X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Czerwcowe/Lipcowe testerki :)
Odpowiedz

Czerwcowe/Lipcowe testerki :)

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 07:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tygrysku niestety nie!
    Ciagle jest spora rozbieżnośc!
    Stopień to minimum!

    Na obiektach ma 20-kilka stp ;)

    Gosiak lubi tę wiadomość

  • Gosiak Autorytet
    Postów: 9054 8923

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 07:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    merida17 wrote:
    Tygrysku niestety nie!
    Ciagle jest spora rozbieżnośc!
    Stopień to minimum!

    Na obiektach ma 20-kilka stp ;)
    Dokładnie tak, ja też nie zmieniałam nic a temperatury od sasa do lasa.

    merida17 lubi tę wiadomość

    3jgxe6hhizjw14o1.png

    relgh371sm3wo78r.png
  • Daisy Autorytet
    Postów: 3480 4306

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 08:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzien dobry w 26tc! :) :) :)

    Ja od 6.20 w biegu :)
    Cora w szkole od 7.45, ja juz po porannej drozdzowce i czekam na mojego pod serwisem bo fure jedna musielismy odstawic na sprawdzenie. Zamowilismy juz tez dzis obrzeza trawnikowe - dzis przyjada no i dzis zjezdza do nas ogrodzenie hihi :) wreszcie!! Ale robota dopiero od przyszlej srody najwczesniej. No trudno..czekam tyle lat to i tydzien jeszcze dam rade.

    Moj dzis wolne, zle sie czuje od wczoraj chodzi taki na lewej stronie.

    ZzZzZzz!!

    Kasika mam nadzieje ze czujesz sie dzis znowu lepiej :)

    Te termometry to o kant dupy mozna rozbic..znajomy tez ma i vo chwile oddaje na reklamacje ze zle pokazuje temperature. Nie wiem jaki dokladnje ma model. A nie probowalyscie tych termometrow w smoczku? Ciekawe jak one dzialaja, a chyba wszystkie podajecie smoka? ;)

    diamonds lubi tę wiadomość

  • Gosiak Autorytet
    Postów: 9054 8923

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 09:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja smoka nie toleruje. Ja nie mierzę temperatury często, pierwszy raz w sobotę wieczorem jak wyczułam sama, że jest rozpalona. Zmierzyłam wtedy w pupie dla pewności - mam ten z miękką końcówką.

    Daisy lubi tę wiadomość

    3jgxe6hhizjw14o1.png

    relgh371sm3wo78r.png
  • Magda_lena88 Autorytet
    Postów: 1837 3255

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 09:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak jak pisałam wcześniej postaram się coś więcej napisać - choć nie wiem czy mi dokładnie wyjdzie bo wczoraj zdałam sobie sprawę, że z tej całej sytuacji niewiele pamiętam :| Mój mąż stwierdził, że może to i dobrze bo On pamięta wszystko dokładnie i nie wyobrażał sobie, że w ciągu godz. można przeżyć tyle emocji na raz...
    Wszystko zaczęło się na ten konferencji o której Wam kiedyś pisałam co poszłam bo robili darmowe USG 3d - żeby mieć fajne foto na pamiątkę, na początku było Ok aż do chwili kiedy studentki uparły się by zobaczyć przepływy i się zaczęło - los tak chciał, że był tam też mój lek. prowadzący i też ten obraz go zaniepokoił (dodam, że na ostatniej wizycie w 25tc - wszystko było książkowo) i skierował nas na IP by sprawdzić to na lepszym - szpitalnym sprzęcie bo niemożliwym wydawało się by maluszek prawie nic nie przybrał na wadze. Na IP miałam USG i okazało się, że maluch po prawie 4tyg. przybrał tylko 130g i coś jest z przepływami nie tak..więc decyzja zostajemy w szpitalu, 2 dawki co 24h sterydów na płucka dla malucha i monitorowanie. Od sb do śr. rana zapisy NST wychodziły dobrze a kontrola USG pokazywała stan jakby niezmienny do momentu do 13stej w śr - zapis NST wyszedł jakiś nijaki i zabrali mnie na salę porodową w celu powtórzenia zapisu bo tam lepszy sprzęt - zapis wychodził OK ale szybko przyszedł lekarz (inny niż do tej pory robił mi kontrolę przepływów) USG i diagnoza - małowodzie, brak fali rozkurczowej, coś nie tak z przepływami - i decyzja należy do mnie czy rozwiązujemy ciążę czy czekamy - oczywiście dalsze czekanie wiązało by się nawet ze śmiercią maluszka w brzuszku więc nie było dyskusji. Szybkie pobranie krwi itp. badań, cewnik, podpisanie zgody na CC (operacja) - sala operacyjna, przedstawienie się lekarzy, przedstawienie się lekarza, który po porodzie miał zająć się synkiem. Znieczulenie, stres, strach o dziecko - może dziwnie to zabrzmi ale w życiu nie myślałam, że poród może być taki szybki, nagły (z godz. na godz - decyzja) i takim przeżyciem traumatycznym.. :( :( może dlatego zbyt wiele nie pamiętam bo wszystko wyparłam - sama nie wiem jak to jest do końca :( później pytanie czy chcę coś na sen - mówię, że nie...słowa, że za raz dzidziuś będzie wyciągany i ... CZARNA DZIURA :| - obudziłam się na sali poporodowej z paniką, że nie czuję nóg :| - aż wstyd bo zamiast od razu męża pytać o maluszka to ja się martwiłam o czucie w nogach..nawet nie wiedziałam ile godz. minęło od tego badania aż do zakończenia CC i trafienia na salę poporodową :| Po ok 2h przyszedł lekarz, który zajmował się w dniu porodu Dominisiem - ja byłam mało kontaktowa więc rozmawiała z mężem do mnie docierało coś po raz - pamiętam, że lekarz mówił, że jak na taką sytuację to stan dzidziusia jest typowy. Mąż poszedł zobaczyć małego i zrobił mu zdjęcie bym mogła zobaczyć. CC miałam jakoś koło 15stej więc pionizowanie powinnam mieć koło 23:00 ale lekarze mi odpuścili i pozwolili mi spać. Rano przyszedł do mnie lekarz, który przyjmował Synka na Intensywną Terapię i opowiedział mi to samo co wieczorem mężowi plus to, że Synek stara się oddychać sam i nie jest pod respiratorem tylko na CEPAP-ie (maszyna wspomagająca), że dostał antybiotyki (zapobiegawczo jak każdy wcześniak bo z góry zakłada się, że jest jakaś infekcja). Więc stan stabilny. Jak wrócił mąż zabrał mnie do niego.
    Mój stan fizyczny po CC - masakra. Chociaż nie zniechęcam do świadomych CC ale podziwiam takie kobiety. Pierwsze próby siadania po CC ból, ból, ból...
    Dziś już jest lepiej. Wiadomo od czasu do czasu boli bo to jednak nie zabieg ale operacja.
    Psychicznie też już z lekka lepiej. Chociaż każdy dzień jest pełen lęku i niepokoju o stan Synka ale też każdy dzień przepełnia wiara, nadzieja w to, że Dominik jest silnym chłopcem.
    W sb. Maluszek trafił pod respirator bo męczył się na CEPAP-pie i lekarze chcieli by odpoczął. W ndz jak byliśmy lekarka mówiła, że chciała go odłączyć już od respiratora ale mały tak spiął mięśnie, że nie chciała mu przeszkadzać bo w gruncie rzeczy ten respirator mu nie przeszkadzał. Od pn Maluszek znowu jest na CEPAP-ie i wykryto u niego małe zmiany na płuckach - infekcja i w końcu (mam nadzieję) dobrali odpowiedni antybiotyk, który mu pomorze. Wierzę w to !!
    Wczoraj pierwszy raz mogłam go dotknąć i złapał mój paluszek <3 cudowne uczucie i serce przepełnione chęcią zabrania Go do domu - ale wiem, że tam jest mu dobrze i jest bezpieczny.
    Jeśli chodzi o karmienie lekarz w czw. (pierwsza doba po cc) pytał się czy chcę naturalnie. Chcę !! w czw. walczyłam z laktatorem - susza, cały pt - susza.. :| byłam załamana ale mąż mnie podtrzymywał na duchu i cieszę się, że się nie poddałam bo od sb się ruszyło i ściągam pokarm co 2,5/3h (zależy jak się plany ułożą) i za każdym razem z obu piersi jest między 35/50 ml mleczka dla Synka :) póki co większość mrozimy w domku. A dla Dominika ściągam na świeżo w szpitalu jak u Niego jesteśmy. Bo na razie dostaje między 1/2 ml mleczka - raz toleruje pokarm raz mu go odciągają z żołądka ale lekarka mówi żeby się nie martwić bo On jest malutki i tak na razie może być zanim zacznie całkiem tolerować pokarm. Jestem pełna wiary w to, że zacznie i niedługo to 30ml będzie miał na raz :) MUSI BYĆ DOBRZE - innej opcji nie ma !!!

    A to Nasz SYNUŚ (zdjęcie kiedy był pod respiratorkiem bo najlepiej Go widać w całej okazałości ale wczoraj był na CEPAP-ie - jednak jak jest na CEPAP-ie ma czapeczkę na główce i tak ładnie Go nie widać)

    wvejk2.jpg

    Wczoraj też zameldowaliśmy Dominisia i dostał PESEL oraz AKT URODZENIA :)
    Dziś mąż pojechał do pracy pogadać z szefami i zgłosić Małego do ubezpieczenia. Jak wróci od razu jedziemy do Synka <3 <3 <3
    On jest taki delikatny, malutki, kochany - zapełnił moje całe serce <3

    Jutro do mnie przyjdzie położna. Zobaczymy o czym będzie mówiła. I musi odciąć mi supełki od szwu bo reszta jest rozpuszczalna a supełki do odcięcia.

    A dziś Nasze Słoneczko kończy już tydzień od kiedy jest na świecie <3 piękniejszego prezentu na Cud Zmartwychwstania Pańskiego nie mogliśmy dostać <3 <3

    Jak będę miała nowe wieści i czas postaram się pisać.

    PS: sorrki, że nie odpiszę na Wasze posty ale nie jestem w stanie nadrobić wszystkiego. Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze.

    Gosiak, diamonds, Daisy, Tygrysek, merida17, mizzelka lubią tę wiadomość

    relghdgecegtmzr9.png

    P6dtp2.png
  • Gosiak Autorytet
    Postów: 9054 8923

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 09:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magda, kciuki przeogromne za Twoje Słoneczko! Obyście jak najszybciej mogli być w domku razem i za apetyt malucha, bo teraz mleczko mamy ma wielkie znaczenie. Będzie dobrze!

    3jgxe6hhizjw14o1.png

    relgh371sm3wo78r.png
  • Daisy Autorytet
    Postów: 3480 4306

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 09:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madziu super ze sie odezwalas. Masz w sobie pelno sily, uzbroj sie w cierpliwosc i nim sie obejrzysz, Dominik bedzie juz z Wami w domku! Jest PRZECUDOWNY! Wyglada jak zdrowy noworodek,tylko malusi. Ale na pewno szybciutko nadgoni! Trzymam kciukasy! ♡♡♡

  • Tygrysek Autorytet
    Postów: 1448 2183

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 10:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sliczniutki ten Twój Dominik! Duży, silny chłopak! Wszystkie tu gorąco o Was myślimy i wspieramy! Wierze ze wszystko się ułoży. Mały walczy. Życzę Ci dużo cierpliwości i siły!

    Natalka 03.2015 <3
  • słoneczna 85 Autorytet
    Postów: 6477 4096

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 11:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale malenki czlowieczek;)) trzymam kciuki!!! Na pewno da rade!

    atdcqtkf2affvuei.png
  • kasika8303 Autorytet
    Postów: 2647 2341

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 15:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madziu Dominiczek jest śliczny imega silny. Da radę, teraz będzie już tylko lepiej

    Ja nadal umieram :-(w życiu taka chora nie bylam :-( żeby tylko amelce nic po tym nie było

    Meridko już nudy chyba nie będzie u nas :-(

    merida17 lubi tę wiadomość

    c77352d493.png
    Mój kropeczek 9tc [*] 10.01.2014
    Mój 2 kropeczek 5tc [*] 26.06.2014
  • Daisy Autorytet
    Postów: 3480 4306

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 16:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wlasnie dotarlam na pierwsze zajecia na SR - nikogo nie ma choc 15 min tylko jeszcze ;). Mam nadzieje ze nie bede jedyna heh tak mi sie nie chcialo jechac.

    Narobilam sie w ogrodku, posadzilam z moim kilka krzakow porzeczek i plecow nie czuje i brzucha. Potem szybko obiad i po drodze po apap bo od razu zoladek sie zbuntowal ;)

    Jak wychodzilam to dzwonili ze jada z ogrodzeniem - mnie to zawsze najlepsze musi ominac :/

    Edit. Bylo super tylko 3.5 h to plecow i kosci ogonowej nie czuje..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2015, 21:40

    diamonds, merida17 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 22:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My dzisiaj po szczepieniu.
    Było samo WZW b
    za 6 tyg 5w1.
    Ala spała, ale jednak wkłucie poczuła. Mimo wszystko szybciutko się uspokoiła. O dziwo bez smoczka ;-)
    W ogóle zauważyłam, że wcześniej chętniej go memlała a teraz co raz częściej nim gardzi :-)

    Odczynu w miejscu szczepienia brak.
    Samopoczucie dziewczyny raczej w normie. Obserwujemy się dziś.

    Mała waży 4290g i 57 cm. Rośniemy ;-)

    No i pogoda dziś była znośna więc do przychodni i z byłyśmy spacerkiem.Uskuteczniamy spacery ;-) A że to z drugiej strony miasta to wyszło nam z 8 km w obie strony ;-)
    Pediatra mnie dobiła stwierdzeniem, że Ala rośnie ale i mamusi trochę zostało :-/ aaaaaa
    wiem, wiem, że zostało. Zawsze jak do niej chodziłam to mi głowę suszyła,że za chuda jestem.
    A teraz życzliwie mi powiedziała co wiedziała pokazując na mój tyłek :-/
    Trudno, trzeba godnie przyjąć prawdę na klatę :-) i wziąć się za siebie :-)

    merida17, Tygrysek, Daisy, Krokodylica lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 23:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Frozenki!
    Już myślałam, ze przepadlyscie ubiegłej nocy! Było ciezko, czy spalyscie :)

    My każdego dnia (w każda pogodę praktycznie) robimy 10 km :)
    W naszym parku można sie zgubić, więc siła rzeczy dyszka to min :)
    Lubię to :) przy tej pogodzie to pieluche zmieniam na luzie, jak jest potrzeba wyciągam cyca i jedziemy dalej :)

    Diamonds, pamiętaj, ze razem mialysmy zabijać kg na tyłku i udach :)
    Mi tam zostało jeszcze jakies 4-5 kg, ale w jeansy już sie zapinam- tylko wcześniej były luźne :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2015, 00:41

    diamonds, Gosiak lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 23:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Daisy,
    cieszę sie, ze spedzilas miło czas na zajęciach, ale nie forsuj sie tak! ;)
    Poza tym, gratuluje kolejnego tygodnia!

    Kasika i Magda!
    Za Wasza czwórkę ciagle trzymamy kciuki!
    Mialyscie rodzic razem co do dnia, a tak ciagle cos sie u Was dzieje!
    Oczywiście finał tego wszystkiego jest tylko jeden- WSZYSTKO BEDZIE DOBRZE! :)

    Daisy lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 23:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja dziś po 11 miesiącach w końcu wróciłam do gry w siatkówkę!!!
    Jak mi tego brakowało :)
    Kondycja- brak słów! Sięgnęła dna i długo chyba tam zostanie!
    Czułam sie, jak mucha w smole- ale endorfiny zrobiły swoje :)

    Dobra ide wieszać pranie! :)

    diamonds, Tygrysek, Daisy lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 kwietnia 2015, 01:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wczoraj spałyśmy w miarę dobrze bez czuwania :-)
    Dziś też nie jest źle ;-)
    Ponad 3 godziny snu ;-) pielucha zmieniona i chyba zaraz pójdziemy spać :-)
    Ja jestem zmęczona, tak że wczoraj przy karmieniu w ciągu dnia nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam z małą na siedząco. ;-)
    Dlatego mówimy dobranoc :-)

    merida17 lubi tę wiadomość

  • Tygrysek Autorytet
    Postów: 1448 2183

    Wysłany: 9 kwietnia 2015, 02:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam się i ja w tą piękną noc. Piękna, bo dziś ma być piękny słoneczny dzień!
    Ja wczoraj upieklam dwa ciasta, bo m. świętuje w pracy narodziny Natalii. Ale oczywiście, że zeplanowalam to i jak na złość moje dziecko o tym wiedziało. Co ją w ciągu dnia odłożylam jak zasnęła to ryk. Spala cały dzień na mnie. Przynajmniej seriale nadrobilam. Dopiero jak m. skończył prace to wysikalam się na spokojnie i ruszyłam do kuchni.

    Ja tez musze wziąć się za siebie, bo 10 miesięcy laby wystarczy. Odstawiamy jedzenie z wysokim indeksem glikemicznym, a resztę mała wyciągnie. Chciałbym od maja na zumbe wrócić. Ale zobaczymy czy Natka mnie puści.

    Idę spać, plecy same się nie zregeneruja.



    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2015, 02:03

    merida17, diamonds, Daisy lubią tę wiadomość

    Natalka 03.2015 <3
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 kwietnia 2015, 04:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Diamonds,
    miałas spać :P

    Zaczynam wierzyć, ze 5-6h snu u Zojeczki robi sie czymś normalnym.
    Mowa o pierwszym spaniu po kąpieli. Pózniej lecimy już systemem spania max do 2h.

    Z nowości, to uskuteczniamy spanie w worku, z czego i Zoya zadowolona, bo nienawidzi schowanych raczek :)

    Tygrysku!
    Daj trochę tego ciasta :D

    Tygrysek lubi tę wiadomość

  • mizzelka Autorytet
    Postów: 11096 5350

    Wysłany: 9 kwietnia 2015, 06:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madziu wspierany cie z całych sił. musi być dobrze innej opcjinie biorę pod uwagę!

    kasika jak coś to śmigaj znów do lekarza... może za słaby antybiotyk.

    a ja miałam piękna noc po raz drugi! wczoraj aby dwie pobudki... dziś znów zasneła o 23 mój mąż ją ululał jak się kapałam. jak wychodziłaam to spala :) oszukała mnie no ale to nic. niech tatuś też się pobawi :)
    i wstała ma jedzenie o 1. plus kupa. przebrajam a ona się rozbudziła i co tam sen... półtorej godz usypiałam ale za to śpi do tej pory. ciekawe ma jak długo. za godzinę kończymy juz równy miesiąc :) a mnie obudziły straż pożarna. Ale może jeszcze zasne :)

    diamonds lubi tę wiadomość

    kxslp2.png2PEOp1.png1l5xp2.png
  • Tygrysek Autorytet
    Postów: 1448 2183

    Wysłany: 9 kwietnia 2015, 07:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurcze sernik wyszedł "mokrawy", ale zjadalny. Z galaretka wyszło super! Z galaretka zawsze wychodzi :)

    Ale dziś jest piękny dzień!

    Gosiak, mizzelka lubią tę wiadomość

    Natalka 03.2015 <3
‹‹ 436 437 438 439 440 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

TOP 5 gadżetów ułatwiających życie młodej mamy

Rynek produktów dla przyszłych rodziców i maluszków jest ogromny. O jakich gadżetach warto pomyśleć kompletując wyprawkę? Które produkty są warte uwagi i mogą ułatwiać codzienność świeżo upieczonych rodziców? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zaburzenia hormonalne - 8 najczęstszych objawów

Zaburzenia hormonalne - jakie są ich najczęstsze objawy? Które objawy powinny Cię skłonić do wizyty u lekarza i diagnostyki w kierunku zaburzeń hormonalnych? Jakie są najczęstsze przyczyny braku równowagi hormonalnej i jak wygląda leczenie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Smog - czy smog w Polsce może obniżać płodność?

Polska jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych krajów na świecie. To niestety przykry fakt. Jesteśmy świadomi, że smog negatywnie wpływa na nasz organizm - płuca, serce. Ale czy może również upośledzać naszą płodność? Czy może dodatkowo obniżać parametry nasienia? Czy możemy mądrze się przed tym zabezpieczać, czy to już histeria? Zadaliśmy to pytanie ekspertom, przeczytaj co usłyszeliśmy!  

CZYTAJ WIĘCEJ