Ciężarówki Rocznik'89 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Umówiłam się z kumpelą na ciacho na poprawę nastroju Ostatnie ciążowe podrygi A ,że czuję się ekstra to nie ma co marnować dnia. Jeszcze przyszła paczka z zawieszką do nosidła/wózka i wyczekiwany 3 tygodnie zegarek bambusowy for me więc poziom endorfin wzrósł :p
Kasiarzynka lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry.
Ja to sie Wam nie dziwie bo ki samej z domu nie chce się wychodzić, nawet śmieci wyrzucić a co dopiero jak trzeba ubrac dziecko i siebie i spakować caly majdan.
Mnie dzisiaj w nocy obudził bol brzucha jak na @, ale gdzies po pól godziny przeszedł. Chyba teraz takie pobudki mogą zdarzać sie częściej.
Marlena to dobrze ze na ktg nie wyszły skurcze. Jeszcze jest na nie czas
Kasia a. Miałam jeszcze napisać. Ja tez mam wszystko poprane i poprasowane i jak na razie schowane z takie opakowania materiałowe, cos jak po kołdrze. Można tez takie kupic np. W pepco do przechowywania rzeczy. Ty miałabyś juz cześć zrobione, rzeczy by się nie kurzyły a i mniej miałabyś roboty później.
Kasia k. U mnie nie bylo problemu z kupnem herbaty z liści malin. Mam poszla do pierwszego lepszego zielarskiego.
Dorota no ciśnienie nieciekawe. Moze zadzwoń do teściowej to podskoczy taki żarcik. No ale kawa jest wręcz wskazana. -
Kasia narobilas mi checi na jakirs dobre ciacho ale chyba pojde na spacer pozniej, kupie gotowca w paczce, jakis krem, upieke i przeloze tym kremem.
Ada z tesciowa to ja tylko nadcisnienia sie dorobie wiec rozmowy z nia musze dozowac w baaardzo ograniczonych ilosciach
A ja calego majdanu ze soba nie biore jak jedziemy na zakupy albo idziemy na spacer. Biore tylko zatyczke do smoka i tetrowke bo reszta zimą i tak sie nie przyda.
Gosia milego spotkaniamargaret26 lubi tę wiadomość
-
Żadnych kaw i ciastek! Kurde, nie róbcie mi tego Jeeezu, jakbym zjadła...chociaż białą bułkę z dżemem...mmm. Ehh...
No ale nic. Dzisiaj w sumie dzień dobrych wieści Na wizycie szyjka tak wysoko, że ledwo ją pani dr "trącała". Brzuch miękki. Dostaliśmy zielone światło na szkołę rodzenia W czwartek idziemy pierwszy raz. Jestem dumna z męża bo widać, że chce i jest żywo zainteresowany. Jutro jeszcze na USG zrobią mi USG spojenia łonowego, bo mówiłam o tych bólach, warto sprawdzić, czy nie rozłazi się za bardzo. Jutro też muszę zrobić kolejne EKG i zapisac się na konsultację kardiologiczną, bo to niedobrze, że już teraz mam takie kłopoty z oddychaniem. Od przyszłej środy zaczynamy już KTG bo łożysko faktycznie nie za piękne. Po każdym KTG wizyta u doktorki - dobrze, będę spokojniejsza
Porozmawiałyśmy trochę o porodzie i lekarka wraca do pierwszej wersji - cesarki. Z powodu cukrzycy, ciśnienia i jeszcze jej sie przypomniało o moich zaburzeniach lękowych. Znów wysłała mnie do mojej psychiatry po zaświadczenie o wskazaniu do CC. Stwierdziła, że tak będzie lepiej dla mnie. Może tak, chociaż będę wiedziała na co sie szykować. Sprawa wygląda tak, że z taka szyjką akcja porodowa na pewno się nie rozkreci i tego mam się nie bać (mimo, że był ten epizod ze skurczami, szyjka, rozwarciem itd). Ale może się okazać, że np. cukrzyca nagle mega sie rozbuja, albo ciśnienie, albo łożysko wysiądzie. Albo mały jednak już się nie obkręci główką w dół. I w tych przypadkach urodzę wcześniej przez CC. Mówiła jeszcze, że jeśli uda się do 37 tc donosić to będzie można mnie połozyć, zeby wtedy monitorować wszystko jeszcze USG, żeby mnie personel poznał i żeby mnie przygotować
Mąż był dziś u promotora. I wszystko ma git Zostały mu obliczenia i jakaś kosmetyka. Nie wiem co znaczy, że zostały obliczenia i ile to może zająć. Ale wygląda dobrze Terminy obrony to jeden za tydzień, drugi 18.02 i potem kolejne będą wyznaczane. Ale pan promotor mówi "pisz pan, oddaj to w końcu i zajmij się rodziną"/ Zaczęłam sie nakręcać, że zrobimy ten pokoik
Myślałam nad praniem, ale nie chciałam zaczynać bo jak uda się z remontem to sie wszysto pokurzy, zabrudzi. Chyba zeby faktycznie jakos szczelnie to popakować i schowac w nejgłębszy kąt.
A co w Tomkowym pokoju? To co wszędzie w mieszkaniu rozprowadzić do konca nową instalację, podwiesić sufit (ale w tym pokoju szybciej bo nie będzie punktowego oświetlenia tylko żyrandol), gładzie na scianach, pomalować i panele położyć.
Moi rodzice zaoferowali, że jesli tylko michał zdąży to oni nam fundną ten remont
Aaaa! Dostaliśmy zielone światło na tzn moze pomarańczowe :p Z ginekologicznego punktu widzenia nic nie stoi na przeszkodzie. Ale powinnam mieć na uwadze swoje ciśnienie i sprawdzać, czy za bardzo nie skacze Czaicie to? Kocham się z M i nagle lece cisnienie zmierzyćmargaret26 lubi tę wiadomość
-
Kasia padlam po przeczytaniu ostataniego zdania Ale widocznie musicie spokojnie
Fajnie sie czyta pozytywne posty Super ze po wizycie wszystko dobrze i ze wiesz co z porodem. Pisałam kiedys ze jeszcze sie okaze ze przenosisz i gdyby nie cc to pewnie by tak bylo
I ekstra ze Twoi rodzice dadza kase na remont pokoiku meeega oszczednosc dla Was -
Pamiętacie jak pisałam Wam o znajomej co na poczatku ciąży krwawiła a chciała nadal biegać, a potem jak w ciąży byla na diecie żeby nie przytyć? No to wczoraj urodziła. Od poczatku ciąży wiedziałam ze będzie miała cc, bo sama mówiła ze nie będzie rodzic naturalnie bo nie chce. Ok, jej sprawa.
Rano jej mąż dal wpis na Facebooku, ze są w szpitalu i "Rodzimy". Wieczorem dostałam informacje od jego szwagierki( a mojej dobrej koleżanki) że mala jest na świecie więc naturalnie pytam jak było, a tu okazuje się że cesarka jest Tajemnicą! WTF? I co teraz będzie wszystkim opowiadać ze urodziła naturalnie? Tylko po co? Jej mąż nawet swojej szwagierce próbował ściemniać ze mieli sale rodzinną do porodu! -
Ada mimo jej prowadzenia sie w ciazy to duze dziecko. Najwaznieksze ze z nim wszystko ok ale jej toku myslenia nadal nie kumam. Wczesniej kombinowala z dietami a teraz jaki sens w tym aby krecic jak rodzila? Przeciez cc nie jest gorsze od porodu sn... Nie czaje jej
A ja kuźwa bede miala niedlugo wizytacje... tesciowej! Tryskam entyzjazmem i radoscia na te okolicznosc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2016, 15:53
-
Chyba ze chinska rozmiarowka
Boze a taki spokojny wieczor mi sie szykowal. A cisnienie wyrownalam mocno herbatka i kawa
Mala spi a ta jak wpadnie to obudzi mi ja bo babsztyl nie rozumie zeby byc cicho.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2016, 16:24
-
Kwiatuszek, najważniejsze,że masz to za sobą !
Arien, cieszę się,że wszystko dobrze się układa
Miszka, o w dupę. Co za Kobita. Dobrze,że dziecko zdrowe. Totalna głupota i nieodpowiedzialność
Ja po spotkaniu pożałowałam,że w ogóle poszłam. Brzuch twardy i boli do teraz Jedyny plus jest taki ,że wciągnęłam wielki kawał tortu bezowego, wypiłam latte i zjadłam pyszny obiad
Teraz wypluskana,pachnąca czekam na mecz Naszych szczypiornistów. Melissa już uszykowana bo znając tych Naszych chłopaków znowu dostarczą mnóstwa emocji
Miłego wieczoru Dziewczynki