Czerwcowe dzieci 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
mother84 wrote:Nita...trochę mnie podniosłaś na duchu. A może ma znaczenie gdzie ten krwiak umiejscowiony? Ja mam w opisie że za pecherzykiem (ale chyba tym drugim co się nie rozwija). A Ty w PL prowadzisz ciążę?
W UK pierwsze USG robią dopiero w 12 tygodniu ciąży, więc może nawet bym nie wiedziała o tym krwiaku, gdyby nie mój pobyt w Indiach. Tutaj udałam się prywatnie do ginekologa świetnej renomy z wieloletnim doświadczeniem i właśnie ona mnie nieco uspokoiła, chociaż wiadomo, nerwy są. U mnie w opisie USG nie napisali gdzie dokładnie jest umiejscowiony ten krwiak, ale jest wielkości 1.9cm×1.9cm także nie taki mały. Pytałam się ginekolog czy jestem teraz w ryzyku poronienia. Wyraźnie powiedziała, że NIE. Powtórzyła mi kilka razy, że właśnie taki krwiak zdarza się u 30-50% kobiet w pierwszym trymestrze i bardzo często zmniejsza się lub wchłania całkowicie. Pytała się czy plamie lub krwawię. Mówiłam, że nie. To dobry znak póki co.
Następne USG będę mieć w środę i wtedy dobrze by było, żeby ten krwiak zmniejszył rozmiar. Jeśli nie, to wtedy już może być potencjalne ryzyko, ale to wcale nie musi oznaczać, że kobieta straci ciążę. Od kilku dni siedzę i czytam historię kobiet z krwiakami i z tego co wyczytałam, większości ten krwiak się wchłonął. Oby i u nas było tak samo. Myśl pozytywnie. Pamiętaj, że stres też dobrze nie wpływa na maluszka
A czy było bicie serca? Ile uderzeń na minutę?
Ja wracam do UK w piątek w nocy i też sie stresuję, bo teoretycznie powinnam odpoczywać z krwiakiem a tu lot 12 godzinny mnie czeka, ale nie mogłam tego przewidzieć zanim przyleciałam na urlop, wszystko wtedy było ok.
Nie martw się i postaraj się za dużo nie czytać w internecie na ten temat :* -
Samsaramsa wrote:Dostałam zastrzyk w dupe i teraz kropliwke. Opiernicz że dopiero teraz przyjechałam i chcieli mnie zostawić na oddziale. Jak do jutra nie przejdzie to kładą mnie na oddział. Zrobili usg. Dzidziuś rośnie 6t4d
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
Nita wrote:Ja jestem obecnie w Indiach na urlopie, ale tak ogólnie na stałe mieszkam w UK.
W UK pierwsze USG robią dopiero w 12 tygodniu ciąży, więc może nawet bym nie wiedziała o tym krwiaku, gdyby nie mój pobyt w Indiach. Tutaj udałam się prywatnie do ginekologa świetnej renomy z wieloletnim doświadczeniem i właśnie ona mnie nieco uspokoiła, chociaż wiadomo, nerwy są. U mnie w opisie USG nie napisali gdzie dokładnie jest umiejscowiony ten krwiak, ale jest wielkości 1.9cm×1.9cm także nie taki mały. Pytałam się ginekolog czy jestem teraz w ryzyku poronienia. Wyraźnie powiedziała, że NIE. Powtórzyła mi kilka razy, że właśnie taki krwiak zdarza się u 30-50% kobiet w pierwszym trymestrze i bardzo często zmniejsza się lub wchłania całkowicie. Pytała się czy plamie lub krwawię. Mówiłam, że nie. To dobry znak póki co.
Następne USG będę mieć w środę i wtedy dobrze by było, żeby ten krwiak zmniejszył rozmiar. Jeśli nie, to wtedy już może być potencjalne ryzyko, ale to wcale nie musi oznaczać, że kobieta straci ciążę. Od kilku dni siedzę i czytam historię kobiet z krwiakami i z tego co wyczytałam, większości ten krwiak się wchłonął. Oby i u nas było tak samo. Myśl pozytywnie. Pamiętaj, że stres też dobrze nie wpływa na maluszka
A czy było bicie serca? Ile uderzeń na minutę?
Ja wracam do UK w piątek w nocy i też sie stresuję, bo teoretycznie powinnam odpoczywać z krwiakiem a tu lot 12 godzinny mnie czeka, ale nie mogłam tego przewidzieć zanim przyleciałam na urlop, wszystko wtedy było ok.
Nie martw się i postaraj się za dużo nie czytać w internecie na ten temat :*
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
Dziewczyny, jak też proszę o mega kciuki.
Własnie wróciłam z IP.
Dostałam koło 18 lekkiego plamienia i pojechałam.
W badaniu ok. dzieć 5,6 mm i jest serduszko.
Chcieli mnie zostawić, ale się nie zgodziłam - będę odpoczywać w domu.
Dostałam luteine dopochwowo.Niezapomniana, jolciaa171, Madamee92 lubią tę wiadomość
-
asylia wrote:Dziewczyny, jak też proszę o mega kciuki.
Własnie wróciłam z IP.
Dostałam koło 18 lekkiego plamienia i pojechałam.
W badaniu ok. dzieć 5,6 mm i jest serduszko.
Chcieli mnie zostawić, ale się nie zgodziłam - będę odpoczywać w domu.
Dostałam luteine dopochwowo. -
Asylia trzymaj się. Dziś jakiś pechowy dzień z tymi wizytami na IP. Mi łepetyna pęka.
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
Samsaramsa wrote:Dostałam zastrzyk w dupe i teraz kropliwke. Opiernicz że dopiero teraz przyjechałam i chcieli mnie zostawić na oddziale. Jak do jutra nie przejdzie to kładą mnie na oddział. Zrobili usg. Dzidziuś rośnie 6t4d
-
Rzeczywiście pechowy dzień z tym IP..
Gratuluję wszystkim serduszek
Ja jakoś w tej ciąży nie mam czasu o niczym myśleć i się denerwować, teoretycznie powinnam być bardziej świadoma wszystkiego co mnie czeka, ale jakoś o tym nie myślę..
Przerwałam już urlop wychowawczy i jestem na L4, na szczęście szefowa bardzo pozytywnie zareagowała
-
asylia wrote:No na prawde, jakiś pechowy dzień dzisiaj!
Chyba nie pośpię dzisiaj. Co chwila mnie nosi, żeby sprawdzać czy nie plamię.
Mam to samo, też co chwila chodzę do toalety ..
Ja dziś dzwoniłam do kliniki, że miałam wczoraj delikatne plamienie i kazał kupić Cyclo-3fort 3x1.
To ma niby pomóc, ale mam bóle krzyża, a to już niedobrze.
-
Ja dla odmiany w ostatnie dwa dni przejechalam 600km przestalam dzisiaj 3h na zimnie na dworze w ramach obowiazkowego szkolenia na które zostalam sciagnieta po urlopie który miaam do wczoraj. W zwiazku ze zblizajca sie zmiana zamieszkania ogladalam mieskanie 300km od obecnego domu. Bede mieszkac na 4 piętrze bez windy z malym dzieckiem ale za to 10 min od nowej pracy i ze zlobkiem i przedszkolem za ogrodzeniem osiedla. W pierwszym dniu nowej pracy będę zmuszona oznajmić szefowi że jestem w ciąży, a w obecnej pracy również mnie to czeka w najbliższej przyszłości. Mąż również bedzie zmieniał pracę po przeprowadzce ale póki bic nie znajzie to bedzie dojeżdżal 220km na 3 dbi w tyg. Trzymajcie za mnie kciuki. Bo teraz tak wiele mam na glowie i dzidzia to kolejna odpowiedzialność która spada na nas akurat teraz. Cieszymy się z moim ale przygotowani byliśmy na dłuższe starania...
Oleśka11, Ariette1983 lubią tę wiadomość
-
Lilka26 wrote:Ja dla odmiany w ostatnie dwa dni przejechalam 600km przestalam dzisiaj 3h na zimnie na dworze w ramach obowiazkowego szkolenia na które zostalam sciagnieta po urlopie który miaam do wczoraj. W zwiazku ze zblizajca sie zmiana zamieszkania ogladalam mieskanie 300km od obecnego domu. Bede mieszkac na 4 piętrze bez windy z malym dzieckiem ale za to 10 min od nowej pracy i ze zlobkiem i przedszkolem za ogrodzeniem osiedla. W pierwszym dniu nowej pracy będę zmuszona oznajmić szefowi że jestem w ciąży, a w obecnej pracy również mnie to czeka w najbliższej przyszłości. Mąż również bedzie zmieniał pracę po przeprowadzce ale póki bic nie znajzie to bedzie dojeżdżal 220km na 3 dbi w tyg. Trzymajcie za mnie kciuki. Bo teraz tak wiele mam na glowie i dzidzia to kolejna odpowiedzialność która spada na nas akurat teraz. Cieszymy się z moim ale przygotowani byliśmy na dłuższe starania...
My tez obstawialiśmy że pewnie uda nam się dopiero po jakimś czasie a tu pyk 1cs.
My akurat budujemy dom i mam nadzieję że zdażymy wprowadzić się przed rozwiązaniem.
Też czeka nas trochę pracy....
Trzymam mocno kciui aby wszystko się udało
Drogie Pani czy słyszałyście może o warsztatach 'BEZPIECZNY MALUCH"?
Znam temat bo było to organizowane w hotelu w którym wcześniej pracowałam.
Własnie zastanawiam się nam zgłoszeniem na termin listopadowy bo akurat będzie to w moim mieście