Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
U mnie położne wezwały do mnie doradcę laktacyjnego ale tylko dlatego, że już nie mogły słuchać jak mały płacze. I te teksty, że nie chce mi się karmić i pewnie bym już najchętniej podała mm. Doradca doradził picie piwa karmi i tyle. Oczywiście wcale nie pomogło. Sama przekopałam internet w poszukiwaniu pomocy. Domyślam się, że teraz w szpitalach jest inaczej ale ja już nie mam zaufania i raczej nie nastawiam się na ich pomoc w niczym. Chętnie miło się zaskoczę.
-
gf95 wrote:o z tymi nogami mam to samo, a znow jak leze na plecach to mnie więzadło obłe ciagnie tak zle i tak nie dobrze
O co chodzi z tymi nogami? Mam to samo. To taka przypadłość w ciąży, jakiś brak czegoś? Myślałam, że tylko ja to mam. -
Mnie najbardziej zaskoczylo, ze w ciazy mozna byc bardziej niewyspanym niz z noworodkiem🤣
A z karmienia, to to, ze dziecko po porodzie moze byc takie glodne🙈 wszyscy mowili, ze po porodzie to kilka kropel starczy, a tymczasem moja mala sie darla i jak spila co bylo, to sie irytowala, odrywala od piersi i nie chciala wievwk lapac, jakby mi chciala powiedziec, ze te qydmuszki ma.w nosie jak nic nie leci... dopiero jak dostala 10ml mm to zasnela spokojnie🙈
Takze musialam dokarmic juz kilka godzin po porodzie, bo zaraz po sie napila i bylo ok, a pozniej dramat...
Na szczescie mialam super polozne i one mi mm dawaly w strzykawce, podlaczaly wezyk z sondy cieniutki, to do piersi kleily i mialam 2w1, mala najedzona bo te 10-12ml mm dostala 2x, a jednocześnie piers stymulowana do produkcji pokarmu, bo ciagnela a ja jej dopuszczalam mm dodatkowo do tego co spijala ode mnie
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Veruka wrote:Mnie najbardziej zaskoczyło to, że nie mam pokarmu. Serio. Ja też z tych co myśleli, że to żadna filozofia - przystawiasz dziecko i już... no i się zdziwiłam. Zgłosiłam się do położnych na oddziale żeby mi jakoś pomogły bo mała bardzo płakała (była głodna) to zebrały sie we 3 w dyżurce, kazały mi rozpiąć koszule i zaczęły mi ściskać piersi mówiąc, „no nic nie leci więc ja nie wiem” 🙈 mała sporo spadła z wagi i cały czas płakała, ja w końcu też usiadłam i ryczałam. Na szczęście trafiłam na następną zmianę i super położną, która wygrzebała herbatkę laktacyjną, powiedziała czym jest femaltiker i jak za pomocą laktatora rozkręcić laktację. No i stał się cud 😄 ale w szpitalu mała była dokarmiana mm. No gdyby nie ta położna to pewnie bym odpuściła, bo sama nie miałam żadnej wiedzy i też nie miałam pojęcia gdzie i czego szukać. Na pomoc rodziny w większości naprawdę nie ma co liczyć - mama i teściowa od razu by podały mm i jestem psychiczna bo głodzę własne dziecko dla idei, z drugiej strony szwagierka - laktoterrorka, która uważała, że pewnie mogę karmić tylko mi się nie chce. To był ciężki czas....
-
Lilak wrote:Mnie nikt nie przygotował na high need baby. Wszyscy mówili, że dziecko jak się urodzi to tylko przebrać, nakarmić i odłożyć spać. Niestety okazało się, że mój syn przebrany, nakarmiony a wiecznie płacze. Do tego turbodrzemki, 40 minut usypiania na różne sposoby i 20 minut spania. W dodatku gdy spał te pare minut to w domu musiała być absolutna cisza, nie mogłam nawet pójść włosów umyć, bo każde brzdęknięcie go wybudzało. Miałam taką depresję ze zmęczenia, że błagałam mamę by prosto po pracy przyjeżdżała od razu do nas (mój pierwszy mąż nawet nie próbował mi pomóc uznając, że on nie wie o co temu dziecku chodzi 😒). Nikt też nie powiedział mi, że to hnb tylko wszyscy zwalali na mnie, że się nie umiem zająć dzieckiem.
Drugi syn mi to wynagrodził jadł i spał po kilka godzin. Ciekawe jak będzie teraz. Przynajmniej mam wspaniałego męża obok i dwóch nastoletnich synów, którzy z pewnością we wszystkim mi pomogą, nawet zabawić przez kilka minut bobasa żeby można było włosy umyć 🙈
U nas to samo 🤦🏼♀️ Z tym, że mój mąż chciał pomóc ale mała nie dawała mu się brać na ręce 🤷🏼♀️ Efekt był taki, że jak musiałam iść do lekarza to darła się przez cały ten czas jak mnie nie było. Nic nie jadła, zasypiała ze zmęczenia a jak otworzyła oczy to zaczynała od nowa. Po tej akcji wszyscy mieliśmy traumę. W sumie dopiero niedawno zaczęła z kimkolwiek zostawać a ma już 3 lata 🙈 no i na palcach 1 ręki mogę policzyć przespane noce....nadal się budzi około 3-5 razy. No i pierwszy raz słyszałam o dziecku, które może nie tolerować wózka i fotelika - wszystkie spacery zaliczaliśmy na rękach...moich rękach bo tata parzył 😐 a też będąc w ciąży planowałam jak to będę zostawiać małą i wychodzić 😄 teraz już nic nie planuje.
-
Alaia77 wrote:Ja już kiedyś pisałam, że wychodząc ze szpitala byłam w stanie odciągnąć 2-3 krople pokarmu. W szpitalu każda położna radziła co innego i gdzie indziej widziała problem. Pomógł laktator, próbowałam przystawiać Igę, dokarmiałam mm, a potem po każdym karmieniu w pierwszych dniach siadałam z laktatorem w systemie 7-5-3 bez względu na to ile leciało. Z tym że ja przeczytałam przed porodem chyba wszystko na temat karmienia i miałam wbite do głowy, że nie na że się nie da. Ale było trudno, pewniecteż stwierdziłabym że nie mam pokarmu, gdyby nie cała ta lektura przed porodem
Ja nic wcześniej nie czytałam i to był błąd...tyle stresu mnie to wtedy kosztowało, że aż sama sobie współczuje 🙃
-
Mnie zdziwiło,że dziecko, które dopiero co się urodziło nie chce spać, tylko ciągnie cyc. Dałam jedna, już mnie wszystko bolało, zmienilam boczek, dałam druga, a to małe ciągle memlalo buzia. Przez pierwsze 2 tygodnie nie miałam problemu z karmieniem, jedynie że było go za dużo. Mąż mnie karmił, kupa z dzieckiem na kolanach. Nie wiedziałam,że niektóre dzieci tego tak bardzo potrzebują, bo to i pokarm i potrzeba ssania i bliskości.
I bałam się,że to się nigdy nie skończy, a chciałam mieć trochę życia dla siebie. I nagle bum. Kryzys laktacyjny. I to nie,że mi się wydawało,że nie ma mleka. Jego nie było albo było ale malo. Cycki puste, nie nabierały. Nie wiem, czy dziecko było głodne, bo i tak ciągle się darła. Niby wszystkie wskaźniki skutecznego karmienia ok, ale ja już miałam zakodowane,że dziecko głodne. Do tego w rodzinie wszyscy karmili mm. I wszystkie dzieci spokojne, tylko moje rozdarte. Więc to na pewno od tych golabkow, które zjadłam albo z głodu, bo mleko za chude. Teściowa do dziś twierdzi,że dała butle i od urodzenia młode spały od 18 do 6. I w dzień wstawały tylko na jedzenie. Yhy... Nie wiem jak było naprawdę, ale po moim mleku mała ładnie kupki robiła, a jak kilka dni dałam same mm to miała zaparcia i darła się jeszcze gorzej. Miałam już kupiony bromergon Na zasuszenie, ale zobaczyłam,że po mm jest też źle, a karmienie było dla mnie ważne. więc odstawiłam całkiem mm, a między karmieniami pobudzałam piersi laktatorem. Później miałyśmy inne przeboje, krwawe kupy itd, ale trafilysmy do dobrej lekarki, która przekonała mnie,że moje mleko jest najlepsze i od tamtego czasu karmienie było względnie bezproblemowe. No i akurat u tej lekarki byłam z teściową i skończyły się komentarze w rodzinie. -
A trochę z innej beczki, ale z rzeczy, które mnie zaskoczyły po porodzie, to koktajl emocji jakiego doznawałam. Nie byłam przygotowana chyba na to, że hormony aż tak zwariują, a ja tak nie będę panować nad emocjami. Uważam się za raczej racjonalną osobę, lubię wszystko zaplanować, przygotować się, a pamiętam jak plakałam mężowi jedząc zupę, że jestem zła matką i nie potrafiłam się opanować, a rozpłakałam się bez żadnego powodu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2021, 15:47
-
Mala syrenka, nie wiesz, ze dzieci naszych teacoowych/mam byly aniolkami istnymi
moja czy byla kp, czy dalam mm to i tak pierwsze tygodnie tylko spala i jadla... ja procz tego, ze w nocy co ok 3-4h wstawalam do niej na karmienie, to za czasow jak byla noworodkiem to spalam nawet i do 11🤣 nadrobilam wszystkie seriale, nawet nowe sobie z nudow z mezem szukaliśmy... a ile sie nasluchalam w ciazy jak mowilam ze nie ma diety orzy kp, ze jak mi dziecko zacznie plakac to zobacze...
Tymczasem ja jadlam bigos, pozniej karmilam dziecko, a tesciowa z przerażeniem patrzyla pytajac czy sie zapomnialam, czy robie to celowo🤣
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
A ja się miło zaskoczyłam, synek dał się ni wyspać, zwlaszcza te pierwsze miesiące, nie mial kolek przed ktorymi straszyli wszyscy, załapał pierś i nie mieliśmy zadnych problemów z karmieniem. I sam poród, że w sumie byl ok i nie mogę narzekać..
Zastanawiam się jak będzie teraz. Mam wrazenie, ze juz nic nie pamiętam i to doświadczenie przy synku na wiele mi się nie zda, będziemy sie uczyc na nowo.
Nie stresuje mnie porod, ale organizacja zycia z noworodziem i aktywnym prawie 2.5 latkiem. I to czy zdolam zapewnić kazdemu z nich wystarczająco uwagi, czasu, przytulakow, a przy tym mieć chwile dla siebie i starego🙈🙈🙈
-
Alaia77 wrote:A trochę z innej beczki, ale z rzeczy, które mnie zaskoczyły po porodzie, to koktajl emocji jakiego doznawałam. Nie byłam przygotowana chyba na to, że hormony aż tak zwariują, a ja tak nie będę panować nad emocjami. Uważam się za raczej racjonalną osobę, lubię wszystko zaplanować, przygotować się, a pamiętam jak plakałam mężowi jedząc zupę, że jestem zła matką i nie potrafiłam się opanować, a rozpłakałam się bez żadnego powodu
To tez mialam... Ale tego się spodziewalam akurat i nastawiam, ze bedzie powtorka... Juz w sumie jest.. taki biforek przed baby bluesem chyba 😅
-
Alaia77 wrote:A trochę z innej beczki, ale z rzeczy, które mnie zaskoczyły po porodzie, to koktajl emocji jakiego doznawałam. Nie byłam przygotowana chyba na to, że hormony aż tak zwariują, a ja tak nie będę panować nad emocjami. Uważam się za raczej racjonalną osobę, lubię wszystko zaplanować, przygotować się, a pamiętam jak plakałam mężowi jedząc zupę, że jestem zła matką i nie potrafiłam się opanować, a rozpłakałam się bez żadnego powodu
Tak jak to, ze nie ruszalam siw z domu nawet na krok bez niej... absolutnie nigdzie! Jak tylko ja zostawialismy chociaz na godzine w domu, to odrazu wylam jak nienormalna, chociaz wiedzialam ze jej sie kfzywda nie dzieje, ale mialam doalownie psychoze, ze ja krzywdze, ze ona sie napewno odrzucona czuje i zaniedbana i mialam jakas taka mega silna potrzebe posqiecania kazdej wolnej sekundy od dziecka psu, ktory tez byl jak moje dziecko zawsze...
I pamietam jak na kazde pytanie mohego meza, czy pies jedzienz nami, czy zostaje zaczynalam odrazu wyc🙈
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cierpliwa u mnie też już jest gadka o diecie matki karmiącej. 😂
Dodatkowo kuzynka jest weganką i moja babcia dostawała szału bo przecież dziecko nie dostanie uwaga uwaga minerałów z mięsa. 😂😂😂
A jak ta sama kuzynka była w ciąży to musiała okłamywać babcię, że je mięso żeby przestała do niej dzwonić z awanturami. 🙈
Ja już zapowiedziałam, że za dużo rad będzie skutkowało szlabanem na Klarę. 😂🙈Klara 14.06.2021 ❤️ 3250 gram i 51 cm ❤️ -
Istna antyreklama 😂🤪😂
Nie ma co się czarować, że będzie pięknie i cukierkowo. Lepiej być nastawionym na najgorsze i się miło zaskoczyć, wysypiać się, dać radę ogarnąć dom i jakieś jedzenie 😊 ja zamierzam maj poświęcić na leniuchowanie i edukację 😊 jak sobie tam teraz o tym myślę to mnie to przeraża 🙈🙄Santi_14 lubi tę wiadomość
-
dzieki, czyli wszystko moze się zdarzyć
a najważniejsze to nie panikować, nie zniechęcać się tylko prosić o pomoc osoby, które znają się na problemie. zrobie sobie rozeznanie wśród CDL, fizjoterapeutów i uroginekologów na wszelki wypadek.
Zaczynam się orientować, że moja wizja tygodniowego powrotu do pracy na sierpniowy festiwal może nie być taka oczywistaWiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2021, 16:26
-
Z córką myślałam,że jestem zła matka, albo mam najobrzydliwsze dziecko świata. Albo jedno i drugie;) a gdybym była w takiej grupie na forum, to bym wiedziała, że niektóre 'szczęściary' mają takie egzemplarze i to niczyja wina. Dziękuję,że tak chętnie dzielicie się ze swoimi trudnymi historiami, warto wiedzieć jak może być..
-
Przez rok mieszkałam z dzieckiem hnb. Masakra. Jak on potrafił wykończyć i matkę i mnie to masakra. Padałyśmy obie wieczorem. On mnie tolerował. Mogłam go nosić, bujać, usypiać na turbo drzemki. Pamietam jak zostałam z nim sama i dawał mi koncert ze dwie godz. Nie chciał inaczej spać jak tylko na mnie. W końcu się poddałam, siadłam w fotelu, położyłam go na sobie, przykryłam kocem i tak siedziałam aż jego mama nie wróciła. Tą traumę pamietam do dziś 😅 a to że on płacze przestało mnie w końcu ruszać, bo on cały czas darł się aż mu tchu brakło. Cały siny, zapłakany takiego mam go w pamięci przez cały pierwszy rok życia. Później był nieznośnym dzieckiem. Płacze często. Teraz ma 8 lat i nadal potrafi być nieznośny. A takimi tekstami rzuca ze czasami wstyd przy gościach 🤦♀️
-
Mój syn tolerował tylko mnie i moją mamę, na jej widok wszystko mu przechodziło, dlatego często zabierała go na noc do siebie żebym mogła odpocząć. Rano okazywało się, że przesypiał całą noc. Czułam się jak wyrodna matka, której własne dziecko nie lubi. On chyba czuł mój stres, zdenerwowanie i zmęczenie. Babcia miała więcej cierpliwości bo spędzała z nim mniej czasu niż ja. I to prawda, że dziecko hnb chyba z tego nie wyrasta. Co prawda mój już obecnie 14latek nigdy nie odstawiał mi większych cyrków ale jest nadal wymagający jeśli chodzi o "obsługę". Młodszy syn jak jest głodny to sam pójdzie do kuchni i sobie coś naszykuje, a starszy choćby miał paść z głodu będzie czekał aż ktoś mu zrobi.
-
Moja ma 2 lata i jeszcze nie wyrosła. Chociaż muszę przyznać,że jest coraz łatwiej. Ostatnio w końcu ja wygonilismy z naszego łóżka. Ma swoje łóżko, w swoim pokoju, ładnie śpi i nie robi w nocy ani nad ranem pielgrzymek do nas.
A do tego,że jest wymagająca to w sumie przywykłam, boje się jedynie co będzie, jak nie będę mogła w miarę szybko reagować na jej potrzeby, bo będę ogarniac młodszą.