Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Jvm, to miałyscie ubaw z jej mądrości dzieci mają różne temperamenty moja mama mówi,że nas była 3 w domu i każde inne... moja siostra pierwsze 9 miesięcy życia non stop ryk, ja spokojna itd. A jedna mama i jedne metody wychowawcze Nie ma reguł
A ja lubię tańczyć z moim syneczkiem, bawić się w lustrze itd. -
Jvm. To moja szwagierka tak mówi ma młodszą córkę o 2 miesiące, mała - aniołek. I ona jej nie nosi i innym też nie pozwala, bawi się sama bo musi umieć zająć sie sobą. Nie nosi żeby uspać bo sie przyzwyczai. Nie mówię że jest gorszą mamą ale zupełnie inaczej podchodzi do macierzyństwa niż ja a i dzieci są różne.
-
U nas od poczatku spacery dlugie byly, nawet pp 2-3h...
Mala bardzo lubi wozek i samochod, wiec wyjazdow tez troche zaliczyla...
Na brzuchu dopiero jak sie sama obracala polubila lezec...
Na raczkach nie lubi, woli sama wszedzie sie poruszac, malo mam okazji ja dluzej na rekach potrzymac, chyba tylko przy tancach i wyglupach...
Jak byla malutka to tez raczej malo czasu na rekach spedzala, ale uwielbialam tez czas tulenia...
Teraz pada przy mleku, ale byl czas ze bujalam do snu... jak miala 3-4 miesiace to napewno te dwa muesiace byl okres bujania...
Juz po spacerze, teraz drzemkuje, a ja sobie kawke zrobilam i siedze z nogami wyciagnietymi
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
nick nieaktualnyJvm, kiedyś już pisałam, że też miałam takie myślenie, a później córka zweryfikowala wszystko. Ja teraz też glaszcze Agatke po plecach jak chce żeby zasnela, ale miałyśmy też taki etap, że musiałam jej zniknąć z pola widzenia żeby zasnela.
A co do noszenia to też miała taki etap, że w ogóle nie chciała być na rękach, a teraz tak jak Mia jak się bawi to przychodzi się przytulić co jakiś czas. Chociaż jak zobaczy moja mamę to pędzi odrazu żeby wzięła ja na ręce tak babcia nauczyła. -
Ja też jestem zdania, że matka dziecka bezproblemowego nie jest w stanie zrozumieć jak wygląda życie z dzieckiem wymagającym.
Ostatnio na jednej z grup na facebooku o chustonoszeniu pojawił się wątek o podróżach. Dziewczyny się chwaliły w ilu miejscach były z niemowlakami. Padały argumenty, że trzeba tryb życia dziecka dostosować do swojego życia, nie zaszywać się w 4 ścianach. Jaaasne... Dla mnie wyprawą jest podróż do rodziców 40km, muszę się zbierać pół dnia żeby wyjść na spacer wkoło bloku żeby marudzenia nie było.
Przed chwila przyjechał mój brat z żoną. Akurat usypialam Małą. Byli w szoku jak ona potrafi płakać, a nie pokazała wszystkich swoich możliwości dzisiaj. Bratowa powiedziała, że dopiero teraz wie o czym mówiłam. Jej synek nigdy tak nie płakał.
Ja nie wiem jak może inaczej wyglądać macierzyństwo. Nie umiem sobie wyobrazić w spokoju zjedzonego posiłku czy wypitej kawy, nie wiem jak wygląda nawet godzinny spacer czy wycieczka z dzieckiem, wyjściem na obiad. Nie jestem w stanie nic więcej zrobić poza zajmowaniem się córeczką. I chociaż padam na twarz i brakuje sił kocham tą Małą Istotę najbardziej na świecie. I wierzę, że po trudnym początku będzie lepiej. Trzeba jeszcze tylko trochę poczekać. -
Cccierpliwa wrote:Akilegna, to u nas do spania i na drzemke (mamy juz tylko jedna za to dluga, bo najczesciej 3-3,5h a tak miala dwie po 1-2h) mleko jest najwazniejsze...
W innych wypadkach mogloby nie istniec...
I mi akurat zal tego mleka, chociaz rano moglaby pic, bo ja sie znow musze ze sniadaniem nakombinowac, jakies omlety, placuszki, kanapeczki itp, bo Mia ma moze z raz na tydzien przeblysk, ze zje jakakolwiek kaszke i to kilka lyzeczek i pojedzone...
I to w sumie od dawna, bo ona 6 miesiecy miala to kaszki jej nie wchodzily, a pozniej na jakies 2 miesiace w ogole nie jadla, nawet jednej lyzeczki nie wziela do buzi...
Tak samo z zupami... na gesto, na rzadko, wszystko jedno jaka zupa, to zupy nie zje...
Moglaby za to jesc nalogowo na kazdy posilek tone zielonego ogorka...
W ogole widzialam na innym watku, ze pisalas o bolach kregoslupa... bylas moze u osteopaty na ogledzinach?
Pytam bo mamy w rodzinie akurat przypadek, ktory mega mnie zszokowal...
Kuzynka meza 4 lata temu urodzila i w zasadzie krotko po porodzie zaczela miec problemy z kregoslupem...
Myslala ze od pracy (jest fryzjerka) bo caly dzien stoi, rece w gorze, a najwiekszy problem miala z karkiem...
Jak po 2 latach wrocila do pracy na 2x w tygodniu, to sie te problemy poglebily, caly czas na l4, zatrzyki blokujace itp, no to byla pewna, ze przez prace...
Wkoncu Bandscheibenvorfall, lekarz medycyny pracy orzekl, ze nie moze wykonywac swojego zawodu i w ogole...
Caly czas jakies zabiegi, cwiczenia, masaze...
Wkoncu ktorys lekarz powiedzial, zeby poszla jeszcze do osteopaty, zeby wydal swoja opninie...
Po prawie godzinnym badaniu, naciskaniu, sprawdzaniu i w ogole, osteopata wydal opinie - zle zszyta po cc...
Powiedzial, ze za duzo miesnia jej wzieli i zszyli ja tak, ze minimalnie jakby za bardzo w dol te miesnie pociagneli, za ciasno poprostu i stad te problemy, bo ta blizna ja ciagnie , chociaz ona tego nie czuje i miesnie kregoslupa sie inaczej napinaja i sa poszkodowane, stad te bole od tylu lat...
Osteopata już na mnie czeka ale domowy chce najpierw sprawdzenia u ortopedy ( głównie przeswietlenie). Jeżeli ortopeda wyda zgodę to idę do osteopaty. Domowy właśnie podejrzewa dysk. Bóle w części lędźwiowej miałam już i przed ciążą więc to raczej nie wina cc -
nick nieaktualnyRubi27 wrote:Jvm. To moja szwagierka tak mówi ma młodszą córkę o 2 miesiące, mała - aniołek. I ona jej nie nosi i innym też nie pozwala, bawi się sama bo musi umieć zająć sie sobą. Nie nosi żeby uspać bo sie przyzwyczai. Nie mówię że jest gorszą mamą ale zupełnie inaczej podchodzi do macierzyństwa niż ja a i dzieci są różne.
Mój mąż też twierdził, że on nie będzie nosił żeby się nie przyzwyczaiła, a na początku spał z mała na brzuchu, wszystko byle tylko spala. -
Akilegna, nie no jasne! Ja nie uwazam, ze to wina cc, napisalam tylko, bo mnie bardzo zszokowalo, ze taki przypadek moze byc od cc... jakos nigdy bym nie polaczyla wypadania dysku i w ogole problemow z kregoslupem z tym jak zszyja po cc...
Zizu, to prawda! Ja mysle, ze nigdy nie zrozumiem mamy takiego bardzo problemowego dziecka, tzn ja nie uwazam, ze zle ze nosi i inne takie, ja np rozumiem, ze sa takue dzueci, noszone, wiszace na piersi, bardzo placzliwe, potrzebujace kontaktu 24 na dobe, nie akceptujace wozka, fotelika i w ogole...
Ale mimo, ze ja to wiem i ze mnie takie dzieci nie dziwia, w zyciu bym tego nie skomentowala jakimis madrosciami, bo kazde dziecko jest inne i ma inne potrzeby i nie ma to jak wyglaszac takie madrosci o zostawianiu na macie, samodzielnym zasypianiu i inne, to wiem, ze nigdy nie zrozumiem emocji towarzyszacych takiej mamie, bo nie przezylam tego sama...
Moge sobie jedynie wyobrazic jak ci ciezko, jak czasem rece opadaja i sil brak, ale nie przezywajac tego sama nigdy bym nie mogla powiedziec, ze wiem co taka mama czuje i jakie to emocje...
A takie wyglaszanie, to latwo mowic... takie osoby powinny sie nauczyc, ze milczenie jest zlotem jak maja bzdury radzic...
Ja szczerze, jak mialabym sluchac 2h jak mala mi wyje, ale dla idei ja zostawic w lozeczku niech wyje wkoncu sie nauczy zasypiac sama, to bardzo za taka rade dziekuje, wole pobujac i miec za 20 minut spiace dziecko i czas na odpoczynek jak 2 godziny sluchac wycia i walczyc ze soba, a pozniej siedziec z wyrzutami sumienia, ze moje dziecko tak bardzo plakalo, chcialo sie przytulic, a tum czasem padla zaplakana z wykonczenia...
To nie dla mnie i niech sobie kazdy mysli co chce i robi po swojemu, ja mam swoje dziecko i jak bedzie potrzebowalo sie tulic do zasniecia to sie tulic bedzie i tyle...
Moja corka wlasnie wstala z 4 godzinnej drzemki... a w tym czasie i ja oadlam i zaliczylam 2h snu🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2019, 16:34
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Moje dziecko do hajnidow nie należy ale też i nie jest niepłaczącym aniolkiem Czasami mam zamiar wyjść i nie wracać przez tydzień A czasami nudzi mi się strasznie. Pierwsze 3-4 tygodnie to tylko sen, karmienie i przewijanie. Później zaczęły się kolki i było bujanie, usypianie na rękach, noszenie. W tamtym momencie zrobilabym każdy "błąd wychowawczy " aby tylko dziecko przestało płakać. Kolki minęły to zaczęło się marudzenie punkt 17.00. Nie mógł zasnąć czasami nawet do północy. I tu znów wszystkie popełniane błędy wychowawcze Aż do pierwszego wyjazdu do moich rodziców do Polski. Tam dziecka nie miałam. Spał ładnie, jadł, bawił się i zaczął przesypiac pięknie noce tylko z jedną pobudka na butelkę. Nikt go na rękach długo nie nosił, każdy się pytał czy ja w ogóle wiem, że mam dziecko Powrót do domu i zaczęło bywać różnie. Raz przespal noc, kolejne były już gorsze. Raz w ciągu dnia grzeczny i skóry do zabawy I znów kolejne dni maruda uczepiona do mnie. Zęby? Spodziewałam się że będzie gorzej. Bo każdy straszył, każdy mówił "Bo u nas było tak i tak". Dwie dolne jedynki wyszły bezobjawowo. Może trochę bardziej marudny był w dzień. Ale nie zwróciłam na to uwagi bo on tak poprostu ma. Raz góra raz dół. Za to dwie górne jedynki przechodzi gorzej. Problemy ze snem, zaczerwieniona pupa, katar i kaszel (podejrzewam że to właśnie id zębów) . Od dłuższego czasu budzi się prawie każdej nocy na zabawę. Zanim znów zaśnie to mija nawet 2 godziny. Pewnie to wszystko złożyło się razem ze skokiem i lękiem separacyjnym. O spaniu w łóżeczku nawet nie ma mowy. W dzień i w nocy tylko że mną i koniec. Nawet tata nie poratuje bo histeria.
Do tej pory zasypial przy butelce obok mnie i jak zasnął przenosilam go do łóżeczka i tak spał. Teraz to nie funkcjonuje. Poczekam, spróbuję za jakiś czas znów. Kiedyś w końcu będzie spał i zasypial sam -
Cierpliwa gdzieś czytałam artykuły na temat usypiania dzieci na zasadzie wypłwcze się to uśnie. Podobno dziecko z czasem przestaje płakać ale nadal przeżywa stres tylko przestaje sie z nami komunikować. Nawet były na to jakieś badania.
-
Rubi27 wrote:Cierpliwa gdzieś czytałam artykuły na temat usypiania dzieci na zasadzie wypłwcze się to uśnie. Podobno dziecko z czasem przestaje płakać ale nadal przeżywa stres tylko przestaje sie z nami komunikować. Nawet były na to jakieś badania.
Szczerze to wole pobujac, potulic... a co inni mowia, niech sobie mowia...
Niech wychowuja swoje dzieci po swojemu, a mi dadza wychowywac jak ja uwazam...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Moja kuzynka stosowała trening snu swojej półrocznej córeczce jak wyprowadzała ją z sypialni do swojego pokoju. Dziewczynka tak płakała, że aż sąsiadka zadzwoniła po policję. Teraz cała rodzina przeżywa JAK ONA MOGŁA WEZWAĆ POLICJĘ, a ja uważam że dobrze kobieta zrobiła, lepiej wezwać policję na wyrost, niż przymykać oko na przemoc domową.
-
Jvm kuzynka powinna sie cieszyć że ma taką sasiadke!
Ale ja też nie wyobrażam sobie tak usypiać Adasia, tym bardziej że on mnie potrzebuje nie robi tego od tak.
Chociaż jak zobaczy że coś jemy to strasznie płacze bo niechcemu mu dać np. Kanapki
Magkb lubi tę wiadomość
-
Ja sobie póki co nie wyobrażam, że Karol śpi w innym pokoju. Teraz jestem obok jak tylko potrzebuje,jak się obróci itp.
A jak karol płacze to mnie serce boli. Teraz już trochę lepiej potrafię rozpoznać charakter jego płaczu - głód, zmęczenie. W innych przypadkach tylko krzyczy np. Jak towarzystwa szuka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2019, 18:50
-
nick nieaktualnyDziecko placze, bo tylko w taki sposób potrafi przekazać, że jest mu źle, że chce być blisko. Jeżeli rodzic nie reaguje na płacz dziecka, tylko czeka aż się wypłacie, to po jakimś czasie dziecko faktycznie już nie płacze. Robi tak nie dlatego, że się nauczyło samo zasypia, a dlatego, że wie, że nikt nie zareaguje na jego potrzeby, więc przestaje je komunikować.
I każde dziecko jest inne. W końcu termin high need baby stworzył dr Sears i to dla określenia swojego 4 dziecka. Mam jego książkę (chociaż ja aż takiego rodzicielstwa bliskości nie stosuje) i pierwsza trójka była praktycznie bezproblemowa, a przy czwartym dziecku żadne dotychczasowe metody się nie sprawdziły.