Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Agatelek wrote:Nie wiem, muszę przemyśleć, zastanawiałam się nad wyprowadzka, ale muszę wszystko dokładnie przemyśleć, a jak zdecyduje się na wyprowadzke to będę musiała szukać czegoś blisko żłobka.
A jak uzasadnia swoją wprowadzke? Mieszkanie jest moje i mam prawo się wprowadzić i nic mi nie zrobisz.
Mieszkanie jest wspólne, jego argumenty są absurdalne i moja prawniczka jak jej wczoraj powiedziałam co opowiada uznała że mówić to sobie może wszystko, a połowa jedt moja i nie ma innej opcji.
Kochana, dobrze że masz prawniczke. Zna się na rzeczy, więc mam nadzieję, że Cię dobrze "poprowadzi" i wspólnie utrzecie temu fagasowi nosa!! Co za palant, chyba za szybko się cieszy. Jeszcze mu pokażesz 😘 -
Magnolia przed drzemkami nie daję mm. Dostaje zawsze jak się obudzi, głośno się wówczas domaga. W zasadzie mogę spróbować jutro dać mm przed drzemką. Może to coś zmieni. Chociaż w poniedziałek było wszystko ok, zasypiala szybko. Myślę, że bardziej chodzi o sposób na wyciszenie, do tej pory wyciszyła się przy piersi. Teraz obie musimy znaleźć na to inny sposób . Czytałam, że z karmieniami na drzemkę może być najtrudniej.
-
nick nieaktualnyBuko musisz być silna! Życzę Ci dużo spokoju. Żal i złość na pewno towarzyszy Ci ogromna zwłaszcza że największą walkę o dziecko już sroczyliscie i wydawać by się mogło że będzie już tylko piękniej... Ale cytując moja koleżanka która w trakcie trudnego rozwodu powiedziała "z ch*jem jak z ogniem, trzeba uważać".
-
MagNolia55 wrote:Super ♥️ czyli jest lepiej, mała spokojniejszy?
Tak, spokijniejsza bo najedzona. Juz probuje sobie gaworzyc do zwierzatek na karuzeli i do nas. Straszny z niej zarłok, zjada troche z cyca i 125 ml mm. Usmiech swiadomy coraz czesciej i umie juz glowke na wprost trzymac:-) polowe nocy spi z nami i polowe u siebie w lozeczku:-)83xxx, Asia2000, MagNolia55, inka2707 lubią tę wiadomość
-
Buko, twoj byly to kawal &#^#^^#^@&#
Przeciez szkodzac tobie, szkodzi tez malej, ja serio nie wiem, ze niektorzy nie mysla w tej kategorii, tylko byle dowalic...
A straszenie, ze ci mala zabierze, ponizej jakiejkolwiek krytyki... zdradzal, odszedl do innej, z dnia na dzien zostawil was zdane na same siebie, pomijajac juz fakt, ze przed tym wszystkim jak mial okazje sie zajmowac mala, to robil wszystko inne tylko nie to... a teraz smie mowic tobie, która poswiecila sie w calosci coreczce, spala z nia na rekach, nosila cale noce, na glowie stawala, zeby bylo jej dobrze, ze ci ja odbierze... naprawde zero wstydu...
Strasznie przykro sie to czyta, ze po takiej walce, takiej drodze do upragnionego maluszka, teraz musisz przechodzic kolejna, tak ciezka droge
Duzo sily dla ciebie:*
Motylku, super, ze sie u was tak poprawilo😍Motylek1313 lubi tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cierpliwa, masz całkowitą racje w swoich słowach. Ogromnie współczuje Buko, że po takiej walce o Agatkę, czeka ją kolejny koszmar, bo widać rozwód nie zapowiada się na szybki i bezproblemowy
a z drugiej strony podziwiam Buko, za siłę jaką ma w sobie -
Motylek1313 wrote:Tak, spokijniejsza bo najedzona. Juz probuje sobie gaworzyc do zwierzatek na karuzeli i do nas. Straszny z niej zarłok, zjada troche z cyca i 125 ml mm. Usmiech swiadomy coraz czesciej i umie juz glowke na wprost trzymac:-) polowe nocy spi z nami i polowe u siebie w lozeczku:-)
to super rzeczywiście taki żarłokMotylek1313 lubi tę wiadomość
-
Motylek1313 wrote:Tak, spokijniejsza bo najedzona. Juz probuje sobie gaworzyc do zwierzatek na karuzeli i do nas. Straszny z niej zarłok, zjada troche z cyca i 125 ml mm. Usmiech swiadomy coraz czesciej i umie juz glowke na wprost trzymac:-) polowe nocy spi z nami i polowe u siebie w lozeczku:-)
Pięknie ♥️ oby tak dalej Motylku 💪 -
morganaa wrote:Cierpliwa, masz całkowitą racje w swoich słowach. Ogromnie współczuje Buko, że po takiej walce o Agatkę, czeka ją kolejny koszmar, bo widać rozwód nie zapowiada się na szybki i bezproblemowy
a z drugiej strony podziwiam Buko, za siłę jaką ma w sobie
Ja również podziwiam naszą Buko ♥️♥️ -
Zizu87 wrote:Magnolia przed drzemkami nie daję mm. Dostaje zawsze jak się obudzi, głośno się wówczas domaga. W zasadzie mogę spróbować jutro dać mm przed drzemką. Może to coś zmieni. Chociaż w poniedziałek było wszystko ok, zasypiala szybko. Myślę, że bardziej chodzi o sposób na wyciszenie, do tej pory wyciszyła się przy piersi. Teraz obie musimy znaleźć na to inny sposób . Czytałam, że z karmieniami na drzemkę może być najtrudniej.
Być może faktycznie brakuje jej wyciszenia, a może też brakować jej picia, jedzonko do zasniecia...Moze warto choć spróbować z mm. Jeśli to nic nie da, pewnie będzie chodziło o wyciszenie. A próbowalas jeszcze z przytulanką? -
morganaa wrote:Cierpliwa, masz całkowitą racje w swoich słowach. Ogromnie współczuje Buko, że po takiej walce o Agatkę, czeka ją kolejny koszmar, bo widać rozwód nie zapowiada się na szybki i bezproblemowy
a z drugiej strony podziwiam Buko, za siłę jaką ma w sobie
Nasza Buko jest niesamowicie silna kobieta i Agatka ma piekny przyklad kobiecej sily w mamie❤
Zizu, moze faktycznie sprobuj z mm...
U nas wlasnie idzie juz tylko do zasypiania, no i raz w nocy... jak klade na drzemke, czy na noc to mleko must have i pada najczesciej przy butli, nim zdazy wypic do konca...
Poki co jej to zostawiam jak jest, bo dla mnie zwyczajnie wygodne, kilka minut i mala spi...
Moja cotka spi w najlepsze, a ja juz nie, bo wczoraj faceta od internetu nie bylo o okreslonej porze, zadzwonilam i okazalo sie, ze przesuneli na dzis🤦♀️ szkoda, ze zapomnieli mnie poinfirmowac...
Ma byc 8-12 wiec wstalam rano, zeby sie ubrac jakby przyszedl i wskoczylam dalej do lozka... wkurze sie jak przyjdzie dopiero blizej 12, kiedy ja tu przez niego szybciej od dziecka wstaje
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
MagNolia55 wrote:Być może faktycznie brakuje jej wyciszenia, a może też brakować jej picia, jedzonko do zasniecia...Moze warto choć spróbować z mm. Jeśli to nic nie da, pewnie będzie chodziło o wyciszenie. A próbowalas jeszcze z przytulanką?
Próbowałam z przytulanką i nic to nie dało.
Dzisiaj zasnęła na drzemkę w 5 minut, trochę marudziła, nie dałam w końcu mm. Już nic z tego nie rozumiem
Na śniadanie zrobiłam dzisiaj jej pierwsze placuszki. Zajadała aż miło było patrzeć -
Motylku super że u Was lepiej spokojnie dziecko, to spokojna mama 💗
Buko, nie wiem jak to skomentować... brak słów, cycki opadają bo ręce to już dawno opadły 🤦♀️🤦♀️🤦♀️
Wczoraj tatuś po obiadku dał małej kubek z rurką i mała za pierwszym pociągnięciem załapała piła i piła potem to już chyba bardziej jako zabawę traktowała i tyle wypiła aż zwymiotowałaWiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2019, 11:05
Motylek1313 lubi tę wiadomość
IVF - IMSI 03.2018 - 1 zarodek
2 IVF - IMSI - 08.2018 - 1 zarodek ❤
2024-powrót do gry
09.2024 1 procedura z programu + świeży transfer 👎
10.2024 2 transfer 👎
18.11.2024 3-ostatni transfer -
Witajcie Dziewczyny,
Postanowiłam dziś napisać do Was wiadomość, bo nie wiem kiedy i czy w ogóle następnym razem się odezwę. Wstyd mi, ale nie jestem na bieżąco i niestety nie wiem co nowego u każdej z Was słychać. Wyrażam tylko nadzieję, że u Was i Waszych dzieci wszystko w jak najlepszym porządku.
U mnie... cóż.... lata starań, procedury, zagrożona ciąża, trudny początek macierzyństwa i pewnie jeszcze wiele innych sytuacji, spowodowały, że od jakiegoś czasu zmagam się z poważną depresją. To bardzo okrutna choroba, ktora odbiera mi radość życia, sprawia, że nie żyję a jedynie funkcjonuję. Mimo, że mam wspaniałego synka, ktory dobrze i zdrowo się rozwija, nie sprawia żadnych klopotów, to jest mi bardzo ciężko powrócić do normalności. Opiekuję się nim najlepiej jak potrafię, mam ogromne wsparcie męża, to niestety nie czuję się szczęśliwa. Leczę się, jestem pod stałą opieką lekarską i gdzieś tam z tyłu głowy, świta mi myśl, że może jeszcze z tego wyjdę, może się podniosę, może jeszcze będę w pełni zdrowa. Synek dodaje mi sił i motywacji, aby się leczyć.
Z góry dziękuję za wszystkie ciepłe słowa, które jestem pewna od Was otrzymam. Proszę o dobre myśli o mnie, a te z Was ktore mogą także o modlitwę.
Przyznam jeszcze, że bardzo dużo siły kosztowalo mnie, aby tą wiadomość do Was napisać, ale cieszę się że to zrobiłam.
Każdej z Was i Waszym dzieciom życzę wszystkiego co najlepsze.
Pozdrawiam, Skórka. -
Skórka trzymaj się! Będziemy za Ciebie trzymać kciuki żeby udało Ci sie wygrać z chorobą i wypełni cieszyć się życiem. Nie jesteś sama, masz kochającego męża i cudownego synka ale masz też nas. Dobrze że sie leczysz i miałaś odwagę przyznać się przed samą sobą do problemu to świadczy o Twojej wielkiej odwadze a to już bardzo dużo!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2019, 14:55
-
Skórka ❤ super, że napisałaś. Od tego jesteśmy:) i uwierz, że każdej z nas jest ciężko. Depresja to paskudna choroba. Dobrze że się leczysz i masz dla kogo. Po burzy wychodzi słońce i tego Ci życzę - rozwiania tych ciemnych chmur, które chwilowo przyslaniaja Ci słońce... pamiętaj, że dla Twojego synka jesteś najcudowniejsza i najpotrzebniejsza!
Odzywaj się czasem!
-
Byko ściskam z całych sił kciuki bys tak jak dziewczyny piszą uwolnila się z tego toksycznego związku i znalazła ukojenie i spokój. Świetnie sobie radzisz i zmieniasz swoje życie pokazując że jesteś silna babka a przede wszystkim mama najlepsza pod słońcem.
Skórka kochana nie wiem czy przeczytasz czy nie ale chciałabym żebyś wiedziała że z tej choroby da się wyjść i można cieszyć się życiem na nowo. W mojej najbliższej rodzinie dziewczyna chorowała na depresję poporodowa. Niestety to były czasy kiedy wstydziła się przyznać a rodzina nie reagowała na oznaki choroby. Kiedy trafiła do psychiatry w końcu za namową siostry okazało się że jej stan jest fatalny. Dziś jest najbardziej pogodna osoba z tej samej rodziny. Nie ma dla niej rzeczy która potrafiłby ja zasmucic. Naprawdę w każdym momencie życie szuka pozytywów. Jak pada deszcz to mówi że dobrze bo rośliny mogą żyć a jak na srodku parku rozpruje sie jej ulubiona sukienka to twierdzi że to znak że w jej życiu wieje nuda i trzeba coś zmienić (chociażby właśnie tą sukienkę). Milion przykładów mogłabym podać jak potrafi zarazic mnie pozytywnym myśleniem. A kiedyś płakała z byle powodu A wszelkie katastrofy na świecie były jej udziałem (Tak pociąg wjechał w kobietę na torach bo ona chciała jechać pociągiem na wakacje i w ten sposób niewiadomo jakie siły nadprzyrodzone chciałby jej dac znać że ma tego nie robić). Wytrwałości w leczeniu dla Ciebie i pamiętaj że to zaden wstyd. Choroba jak każda inna i nie nalezy sie jej wstydzić a wręcz przeciwnie powinnaś być dumna że umiesz o niej mówić otwarcie bo to już jest znak że droga do szczęśliwego życia jest właściwa.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2019, 16:12
-
Skórka trzymaj się, dobrze że sięgnęła po pomoc. Będzie tylko lepiej.
Ja Wam dziękuję za te słowa, które mi napisalyscie. Aż mi oczy zaszły łzami w drodze do żłobka, może dlatego, że mam gorszy czas. Widzę, że stres odbija się na mojej pracy. Nie potrafię się skupić, robię głupie błędy. Poza tym jechałam teraz z pracy godzinę do żłobka i czułam się okropnie z tym, że moja córka siedzi w żłobku od 7 do 17. Odbieram ją szczęśliwa i rozesmiana, więc krzywda się jej nie dzieje, ale mam poczucie, że nie spędzam z nią tyle czasu ile powinnam.Buko