Czerwcowe/Lipcowe testerki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Dzien dobry w 26tc!
Ja od 6.20 w biegu
Cora w szkole od 7.45, ja juz po porannej drozdzowce i czekam na mojego pod serwisem bo fure jedna musielismy odstawic na sprawdzenie. Zamowilismy juz tez dzis obrzeza trawnikowe - dzis przyjada no i dzis zjezdza do nas ogrodzenie hihi wreszcie!! Ale robota dopiero od przyszlej srody najwczesniej. No trudno..czekam tyle lat to i tydzien jeszcze dam rade.
Moj dzis wolne, zle sie czuje od wczoraj chodzi taki na lewej stronie.
ZzZzZzz!!
Kasika mam nadzieje ze czujesz sie dzis znowu lepiej
Te termometry to o kant dupy mozna rozbic..znajomy tez ma i vo chwile oddaje na reklamacje ze zle pokazuje temperature. Nie wiem jaki dokladnje ma model. A nie probowalyscie tych termometrow w smoczku? Ciekawe jak one dzialaja, a chyba wszystkie podajecie smoka?diamonds lubi tę wiadomość
-
Tak jak pisałam wcześniej postaram się coś więcej napisać - choć nie wiem czy mi dokładnie wyjdzie bo wczoraj zdałam sobie sprawę, że z tej całej sytuacji niewiele pamiętam Mój mąż stwierdził, że może to i dobrze bo On pamięta wszystko dokładnie i nie wyobrażał sobie, że w ciągu godz. można przeżyć tyle emocji na raz...
Wszystko zaczęło się na ten konferencji o której Wam kiedyś pisałam co poszłam bo robili darmowe USG 3d - żeby mieć fajne foto na pamiątkę, na początku było Ok aż do chwili kiedy studentki uparły się by zobaczyć przepływy i się zaczęło - los tak chciał, że był tam też mój lek. prowadzący i też ten obraz go zaniepokoił (dodam, że na ostatniej wizycie w 25tc - wszystko było książkowo) i skierował nas na IP by sprawdzić to na lepszym - szpitalnym sprzęcie bo niemożliwym wydawało się by maluszek prawie nic nie przybrał na wadze. Na IP miałam USG i okazało się, że maluch po prawie 4tyg. przybrał tylko 130g i coś jest z przepływami nie tak..więc decyzja zostajemy w szpitalu, 2 dawki co 24h sterydów na płucka dla malucha i monitorowanie. Od sb do śr. rana zapisy NST wychodziły dobrze a kontrola USG pokazywała stan jakby niezmienny do momentu do 13stej w śr - zapis NST wyszedł jakiś nijaki i zabrali mnie na salę porodową w celu powtórzenia zapisu bo tam lepszy sprzęt - zapis wychodził OK ale szybko przyszedł lekarz (inny niż do tej pory robił mi kontrolę przepływów) USG i diagnoza - małowodzie, brak fali rozkurczowej, coś nie tak z przepływami - i decyzja należy do mnie czy rozwiązujemy ciążę czy czekamy - oczywiście dalsze czekanie wiązało by się nawet ze śmiercią maluszka w brzuszku więc nie było dyskusji. Szybkie pobranie krwi itp. badań, cewnik, podpisanie zgody na CC (operacja) - sala operacyjna, przedstawienie się lekarzy, przedstawienie się lekarza, który po porodzie miał zająć się synkiem. Znieczulenie, stres, strach o dziecko - może dziwnie to zabrzmi ale w życiu nie myślałam, że poród może być taki szybki, nagły (z godz. na godz - decyzja) i takim przeżyciem traumatycznym.. może dlatego zbyt wiele nie pamiętam bo wszystko wyparłam - sama nie wiem jak to jest do końca później pytanie czy chcę coś na sen - mówię, że nie...słowa, że za raz dzidziuś będzie wyciągany i ... CZARNA DZIURA - obudziłam się na sali poporodowej z paniką, że nie czuję nóg - aż wstyd bo zamiast od razu męża pytać o maluszka to ja się martwiłam o czucie w nogach..nawet nie wiedziałam ile godz. minęło od tego badania aż do zakończenia CC i trafienia na salę poporodową Po ok 2h przyszedł lekarz, który zajmował się w dniu porodu Dominisiem - ja byłam mało kontaktowa więc rozmawiała z mężem do mnie docierało coś po raz - pamiętam, że lekarz mówił, że jak na taką sytuację to stan dzidziusia jest typowy. Mąż poszedł zobaczyć małego i zrobił mu zdjęcie bym mogła zobaczyć. CC miałam jakoś koło 15stej więc pionizowanie powinnam mieć koło 23:00 ale lekarze mi odpuścili i pozwolili mi spać. Rano przyszedł do mnie lekarz, który przyjmował Synka na Intensywną Terapię i opowiedział mi to samo co wieczorem mężowi plus to, że Synek stara się oddychać sam i nie jest pod respiratorem tylko na CEPAP-ie (maszyna wspomagająca), że dostał antybiotyki (zapobiegawczo jak każdy wcześniak bo z góry zakłada się, że jest jakaś infekcja). Więc stan stabilny. Jak wrócił mąż zabrał mnie do niego.
Mój stan fizyczny po CC - masakra. Chociaż nie zniechęcam do świadomych CC ale podziwiam takie kobiety. Pierwsze próby siadania po CC ból, ból, ból...
Dziś już jest lepiej. Wiadomo od czasu do czasu boli bo to jednak nie zabieg ale operacja.
Psychicznie też już z lekka lepiej. Chociaż każdy dzień jest pełen lęku i niepokoju o stan Synka ale też każdy dzień przepełnia wiara, nadzieja w to, że Dominik jest silnym chłopcem.
W sb. Maluszek trafił pod respirator bo męczył się na CEPAP-pie i lekarze chcieli by odpoczął. W ndz jak byliśmy lekarka mówiła, że chciała go odłączyć już od respiratora ale mały tak spiął mięśnie, że nie chciała mu przeszkadzać bo w gruncie rzeczy ten respirator mu nie przeszkadzał. Od pn Maluszek znowu jest na CEPAP-ie i wykryto u niego małe zmiany na płuckach - infekcja i w końcu (mam nadzieję) dobrali odpowiedni antybiotyk, który mu pomorze. Wierzę w to !!
Wczoraj pierwszy raz mogłam go dotknąć i złapał mój paluszek cudowne uczucie i serce przepełnione chęcią zabrania Go do domu - ale wiem, że tam jest mu dobrze i jest bezpieczny.
Jeśli chodzi o karmienie lekarz w czw. (pierwsza doba po cc) pytał się czy chcę naturalnie. Chcę !! w czw. walczyłam z laktatorem - susza, cały pt - susza.. byłam załamana ale mąż mnie podtrzymywał na duchu i cieszę się, że się nie poddałam bo od sb się ruszyło i ściągam pokarm co 2,5/3h (zależy jak się plany ułożą) i za każdym razem z obu piersi jest między 35/50 ml mleczka dla Synka póki co większość mrozimy w domku. A dla Dominika ściągam na świeżo w szpitalu jak u Niego jesteśmy. Bo na razie dostaje między 1/2 ml mleczka - raz toleruje pokarm raz mu go odciągają z żołądka ale lekarka mówi żeby się nie martwić bo On jest malutki i tak na razie może być zanim zacznie całkiem tolerować pokarm. Jestem pełna wiary w to, że zacznie i niedługo to 30ml będzie miał na raz MUSI BYĆ DOBRZE - innej opcji nie ma !!!
A to Nasz SYNUŚ (zdjęcie kiedy był pod respiratorkiem bo najlepiej Go widać w całej okazałości ale wczoraj był na CEPAP-ie - jednak jak jest na CEPAP-ie ma czapeczkę na główce i tak ładnie Go nie widać)
Wczoraj też zameldowaliśmy Dominisia i dostał PESEL oraz AKT URODZENIA
Dziś mąż pojechał do pracy pogadać z szefami i zgłosić Małego do ubezpieczenia. Jak wróci od razu jedziemy do Synka
On jest taki delikatny, malutki, kochany - zapełnił moje całe serce
Jutro do mnie przyjdzie położna. Zobaczymy o czym będzie mówiła. I musi odciąć mi supełki od szwu bo reszta jest rozpuszczalna a supełki do odcięcia.
A dziś Nasze Słoneczko kończy już tydzień od kiedy jest na świecie piękniejszego prezentu na Cud Zmartwychwstania Pańskiego nie mogliśmy dostać
Jak będę miała nowe wieści i czas postaram się pisać.
PS: sorrki, że nie odpiszę na Wasze posty ale nie jestem w stanie nadrobić wszystkiego. Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze.
Gosiak, diamonds, Daisy, Tygrysek, merida17, mizzelka lubią tę wiadomość
-
Madziu super ze sie odezwalas. Masz w sobie pelno sily, uzbroj sie w cierpliwosc i nim sie obejrzysz, Dominik bedzie juz z Wami w domku! Jest PRZECUDOWNY! Wyglada jak zdrowy noworodek,tylko malusi. Ale na pewno szybciutko nadgoni! Trzymam kciukasy! ♡♡♡
-
Madziu Dominiczek jest śliczny imega silny. Da radę, teraz będzie już tylko lepiej
Ja nadal umieram :-(w życiu taka chora nie bylam żeby tylko amelce nic po tym nie było
Meridko już nudy chyba nie będzie u nas
merida17 lubi tę wiadomość
-
Wlasnie dotarlam na pierwsze zajecia na SR - nikogo nie ma choc 15 min tylko jeszcze . Mam nadzieje ze nie bede jedyna heh tak mi sie nie chcialo jechac.
Narobilam sie w ogrodku, posadzilam z moim kilka krzakow porzeczek i plecow nie czuje i brzucha. Potem szybko obiad i po drodze po apap bo od razu zoladek sie zbuntowal
Jak wychodzilam to dzwonili ze jada z ogrodzeniem - mnie to zawsze najlepsze musi ominac
Edit. Bylo super tylko 3.5 h to plecow i kosci ogonowej nie czuje..Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2015, 21:40
diamonds, merida17 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMy dzisiaj po szczepieniu.
Było samo WZW b
za 6 tyg 5w1.
Ala spała, ale jednak wkłucie poczuła. Mimo wszystko szybciutko się uspokoiła. O dziwo bez smoczka
W ogóle zauważyłam, że wcześniej chętniej go memlała a teraz co raz częściej nim gardzi
Odczynu w miejscu szczepienia brak.
Samopoczucie dziewczyny raczej w normie. Obserwujemy się dziś.
Mała waży 4290g i 57 cm. Rośniemy
No i pogoda dziś była znośna więc do przychodni i z byłyśmy spacerkiem.Uskuteczniamy spacery A że to z drugiej strony miasta to wyszło nam z 8 km w obie strony
Pediatra mnie dobiła stwierdzeniem, że Ala rośnie ale i mamusi trochę zostało aaaaaa
wiem, wiem, że zostało. Zawsze jak do niej chodziłam to mi głowę suszyła,że za chuda jestem.
A teraz życzliwie mi powiedziała co wiedziała pokazując na mój tyłek
Trudno, trzeba godnie przyjąć prawdę na klatę i wziąć się za siebie
merida17, Tygrysek, Daisy, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFrozenki!
Już myślałam, ze przepadlyscie ubiegłej nocy! Było ciezko, czy spalyscie
My każdego dnia (w każda pogodę praktycznie) robimy 10 km
W naszym parku można sie zgubić, więc siła rzeczy dyszka to min
Lubię to przy tej pogodzie to pieluche zmieniam na luzie, jak jest potrzeba wyciągam cyca i jedziemy dalej
Diamonds, pamiętaj, ze razem mialysmy zabijać kg na tyłku i udach
Mi tam zostało jeszcze jakies 4-5 kg, ale w jeansy już sie zapinam- tylko wcześniej były luźneWiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2015, 00:41
diamonds, Gosiak lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDaisy,
cieszę sie, ze spedzilas miło czas na zajęciach, ale nie forsuj sie tak!
Poza tym, gratuluje kolejnego tygodnia!
Kasika i Magda!
Za Wasza czwórkę ciagle trzymamy kciuki!
Mialyscie rodzic razem co do dnia, a tak ciagle cos sie u Was dzieje!
Oczywiście finał tego wszystkiego jest tylko jeden- WSZYSTKO BEDZIE DOBRZE!Daisy lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA ja dziś po 11 miesiącach w końcu wróciłam do gry w siatkówkę!!!
Jak mi tego brakowało
Kondycja- brak słów! Sięgnęła dna i długo chyba tam zostanie!
Czułam sie, jak mucha w smole- ale endorfiny zrobiły swoje
Dobra ide wieszać pranie!diamonds, Tygrysek, Daisy lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWczoraj spałyśmy w miarę dobrze bez czuwania
Dziś też nie jest źle
Ponad 3 godziny snu pielucha zmieniona i chyba zaraz pójdziemy spać
Ja jestem zmęczona, tak że wczoraj przy karmieniu w ciągu dnia nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam z małą na siedząco.
Dlatego mówimy dobranoc
merida17 lubi tę wiadomość
-
Witam się i ja w tą piękną noc. Piękna, bo dziś ma być piękny słoneczny dzień!
Ja wczoraj upieklam dwa ciasta, bo m. świętuje w pracy narodziny Natalii. Ale oczywiście, że zeplanowalam to i jak na złość moje dziecko o tym wiedziało. Co ją w ciągu dnia odłożylam jak zasnęła to ryk. Spala cały dzień na mnie. Przynajmniej seriale nadrobilam. Dopiero jak m. skończył prace to wysikalam się na spokojnie i ruszyłam do kuchni.
Ja tez musze wziąć się za siebie, bo 10 miesięcy laby wystarczy. Odstawiamy jedzenie z wysokim indeksem glikemicznym, a resztę mała wyciągnie. Chciałbym od maja na zumbe wrócić. Ale zobaczymy czy Natka mnie puści.
Idę spać, plecy same się nie zregeneruja.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2015, 02:03
merida17, diamonds, Daisy lubią tę wiadomość
Natalka 03.2015
-
nick nieaktualnyDiamonds,
miałas spać
Zaczynam wierzyć, ze 5-6h snu u Zojeczki robi sie czymś normalnym.
Mowa o pierwszym spaniu po kąpieli. Pózniej lecimy już systemem spania max do 2h.
Z nowości, to uskuteczniamy spanie w worku, z czego i Zoya zadowolona, bo nienawidzi schowanych raczek
Tygrysku!
Daj trochę tego ciastaTygrysek lubi tę wiadomość
-
Madziu wspierany cie z całych sił. musi być dobrze innej opcjinie biorę pod uwagę!
kasika jak coś to śmigaj znów do lekarza... może za słaby antybiotyk.
a ja miałam piękna noc po raz drugi! wczoraj aby dwie pobudki... dziś znów zasneła o 23 mój mąż ją ululał jak się kapałam. jak wychodziłaam to spala oszukała mnie no ale to nic. niech tatuś też się pobawi
i wstała ma jedzenie o 1. plus kupa. przebrajam a ona się rozbudziła i co tam sen... półtorej godz usypiałam ale za to śpi do tej pory. ciekawe ma jak długo. za godzinę kończymy juz równy miesiąc a mnie obudziły straż pożarna. Ale może jeszcze zasnediamonds lubi tę wiadomość