Ciężarówki po IVF 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
O wlasnie!
Nam byko tez wszystko jedno, co kto na imie powie, takie wybralismy my i tyle... i tak sie kazdemu nie dogodzi bo tacie nie bedzie sie podobalo to co mamie, a tesciowej to co podobalo sie swatom i tak w kolo😂
Figa, to na teren bardzo polecam! Nasz przebyl drogi polne, lesne, wioskowe, miastowe, piaszczyste, kamieniste, zwirkowe, a nawet piaszczysta plaze😂
Mamy go od czerwca i w sumie poki co, jeszcze nie znalazlam ani jednego minusa i mnie niczym nie rozczarowal... no moze poza brakiem uchwytu na kubek, ale dokupic organizer britaxa trzeba tylko bylo, zeby temu zaradzic😂
Motylku, wspolczuje tak ciezkiego zabkowania!
U nas w ostatnie 4tyg wyszlo 5 zebow! Dzis wlasnie odkrylam kolejnego! A noc tylko jedna slaba i pozostale z dodatkowa pobudka, wiec luksus jak na tyle zebow... ale jeszcze dolne czworki i wszystkie trojki przed nami🙊 i jedna dolna dwojka... reszta sie poprzebijala...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cierpliwa, takie turboząbkowanie u Was.
Ja ostatnie wyczyny mojego syna też zaczęłam usprawiedliwiać ząbkowaniem ale to chyba jednak nie to. No bo w nocy jest jako tako, bez tragedii ale za to w ciągu dnia daje mi popalić. Nie jestem w stanie ruszyc sie gdziekolwiek bez niego, jak rzep i to najlepiej na rękach bo jak chce go posadzić lub usiade z nim to dopiero się zaczyna.
Mam jeszcze pytanie, czy Wasze dxieciaczki po domu chodzą w kapciach, bucikach? -
Marin u nas jeżeli chodzi o rączki dokładnie to samo. Wszystko musi widzieć i wiedzieć co robię ... w kuchni i łazience to już istny armagedon bo tylko się tam zbliżam to Oli już jest za mną i trzyma się kurczowo moich nóg, wyciąga rączki do góry i wymusza branie na ręce... a spróbuj nie wziąć to ryk, że hej.... wszystko to rozumiem, nawet do perfekcji opanowałam robienie większości jedną ręką, ale chwilami dostaje szału bo jak słyszę te wysokie tony to mi uszy puchną ;/ staram się jednak panować nad sobą i wychodzi mi to całkiem nieźle i to dzięki temu, że mam te kilka godzin bez Małej w domu...wiem brzmi to egoistycznie, ale naprawdę nawet przy pracach domowych czy zakupach na swój sposób się odpoczywa... za to jak ją odbieram to mam dużo energii i chęci na zabawy z nią i nie robię tego typowo z musu....co do nocek to Oli pada około 19, ale budzi się z 3-4 razy i zazwyczaj butelką z sokiem wystarczy tak raz na jakiś czas (np.dzisiaj) musiałam ją wziąć na ręce a potem położyć ją sobie na brzuch i tak poleżeć jakiś czas aż zasnęła mocniej.... a pobudką mnie uraczyła o 5.20 więc jak jak ja, ale nie wiem do której wytrzyma bez drzemki w żłobku ;p
W domu i w żłobku Oli chodzi w skarpetkach raczej antypoślizgowych... co prawda dużo próbuje sama chodzić i idzie jej to coraz lepiej, ale do takiego typowego chodzenia jeszcze jej brakuje... Butki kupię jej wtedy kiedy zacznie głównie chodzić a nie raczkować
-
Marin, no mega turbo, bo do 16 miesiaca życia miala az 4 zeby, a teraz armagedon... ale i tak niezle to znosi... czasem wieczory poki twardo nie zasnie sa srednie, ale noce juz ok i spi jak zwykle...
Co do kapci, to u nas jest na boso, skarpety z antyposlizgami, lub skorzane kapciuszki na styl ekotuptusi, ale te tylko dlatego, ze bez roznicy skarpeta czy one, stopa tak samo pracuje, a ich nie sciaga w przeciwienstwie do skarpet... a w zime na kafelkach wole raczej, zeby na nozkach cos miala, bo wiosna/lato mi obojetne...
Ogolnie to podobno dziecko typowych kapci powinno jak najdluzej unikac i wlasnie po domu jak najdluzej skarpeta/boso
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cześć dziewczyny.
Dawno mnie tu nie było...a to za sprawą jeszcze bardziej wymagającego malca niż był...i troszkę gorsze samopoczucie psychiczne-moje...brak czasu plus drobne nieporozumienia zwyczajnie odbierają mi chęć czasem na cokolwiek...
Też corusz imprezy rodzinne, święta były...w które przygotowywałam wszystko sama plus codzienne obiady świąteczne i w międzyczasie marudzący Igi, bo zęby mu wychodziły...i tylko ręce i ręce...
Z nowości u nas to akt, że Iguś kończy 10 miesięcy. Nawet nie wiem kiedy to przeleciało...Ma 3 ząbki-dwie dolne jedynki i prawą górną, a lewa się przebija (zęby przechodzimy róznie...zdarzają się marudzenia, gorsze nocki i stany podgorączkowe....nieczęsto, ale jednak). Potrafi chwilę sam stać, mówi mama ze zrozumieniem, od miesiąca sam wchodzi i schodzi z tapczanów, potrafi wskazać i wydać dżwięki jak robi piesek,świnka i krowa Daje buziaczka, wskazuje gdzie oczko, uwielbia oglądać książeczki, naśladuje autka, uwielbia proste rymowanki :idzie rak nieborak", "sroczka kaszkę warzyła", "idzie kominiarz..." i baaaaardzo dużo naśladauje-np. oj tyty, albo jak sprzątam-to robi tak samo. Ogólnie jestem mega dumna z mojego Synka. Wydaje mi się już taki rozumny....a jeszcze bardziej ruchliwy....luxtorpeda normalnie i taki śmieszek mały z niego-bardzo lubi kusić i chichrać się przy tym. Noi...byłabym zapomniała- jest wszędzie i we wszystkim...żadnej szafki nie odpuści i wszystko jest meeega interesujące...Jedzenie-różnie. Uwielbia kaszki i weszelkie produkty mleczne i musy. Jedzeniem w całości ostatnio się bawi, tzn. więcej rozdusza i ciapka niż je...Dlatego przyznam,że czasem wolę go nakarmić i mam pewnośc,że ięcej zjadł i nie będzie chciał tak często cyca. na bakier jest cały czas z chlebem...wypluwa i rozdusza. Próbowałam rożnych...niestety-pieczywo jest bleeee
Najbardziej wykańcza mnie jego spanie...od jakiegoś czasu przeszliśmy na jedną drzemkę, w południe. Czasami potrafi spać 2lub 3h....a czasami 30 lub 40minut Mało tego to spanie 2godzinne to tylko pry kimś, bo budzi się kilka razy...jeśli w porę się nie zareaguje, czyli jak nie podam smoka lub cyca-to obudzony...Tak więc, gdy śpi mogę pomarzyć żeby coś zrobić...Na noc z reguły zasypia o 20, ale i tu zdarzają się wyjątki, bo czzasem nie jest zmęczony i pada pózniej....i tutaj też-trzeba przy nim być, w zupełnej ciszy i ciemności najlepiej, bo wszystko go wybudza.Tak więc od 20stej "kwitne" przy nim w zupełnej ciemności...nie ma mowy o czymkolwiek dla siebie-nawet prysznicu, o tv. nie wspomnę...prysznic biorę torpędą...rano....Za dnia wiadomo z wszędobylskim maluchem też zawiele nie zrobię....Po wstaniu-są to takie codzienne rytuały typu wstawić/wyciągnąć i rozwiesić pranie. Wziąść prysznic i ogarnąć siebie, ogarnąć małego, przygotować mu śniadanie, zrobić łóżka, względnie pozamiatać jeśli się uda, wyjść na spacer....I ostatnio wyzwaniem są też dla mnie obiady. Mimo,że bardzo lubię je robić, to ostatnio się tym stresuję, żeby zdążyć, żeby było....bo wiecie-przed spaniem nie bardzo, jak uśnie-też nie bardzo. No mówię Wam-cyrk na kółkach.
Osiwieję.
Kto mnie pocieszy? Już sama nie wiem...może generalizuję i nie potrafię się zorganizować...?
Całuję każdą z osobna i Wasze już co niektóre roczniaczki. Ale czas pędzi...Aż łezka w oku się kręci.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2020, 08:22
Marin lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny. Trochę gowniany temat... Mój syn od miesiąca rozszerza dietę i do tej pory wszystko było ok. Od kilku dni robi wielkie rzadkie kupy wyglądające jak słoiczek który jadł dzień wcześniej. Jest pogodny, ma apetyt, nie wygląda jakby mu coś dolegalo. A jednak kupy rzadkie. Wczoraj zjadł słoiczek samej marchewki to dziś w pieluszcze marchewka w takiej samej postaci co zjadł. Mialyscie coś takiego? Jak sobie radzilyscie z takimi sytuacjami.
Mama mówiła mi żebym zrobiła Kleik ryżowy ale Jeszce nie próbowałam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2020, 09:23
-
Magnolia, my raczej sredni przyklad na ppcieszenie, to chociaz bardzo mocno tule:*
U nas co prawda sa czasem momenty, ze tylko rece mamy sa dobre i wszystko inne nie zdaje egzaminu, ale w wiekszosci sytuacji jakos daje rade odwrocic troche jej uwage...
Robic tez robie w sumie z nia, teraz juz latwiej niz kiedys, wiadomo, ale w tym czasie staralam sie sadzac do krzeselka i dac jakies owoce czy przekaski... wiadomo, nie zawsze dzialalo, ale wtedy u nas chociaz te drzemli zostawaly, ktore u was odpadaja
Odkurzalam tez zawsze z nia... ona na odkurzaczu siedziala, albo za, zeby miec "wiatr" we wlosach😂 teraz za to lata jak przeciag i robi ziiiiiiiziiiiii😂
Ogolnie teraz to juz wszystko ze mna, kurze po swojemu, zabawki udaje, ze sprzata, podjada skladniki jak gotuje itp... zajmie ja tez na chwile mata wodna... no nie jest zle, bo nawet jak sa gorsze dni, to tylko pojedyncze dni, nie codziennosc...
Aziledo, w kolorach tego co jadla napewno Mia robila kupe, nawet z kawalkami tego co jadla w calosci... ale konsystencja... nie pamietam... ale to dlatego, ze ona bardzo malo kiedy robi twarde kupki... zazwyczaj i to do tej pory, takie wlasnie plasteliny, czasem trochę luzniejsze, ale nie sa one biegunkowe
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Powoli doczytuję...
Jednak widzę, że u częsci z Was są gorsze dni...Czyli nie jestem sama. Aga, Ziziu-u na sto samo-branie na ręce, ciągnięcie za nogawki...
Na przezent gwiazdkowy dostałam lidlomixa. I równiez go sobie chwalę. Ziziu, tak jak i u Ciebie bardzo mi ułatwia przygotowywanie szybbkich obiadów na parze. Np. w piątek wrzucam doprwioną rybkę plus warzywa i obiad gotowy Ostatnio u mnie są hitem obiady w 30minut,mrożone lub obiady na dwa dni...Niestety m. cięzko to zrozumieć....Niestety coraz częścej dochodzi między nami do nieporozummień....ręce mi już opadają...Zimą jest jednak więcej w domu i chciałabym żeby więcej zajmował się małym, tymczasem jak ma coś pry nim zrobić, to jest na mnie obrażony...Choćby przykłady ostatnio....gdy mały zaśnie na noc, to ja przy nim muszę być-on ogląda tv, gdy są goście-to ja ogarniam dzieciaki i sprzątanie po nich-on nic...Odkąd mały się urodził mia kilka wyjazdów całodziennych z kolegami-a to kawalerski, narty, jakies spotkanie....Ja-żadnego. I wczoraj taka sytuacja-pojechałam załatwić pewna sprawę i na drobne zakupy, nic nie mówiąc....nie było mnie 3godzinki. Wróciłam-a on jaki obrażony-jak tak długo mnie mogło nie być? Przecież dziecko na cycu itp....Ja mu mówię na to,że dziecko na cycu-to fakt, ale je też inne rzeczy....pozatym on też wielokrotnie nie informował mnie gdzie idzie i kiedy wróci....a teraz problem,bo zrobiłam tak samo. Ręce opadają.
Pisałyście o tv. My też włączamy....nie często, ale bez przesady żeby wcale najczęściej są to piosenki lub odgłosy zwierząt na farmie, które zresztą Igi uwielbia
Karmienie....u nas cały czas cycuś ( @ nadal brak)Często się go domaga. Mam wrażenie,żeby się wyciszyć, przytulić. Póki co nie chcę przerywać...zresztą nie wiadomo czy wrócę do pracy od września., więc szkoda przerywać. Jeśli chodzi o pracę, to duży znak zapytania. Pewnie musiałabym oddać połowę wypłaty na sam żłobek czy nianię, plus ok. 400z na dojazdy. Więc zawiele mi nie zostanie....po powrocie do domu brak czyjejkolwiek pomocy, w tym m. ....więc naprawdę ostatnio grubo się nad tym zastanawiam.... -
Cccierpliwa wrote:Magnolia, my raczej sredni przyklad na ppcieszenie, to chociaz bardzo mocno tule:*
U nas co prawda sa czasem momenty, ze tylko rece mamy sa dobre i wszystko inne nie zdaje egzaminu, ale w wiekszosci sytuacji jakos daje rade odwrocic troche jej uwage...
Robic tez robie w sumie z nia, teraz juz latwiej niz kiedys, wiadomo, ale w tym czasie staralam sie sadzac do krzeselka i dac jakies owoce czy przekaski... wiadomo, nie zawsze dzialalo, ale wtedy u nas chociaz te drzemli zostawaly, ktore u was odpadaja
Odkurzalam tez zawsze z nia... ona na odkurzaczu siedziala, albo za, zeby miec "wiatr" we wlosach😂 teraz za to lata jak przeciag i robi ziiiiiiiziiiiii😂
Ogolnie teraz to juz wszystko ze mna, kurze po swojemu, zabawki udaje, ze sprzata, podjada skladniki jak gotuje itp... zajmie ja tez na chwile mata wodna... no nie jest zle, bo nawet jak sa gorsze dni, to tylko pojedyncze dni, nie codziennosc...
Aziledo, w kolorach tego co jadla napewno Mia robila kupe, nawet z kawalkami tego co jadla w calosci... ale konsystencja... nie pamietam... ale to dlatego, ze ona bardzo malo kiedy robi twarde kupki... zazwyczaj i to do tej pory, takie wlasnie plasteliny, czasem trochę luzniejsze, ale nie sa one biegunkowe
Dzięki Cierpiwa :*
Miło poczytać, że nie jest się w tym wszystkim samemu...
No u nas drzemki odpadają na zrobienie czegokolwiek...Chociaż ostatniio stwierdziłam, ze w tym czasie będę chociaż nadrabiać zakupy.Tzn.w tym czasie jak mały śpi, to biorę chociaż tel. i szukam ubrań. Wiadomo przy dwójce dzieci co rusz coś trzeba dokupić.
Mały ostatnio ma bunt na krzesełko nawet nie bardzo chce w nim siadać do głównych posiłków
Z fajnieszych rzeczy jest fakt,ze wybieramy się na ferie w góry, a pod koniec czerwca lecimy do Grecji. Stwierdziłam, że jedno jest życie i trzeba korzystać....mimo,że czeka nas wiele innych wydatków-chcę cieszyć się z tego czasu jak jeszcze dzieci są małe i raz czy dwa razy do roku należy nam się super wspólny wyjazd inne wydadtki poczekają lub będą się realizowały nieco dłużej, a wspomnień nam nikt nie odbierzeMotylek1313 lubi tę wiadomość
-
Magnolia, no ja mimo, ze mam w miare bezproblemowe dziecko ogolnie, to tez nie zawsze jest lekko... a teraz jeszcze jak bunt o kazde "nie" i rzucanie sie przy tym na podloge, to juz w ogole inny level😂
A wiadomo, jak sie 90% dnia soedza z maluchem samemu, to mozna czasem oszalec w slaby dzien...
A ty do tego dwojeczka, to juz w ogole szal...
Super! Napewno chociaz troche odpoczniesz i masz racje! Zucue sie ma tylko jedno i trzeba korzystac! Czlowiek przeklada zawsze wszystko, zawsze cos innego wypada... no ale taka prawda... jak jie teraz, to kiedy? Jak bedzie sie mialo 80 lat i zal, ze czlowiek nigdzie nie byl bo zawsze bylo cos pilniejszego? Od czasu do czasu odrobine szalenstwa nie zaszkodzi
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Magnolia chyba Cię pociesze bo u nas było tak samo przez jakiś czas. Drzemka tylko ze mną obok, robienie obiadu z wiszacym na spodniach dzieckiem, kłótnie z mężem o to samo. Minęło ale jeszcze czasami się zdarza. Teraz mi łatwiej odkąd mały chodzi do żłobka. Mogłam w spokoju posprzątać, ugotować, zrobić zakupy. Popołudniami raczej nic już nie robię, jedynie to na co pozwala mi mały bo bawi się często samo w zasięgu mojego wzroku.
Ten etap wiszenia na mamie i żądanie wręcz 200% uwagi, poprostu minął, nawet nie wiem kiedy ale dobrze pamiętam, że chciałam wtedy poprostu strzelić sobie w łeb
Z mężem też się poprawiło choć idealnie nie jest i nie będzie pewnie już Faceci mają tak jakby zakodowane w genach (choć nie wszyscy) że dom i dzieci są na głowie kobiety i tyle. Tego się raczej nie da zmienić. Wiem, że na mojego w pewnych sytuacjach nie mogę liczyć ale wymagam pomocy w domu i przy dziecku wtedy kiedy jest to możliwe.
Ostatnio często pojawia się temat drugiego dziecka z jego strony. Ja nie ukrywam, że bardzo bym chciała ale nie mam ochoty na bycie "samotną matką " dwójki. Wtedy mówi, obiecuje, że będzie mnie więcej odciążał a ja jakoś tak do końca mu nie wierzę -
Aziledo u nas raczej było w drugą stronę bo zaparcia. Ta rzadka kupka jest tylko raz dziennie czy kilka razy? Mocno rzadka? Czyli taka wsiakajaca w pieluche? Może to poprostu reakcja organizmu na coś nowego. Zrób kilka dni przerwy i spróbuj z innym warzywem
-
O, dziękuję Ci Aziledo za ten szczery wpis...
Czyli jednak nie tylko u nas taki problem...
Mi m. wmawia, że ze mną jest problem... Bo chciałabym chociaż to ja raz w tygodniu mieć wieczór dla siebie...w zasadzie dla "siebie" to zaduzo powiedziane... Poprostu choć jeden normalny wieczór, kiedy mogę ze spokojem ogarnąć sprawy wymagające skupienia i ciszy...Robienie przelewów, pomysły na remont, planowanie zakupów... wywoływanie zdjęć i inne tego typu...aziledo lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny jak ja was dobrze rozumiem, był czas że mój M w ogóle nie angażował sie w ooiece nad Adasiem, tak jak piszecie on tv, czasem piwko wieczorem, a ja nie raz usypiałam Adasia i 2h żeby pospał 30min. Później przestałam prosić tylko kazałam, zmień pieluche, pilnuj go, idź z nim. Jak się buntował mówiłam że to nie tylko moje dziecko i ma to zrobić. Marudził na obiady to przestałam mu gotować, teraz cieszy się że cokolwiek dostanie a Adaś? Ostatnio zasypia sam ale muszę siedzieć przy nim chociaż to i tak dla mnie mega postęp, ma dni że ładnie się sam bawi a nie raz tylko ręce
-
Dziewczyny melduję się i ja. Jakoś żyję 🙂 Chociaż Mała daje mi nieźle popalić. Mamy 6 zębów, teraz pora na dolne dwójki 🙈
Natalka raczkuje, zaczyna stawiać pierwsze kroki przy meblach. Nie mamy problemów z jedzeniem bo jest małym odkurzaczem Zjada w zasadzie wszystko, aż czasami się zastanawiam czy nie za dużo. Je sama, jedynie kaszkę dostaje łyżeczką. Przy większość posiłków tacka zostaje pusta. Niewiele zrzuca na podłogę. Co najbardziej mnie cieszy bardzo lubi warzywa. I od nich zaczyna jedzenie.
Co do marudzenie niewiele się zmienia. Nadal chce wszystko widzieć więc robię wszystko jedną ręką Umie wyrazić swoje zdanie i głośno protestuje jak coś nie idzie po jej myśli. Wszędzie jej pełno i jest bardzo aktywna.
Co do spania to mamy (pewnie chwilowo) dużą poprawę. Wczoraj były tylko 2 a dzisiaj jedna pobudka w nocy.
Jeżeli chodzi o czas dla mnie to prawie to nie mam. Jeszce jak zaśnie o 20 to jest super. Ale coraz częściej jest to 21 i jak ogarnę mieszkanie to już na nic nie nam siły. Zaczęłam bardzo pilnować diety, do tego ćwiczę kilka razy w tygodniu w domu i to jedyne co mogę zrobić dla siebie. Ale jest efekt bo schudłam przez 1,5 miesiaca 3 kg
Problemem są u nas drzemki w dzień, nie ma żadnej regularności, raz jest jedna a raz dwie. Czasami zasypia już o 8 a czasami o 12. Więc kompletnie nic nie można zaplanować. I to mnie czasami dobija bo nawet jak bym chciała zapisać Mała na jakieś zajęcie to nie da rady. Nawet na basen juz nie chodzimy. Bo gdyby zasnęła w samochodzie to byłoby super. Ale nie... Płacze całą drogę i potem jest tak zmęczona, że musimy wracać. Dlatego odpuścilismy.
Co do męża to przez większość czasu jestem sama. Ale jak już jest w domu to pomaga. Dzisiaj Mała wstała o 5:20 to się nią zajął a ja mogłam jeszcze chwilę pospać. Wstaje w nocy do Natalki, sprząta częściej niż ja. Oboje jesteśmy zmęczeni i wiadomo, że to wywołuje nieporozumienia nawet o jakieś drobiazgi. Ale nie mogę narzekać -
Cześć dziewczyny, melduję sie też ja. U nas noce koszmarne, płacz, jęki, pobudki...powód zęby. Mała dostała nawet gorączki i musieliśmy przełożyć szczepienie. W Wigilie wyszedł pierwszy ząb, dolna jedynka. A ostatnio kolejna jedynka i dwójka-powód bólu i gorączki.
Mała pełza i robi pieska. Wszystko jest tylko "abawą".Zepsuła nam sie jazda samochodem, normalnie jest histeria. Samotne spacery mam tylko koło domu, samochodem wypuszczam się z M. Raz jak wracałam musiałam stawać 4 razy i na koniec, mój M. po nas podjechał(wieczorem wróciłam po samochód), mam po tym traume.
Jak wy usypiacie swoje maluchy? Czytam że kładziecie do łożeczka i głaszczecie itp. i zasypia.Chciałam robić tak samo ale odłożenie do łożeczka wiąże sie z tym że można w nim robić obroty i kulanki. Napewno nie leży spokojnie:), podobnie jest w łożku. Zasypia bujana na raczkach, pożniej wózek(wszystko to przy zdwiękach suszarki lub bethovena)i jak zaśnie jest przenoszona do łożeczka. Co robię żle?
Co do jedzenia to przebrnęliśmy przez gluteny, jajka i inne rzeczy i na razie musimy poczekać z truskawkami bo była lekko zarumieniona. Jako że ma już zęby przystępujemy do fazy" do ręki". Na razie tylko chleb i chrupki, i banana testuje. Lubi jeść i podobnie do Zizu lubi jesć warzywa. Strasznie gada przy tym wszystkim. U was też to tak wygląda?
Byłam na diecie aloesowej(kiedyś dawno temu już ja sprawdziłąm)i waga zjechała w dół. Czułam sie lekko, pozbyłam sie tych wszystkich hormonów ze stymulacji, tych sterydów...no i waga zjechałą i co ważniejsze cnetymetry (w brzuchu). Chciałąbym jeszcze tak schudnąc 6 kilo(to taka waga sprzed starań)i kolejne 6 jakby dało rade. Moja siostra była na diecie hcg(schudła dość mocno ale jak czytałam o tum to nie jestem jej zwolennikiem).
Jestem permanentnie niewyspana, aż dziwie się skąd człowiek ma tyle powera. Mój psiak troche cierpi bo ze spacerami to różnie bywa, wózek i wielki pies jest często wyzwaniem.Marze o tym żeby było już cieplutko, no albo pojawił sie śnieg. Takie byle co, wiatr i deszcz jest słabe.
Pozdrawiam Was wszystkie!!!! -
Asia2000 z zasypianie nic nie robisz źle. Moja córeczka też tak ma. Najpierw turlanie w łóżku, potem bujanie na piłce przy dźwięku suszarki. I tak jest lepiej bo już jej w chuście nie muszę usypiać. Po odstawieniu kp chyba z 2 tygodnie sama zasypiała, bez bujania ale minęło.
-
Ja na meza narzekqc nie moge... no ale jeszcze by tego brakowalo, ze nie dosc, ze jestem w 90% dnia sama z mala, zeby mi jeszcze nosem krecil...
Jak juz jest w domu, to zawsze sie cos mala zajmie (chociaz bywa, ze jest bunt i tylko mama jest dobra na wszystko), ale to wtedy zrobi cos w domu chociaz... w weekend czesto sam ugotuje jak jest w domu, sprzatnie lazienke, gary pomyje... wiec mimo, ze malo co jest w domu, to jednak cos zrobi...
Od lutego wracam na uszczerbek etatu do pracy i tez bedzie musial te 3h sam z mala zostac...
Na szczescie teraz tez nie ma z tym problemu i sam mowi, ze in wroci to z mama zostanie, a zebym ja sobie na zakupy jechala na spokojnie, czy np jak na kolacje firmowa ide itp...
Tutaj akurat od poczatku nie ma problemu, jesli tylko jest w domu, to z nia zostanie bez gadania... pierwszy raz zostal jak mala miala 6 dni, a ja bylam z psem u fryzjera i na zakupach...
Z jedzeniem u nas roznie bywa heali o.ilosc chodzi... raz zje wiekszosc innym razem podziubie... tez zjada glownie warzywa, na mieso musi miec dzien, bo nie czesto je zjada, ale jak juz ma ten dzien, to je z wielkim smakiem...
Czasem np ma.kanapke z zoltym serem to zje ser, a kanapke zostawia i dojada godzine pozniej🙈
Zasypia przytulona do mnie, przy/po butli i wtedy ja odkladam do lozeczka, chyba, ze w nocy jak na mleko wstanie, to wypija, odkladam nawet jak nie spi i zasypia... chociaz ostatnio jak mamy to kombo zebowe, to jednak najczeaciej zasypia przytulona i odkladam, bo sama nie zawsze chce od tego czasu, co czworki sie przebily inrosna
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Ehh a u mnie na tapecie spanie.. Nocne zasypianie było już ok. Zajmowało mi 15-25 min. A teraz się znowu wszystko posypalo.. Tydzień temu była moja mama na parę dni i wtedy się zaczęły problemy z zasypianiem Małej. Płakała, krzyczała I rzucala się po całym łóżku. Łącze to też z nowymi umiejętnościami jakie Oliwka zdobyła (bez problemu zaczęła siadać, zaczęła raczkować i staje przy meblach) i z chyba ząbkowaniem (ale nie widzę póki co żadnego zęba na horyzoncie). Nie wspomnę już o drzemkach w ciągu dnia. Od zawsze musi być bujana 🙁 Muszę przy niej siedzieć 1-2h jak trusia 😀 Jak wyglądają u Was drzemki? Zaciagacie zasłony/rolety? Dajecie butelkę mleka/pierś do snu? Kladziecie się z dzieckiem na łóżku, czy kladziecie dziecko do łóżeczka, do wózka a może idziecie na spacer?