Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Tydzień byliśmy zdrowi. Ula wymiotowała całą noc. Miała iść od jutra do klubiku, Iga do przedszkola, a ja chwilę dla siebie. No to mi nie wyszło. Strach gdzieś wyjść teraz. Ja rozumiem,że z lotniska przywieźliśmy covid, to jednak nie było rozsądne. Ale inna chorobę Iga przyniosła bedac raz w przedszkolu, a ta z Mandorii, gdzie naprawdę trafiły nam się pustki i więcej osób mijamy w sklepach. Chyba,że to właśnie ze sklepu. Jutro stary wraca do pracy, a ja się tylko zastanawiam co on stamtąd do domu zniesie.
A taki nam się fajny czas zaczął, dziewczyny przestały się bić, bawią się świetnie. ciekawe kiedy Iga zacznie rzygać. -
Muszę ogarnąć większe lokum 🫣 w tamtym tyg oglądaliśmy segment. Wielkość super. Salon moglby być ciut większy 😐
Tez jeszcze z prania ze świat nie wyszłam. Nie mam suszarki. Ciagle stoją dwie suszarki tradycyjne i mnie szlag trafia. Jutro idą na pierwszy ogień ręczniki, znowu białe i czarne ciuchy a jeszcze pościel muszę wrzucić. Masakra. -
Przed powrotem podałam Lisie lokokotiv w syropie i podróż bez przykrych niespodzianek.
Mój brat ma trójkę, z większą różnicą wieku i w miarę spokojnych dzieci, a widzę że i tak oszaleć można.
Moja mama jak to babcia ciągle proponowała Lisie jedzenie słodyczy, co bardzo mi się nie podobało, ale cały wyjazd na plus. Może w wakacje pojedziemy znowu, bo widzieliśmy, że Lisa im starsza tym ma więcej radości z tych odwiedzin. Tylko nie wiem gdzie będziemy upychać te wszystkie zabawki, bo podostawała sporo i jak ma tak być za każdym razem to ciężko to widzę.
Foxy ja również gratuluję!
Dzisiaj rozeszła się wiadomość, że moja kuzynka jest w ciąży z terminem na sierpień. Taka świeża sprawa a już chyba cała dalsza rodzina wie.
-
Mama pp zależy od człowieka 😉 jeden chce ogłosić od razu całemu światu a drugi do porodu pary z ust by nie puścił 😉
Bratowa też ma termin na sierpień. Ale powiedziała tylko nam, najbliższym (rodzice plus rodzeństwo). W święta nie chcieli mówić bo mieliśmy dużo gości bliższych i dalszych. -
Moja szwagierka wszystkim rozpowiedziala od razu po teście. Niektórzy liczą ciążę od początku, nie wiedzą, ile się kończy źle i od początku dziela się z innymi. My tu na forum wiemy jak często się coś źle dzieje, ale myślę,że dużo osób nie wie, jak często są poronienia na wczesnym etapie.. I dla nich to taki pewniak, są dwie kreski - za 9 miesięcy będzie bobas.
-
Dokładnie tak, ja ostatnio wpadłam do pracy i moja kiero wyglądała jakoś tak ciążowo. Wiadomo, sama bym nie zapytała ale ona się pochwaliła i to też dopiero był 6 tydzień. Ale mam czuja 😂
My się narazie wyczołgaliśmy z chorób i teraz mam dylemat czy puszczać Laurę do przedszkola. Pisaliśmy dziś z mamami z grupy i większość dzieci ma ospę. A reszta siedzi w domu od miesiąca po ostrych infekcjach. W przedszkolu 3 osoby, niektórzy mówią że w ogóle może na wiosnę puszczą. Jedna dziewczynka miała tak silna reakcję na ospę, że była reanimowana w szpitalu... W dodatku była szczepiona🫤 Także nasze choroby jeszcze były całkiem lekkie można powiedzieć. -
my sie wstrzymujemy od początku grudnia z klubikiem. Masa chorób a Mikołaj na ospę nie szczepiony jeszcze.
Moja przyjaciółka dziś wyszła ze szpitala po 7 dniowym pobycie z maluchem przez rsv. Podobno zapłakała sie za swoją starszą 4 latką jak bóbr.
Teraz jesteśmy zdrowi i na razie skupiam sie na wizycie u alergologa i logopedy bo Mikołaj ma wysypke na ciele a logopeda przez te powiększone migdały.
W sobote ruszamy na Słowację. To będzie 6 godzin jazdy, trochę mnie to przeraża. już zbieram fanty na podróż czym by animować dzieci
21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
Ula też nieszczepiona na ospę i się boje. Ale już mam dość. Potrzebuje posprzątać. Ale jeśli mi zwlecze z klubiku jakieś rsv to chyba wysiądę. Jutro chyba idzie pierwszy raz. Miała dzisiaj kilka luźnych kup, ale już samopoczucie spoko, myślę też, że dobrze się czuje i nie powinna zarażać raczej, więc wstępnie idzie. Iga zazdrosna, bo ona też chce do klubiku, a nie do przedszkola. sceny odstawia straszne.
Sumi, 6 godzin 😱😱 odważni jesteście.
My byliśmy ostatnio 3 z przerwą na maka po drodze i jakoś poszło, ale to 2 razy tyle. Mam nadzieję,że chłopaki spokojnie zniosą podróż. -
Sumi jedziecie podczas dnia? Współczuję...
Mi już ręce opadają. Przez 3 tygodnie ferii Lisa świetnie sobie radziła z toaletą. Nawet w nocy jej sie zdarza wstawać na siku. Żadnych wpadek, ani u dziadków ani na stoku, nigdzie, a pierwszy dzień w żłobku i znowu nie zdążyła 🤦♀️
Dzisiaj mieliśmy kontrolę u laryngologa. Dalej krople, za miesiąc kontrola i w razie potrzeby badanie słuchu. -
Mój mały tez już z początkami kataru 😐 aż 4 dni w żłobku i już zwlekał.
Super że ktoś ma możliwość zostawienia dzieci w domu na wypadek chorób. Żałuje że nie jestem w takiej komfortowej sytuacji.
Po Waszych opisach obaw podróży doceniam, że mój wsiada do auta i go nie ma. Do rodziców/teściowej mamy 2 godz jazdy. Już od dawna jeździ sam z tylu.
W wakacje planujemy podróż do siostry do Danii. Wyjdzie około 12 godz jazdy. Być może zrobimy tak, że wyjedziemy nad ranem i zahaczymy o część dnia. Ciekawe jak wtedy będzie się sprawował 😅 -
Zoe Iguś sam jest idealny w samochodzie. Wsiada, mówi że ja mam iść do przodu i dziecka nie ma. 2-3h. A to posłucha piosenek, sam pośpiewa, popatrzy w okno. Z nim swobodnie można wszędzie jechać ale uwierz mi że inaczej jest z dwójką. Po pierwsze Mikołaj inny typ. On sie drze non stop. Po drugie Iguś przy Mikołaju tez inaczej sie zachowuje w aucie. W stylu że on chce wysiasc bo Mikołaj krzyczy, Mikołaj przestań machac nogami, Mikołaj nie patrz na mnie AAAA!! Mama on na mnie patrzy, zabierz go!! Ja a nie chce Mikołaja!! Rozumiesz.... i tak caaaałą drogę....
W dzień jedziemy, w nocy dla nas absurd bo Mikołaj budzi sie co 40 min. W dzień jeszcze zatrzymamy sie na stacji, w maku, w knajpie... a w nocy kaplica. Do tego on sie będzie darł to obudzi Starszego. A starszy wybudzony ze snu nocnego nie chce nawet pisać jak sie drze. Także tylko dzień wchodzi w grę. Wczoraj 3h układałam plan podróży, zaznaczyłam postoje. Zaznaczyłam też hotele gdybyśmy już naprawde ku*&a nie dojechali.
Syrenka i jak Ula w klubiku?
Zoe ja mam teraz te opcje aby zostawić chłopaków ale od maja wracam do pracy i za rok już tak pięknie nie będzie. Ogólnie postanowiłam szukać nowej roboty jednak.. zdalnej 100% z możliwością pracy z biura kiedy miałabym ochote. Zobaczymy jak pójdzie..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia, 11:27
21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
Zoe, Oliwier to luksusowy jest synek. Albo ja mam jakieś dzikie dzieci;D
Sumi, z takim przygotowaniem to na pewno się uda. A Mikołaj w takim najgorszym wieku do podróży. Bo ani telefonu nie dasz, bo nie interesuje ani nie zagadasz. Nie ma jak się ratować w kryzysie.
No i właśnie z dwójką inaczej. Ja dzisiaj siedzę z Ula i Olafem, czyli prawie sama Ula i jest spokój. Jakby była tylko Iga to też bez większych problemów, ale jak są obie, to ciągle problemy o wszystko i o nic. Jak jedno ma świetny humor, to drugie nie ma wcale i tak w kółko. Ktoś zawsze awanturke ukreci;D
Ula do klubika nie poszła, bo w nocy bolał ja brzuszek, a kupy znowu sama woda. Ona się czuje z tym dobrze, ale po co mam inne dzieci narażać. Może jutro pójdzie. Laskawie teściowa ja odbierze, więc będę miała spokój do 15. już czekam.
Ale Olaf się dzisiaj drze jak opętany. On ma rzadko takie dni. I naprawdę mi się przypomina mała Iga w takich chwilach. Wtedy doceniam jakie dzieci mi się później trafiły. -
Jak szedł spać to marnie wyglądał 😐 krople od razu ogarnęłam. Jestem zaskoczona jak to szybko poszło. Wczoraj wieczorem jedynie katar, rano nie widziałam ropy a dziś wieczorem już się lało z oczu. Co chwile do przetarcia. Na razie nie miał czerwonych oczu.
Ciekawe czy jutro ja zalepiona nie wstanę