Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Nikola mi zawsze ta opieka na chore dziecko starczała bo miałam pomoc. W razie czego jeśli wykorzystasz to lekarz może przepisać zwolnienie dla Ciebie, tylko już płatne 80%. Plus urlop. No jakoś można przetrwać. Nie ma co zakładać, że tak długo będą trwały choroby.
-
Ech syrenka co za mega rozdarcie
No jednak duzo prościej jest jak dzieck osamo mowi ze chce iść do pkola. Że sie tam dobrze bawi..
Jakby mi Ig robil awanture ze tak bardzo nie chce to na pewno szukalabym innego pkola ale pisalaś ze u was po prostu nie ma. Też bym wolala zeby Igus zostal w domu i nie szedl do zlobka ale cos czuje ze te 3-4h będa dla mnie bardzo potrzebne...21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
Po prostu Zoe wrote:Cierpliwa wtedy bym była zadowolona ze mam drugie dziecko i to nie ja musiałam podjąć ta decyzje. Przecież wiecie ze u mnie to walka między pieniędzmi i rozwojem a drugim dzieckiem
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Zoe jak ja bym chciała żeby mi mąż tak powiedział 😂😂😂 oczywiście nie teraz bo min na rok muszę wrócić do pracy. Jeszcze do niedawna mówił, że Ola będzie jedynaczką teraz już nie komentuje tylko nie wiem czy nie chce słuchać moich argumentów czy też o tym myśli 😁
A i stary dzisiaj pierwszy dzień w nowej pracy a ja wracam za tydzień! -
Sumi, tu jest dużo przedszkoli, wszystkie prywatne, więc nie ma różnicy. Ale mamy dwójkę dzieci, ja dojezdzam, więc przedszkole musi byc po drodze,żeby nie tracić czasu, którego i tak jest za mało. No i zmieniamy, od września Iga idzie do nowego. Ale wydaje mi się,że to nie jest wina miejsca. A raczej samej Igusi. Ona jest bardzo wrażliwa, bardzo delikatna, lubi towarzystwo, ale jest bardzo nieśmiała i wycofana. Zawsze czeka na swoją kolej, na nic się nie pcha. A większość dzieci idzie po trupach do celu. Są cukierki, to one jak zamroczone, lecą, popychają. To normalne. Małe dziecko patrzy tylko na siebie. Hamulce kształtują się później. I Igusia, która też chce być pierwsza, też chce coś dostać, ale nie jest taka szybka i silna, i nie dostaje albo na końcu, wraca do domu i ma mnóstwo złych emocji. Ona już na klatce się drze. Widzę,że zaczyna sobie świetnie radzić z emocjami. Ale to w domu. Co będzie później? No zobaczymy.
Myślę,że jakby chodziła na 4 godziny, to by było spoko. A 9 to dla niej za dużo.
A Ty na pewno będziesz potrzebować tej chwilki. Myślę,że zupełnie co innego 3-4 godziny, a co innego cały dzień, kiedy rodzice odbierają Cię, bawią się z Tobą bez sił przez 2 godz i spać. Że takie dziecko inaczej to odbiera. Nie wiem, katuje się tymi myślami. A takie rozterki prawie każda z nas tu ma. Ciężko powiedzieć rok/dwa na wychowawczym bez kasy przy takiej inflacji i kredycie. -
Zoe, ja też bym to chciała usłyszeć od męża. Że chce syna. On nie mówi nie, ale szczególnie nakręcony nie jest. Chyba sam nie wie, co myśleć.
Ja bym wyciągnęła wkładkę i niech się dzieje. Nie patrzylabym na dni płodne i uda się lub nie. Później będzie trudniej się zdecydować. A im szybciej się zrobi wszystkie dzieci, tym szybciej się wychodzi z pieluch i jęków i można zacząć normalnie funkcjonować. Zaraz zobaczysz jak się zrobi wygodnie, wtedy ciężko się 'cofac' do noworodka. -
Syrenka myśle ze szybko by poszło u nas. Odstawiłam tabletki i w 4 cyklu zaskoczyło. Nie siedział na mnie co 2 dni. To było raz, max 2 na tydzień na początku to w ogóle bez patrzenia na dni płodne. Później dopiero zaczęłam się orientować kiedy mogę mieć dni płodne i on o tym nie wiedział 😉
-
Wiecie, na miejscu mojego męża to tez bym chciała mieć drugie dziecko. Czemu by nie? To nie ja rezygnowałabym z kariery, latała po lekarzach, zaprowadzała i odbierała starszaka, nie ja bym karmiła w nocy, nie ja latała po lekarzach z chorym dzieckiem. Wyszłabym o 5 rano do pracy, wróciła na 17, pobawiła się z dzieckiem do 19 gdzie w tym czasie on je, kąpie się, myje zęby. Głupi by drugiego dziecka nie chciał.
-
Zoe no a mój zgodnie nie chce 😅 Nie raz widzi po powrocie z pracy, że jestem bardziej wykończona od niego. Psychicznie to napewno zawsze.
Nasza nocka była tragiczna, do południa ryk, a teraz siedzi spokojnie i bawi się klamerkami, no nie zrozumiesz🙈 -
Po prostu Zoe wrote:Wiecie, na miejscu mojego męża to tez bym chciała mieć drugie dziecko. Czemu by nie? To nie ja rezygnowałabym z kariery, latała po lekarzach, zaprowadzała i odbierała starszaka, nie ja bym karmiła w nocy, nie ja latała po lekarzach z chorym dzieckiem. Wyszłabym o 5 rano do pracy, wróciła na 17, pobawiła się z dzieckiem do 19 gdzie w tym czasie on je, kąpie się, myje zęby. Głupi by drugiego dziecka nie chciał.
ale ja albo karmię (więc ze Starszymi nie idę, bo może być kolejka i wtedy dzieciak może się drzeć bo głodny), albo jestem w ciąży i mam swoich wizyt pełno, więc sorry, ale Stary musi też ogarniać 🤪 na jesień tyle razy w nocy latał z którymś na opiekę i siedział kilka godzin, że czasem sama mu się dziwię, że się zgodził na kolejne dziecko 🙃🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2022, 14:11
💛 12/2015 🧒
🧡 09/2017 🧒
❤️ 05/2019 🧒
💙 06/2021 🧒
🩵 12/2022 🧒
🩷 10/2024 👧 -
Mama po przejściach wrote:Zoe no a mój zgodnie nie chce 😅 Nie raz widzi po powrocie z pracy, że jestem bardziej wykończona od niego. Psychicznie to napewno zawsze.
💛 12/2015 🧒
🧡 09/2017 🧒
❤️ 05/2019 🧒
💙 06/2021 🧒
🩵 12/2022 🧒
🩷 10/2024 👧 -
Espoir większość jest na mojej głowie ponieważ mąż jest na działaności ale na stawce godzinowej. Jak nie jedzie do pracy, nie zarabia. Teraz 2 tyg remontował tesciowej dom wiec jesteśmy pół miesiąca wypłaty w plecy. W czasach drożyzny to jest mega dużo. Dlatego ja z racji elastycznej pracy naginam czasoprzestrzeń żeby jednak ta kasa się zgadzała
-
Moj stary to dalej wraca z pracy taaaaaaaki zmęczony. Posiedzialby sam na tacierzynskim to by dopiero sie zmeczyl..
Ale teraz juz mu zapowiedzialam ze przez 3 miechy wszystkie ewentualne opieki na chore dziecko on bierze, bo ja pracuje na podwyzke🤪😂
Ktos pytał o to czy te 60 dni starcza. Nie dane nam bylo na szczescie przekroczyc, uratowala nas pandemia i to ze byla dodatkowa pula zasilkow. A potem bylam na macierzyńskim. U nas jesli chodzi o choroby to najgorszy byl pierwszy rok zlobkowania synka, a i tak bylo calkiem niezle. Teraz tfu tfu tfu jest super, ostatni raz starszak byl chory... Az musze sprawdzić... W październiku, jelitowka. A mloda w styczniu💪
Kolezanka natomiast byla mocno na krawedzi i ratowala sie urlopem. A teraz to dodatkowo czesto po prostu pracuje zdalnie... Choc to nie zawsze zda egzamin. Moja praca np to wieczne calle i spotkania, nie daloby rady..
-
Lilak dziekuje, o taka odpowiedz mi chodziło.
Ja zawsze chciałam mieć 2 dzieci. Ale nigdy, przenigdy nie wiedziałam, że będzie mi tak ciężko, ze to będzie trwało do 10 miesiąca i nawet po roku nie będzie przesypial nocy. W tym wszystkim mój mąż mało się angażował i nawet jak by mnie instynkt dorwał, to wiem, ze na to nigdy nie pójdę, pomijając inne argumenty przeciw, to wiem, ze zostałabym sama z 2. Jak Zoe pisze na miejscu męża tez bym chciała 2😄😂 Na swoim już tak kolorowo tego nie widzę. -
U mnie praca zdałam odpada, tym bardziej możliwość wykorzystania urlopu jest nie możliwa. Dlatego tak się nad tym zastanawiam jak to wyglada w rzeczywistości. Mam nadzieje, ze damy radę. Najwyżej mąż będzie brał urlop i pociągniemy. Ale może nie będzie tak źle OBY!
-
Ja tez sama wszystko ogarniam, no ok, wiekszosc... no ale stary nie ma kiedy, bo jak wstaje 1-2 w nocy do roboty, pracuje minimum 12h, a najczesciej 14h, to tak to wyglada... jak wraca, to pomoze, no ale to jak u Zoe, 2-3h i dzieciaki kapiel i spac... no i teraz jak sobie ide odpoczac do apteki te 2x w tygodnou, to tez po pracy on siedzi i sam kapie, ja wracam to kolacja i lozko... w weekendy nie powiem, bo trzeba to wstaje... robi mlodemu mleko, czy jak Mia sie obudzi to idzie do niej, no ale od niedzielnej nocy do piątku wieczora wszystko na mojej głowie... chociaz teraz juz i tak troche lzej, bo Mia sie prawie nigdy nie budzi, Nathan juz max 2x a zazwyczaj raz, wiec jest dobrze, a w dzien tez juz sie czyms zajmie a nie lezy i jeczy...
W ogole dzis jak ona byla w przedszkolu i go nie zaczepiała caly czas to i on byl grzeczniejszy i spokojniejszy, ze nawet sukienke Mii zszylam...
A ona zachwycona przedszkolem...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
U mnie za to dylematów brak, jak mąż pobył teraz miesiąc w domu 24h z dzieckiem to stwierdził, że drugiego już by chyba nie chciał. Co najlepsze opowiada wokoło jak to jest ciężko. Jemu jest ciężko 😆 bo przecież on lata z pieluchami, wstaje w nocy, odstawia od cycka, znosi ząbkowanie. Ja jeśli miałabym mieć drugie dziecko to tylko po to, żeby Laura miała rodzeństwo. Dla siebie samej chyba nie chcę, nie chcę przechodzić znów tego etapu niemowlęcego bo teraz i tak już jest o niebo łatwiej. Też pewnie zostałabym sama z 2. Tak więc wyprzedaje wszystkie dziecięce gadżety.
Ale Zoe na twoim miejscu bym się mocno zastanawiała😂, W sumie karierę zrobić można zawsze, no a z poczęciem dziecia różnie bywa. Gdyby mój mąż był taki chętny, pewnie bym się skusiła ale on tak nigdy nie powie. Może postaw mu warunek, że bierze na siebie więcej obowiązków, trochę mniej pracy czy coś w tym stylu 🤭