Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyEwelcia sprawa kosztów jest bardzo indywidualna, zależy w jakiej klinice podchodziłabyś do in vitro, jakie badania musieli byście wykonać z partnerem i jakie dawki leków dostaniesz. W moim mieście działa program, dzięki któremu dostaliśmy dofinansowanie do procedury. U nas udało się za 1 razem - a łączny koszt jaki ponieśliśmy z własnej kieszeni (wizyty u lekarza, badania, leki) to ok 7.000 zł. Koszt dofinansowania wyniósł ok 5.000 zł (czyli razem ok 12.000 by wyszło) Polecam Ci zerknąć na forum - In vitro start styczeń 2018 - tam są bardzo fajne dziewczyny z całej Polski i nie tylko, które na bank pomogą.ewelcia45 wrote:Dziewczyny, mam pytanie nie na temat ale chcemy podejść z Partnerem do in vitro w 2019 roku mniej więcej jaki koszt całkowity was wyniosło? Bo nie wiem jak długo musimy odkładać
?
Paulcia28 lubi tę wiadomość
-
Tak jak pisze Olcia, koszty mogą być bardzo różne, w zależności od badań jakie macie porobione, problemów jakie macie, dawek lekow które będziesz przyjmować. Ale na tak koło 15 tysięcy powinnaś być przygotowana.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca 2018, 11:36
-
U nas podobnie tak jak dziewczyny piszą 10 tyś to sama procedura + dojazdy do kliniki,badania to tak z 12 tys.My mieliśmy również 4 iui ktore nas łacznie wyniosły tyle co jedno podejscie do ivf.ewelcia45 wrote:Dziewczyny, mam pytanie nie na temat ale chcemy podejść z Partnerem do in vitro w 2019 roku mniej więcej jaki koszt całkowity was wyniosło? Bo nie wiem jak długo musimy odkładać
?
-
ewelcia45 wrote:Dziewczyny, mam pytanie nie na temat ale chcemy podejść z Partnerem do in vitro w 2019 roku mniej więcej jaki koszt całkowity was wyniosło? Bo nie wiem jak długo musimy odkładać
?
U nas in vitro ok. 15 tysięcy (wliczam w to leki, procedurę, świeży transfer i mrożenie zarodków). Leki miałam refundowane. Do tego trzeba by doliczyć badania moje i męża- te akurat nam się rozkładały w czasie, kariotypy np. robiliśmy do pierwszego podejścia. Wszystko zależy jaki jest problem, jakie dodatkowe opcje trzeba zastosować przy zaplodnieniu, jaki rodzaj procedury. Gdyby świeży transfer się nie udał za kolejny płaciłabym chyba 2 tysiące i u mnie dodatkowo wlew atosibanu za tysiąc.
Myślę, że kwota 20 tysięcy to minmum jaką musicie odłożyć.
U nas było to drugie in vitro. Przy czym za pierwsze wyszło nas dużo więcej bo wówczas mąż miał biopsję m-tese przed in vitro, a jej to koszt ok. 10 tys. Do tego koszt dwóch inseminacji po drodze.
Ciężko jest przewidzieć koszty. Jak się uda pierwsze podejście czego Wam życzę będzie pięknie. Jak trzeba kolejnego to koszty są już ogromne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca 2018, 13:32
-
Jvm wrote:Tak jak pisze Olcia, koszty mogą być bardzo różne, w zależności od badań jakie macie porobione, problemów jakie macie, dawek lekow które będziesz przyjmować. Ale na tak koło 15 tysięcy powinnaś być przygotowana.
U nas z badaniami, lekami (miałam na cześć refundację),wizytami lekarskimi i lekami po punkcji to około 15 tys.,ale miałam sporo badań przed in vitro no i udało się za pierwszym podejsciem. -
Wiem że to się może zmienić bo jest wcześnie. Ale jakoś wewnętrzne przeczucie od początku mówiły mi że to będzie chłopiec.akilegna♥ wrote:Jeszcze nie gratuluję, bo może się nagle w dziewczynkę zamienić

Maluchy do około 14-16 tc między nóżkami mają bardzo podobną do penisa wypustke. Po tym okresie u dziewcząt ona maleje a u chłopców się powiększa. Niby synka łatwiej potwierdzić, ale na pewno nie na tak wczesnym etapie na 100%
Dziękuję za wszystkie gratulacje i powiem to jakże oklepane ale prawdziwe zdanie
NIE WAZNA PLEC WAŻNE BY BYLO ZDROWE.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca 2018, 14:55
akilegna♥, MonikA_89!, morganaa lubią tę wiadomość
-
Ja z kolei płaciłam troszkę mniej, ale to tylko z tego względu, że nie mieliśmy zleconych dodatkowych badań. Nas pierwsza procedura wyniosła ok. 10-12 tys. (dojazdy, leki,wizyty,punkcja,mrozennie oocytow,embriologia). Druga ok. 10tys. (punkcja-5tys., criotransfer 3 tys. + leki ok. 2tys., mrozenie zolnierzykow-400zl). Udało się za drugim podejsciem-pierwszy transfer szczęśliwy

Tak jak dziewczyny pisały powyżej-koszta bywaja bardzo zrozniciwane-zalezne od kliniki i danego przypadku. Ja tez uwazam, ze min. 15tys. trzeba liczyc.
Powodzenia!
-
Dziewczyny, proszę o modlitwę za mojego jedynaka

Od wczoraj wieczora jestem w szpitalu z silnym krwawieniem
Jadąc na IP myślałam, że już po wszystkim
Jednak moje Maleństwo ma wolę walki i nadal jest ze mną 
Jednak nie wiem co będzie dalej...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2018, 07:54
-
MagNolia55 wrote:Dziewczyny, proszę o modlitwę za mojego jedynaka

Od wczoraj wieczora jestem w szpitalu z silnym krwawieniem
Jadąc na IP myślałam, że już po wszystkim
Jednak moje Maleństwo ma wolę walki i nadal jest ze mną 
Jednak nie wiem co będzie dalej...
Kochana jestem z Tobą
Twój Maluch to Siłacz - musi dać radę.
A lekarze mówili skąd to krwawienie? Cały czas krwawisz? -
nick nieaktualnyMagnolia doskonale wiem co czujesz, ja też niedawno przeżyłam takie straszne chwile. Mam nadzieję,że to tylko wstrętny krwiak, tak jak u mnie. Daj koniecznie znać jak się czujesz! Trzymam kciuki, wszystko będzie dobrze Kochana!!!!MagNolia55 wrote:Dziewczyny, proszę o modlitwę za mojego jedynaka

Od wczoraj wieczora jestem w szpitalu z silnym krwawieniem
Jadąc na IP myślałam, że już po wszystkim
Jednak moje Maleństwo ma wolę walki i nadal jest ze mną 
Jednak nie wiem co będzie dalej... -
nick nieaktualnyKasia, brązowe plamienia mogą oznaczać za mała ilość progesteronu w organiźmie lub krwiaka. Postaraj się dzisiaj jak najwięcej odpoczywać, nawet leżeć. Jutro idź na wszelki wypadek do lekarza, żeby się uspokoić. Mi mój lekarz mówił, że krwawienia i plamienia na początku ciąży to częste zjawiska, które nie muszą oznaczać nic zlego ale zawsze lepiej skonsultować się z lekarzem.KasiaŁódź wrote:Hej dziewczyny napiszcie mi co robić od wczorajszego wieczora mam brązowe plamienie dziś rano się nasiliło totroche co mam robić ?
-
MagNolia 3maj się dzielnie razem z Twoim Maluszkiem :* Mocno trzymam za Was kciuki wszystko musi skończyć się dobrze !! Jak tylko się dowiesz co było przyczyną krwawienia daj nam znać !!
Kasia napisz do swojego lekarza, pewnie będzie ci kazał zwiększyć dawkę progesteronu...gdyby jednak się nasilało cały czas ( tfu tfu!!) to jeszcze oprócz powiadomienia lekarza jechałabym na IP .... bo tak jak dziewczyny już nie raz pisały lepiej jechać dwa razy za dużo niż raz za mało... póki co się nie stresuj i pisz/dzwoń do swojego gina


-
Niestety cały czas krwawię...
więc nie jest dobrze...Wczoraj to wogóle był istny krwotok 
Lekarz wczoraj zabardzo nawet nie chciał ze mna rozmawiać...zrobił usg, powiedział ze narazie jest dobrze i to wszystko...
Próbowałam powiedzieć mu o przyjmowanych lekach, ale powiedział, że mam brać tylko leki szpitalne...A tu są przecież o wiele mniejsze dawki niż my po ivf powinnyśmy brać...Boję się, że to moze jeszcze bardziej zaszkodzić...Do swojego lekarza jeszcze nie dzwoniłam, bo trafiłam tutaj po północy...Dzisiaj spróbuje z innym lekarzem jeszcze porozmawiać o przyjmowanych lekach...
Lekarz niestety nie wyjaśnił mi przyczyny krwawienia...
Powiedzieli tylko, że trzeba czekać i nie wiadomo co będzie...
Jestem totalnie rozbita










