miesiaca znow 1kgWiadomość wyedytowana przez autora: 12 lipca 2019, 15:18
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1