Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Karolina jako tako dbam o siebie. Ostatnio nawet byłam na badaniach. Dostałam skierowanie na krew na która nie mam czasu iść 😑 nawet idę na usg piersi. W następna sobotę mam dzień dla siebie - idę na „szkolenie”. W końcu zapisałam się na makijaż permanentny brwi na początek stycznia. Mam dość swojego odbicia w lustrze. Nie wiem czy nie poprawić trochę czoła i wokół oczu 🙈 to jest przerażajace jak szybko te dni mijają i człowiek widzi na sobie skutki starzenia. Za chwile będę myślała o urodzinach małego… I to drugich a dopiero byłam z brzuchem 🙈
-
współczuję Ci tych chorób. ja pamiętam, że w tamtym roku nas tak choroby przeoraly, że jak widziałam, że znowu coś się zaczyna u któregoś, to dostawałam bóli brzucha z nerwów i zaczynałam płakać - serio.
dla mnie choroby są najgorsze i nic mnie nie dojedzie tak jak to... szczególnie pomnożone przez 4 (a niedługo 5) 🙃Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2022, 23:06
💛 12/2015 🧒
🧡 09/2017 🧒
❤️ 05/2019 🧒
💙 06/2021 🧒
🩵 12/2022 🧒
🩷 10/2024 👧 -
No niestety, choroby odbierają cała radość życia. My w zeszłym roku przechodziliśmy płynnie z jednej infekcji w drugą. I teraz zapowiada się to samo. Tylko tym razem bez gorączki i jekow. Już prawie nie kaszlały i się w nocy zaczęło. Ula na mnie tak zwymiotowała,że po prysznicu jeszcze czuje ten zapach. I u nas tak to wygląda. Katar, lekki kaszel, mocniejszy, potem poinfekcyjny, dzień idealnie i znowu zaostrzenie. Od listopada do marca, więc jeszcze 4 miesiące trzeba się pokulac.
Ale jak czytam o Waszych uszach, zapaleniach itd, to nie narzekam na nasze choroby. U nas raz był antybiotyk potrzebny i to trafiłyśmy wtedy do szpitala. Do dzisiaj jak sobie przypomnę słowa pielęgniarki, że dzień później i dziecka bym nie miała, to mam dreszcze.
A tak, to mamy dobra odporność, kaszelki i katarki, odkurzacz i inhalator na zmianę, ale to żadna tragedia. Póki nie cierpią przez to i nie marudza to możemy tak chorować. A z pracą się pokombinuje, dzieci ważniejsze.
-
Syrenka a w żłobku wysyłają wam informacje na co aktualnie dzieci chorują?
U mnie jest tak że jak wyślą informacje o przypadku choroby to zaraz i Oliwer ma. Prócz bostonki. Długo był karmiony, apetyt dopisuje, zjada wszystko, owoce, warzywa. Chyba ma po prostu mniejsza odporność. Na początku tez tak się trzymał. Tylko katar i kaszel. Teraz już na ostro idzie -
Nie ma u mnie żadnej komunikacji zlobek-rodzice. Mamy grupę na WhatsApp i tam piszą,że brakuje chusteczek czy czegoś. Albo,że przypominaja,że żłobek zamknięty. W przedszkolu podobnie. Jedynie jak była szkarlatyna to była informacja. I czekam na wszy. Boję się ich panicznie, a wiem,że będą..
Mi się wydaje,że u nas rodzice nie informują płacowek dlaczego dzieci nie ma. Nie przyjdzie tydzień i tyle. Moze sie boja,ze zaraz bedzie oskarzenie,ze ich dziecko przynioslo zaraze. Uroki malego miasta. Inna mentalnosc. To nie jest az taka mala miescinka, ale widze roznice tu i w gdansku. Przepasc. Albo panują u nas głównie przeziębienia. Nie wiem.
Co do małego miasta jeszcze dodam,że mieliśmy za tydzień chrzcić Ule,ale nam zakonnica takie wymagania podała,że stary się wkurzył i kazał wypisać. Zero zrozumienia. Więc wyobraźcie sobie. Kościół w mieście rządzi, czarna mafia dyktuje warunki. Tylko na wsiach i dziurach to przechodzi. -
U mnie tez ksiądz chciał przed chrztem żebyśmy przyszli na jakieś „szkolenie” dot. Chrztu. Powiedziałam mu, że mam malutkie dziecko, którego nie mam z kim zostawić a mąż pracuje i nie będzie przychodził bo musi utrzymać rodzine a wszystko drogie 🙃 powiedział „ok, widzimy się przed mszą”. I tyle było z jego prób
Szwagierka opowiadała jakie problemy potrafią robić przed Komunią czy nawet pobranie samego zaświadczenia o sakramentach, wiec nie jestem zaskoczona zakonnicą -
Mieliśmy co najmniej tydzień przed chrztem przynieść zaświadczenia od chrzestnych, dzień przed próba o godz. 19.30. Zaświadczenie chcielismy wtedy donieść, bo chrzestmy pracuje za granicą i zaświadczenia nie będzie miał szybciej ani nie moze być na próbie, bo mieszka 50 km od nas. Musiałabym nocować ich dzień przed chrztem, cala rodzine, 4 osoby i psa. Dla mnie to za duży chaos. Albo kazac chrzestnemu jechac po podrozy 12 godzin do nas i z powrotem. Zakonnica kazała kombinować. Jasne,że by się dało. Można było nawet przesunąć po prostu termin. Albo zmienić chrzestnego. Ale mi aż tak nie zależy. Staremu niby tak, ale się wkurzył i zrezygnował. Będzie mnie męczył w maju, ale myślę,że zwyczajnie odpuści.
Ja nawet tej próby nie widzę. Mialabym zostawić wyjące dzieci nie wiadomo z kim, bo dziadkowie nie chcą się zajmować i lecieć na próbę czegoś, co trwa 5 min I przerabiałam to już kilka razy. No sorry. -
Ja na słowo „choroby” mam dreszcze. Miało być tak pięknie i jak dziecko się wychowuje w żłobku/przedszkolu to później już luz. Tiaaaaa nie mój egzemplarz (starszak).
U nas w żłobku ciocie nie informują o chorobach, bardziej rodzice na grupie. Ciocie tylko co jakiś czas napiszą żeby przyprowadzać dzieci zdrowe.
Syrenka dobrze zrozumiałam próba Chrztu??? Co to za wymysł?
-
Dziewczyny jak w taką pogodę ubieracie dzieci? Chodzi mi o dół. Mamy sporo legginsów i cieńszych spodenek w których śmiga w żłobku i zastanawiam się czy nie kupić spodni wełnianych i zakładać właśnie na legginsy. Później w żłobku łatwiej zdjąć pierwszą warstwę niż np. rajstopy. Macie jakieś patenty?
-
U nas katar od zeszlego wtorku, drugą noc dopeiro przespala, a katar rano powraca. Tydzien dawalam syrop na rozluznienie wydzielin, a dziś cały "katarek" się zapełnił.
10 lat starań
26.08.2018r. decyzja o ivf
28.01.2019 I ICSI punkcja - 7 komórek - 4 zarodki 3-dniowe 26 kwietnia FET22 czerwca FET
28 sierpnia - 2 zarodki nie rozmroziły się
17.01.2020 II pICSI punkcja - 6 komorek - 1 wczesna blastocysta 22.01 ET
13.08. 2020 III pICSI punkcja - 9 komórek - 5 blastocyst - 4.1.1, 3.3.3, 2bl, 2bl, 2bl
12.10 FET
7dpt beta 134,31mIU/ml
9dpt beta 318,49mIU/ml
11dpt beta 745,15mIU/ml
Usg 30.10.2020r. -> pęcherzyk żółtkowy
Usg 31.10.2020r. -> krwawienie, pęcherzyk na swoim miejscu
(21dpt hcg total 27973,8mIU
23dpt hcg total 34761,5mIU)
23dpt beta 34558,50mIU/ml
16.11 usg, jest śliczne serduszko ❤ -
Syrenka to grubo. U nas też są jakieś spotkania czy nauki, ale to raczej elastyczni są. Jak się nie da, to się nie da, tak jak u Zoe, chrztu udzielą.
Kryśka ja mojej ubieram zazwyczaj kombinezon. Zależy od pogody czy wełniany czy softhell ocieplany. I tak przeważnie zawozimy ją autem, ale tam wychodzą na dwór, więc musi mieć coś cieplejszego, a nie zamierzam jej przegrzewać. W żłobku mają ustawione na 24 stopnie a niektóre dzieci są naprawdę ciepło ubrane i tak ganiają 🤦♀️ -
Która to była "madka roku"?😄 Chyba przebiłam. Odebrałam Lisę 2 godziny później niż rzekomo się umówiłyśmy🤦♀️ Takie małe nieporozumienie 😅 I to w piątek gdy niektóre dzieci już wcale nie przychodzą. Mała chyba zdążyła się za mną stęsknić, bo już przez szybę cieszyła się na mój widok i machała, czego nigdy nie robi 😅 Ciocia powiedziała, że nic się nie stało, Lisa nie zna się na zegarku, ale mi wstyd, teraz będę cały weekend przeżywać 🙈 Mogła zadzwonić.
-
Próba chrztu to wymysl naszych parafii. Ostatnio byłam chrzestna to nazwali to nauka. A u mnie centralnie próba. I przed próba ma być wniesiona opłata. Szkoda,że nie dali wydrukowanego cennika. No masakra. Tak się zraza do siebie ludzi. Myślę,że nasze dzieci już będą powoli odchodzić od kościoła. Nasze pokolenie już zaczęło, ale niektórzy robią różne rzeczy dla tradycji. Myślę,że u naszych dzieci nikogo nie zaszokuje,że nie każdy podejdzie do komunii,czy nie weźmie ślubu kościelnego.
Mama pp, daj spokój. Mogli zadzwonić. Swoją drogą, ciekawe ile byś musiała zwlekać,żeby zadzwonili;D
A kiedy wracasz do pracy? Ile godzin jest teraz Lisa? -
Syrenka wśród moich znajomych i rodziny tylko jedna para teraz wzięła ślub kościelny i to był dla wszystkich szok
Także są naprawdę różne światy, zależy gdzie człowiek żyje.. Ja przy każdym kontakcie z kościołem się zrażałam. Nawet poszłam to bierzmowanie zrobić. Ale jak mi prowadzący zaczął pieprzyć podniesionym tonem że kobiety są od rodzenia dzieci, siedzenia w domu i wychowywania i mam w ogóle nie myśleć że cokolwiek innego w życiu osiągne to jak wyszłam, trzasnęłam drzwiami tak już nie wróciłam. Straszne jak można kogoś tak zrazić do tej instytucji... ale są i fajni Księża, tacy z powołania, prawdziwi, znam i szanuje.
Mama pp hit xD My dziś z Igorem zrobilismy sobie wagary ale już po 30 min sprawdzałam czy mogę odkliknąć w aplikacji że jednak go przyprowadzeNiestety było już po czasie no i mamy "wspólny piąteczek"
Karolina czy Ty sie w ogóle orientujesz czym różnią sie te wszystkie wersje 1-5 wózka Bugaboo? My dziś idziemy do sklepu z wózkami, obejrze je sobie..
21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10