Czerwcowe mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Tak jest już emocje opadły młody był tak spokojny nie pokazał buzi nie fikal koziolkow tylko leżał i pachnial
len mój kochany wszystko wporzadku
waży juz 400 g tyle co dwie kostki masła ma ponad 20 cm, i ciąża o tydzień starsza się teraz okazało że termin na 20 czerwca i 21 tydzień 3 dzień
żałuję tylko, że nie chciał współpracować na usg i się pokazać wrzucę fotki jak wrócimy bo robimy zakupy w Tesco jeszcze i o ikea zachaczylisy jeszcze
kirys, beatas, oldżi, mmarzenak, Pati_89, kasiek87, evus, Magda34, Kourtney, Helenucha Klucha lubią tę wiadomość
Syn Filip 28 czerwiec -
nick nieaktualnyMili_Vanilli wrote:Co do toksoplazmozy, to bardziej można zarazić się poprzez niemyte warzywa i owoce, kontakt z surowym mięsem, grzebanie w ziemi. Zarażenie się od kota, zwłaszcza niewychodzącego jest bardzo nikłe. Zresztą oocysty toksoplazmozy rozwijają się w odchodach kocich dopiero po 72 h, i naprawdę trzeba byłoby gołymi rękami sprzątać kuwetę, niesprzątaną od kilku dni, później nie umyć rąk i zrobić sobie kanapkę
Całe życie mam kontakt z kotami i nigdy nie przechodziłam toskoplazmozy. Wszystkie warzywa i owoce dokładnie myję, a rzeczy kuchenne, które miały kontakt z surowym mięsiem zawsze wyparzam. Mięso "obrabiam" w jednorazowych rękawiczkach
Jak jakaś nawiedzona
Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze w Twoim przypadku i się nie zaraziłaś. Życzę dużo zdrówka.
Jako zagorzała kociara i właścicielka 3 kotów (dwa właśnie na mnie lężą) musiałam napisać kilka słów w ich obronie
Też jestem kociaraMili_Vanilli lubi tę wiadomość
-
Beatas no własnie te 5 reklamowek to są już wybrane rzeczy dla Igorka. Mama obiecała wyprac, a ja w przyszłym tygodniu bedę prała to co mam w domu. Jutro ma przyjsc komoda więc będzie gdzie układac (oby starczyło miejsca). Przeraża mnie tylko prasowanie tego wszystkiego!
-
mylola wrote:Rozglądam się za to intensywnie za łóżeczkiem, bo wymyśliłam sobie ze chcę je dostawić do naszego łóżka. Tylko te typowo dostawne łóżeczka, np. chicco są malutkie, króciutkie i pewnie zaraz trzeba by było je zmienić. Pomyślałam, że można kupić łóżeczko ze zdejmowanym bokiem, ale wymiarami nie pasuje
To wykombinowałam, że można kupić zwykłe łóżeczko drewniane, tylko z wyjmowanymi szczebelkami, ale na rynku większość modeli ma zdejmowane 2-3 szczeble, a to za mało, żeby w nocy komfortowo wyjąć dziecko. Będę musiała jeszcze poszukać.
HelenkaRośnij zdrowo córeczko!
-
agus3004 wrote:Beatas no własnie te 5 reklamowek to są już wybrane rzeczy dla Igorka. Mama obiecała wyprac, a ja w przyszłym tygodniu bedę prała to co mam w domu. Jutro ma przyjsc komoda więc będzie gdzie układac (oby starczyło miejsca). Przeraża mnie tylko prasowanie tego wszystkiego!
ja z praniem i porasowaniem czekam do maja, żeby wszystko było w miarę świeże i pachnące:)
-
agabtm super ze rośnie maluszek
zjadlam zapiekanke i ogladam tytanica
Tez całe życie z kotami siedzę i nie mialam toxo wiec sie troche przestraszyłam ale mnie uspokoilyscie dziewczynyMili_Vanilli, mmarzenak, Agabtm lubią tę wiadomość
-
Akurat jeśli chodzi o tokso to kot nie jest moim głównym podejrzanym
Dlatego też pisałam o myciu warzyw, surowym mięsie itp. Sporo czytałam na ten temat i zdaję sobie sprawę z tego, że równie dobrze można się zarazić spożywając sałatkę z niedokładnie umytych warzyw w restauracji czy jedząc niedosmażone mięso. A nawet tego typu zarażenia są częstsze, niż od kotów. Kot mojej mamy akurat jest z tych wychodzących, a latem nawet znikających w lesie na całe noce. Ale mam z nim kontakt od lat, przed ciążą nawet nie byłam jakoś do bólu ostrożna i zawsze miałam ujemne wyniki tokso.
No nic, nie ma co gdybać, mam jednak nadzieję, że aktualny wynik faktycznie jest fałszywy.
Beatas, teoretycznie na IgA czeka się w moim laboratorium nawet 10-12 dni. Ale na IgG i IgM czeka się podobno 3-5 dni, a wyniki dostaję zwykle tego samego dniaWięc liczę na to, że IgA też będzie nieco szybciej
Przy okazji przeczytałam ciekawą teorię, że najlepsze laboratoria to te przyszpitalne, a w szczególności wyspecjalizowane w konkretnej dziedzinie, np. w przypadku tokso najlepiej byłoby zbadać się w laboratorium przy szpitalu chorób zakaźnych. Prywatne laboratoria mają ponoć wyższy odsetek błędów. -
Fairy, od znajomego, który pracuje w tej branży mialam identyczne info.. Podobno krew sie miesza w transporcie czy coś podobnego.. Zresztą dobrzy lekarze też nie uznają wyników z prywatnych laboratoriów.. Ja kiedys zrobiłam mnóstwo badan hormonalnych i lekarz powiedzial, ze mogę je sobie wyrzucić, bo to laboratorium nie jest w ogóle wiarygodne.. Teraz badania robię prywatnie, ale właśnie w przyszpitalnym laboratorium..
-
kuleczka777 wrote:agabtm super ze rośnie maluszek
zjadlam zapiekanke i ogladam tytanica
Tez całe życie z kotami siedzę i nie mialam toxo wiec sie troche przestraszyłam ale mnie uspokoilyscie dziewczyny
Też oglądałam i jak zwykle się popłakałam na tym filmieO ile historia głównych bohaterów aż tak bardzo mnie nie rusza, to zawsze dobijają mnie sceny pokazujące ogrom tej tragedii - ludzie wpadający do wody, czy para staruszków leżących na łóżku i żegnających się ze sobą, gdy do pomieszczenia wlewa się woda - no to mnie zawsze rozbraja.
-
beatas wrote:Fairy, od znajomego, który pracuje w tej branży mialam identyczne info.. Podobno krew sie miesza w transporcie czy coś podobnego.. Zresztą dobrzy lekarze też nie uznają wyników z prywatnych laboratoriów.. Ja kiedys zrobiłam mnóstwo badan hormonalnych i lekarz powiedzial, ze mogę je sobie wyrzucić, bo to laboratorium nie jest w ogóle wiarygodne.. Teraz badania robię prywatnie, ale właśnie w przyszpitalnym laboratorium..
Dobrze wiedzieć. Chyba nie wytrzymam i podjadę do szpitala chorób zakaźnych przebadać się porządnie na to tokso, przynajmniej będę miała wiarygodny wynik
Faktycznie zauważyłam już wcześniej w trakcie ciąży, że wyniki tych samych badań ze szpitala i z prywatnego laboratorium trochę się różnią, ale myślałam, że wpływ na to może mieć godzina pobrania i to, czy byłam na czczo czy nie. Czyli prawdopodobnie te szpitalne były bardziej wiarygodne. -
fairy_tale wrote:Dobrze wiedzieć. Chyba nie wytrzymam i podjadę do szpitala chorób zakaźnych przebadać się porządnie na to tokso, przynajmniej będę miała wiarygodny wynik
Faktycznie zauważyłam już wcześniej w trakcie ciąży, że wyniki tych samych badań ze szpitala i z prywatnego laboratorium trochę się różnią, ale myślałam, że wpływ na to może mieć godzina pobrania i to, czy byłam na czczo czy nie. Czyli prawdopodobnie te szpitalne były bardziej wiarygodne. -
nick nieaktualny
-
Ech, nie ma to jak wyspać się w dzień...
w czerwcu o tej porze będzie zaczynało świtać
ostatnio z takich ciekawostek ciążowych zaobserwowałam u siebie, że znacznie wolniej rosną mi włoski na nogach i na łonie. Ciekawe z czego to może wynikać
ale nie narzekam.
-
nick nieaktualny