Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Zoe, teściowa spoooko, z teściem mam lekko na pieńku bo on ma dużo mądrości zwlaszcza na temat dzieci a sam widział swoje ze dwa razy w roku bo pracowal zagranicą. Ale jest wszechwiedzący nerwus, taki typ. Nie wchodze z nim juz w dyskusje po prostu.
W mieszkaniu juz nic nie wydzielimy i chyba skoncze z nimi w jednym pokoju, zobaczymy jakie będzie z charakteru to drugie bobo i wtedy zdecyduje. Chociaz marzy mi sie zrobienie pokoiku dla dziecka
W planach jest wieksze mieszkanie ale jeszcze kilka lat przynajmniej..21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
Nikola do żłobka mam w tym stylu bo nadal nie chodzi. Po żłobku chodzi w skarpetach/boso. Te buciki zakładają jak ida na plac zabaw
https://allegro.pl/oferta/paputki-kapcie-buciki-skorzane-skora-papcie-3116-s-7440332809?snapshot=MjAyMi0wNy0xNlQxMDozMzoyNi4xNzRaO2J1eWVyOzdkODBkYjUxNjM2NWQ0OTE4M2RlM2JhZmUxNmI0NTgwNGRlMWNlZGIyNmIxYjEwODEyMDRlOTYwYWE5MWJhMWM%3D
Czy któraś ma wykupiona instrukcje aplikowania o prace u Moniki Konefał? -
U mnie dobiega końca 3 tydz pracy i szczerze ratuje mnie to, że Ola chodzi spać ok 19. Oboje pracujemy na zmiany 🙈 więc tak je układamy, żeby mała miała jak najwięcej czasu z nami, a my się po prostu mijamy i powiem Wam, że jestem już zmęczona 😔 na dodatek mam teraz sobotę pracującą, mąż jedzie na turniej więc po pracy mam jeszcze dziecko do ogarnięcia a w niedziele stary ma jeszcze mecz- czyli tez go nie będzie że 5h... więc w poniedziałek wejdę z przytupem 🙈🙈🙈
-
Cyprysek współczuje. Wiem jak to jest.
W poprzednią sobotę mąż pracował do 13, wrócił, szybki obiad i do tesciowej. On tam kończył remont do wieczora i w niedziele po śniadaniu do 15 tez pracował. Chyba nie muszę mówić kto opiekował się małym? Nie była to teściowa. Wróciłam w niedziele padnięta. W poniedziałek mały do żłobka i o 9:30 powrót bo wysypka. Pracowałam do 19. Wtorek mały w domu. W ciągu dnia opiekowałam się nim, laptopa wyłączyłam po 20. W środę zamiast odpocząć musiałam jechać do pracy. Wrocilismy do domu ok 17;30. Obiadu brak. W sobote mąż do pracy do 13, szybki obiad i znowu jedziemy do tesciowej. On znowu będzie robił a ja opieka całodniowa nad małym. W niedziele wieczorem powrót i znowu do pracy. Jeszcze o awans zawodowy chce się starać 🤪 Czekam na wakacje jak na zbawienie a to jeszcze miesiąc 🥲 -
Dosłownie przed chwilą (o tej godzinie!) był u mnie koleś kupić podgrzewacz do mm 🙈 Najpierw mu odpisałam, że chyba jest nie poważny, że ma jutro przyjechać o on mi że ma nagły wypadek... Mieszkają w tej samej miejscowości, był po 5 min. pod drzwiami i mi zaczyna tłumaczyć spanikowany, że żona chyba ma za mało pokarmu w piersiach, że muszą dziecko dokarmić itp. i wiecie co, byłam szczęśliwa że to już za mną 😅🙈 Jeszcze korzyść z tego taka, ze kompletnie nie miał głowy do tego by się ze mną targować 🤣 Zrobiłam interes i dobry uczynek w jednym 😅
-
Ja sie już nie mogę doczekać aż znowu bede miała mleko hahhaa 😁 nie wiem, tak mega dobrze wspominam to kp na początku.. mega sie jaram tym że to jeszcze raz to przeżyje
Myśle że teraz jednak laktacja zanikla przez ciąże bo Iguś to cioka w nocy jak szalony wiec w teorii powinno być.. ale potrafie nie karmić nawet dwa dni jedną piersią i nawet odrobine sie ten flaczek nie powieksza wiec no na bank tam nic nie ma 🤷🏻♀️21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
Sumireguska wrote:Mama pp czajnika nie mają? Garnka? Podgrzać mm w kąpieli wodnej np? 🤷🏻♀️
Nie wnikałam 🙈 Może na noc chcieli mieć wygodniej przy łóżku, ja tak robiłam. A może nie pomyśleli, że termos też by dał radę, młodzi niedoświadczeni rodzice, nie to co my po roku rodzicielstwa 😅💪Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2022, 23:03
-
Cyprysek a wiesz, ze nie musisz pracować na nocki? I pracodawca powinien Ci to umożliwić, bo to jego obowiązek. Współczuje ogólnie, bo wiem, ze już za chwile i ja będę w podobnej sytuacji. Praca, dziecko, a ja jeszcze zabieram prace do domu i każdego dnia muszę się przygotować na dzień kolejny. Mąż ma mieć wrzesień obfitujący w wyjazdy.
Mama pp panika, rozumiem ich.
U nas dziś tragedia. Po ciężkiej nocy mamy jeszcze cięższy poranek. Nie schodzi z rak, palce cały czas w buziaku. Płacze co chwile jak syrena. Dałam czopa i zrobił kupe po 5 min! To będzie cudny dzień. Dzisiaj mam zebranie w żłobku. -
Miałam napisać dopiero jak się u nas pojawi coś pozytywnego,żeby nie zalewqc forum wiecznymi żalami, ale mi czas, a u nas nic lepiej.
Ula dalej śpi po 15 min z milionem pobudek.
Jak nie dawałam cycka to rozbudzala się na 3-4 godziny, więc już niech sobie ciągnie. Czasem do 3 ma mało pobudek, ale potem nadrabia i już nie śpimy. Powoli przywykam. Nauczyłam się regenerować po takiej nocy.
W dzień właściwie nie je nic. Ograniczam cycka w dzień, chce zejść do samych drzemek i po 2 tygodniach rezygnuje z nocnych. Mam dość KP i innej drogi nie widzę. Bylysmy dzieiaj na badaniach krwi, bo myślę,że tu winne jest żelazo. A ja to olałam, jak ostatnio babka kłuła ja 5 razy beż powodzenia. Dzisiaj się udało. Za tydzień ide do pediatry.
Żeby nam idą hurtem. Górne czwórki i rolne trójki i od tego też mogą być takie noce. Dnie tez wcale nie lepsze. Ehh.
6.09 wracam do pracy. W poniedziałek zaczynamy adaptacje. O ile pójdzie bo jest chora. I w nastepny wtorek na cały dzień. Nie 8, a 10 godzin. Chcę mi się wyc. To chore,że takie małe dziecko idzie do obcych bab na całe dnie. Będę brała bez wahania opieki, niech mnie zwolnią, będę miała problem z glowy -
Oliwer jest w żłobku od 7:30 do 15:15 czyli te 7 godz. Poniżej nie zejdę choćbym na głowie stanęła. Od września do nowego żłobka mam prawie 20 min tramwajem, wiec pewnie z pół godz dłużej tam będzie musiał zostać. Jak jadę do pracy to siedzi od 7:20 do 16:20 przy sprzyjającym połączeniu komunikacyjnym.
Nikola dawaj znać co w żłobku mowili.
Właśnie mam przerwę na szybką kanapkę. Po 2 godzinnym spotkaniu mam dość. Jeszcze szefowa obiecała naszej spółce matce że wystawimy im do poniedziałku (!) dla przypomnienia dziś mamy piątek, dane, które po części są dostępne ale trzeba je przygotować w nowym schemacie. Także tak. Od 15 do 17 w żłobku jest dzień rodziny na który upiekłam ciasteczka maślane o 6 rano 🙃 a że w głowie mi awans zawodowy i nie lubię takich spędów to poprosiłam siostrę żeby zabrała małego ze żłobka o 15 🙈 dobrze że to nie Facebook bo bym dostała za to lincz i tytuł wyrodnej matki 🤪 -
Aaa jeszcze Iga ma adaptacje do nowego przedszkola. Jest zajarana, chodzi chętnie i jest dumna,że nie płakała. Jednak inaczej, kiedy są dzieci w jej wieku i nie ma jeszcze grup, bo każdy jest tak samo nowy, dzieci się nie znają. Bałam się tego, a jest bardzo spoko. Mam nadzieję,że z Ula też tak wyjdzie. Ale ja z 10 godzin też nie zejdę. O 6.30 będę ja prowadzić i o 16 odbierze ja mąż, bo on będzie wcześniej z pracy. Jak dostanę ho, to będzie 7 godzin, a do tego czasu trzeba przebiedowac.
Mój teść najlepszy. Poszukaj pracy z domu i nie oddawaj dzieci. I on sobie tak myśli,że one będą sobie biegać i zajmować sobą, a ja będę pracowała haha;D dobry jest;D
Oczywiście dziadkowie nie chcą pomagać. Już z milion razy przy nich mówiłam,że Ula będzie chorować i nie wiem co wtedy. I że tyle godzin będzie z obcymi,że mnie serce boli. A oni nic. Stary będzie z nimi nie dniach gadał. To jego rodzice. Jakbym ja miała ta rozmowę odbyć, to by się kłótnia na lata skończyło. Ale oni nie chcą, bo by się sami zaoferowali po moich tekstach, a jedynie udają,że nie slysza;DWiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2022, 12:47
-
Syrenka ja Ci bardzo współczuję, ale Ty musisz być bardziej trwała w tych swoich postanowieniach, bo inaczej nic z tego nie będzie. miałaś jej ograniczać w nocy, piszesz, że "niech już sobie ciągnie", a za chwilę, że masz dość kp i chcesz rezygnować. no to albo rezygnujesz, albo "niech sobie ciągnie" inaczej się nie da 🤷♀️
trzymam kciuki, bo myślę, że u Was problem też jest w Twoim braku trzymania się postanowień i zmienianiu zdania 100 razy w tygodniu...
powodzenia! 😘💛 12/2015 🧒
🧡 09/2017 🧒
❤️ 05/2019 🧒
💙 06/2021 🧒
🩵 12/2022 🧒
🩷 10/2024 👧 -
Espoir, masz rację. Moja konsekwencja lezy. Ale po 3 nocach,kiedy spałam po 2 godziny, ale nie lulalam na cycku, zrobiłabym wszystko,żeby pospać więcej. Więc po prostu znowu zaczęłam dawać cycka. Może powinnam wytrzymać dłużej i dalej próbować, ale fizycznie nie dałam już rady. I chce zrezygnować z KP definitywnie, tu nie ma watpliwosci, ale zacząć ograniczenie w dzień, a później zrezygnowac w nocy, bo to dla mnie łatwiejsze. Może napisałam zbyt chaotycznie.
Jest w przedszkolu jeden chłopiec. On już tydzień płacze. Pierwszy dzień wierzgal i chciał uciekać, drugi i trzeci tylko się darl, a teraz siedzi I łka w ciszy. Za każdym razem jak go widzę, to mam chęć zrezygnować ze zlobka. Bo tu chłopiec, któremu już coś da się wytłumaczyć, a tak się dzieje. A gdzie jeszcze maluszek. Oby Ulka mnie zaskoczyła, bardzo się boję. -
Zoe ciocia to też rodzina 🤣 Doskonale Cię rozumiem, bo sama będę niechętnie uczestniczyć w tego typu imprezach 🙈
Syrenka to chociaż z przedszkole dobrze idzie, oby tak dalej. Jeden problem mniej👍 Też uważam, że lepiej tak jest jak wszyscy są nowi i się poznają. -
Temat zlobka jest dla mnie bardzo trudny, bo uważam,że takie małe dziecko potrzebuje mamy. Nie rówieśników i cioci. A zdecydowanie nie na prawie cały dzień.
Czuje,że robię jej krzywdę, a nie mam innego wyjścia, bo nie wystarczy nam kasy. Muszę sobie w głowie poukładać, bo w sytuacji, kiedy ceny i koszty życia tak rosną nie mam innego wyjścia. Więcej już się nie będę skarżyć, większość z nas jedzie na tym samym wózku.
