Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Veruka wrote:Bajka doskonale cię rozumiem, u nas podobnie 🙈 co prawda młodsza nie jest takim hnb jak starsza była ale i tak jest hardcore. Ja siedzę z obiema cały dzień więc jest koszmar. Laura nadal nie daje się odkładać ani do wózka ani do łóżeczka więc cały dzień wisi na mnie… a tu jeszcze starsza czeka na uwagę. Modlę się żeby polubiła przedszkole bo jak to nie wypali to chyba się targne 🤦🏼♀️
U nas syn niezbyt lubi żłobek. Ale trudno. 🤷♀️ On nie umie się sobą zająć nawet 5 minut, nie wiem jak miałabym z nim być cały dzień sama i z Młodą. Oszalałabym.
Też się trzymaj i nie oszalej!Veruka lubi tę wiadomość
-
Mi też zdiagnozowali lekki refluks i dali te syrop gastrotuss. Po tym co piszecie to boję się go podawać. Tym bardziej, że podałam go już dziś 2 razy po karmieniu i za drugim razem po 5 minutach ulała na maksa - wręcz chlusnęła. Co jej się nigdy nie zdarza. Już nie wiem co robić. I kolejny po delicolu produkt z fruktozą ;/
przynajmniej usg bioderek ok.
Ale wszystkie brzuszkowe problemy na nas spadły
-
Lilak wrote:Dziewczyny mój od jakiegoś czasu przesypia mi całe dnie. Budzi się tylko na jedzenie a aktywności od rana może miał z 1h. W nocy bez zmian ładnie śpi i budzi się na karmienie jak zwykle. Byliśmy u pediatry jest zdrowy, tylko skąd ta ospałość?
Lilak u nas dzisiaj było podobnie. W dodatku jak się wybudzal na jedzenie to był bardzo marudny bo nadal chciał spać. Nie wiem co się dzieje. A teraz od 21 nie może zasnąć, wisi mi na cycu i ciumka jak smoka 😕 -
Mama po przejściach wrote:Lilak niejedna mama zazdrości 😄
Jakiej konsystencji jest u Was ta kupa pod łopatki, co ucieka z pieluszki?
U nas to ewidentna woda i śmierdzi. Dla mnie to już biegunka a lekarz nie widzi problemu, bo skoro karmię piersią to tak niby może być.
Jest rzadka to fakt ale woda to nie jest. Raczej rozwodniona żółta musztarda.Mama po przejściach lubi tę wiadomość
-
Natka, mąż dziś kupił dr brown'sa. Od rana ulewała na maxa, pierwszy posiłek zjadła i ok. A dwa kolejne to jej tak w środku powietrze zasuwa, że nic się nie zmieniło mimo butelki, albo ja nie umiem nią karmić. Cóz na dwa posiłki zjadła w sumie 30ml, tak jej przeszkadzato powietrze. Są jakieś magiczne zasady podczas karmienia brown'sem? Przeczytałam instrukcję oczywiście
10 lat starań
26.08.2018r. decyzja o ivf
28.01.2019 I ICSI punkcja - 7 komórek - 4 zarodki 3-dniowe 26 kwietnia FET22 czerwca FET
28 sierpnia - 2 zarodki nie rozmroziły się
17.01.2020 II pICSI punkcja - 6 komorek - 1 wczesna blastocysta 22.01 ET
13.08. 2020 III pICSI punkcja - 9 komórek - 5 blastocyst - 4.1.1, 3.3.3, 2bl, 2bl, 2bl
12.10 FET
7dpt beta 134,31mIU/ml
9dpt beta 318,49mIU/ml
11dpt beta 745,15mIU/ml
Usg 30.10.2020r. -> pęcherzyk żółtkowy
Usg 31.10.2020r. -> krwawienie, pęcherzyk na swoim miejscu
(21dpt hcg total 27973,8mIU
23dpt hcg total 34761,5mIU)
23dpt beta 34558,50mIU/ml
16.11 usg, jest śliczne serduszko ❤ -
Bee wrote:Natka, mąż dziś kupił dr brown'sa. Od rana ulewała na maxa, pierwszy posiłek zjadła i ok. A dwa kolejne to jej tak w środku powietrze zasuwa, że nic się nie zmieniło mimo butelki, albo ja nie umiem nią karmić. Cóz na dwa posiłki zjadła w sumie 30ml, tak jej przeszkadzato powietrze. Są jakieś magiczne zasady podczas karmienia brown'sem? Przeczytałam instrukcję oczywiście
Bee ja karmię tak jak każdą inną. Przyznaję szczerze, że tym razem nie czytałam instrukcji i nie pamiętam czy tam o tym piszą 🙈 ale ja zawsze pilnuję żeby najpierw wymieszać mleko, a dopiero potem zamontować na butelce ten system odpowietrzający. No i sprawdzam czy po zakręceniu smoka z tej rurki opada mleko.
Bee a może to o mleko chodzi? Małemu też tak powietrze latało i wróciliśmy do poprzedniego mleka. Momentami nadal tak mu lata po brzuszku, ale jakoś Mikołaj już na to nie reaguje. No i po odstawieniu Pepti nie ma tego bąbelkowania w brzuszkuNadia 24.01.2010 ❤ 36+4; 2700g i 51 cm ❤
Antonina 17.09.2018 ❤ 38+0; 3260g i 53 cm ❤
Mikołaj 14.06.2021 ❤️38+1; 3510g i 53 cm ❤️
Aniołek [*] 9tc - 18.11.2016 -
We wtorek ide na szczepienie to pogadam o mleku, bo wczoraj jeszcze kazała nie zmieniać, ze moze sie wszytsko unormuje. Dziś mała od rana ulewa i ma problem z brzuszkiem, znowu pojawiła się żółta wydzielina przy ulewaniu. Jutro na spokoj Poobserwuję ją jeszcze
10 lat starań
26.08.2018r. decyzja o ivf
28.01.2019 I ICSI punkcja - 7 komórek - 4 zarodki 3-dniowe 26 kwietnia FET22 czerwca FET
28 sierpnia - 2 zarodki nie rozmroziły się
17.01.2020 II pICSI punkcja - 6 komorek - 1 wczesna blastocysta 22.01 ET
13.08. 2020 III pICSI punkcja - 9 komórek - 5 blastocyst - 4.1.1, 3.3.3, 2bl, 2bl, 2bl
12.10 FET
7dpt beta 134,31mIU/ml
9dpt beta 318,49mIU/ml
11dpt beta 745,15mIU/ml
Usg 30.10.2020r. -> pęcherzyk żółtkowy
Usg 31.10.2020r. -> krwawienie, pęcherzyk na swoim miejscu
(21dpt hcg total 27973,8mIU
23dpt hcg total 34761,5mIU)
23dpt beta 34558,50mIU/ml
16.11 usg, jest śliczne serduszko ❤ -
A oprócz zmiany mleka dostaliście jeszcze coś? U nas w przychodni od razu właśnie wsadzili nam Pepti, a jak byliśmy prywatnie u naszej Pani doktor to była w lekkim szoku bo stwierdziła, że w tej chwili zmiana mleka to ostateczność. Dostaliśmy Debridat i po za nim jeszcze Espumisan i probiotyk - Biogaię (odstawiliśmy bo małemu nie służyła). Z mlekiem mieliśmy obserwować małego i jakby coś mu zaczeło niepasować to wrócić do poprzedniego.
A i do butelki Miki musiał się przyzwyczaić bo w niej trochę ciężej maluch musi popracować. Nie leci tak łatwo jak w innych.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2021, 00:11
Nadia 24.01.2010 ❤ 36+4; 2700g i 51 cm ❤
Antonina 17.09.2018 ❤ 38+0; 3260g i 53 cm ❤
Mikołaj 14.06.2021 ❤️38+1; 3510g i 53 cm ❤️
Aniołek [*] 9tc - 18.11.2016 -
Dziewczyny nie wiem już co robić. Płacze ja i płacze mały. Ja już nawet nie wiem jak to jest kiedy nie boli głowa. Mały płacze, nie płacze ryczy w zasadzie bezustannie! Chyba słyszy nas cały blok i tak od rana do nocy od 5 dni. Nie pomaga nic! Kropelki, probiotyki, zmiana witaminy D, kąpiele, ciepłe okłady, zmiana mojej diety, suszenie suszarka, szum, tulenie, kołysanie, masaże, podkurczone nóżek, karmienie ja brzuchu, karmienie pionowo, odbijanie. NIC ! Może to wcale nie są kolki? Pediatra jie ma zastrzeżeń i nic niepokojącego nie widzi. Idę w poniedziałek do fizjo pediatrycznego.
Jak to wyglądało u Was z doświadczenia mam? Dziecko może tyle płakać aż tak mocno i bezustannie? -
Nikola pamiętasz jak Ci mówiłam o chrześniaku męża? Tamtej mamie też mowili ze wszystko ok. Babcie egzorcyzmy nad nim chciały odprawiać 😅 wielokrotnie zajeżdżał nas obie swoim wrzaskiem, który trwał wiele godzin. Beczał dotąd aż tchu nie mógł złapać, siniał cały, chwile odsapnął i od nowa. Któregoś dnia po prostu mu przeszło. Za dwa lata urodził się jego brat 😉
-
Nikola pewnie nie takiej rady oczekujesz, ale spróbuj się nie denerwować. Dziecko doskonale wyczuwa emocje i jest mu jeszcze ciężej się uspokoić. My mieliśmy jedną taką noc, więc współczuję bardzo. Następne nie były już takie złe bo i my mieliśmy więcej spokoju w sobie.
A i może właśnie faktycznie u Was to kolki. Mi mówiono, że jeśli to są prawdziwe kolki to żadne cuda nie wyleczą, ewentualnie troszkę pomogą. Trzeba przetrwać. Trzymajcie się!
Jak zdiagnozowano u Waszych dzieci refluks? Jakieś badania oprócz usg?
Czy jak przychodzicie do lekarza z kolejną diagnozą nie mają Was za nadwrażliwe? U mnie za każdym razem słyszę, że to normalne. Tylko skąd matka przy pierwszym dziecku ma wiedzieć co jest normalne a co nie. Nie chciałabym czegoś przeoczyć. Dziecko nie powie co go boli. Moja ostatnio budzi się z przeraźliwym płaczem a potem chlusta. Normalne czy nie? 🤔 -
nick nieaktualny
-
Mama po przejściach, wydaje mi się,że ciężko zdiagnozować refluks u takich maluszkow. Bo to przeważnie fizjologia. Ja się nie czepiam teraz niczego, ale przy drugim dziecku łatwiej. Pierwszej ciągle stawiałam diagnozy.
Nikola. Nie wiem,czy Cię to pocieszy, ja już pisałam,że moja starsza taka była. Mniej więcej rok. Przy czym pół roku darła się bez przerwy, a później jęczała. To był koszmar. Kobiety cieszą się macierzyństwem, zachwycają dzieckiem, a moje nigdy nie było pogodne. Sorry. Po kąpieli było 10 min radości. Kupowaliśmy coraz nowe i bardziej wyszukane zabawki,żeby ją zainteresować, a ta nic. Tylko mama i jęki. Dalej jej nie przeszło do końca, a przez ten nadmiar wszystkiego jest rozpieszczona i rozwydrzona. Daje popalić ostro dalej. Ale wrzask przerabialiśmy. Nic jej nie było. Aaa alergia i nietolerancja laktozy. Było ciut lepiej po delicolu.
Najlepsza rada to wychodz. Jak najczęściej sama i zbieraj siły. Zamieniaj się z mężem, żeby on też miał jak zebrać nowe pokłady energii i cierpliwości. Rób jak najwięcej dla siebie,żeby się psychicznie nie załamac. Minie. Płaczu nie bierz do siebie. Wyje, bo to ciężki przypadek. Tul,nos ale nie szukaj winy w sobie, bo wszystko robisz dobrze. -
Jak ja sobie to przypomnę. Jezu.. Iga bez przerwy przy piersi, bo jedynie to ja względnie uspokajało. Czasem się tylko szarpała i łapała, turbodrzemki 15 min. Wieczny wrzask. Mąż mnie karmił, kupę robiłam z dzieckiem. U pediatry na patronazu się trzęsłam. A ona do mnie,że dziecko się drze, bo wyczuwa moje nerwy. Była wkurzona,że płacze. A ja się trzęsłam że stresu i zmeczenia. Poród i wczesne macierzyństwo to moja trauma. Długo nie byłam w stanie jej pokochać, była moja kara od losu, chociaż wiedziałam,że to moje największe szczęście. I wszyscy dookoła na mnie wjeżdżali,że to normalne,że dziecko placze. Albo słuchałam,ze mam dać butle, bo 'moi jedli butle i tylko spali'. Zero wsparcia, nikt do opieki, bo mieszkalismy daleko od rodziny, zero psychicznego wsparcia.
Tego, co to było, nie da się opisać. Nikola bardzo Ci współczuję, ale dasz radę. Ja dałam, da się. -
Nikola przeżyłam to ze starszym synem, nikt nie umiał mi pomóc, lekarze wymyślali kolejne bezskuteczne metody. Tylko mama była moim wsparciem, biegła do mnie od razu po pracy i zabierała go ode mnie żebym nie wyskoczyła przez okno. Do tej pory nie wiem co mu było. Samo przeszło, aczkolwiek do tej pory pomimo, że ma 14 lat jest bardzo absorbujący,typowy hnb.
To żadne pocieszenie ale serio to minie. Nagle obudzisz się z pogodnym dzieckiem i sama nie będziesz wiedziała jak to się stało. Musisz mieć pomoc. A sąsiadce kiedyś powiedziałam jak znowu wyskoczyła do mnie z tekstem, że mały ciągle płacze po nocach, że zawsze może wtedy do mnie przyjść i pomóc, ponosić, bo ja nie daje w nocy rady. Oczywiście nigdy nie przyszła ale też i nigdy się już na ten temat nie odezwała. -
Nikola ja tak miałam z najstarszym. wiem, że dla Ciebie każdy dzień to walka o przetrwanie, ale to minie, uwierz. trzymam kciuki, bo u mnie było blisko depresji na tym etapie wtedy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2021, 09:58
💛 12/2015 🧒
🧡 09/2017 🧒
❤️ 05/2019 🧒
💙 06/2021 🧒
🩵 12/2022 🧒
🩷 10/2024 👧