Czerwcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Po prostu Zoe wrote:Mi nie zależy na porodzie rodzinnym. Mój mąż nie jest zaproszony na tą imprezę. On to szanuje. Zrobiłam sobie listę za i przeciw i taką podjęłam decyzję. Moja siostra też wyrażała chęć uczestnictwa w tym wydarzeniu. Na razie zdania nie zmieniłam. Zrobiłam mały wywiad w rodzinie i część kobiet u których mąż był obecny przy porodzie teraz podjęłyby inną decyzję. Jak jest u Was? Pytałyście o takie rzeczy? Do obecnych tutaj mam starszaków: jak było u Was?
I teraz tez sobie nie wyobrazam, ze mialoby go zabraknac na sali porodowej... wiadomo, mamy dziecko i roznie moze byc, hakas choroba czy cos... ale to jedyna sytuacja, ze mogloby go tam zabraknac
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Moj byl przy porodzie synka i to mi bardzo pomoglo. Chciałabym, zeby byl obecny przy drugim porodzie ale raz ze nie wiadomo jak sytuacja z covidem do czerwca sie potoczy a dwa logistycznie bylby problem co w tym czasie z synkiem, dziadki mieszkaja za daleko, nie mamy tu rodziny, ze znajomymi tez przez covid nie spotykamy sie tak czesto wiec to tez mogloby nie do konca wypalic, pozostaje zaoferować taka fuche cioci ze zlobka.. Jakby sie zgodziła to bylby to jakis plan. Ale nie bede nastawiać się na porod rodzinny bo za wiele rzeczy noze pojsc nie tak... Ale jakby sie udalo to byloby super😊😊😊
-
Marta9191 wrote:Ja się strasznie boję nacięcia krocza 😨 przeraża mnie to 😱
Mogę Cię uspokoić, bo znam ten strach. Sama się tego bardzo bałam przed pierwszym porodem i niestety miałam nacinane krocze, że tego naprawdę nie czuć. Położna zrobiła to chyba na skurczu, nawet nie poczułam, kiedy zrobiła nacięcie.
-
Natka, jak tam wiesci?
Cccierpliwa, na opis szpitala w DE az sie oslinilam 🤪 mi maz wszystko donosil lacznie ze sztuccami 😂
Chaos, dzieki, ze pytasz moje prenatalne przelozone na poniedzialek 🤣 dzidziutek nie wspolpracowal nic a nic. Nic slodkiego nie pomoglo, przysiady tez. Lekarz napocil sie, zeby go pomierzyc chociaz 🤪 a o ogladaniu czegos wiecej zapomnij. Na szczescie pomiary ok, przeplyw tlenu ideolo. Krew pobrana. Za tydzien zostaje obejrzec wnetrznosci, cyknac ladne focie i nagrac film 😁 dzidzia jest mniejsza niz wg om, wiec doktor stwierdzil, ze bedzie optymalnie. Kolejny charakterny egzemplarz mi sie trafil 💙💚❤💛Chaos lubi tę wiadomość
-
Dla mnie mąż był mega wsparciem. Nie wyobrażam sobie teraz porodu bez niego. A i dla niego przeżycie, pamietam jakie miał łzy w oczach jak w końcu zobaczył Adasia. Pytałam się go też później czy ma teraz problem z seksem przez to że był przy porodzie to powiedział że żadnego
-
Chaos, tak zdecydowanie większym problemem jest później siadanie. Chociaż wydaje mi się, że mi się jakoś udało to w miarę lekko przejść. Wiem, że niektóre kobiety bardzo źle przechodzą gojenie tej rany. Za to szycia nigdy nie zapomnę. Mi syna bardzo szybko zabrali to mierzenia i ważenia, bo raz, że coś było nie tak, bo mój syn nie zapłakał tak mocno, a dwa, że ja traciłam przytomność i po prostu łatwo mogłam go upuścić. Więc leżałam tak ledwo przytomna, lekarz mnie szył 2 razy, bo za pierwszym razem mu się to nie podobało jak wyszedł mu szew, a studenci patrzyli. Do tego jeszcze miałam łyżeczkowanie, więc generalnie ten czas "po porodzie" bardzo traumatyczny dla mnie był. Ale jak w końcu mnie puścili i mogłam przytulić syna to wszystko mi było jedno.
Emilia no to przygody z tym prenatalnym! Grunt, że wszystko ok z tego co było widać, na następnej wizycie tez na pewno tak będzie!
eemmiilliiaa lubi tę wiadomość
-
Marta9191 wrote:Ja się strasznie boję nacięcia krocza 😨 przeraża mnie to 😱
Miałam robione nacięcie przy pierwszym porodzie. Też się strasznie bałam, a nawet tego nie poczułam. Tak jak pisała Bajka, jest to robione podczas skurczu 😁
U nas wszystko dobrze. Plamienie ustąpiło od razu wczoraj wieczorem. Na razie jeszcze jesteśmy w szpitalu. Jak nie uda mi się dorwać lekarza to zostaniemy raczej do jutra.
U nas jest ciężko czegoś się dowiedzieć, bo nasz szpital został przemianowany na jednoimienny i tylko oddział ginekologiczno położniczy działa pół na pół 🤦♀️
Rubi27 wrote:A o ile u mnie w szpitalu opieka po porodzie była ok, (a spędziłam tam tydzień), to żarcie było okropne. Czasami noc nie zjadłam bo się nie dało.
Znam to. Ja u nas w szpitalu w ogóle nic nie zjem. Nie daje rady i tyle. A jeszcze teraz jak mnie męczą mdłości to już w ogóle nie mogę patrzeć na to jedzenieWiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2020, 11:37
Nadia 24.01.2010 ❤ 36+4; 2700g i 51 cm ❤
Antonina 17.09.2018 ❤ 38+0; 3260g i 53 cm ❤
Mikołaj 14.06.2021 ❤️38+1; 3510g i 53 cm ❤️
Aniołek [*] 9tc - 18.11.2016 -
Ja na szczescie nacinanego nie mialam, a i prkniecie bardzo male, w sumie jeszcze w dniu porodu siedzialam po turecku😂🙉
Z szycia wiem tyle, ze faktycznie bylam szyta, chociaz w tym czasie tez corke kanhurowalam i karmilam, wiec samego szycia nie pamietam a jedynie rozmowe z lekarka, bo przy porodzie byla ta sama i ona mnie wlasnie szyla, ktora przyjmowala mnie do szpitala po punkcji z hiperka i powiedziala, ze do transferu postawia mnie na nogi, a pozniej zyczyla, zebym wrocila w sierpniu do porodu❤ takze mega wzrusz... pamietam jak weszla na sale, to mi az lzy poplynely
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Dziewczyny jestem już po badaniach prenatalnych, uff, aż się popłakałam ze szczęścia, wszytko wygląda bardzo dobrze. Zestawienia z wynikami krwi jeszcze nie mam, bo dopiero dzisiaj była pobierana, ale tym już nie martwię. Najprawdopodobniej mąż miał rację, będzie córka, ale lekarz kazał jeszcze nic różowego nie kupować, żeby nie było potem na niego 😉
Bardzo sympatyczny pan doktor nam się trafił, profesor docent. Naprawdę lekarz na najwyższym poziomie, nie żaden buc jak to czasem bywa. Zapoznał się z całą naszą historią, jednak dobrze że wziąłam dokumentację poprzedniej ciąży, bo zadawał dużo pytań, to mu wszytko wyłożyłam na biurko i wszytko było już jasne. Zaproponował następne badanie już w 16tc.zebyśmy dalej byli spokojni o dzidzię i kolejne w 20tc.i oba już będą bezpłatne. W gabinecie mąż był ze mną i nie było żadnego problemu, potem dostał link na komórkę i mamy zdjęcia naszego maleństwa do pobrania.
Aż chciało się po wyjściu chociaż iść do kawiarni na duży kawałek tortu po tych emocjach, ale co jak wszytko zamknięte.
A co do dyskusji o porodach, ja nigdy nie brałam pod uwagę, że mąż ma być przy mnie a i on się nie pcha do tego, ale jeszcze dużo czasu , może nam się odmieni 😉Kitaja, Sumireguska, NatkaZ, Marta9191, Bajka111, Chaos, Kate90, unify, Cyprysek89, Noelle lubią tę wiadomość
-
Kurcze ja bym jednak chciała żeby mój chłopak był obok. Jasne, może wyjść jeśli nie bedzie dawał rady ale też nie wyobrażam sobie przechodzenia tego samemu. No i moment pierwszego płaczu, pierwszego kontaktu z maluchem, szkoda żeby nie celebrować tego razem;)
Moja znajoma była mocno przeciwko partnerowi na sali i zdanie zmieniła dopiero w dniu porodu. Partner wyszedł tylko na chwile na końcówce bo zasłabł21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
Mama po przejsciach, cudowne wiesci❤
Ja jeszcze 2 tyg do prenatalnych🙉Mama po przejściach lubi tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Gratuluje udanych badań! Emillliiiaaaa - Tobie w połowie też 😄 najwazniejsze, że nic niepokojącego nie widać, ale maleństwo faktycznie charakterne rośnie ☺️
U nas w szpitalu odwiedziny były w osobnym pomieszczeniu, nikt z odwiedzających nie siedział na sali i to sobie chwale bo faktycznie to mało komfortowe. Na początku miałam problem z rozkręceniem laktacji i źle bym się czuła gdybym musiała przy gościach sąsiadki leżeć pół nago 🙈
Co do porodu to nie wyobrażam sobie być bez męża. Rodziłam dosyć długo a położna wiadomo nie była ze mną cały czas. Mąż pomagał mi pod prysznicem, podawał wodę, podał pojemnik jak wymiotowałam itp. No i samo to, że nie byłam taka sama dużo mi dało. Do tego nosił torby, które lekkie nie były 😄 na końcu to już byłam tak wymęczona, że mi było wszystko jedno co widzi i jak mu z tym - w końcu nie jest dzieckiem ale on też od początku chciał być przy porodzie i ja też tego chciałam. Z kolei moja przyjaciółka czuła się niekomfortowo i po prostu na same skurcze parte wyprosiła męża za drzwi, wszedł jak już dziecko było na świecie i przeciął pępowinę. Na szkole rodzenia poznałam pare, która nie wyobrażała sobie porodu rodzinnego a na koniec kursu zmienili zdanie chyba najlepiej wszystko przemyśleć i przegadać, najważniejsze żeby wszyscy czuli się komfortowo ( oczywiście na miarę tej sytuacji)
Miałam nacinane krocze i tak jak dziewczyny piszą - nic nie czułam. Później faktycznie pare dni był dyskomfort przy siadaniu ale jakoś poszło. Za to moja koleżanka nie zgodziła się na naginanie i dość mocno pękła...oszczędzę Wam szczegółów ale była masakra.eemmiilliiaa lubi tę wiadomość
-
Ja ponad 3 tyg do prenatalnych, masakra 🙉
Któraś z was chyba pisała że czuje jakby kłucie igiełkami w podbrzuszu. Ja dziś mam to samo, od 10:00 mnie podkłuwa co rusz.
Ale mam też mega emocjonujacy dzień w pracy woec nie wiem czy to nie przez to..21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10 -
A no i ja też boje sie nacięcia. Najlepsze jest to że bardziej boje sie tego nacięcia niż samego bólu porodowego xD ale moja koleżanka też powiedziała że zupełnie nic nie poczuła. Później oczywiście dyskomfort ale szybko przeszło.
21.06.21 Igor, 2960gr, 50cm, 10/10
16.12.22 Mikołaj 3500 59cm, 10/10