Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
tylko przekleństwa cisną się mi na usta... in vitro było dla niego uwłaczające.... a dla Ciebie i wszystkich innych par to były rajskiej wakacje... co za egoista. Nie potrafię zrozumieć jak on w ogóle może takie rzeczy teraz mówić.... in vitro to koszmar, ale dzięki niemu ma cudowną córkę, wstydziłby się, to trochę tak jakby żałował, że ona jest. a jest tylko dzięki twojemu uporowi i sile Buko, bo się nie poddałaś.
tak jak dziewczyny piszą - dobry adwokat, rozwód z jego winy i koniecznie alimenty na ciebie, bo Ci się standard życia obniżył. znajoma wywalczył alimenty na siebie chociaż nawet dzieci nie mieli, a ona pracowała.
a teściowa blisko i rodzeństwo Ciebie mieszkają żeby mogli chociaż na chwilę z Agatką zostać w razie potrzeby?
-
Motylek1313 wrote:Dla mnie to jest nienormalne. Skoro lekarz prowadzacy mowi ze ciaza jest tak prawidlowa jak normalna fizjologiczna i wyniki tez na to wskazuja to nie ma sensy glupio dyskutowac. Koles podwaza i swoje kompetencje i poloznych z tego szpitala. Nadal w polsce jest ciemnogrod.
Motylek, pewnie mu chodziło o to, że to takie wyczekane dziecko... moja ciąża też fizjologicznie ok, plan był na poród naturalny, ale nie wytrzymałam presji i podejścia lekarza... położne chciały cesarkę, lekarz nie (wg położnych dziecko było zablokowane)... mąż do niego poszedł i wystarczyło, że powiedział, że to z in vitro to od razu cesarkę miałam. wcześniej na patologii ciązy jak leżałam to jak tylko lekarze dowiedzieli się, że to ciąża z in vitro od razu inne podejście... nie, że stygmatyzacja, ale inne wyczucie, że tyle się starałam, że to takie wyczekane i może własnie jedyne. Także nie odbieraj słów lekarza w negatywnie, może niefortunnie dobrał słowa, ale myślę, że nic złego nie miał na myśli -
Cccierpliwa wrote:Motylku ja mysle, ze lekarz nie mial nic zlego na mysli
Poprostu sa lekarze, ktorzy uwazaja, ze z racji dlugiego leczenia i ivf, z czym wiaze sie wyczerpanie psychiczne, strach i duzy naklad finansowy maja prawo wyboru porodu (sn, czy cc na zyczenie), sa traktowane troche tak jakby ciezszy bardziej wymagajacy przypadek itp...
Agatelek, zartujesz?! No w glowie mi sie nie miesci, ze on zamiast sie martwic jak sobie dacie rade i jak bedzie zyla jego corka, to mysli tylko o tym jak go splacisz odbierajac tym tez dziecku...
Dobrze, ze chociaz tesciowa madra kobieta i licza sie dla niej czyny, a nie wiezy krwi i macie w niej wsparcie
Cccierpliwa ja odniislam wrazenie ze on sugerowal ze powinnam rodzic w innym szpitalu a nie u nich. Nie wspiminal o tym ze mogw, zdecydowac sie na cc i nie czekac. -
Ja niestety mam obawy co do cc, bo boje sie ze sie porusze w czasie wklucia znieczulenia i cos mi sparalizuje. Zawsze przy zastrzykach do ivf podskakiwalam mimo ze to niebolalo. Gdy pielegniarka, dawalami zastrzyk przed droznoscia to tak pidskoczylam ze jej igla wyskoczyla i musiala kloc drugi raz. Cc to jednak
-
Agatelek wrote:Dzięki dziewczyny spokojnie, daje sobie radę, niczego nam nie brakuje. Mam wsparcie rodziców, brata, teściowej. Mam już adwokata, wydaje mi się kompetentny, przynajmniej do tej pory jak miałam kontakt.
Wiecie co mnie najbardziej boli, że dopiero teraz dowiaduje się jaki on był nieszczęśliwy. Jakbym sprowadziła na niego zło całego świata, a brak obiadkow to jak wszystkie plagi egipskie w jednym. Czy to naprawdę takie dziwne, że nie gotowalam najpierw dlatego, że Agatka miała kolki i spała tylko na rękach, a później nie gotowalam dlatego, że on się tak zachowywał i stwierdziłam, że nie będę się starać dla kogoś kto mnei tak traktuje? Z tego co wiem to jego kochanka odkąd zaczęła romans też nie gotowala swojej rodzinie... Ale przecież ona jest taka idealna i on w końcu jest szczęśliwy.
Książę się kurna znalazł ,ojej tragedia bo obiadkow Nie było , kurczę ja nie mam dziecka Ale też nie gotuję codziennie bo ciężko pracuje i mój mąż nie marudzi ze nie ugotowane tylko zamówione jedzenie czy coś,
Biedny ten Twój jeszcze mąż , bez obiadkow , zmuszony do ivf , no i nieszczęśliwy no trzymajcie mnie,ciekawe ile wytrzyma ze swoją flama albo ona z nim, bo schadzki itp to nie to samo co wspólne życie , podwinie swój ogon szybciej i będzie cię prosić o przebaczenie Ale Ty mu pokażesz gdzie raki zimują , dobrze że chociaż teściową masz po swojej stronie.
Eh przepraszam ale nie umiem czegoś takiego zrozumieć . Kochana jeszcze raz dużo siły i buziaki dla Ciebie i małejMotylek1313, Iwkaaa lubią tę wiadomość
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
Motylku, moze tak niefortunnie to poprostu powiedzial, moze ma obawy ze jego szpital sobie nie poradzi...
Czasami czlowiek cos bez namyslu strzeli glupio majac cos innego na mysli, ale co moze byc roznie odebrane
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cccierpliwa wrote:Motylku, moze tak niefortunnie to poprostu powiedzial, moze ma obawy ze jego szpital sobie nie poradzi...
Czasami czlowiek cos bez namyslu strzeli glupio majac cos innego na mysli, ale co moze byc roznie odebrane
Tak to powiedzial ze mam watpliwisci teraz czy wybralam dobry szpital. To oczekiwanie juz i bez tego jest stresujace. Zobaczymy jak bedzie w sr na ktg. Pewnie trafie na innego lekarza. -
Hejo dawno mnie nie było i przejrzałam tylko pobieżnie zaległości na wątku.
Buko Ty wiesz :*
Spóźnione życzenia urodzinowe dla Mii :*
Witam nowe dzieciaczki i czekamy na ten ostatni wątkowy cud
My już też po wielkim świętowaniu naszego maluszka. Goście dopisali, pogoda również. Mały balowal do 23.00
morganaa, Rubi27, gosia1992, Vaina, Marin, Veri, MagNolia55 lubią tę wiadomość
-
Buko, współczuję sytuacji. Uwłaczające dla niego było... a nie jest uwłaczające sugerowanie, że nie spłacisz mieszkania, zdradzanie Cię a nie to jest ok. Robótka ręczna w celu stworzenia cudu jest uwłaczająca, ale bzykanie na boku jest ok! Przykro mi, że trafiłaś na egzemplarz któremu poprzewracały się wartości w głowie.
Pamiętaj jedno, jesteś silną kobietą, masz cudowne dziecko i nic tego nie zmieni. A jak potrzebujez to płacz, wypłacz się komuś, to często pomaga i na pewno nie zmieni faktu e jesteś silna. Przeżyłaś starania, przeżyjesz i to i wierzę, że potem czeka Cię już tylko szczęście!Motylek1313 lubi tę wiadomość
06.2016 I IMSI -> 03.2017 nasz urwis jest już z nami
12.2018 -pICSI -> 08.2019 nasz drugi urwis jest z nami
-
Motylku, cały czas czekam na wieści
Ja od razu chciałam lekarzowi prosto z mostu powiedzieć że to ciąża po IVF, żeby lepiej traktowali, no bo to taka wytarana, wiadomo, ale jak lekarz dowiedział się kto prowadził ciąże to spytał tylko czy naturalna czy po in vitro, więc w sumie ułatwił sprawę06.2016 I IMSI -> 03.2017 nasz urwis jest już z nami
12.2018 -pICSI -> 08.2019 nasz drugi urwis jest z nami
-
Vaina, ja nie planowałam mówić o in vitro, ale w karcie ciąży miałam wpis "po leczeniu niepłodności" (po łacinie), lekarz celowo tak napisał, żeby byli bardziej uważni, ale niekoniecznie trąbić w koło. ale tak jak Ciebie lekarz w szpitalu bezpośrednio się zapytał "czy po procedurze ciąża", potwierdziłam i pani doktor jeszcze spokojniejszym tonem i łagodniejszym zaczęła do mnie mówić, nie odczułam nic więcej poza większą troską
-
Buko, ściskamy mocno Ciebie i Agatkę. Tak jak pisze Rubi, jeśli tylko będziesz czegoś potrzebowała, pisz.
Powiem Wam ze jest to dla mnie niepojęte. Ale niestety takie rzeczy ostatnio na porządku dziennym. W bliskiej rodzinie mam 3 podobne przypadki, wszystko wyszło w ciągu roku. W jednym parą też po udanym ivf, udane za 6 razem i teraz nie wiadomo czy beda razem. Nie ogarniam.😦
Ja, tak jak kazała moją dr, na porodowce powiedziałam lekarzowi dyzurnemu ze ciąża po ivf, a ona do mnie: hhh.. dopiero mi coś! I wkurzyła mnie swoim olewczym zachowaniem. Jakby codziennie w tej dziurawej miescinie rodzilo sie dziecko po zabiegu ivf
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2019, 21:56
-
Marin, to średnio miło. U mnie przy pierwszym porodzie lekarz pytal za którym razem się udało, jak powiedziała że za pierwszym to powiedział coś w stylu, że się cieszy - był bardzo miły.
Ale generalnie nie chhciałam żeby ktokolwiek poza personelem wiedział, a teraz położna ryczała do mnie pytania- jak to z tą miesiączką, bo to nie rozumie (a za ścianą przy otwartych drzwiach leżała inna kobitka) mówie jej że był z nnią problem ale nie chcę krzyczeć, a ta dalej ryczy to jak była, nie było, ja jej że sztucznie i nie chcę tak na głos krzyczeć a ona na całe gardło, czyli co to in vitro było? Zero poszanowania prywatności!06.2016 I IMSI -> 03.2017 nasz urwis jest już z nami
12.2018 -pICSI -> 08.2019 nasz drugi urwis jest z nami
-
Ja nic nie mowilam, poprostu mam ksiazeczke z novum a to znana klinika w warszawie. Tez niestety poczułam sie olana. Mam nadzieje ze w sr wyjasni sie jaki plan ma szpital na mnie. To szpital w malej miejscowosci pod warszawa. Wybralam go bo mam blisko i jest tam kameralna atmosfera. Malo rodzacych wiec mozna liczyc na dobra opieke i maja czas na pacjentki. Nadal cisza. Dzis tylko troche bardziej bolał mnie dol brzucha i jajniki.
-
100 Lat dla Benia!!!
Dziewczyny kupujące pampersy Babydream sa w rossmanie jakieś nowe sanf&pur.
O Motylek a u kogo się leczyłaś? , ja też z novum, byłam u dr. Zygler.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2019, 22:05
akilegna♥ lubi tę wiadomość
-
Buko na pocieszenie dodam ze moja starsza corka to tez Agatka:-) ja dalam rade wychowac Agatke po rozwodzie, to i Ty dasz rade. Tak jak dziewczyny pisza, wyplacz sie i bedzie Ci lepiej. Na pewno jeszcze ulozysz sobie zycie. Ja znalazlam milosc przez przypadek po kilku latach.
Agatelek lubi tę wiadomość