CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Nam do imienia nikt się nie wtrącał,po urodzeniu dostali moi rodzice info że Karolek jest na świecie i się cieszyli.Wcześniej nikomu nie mówiliśmy jakie imię wybraliśmy
mój tata był trochę w szkoku ale pozytywnym jak dodałam że Karol ma na drugie Tadeusz(mój tata się tak nazywa) A jak komuś się nie podoba to już jego problem
-
lotka1990 wrote:Dziewczyny a jak szybko poradziliście sobie z hemoroidami? Pamiętam że parę z Was miało ten problem, tuż przed terminem. Mi się zrobiło mały i zaczęłam smarować i dziś już 3 dzień a jest coraz większy i coraz bardziej boli...
Nie wyobrażam sobie jakbym miała teraz rodzić z takim hemoroidem..
-
Tròjka wrote:Noo w końcu się u nas ruszyło
gratuluję wszystkim nowym mamusiom
Emilia bardzo ładne imięmój syn ma na imię Emil
Joaszo rozbawilas mnie z tym Zenkiem heheh
U nas nocka jak zawsze, młody zasnął u siebie, pierwsza pobudka po 1 i już do rana u nas w łóżkutylko zacznie jeść ja mam odlot i co pobudkę zmieniamy strony. Nie dałabym rady inaczej, rano wstać ogarnąć chłopaków do przedszkola no i później wszystko w domu.
od tygodnia odlatuje jak tyko przystawię młodego do piersi
-
Annaya do soboty zostają. Dzisiaj siedzieli przy wizycie helsesøster z nami co średnio mi się podobalo, ale co zrobisz nie wygonisz przecież :p a tak to póki co ( odpukac ) nie jest źle spodziewałam się czegoś o wiele gorszego
Co do tantum rosa też zapomniałam kupić a i sumie nie potrzebne mi było. Te mini prysznice w szpitalu w toalecie, zimna woda i dałam radę
Eunice. Mimo, że wizyta moich teściów przebiega póki co dobrze to w zupełności się zgadzam, że potrzeba czasu dla rodziców pierw odnaleźć się w nowej codzienności. Z drugiej strony jak myślę to może z dwojga złego lepiej że przyjechali teraz jak mąż ma jeszcze wolne, bo po tych 2 tyg musiałabym w większości siedzieć z nimi sama.
Ostatnio się chwaliłam jak mała ładnie przybrała a dzisiaj po kolejnych 4 dniach zaledwie 50 gramów
Ale udało mi się dzisiaj na wizycie domowej nakarmić bez kapturka i odziwo nie bolało mimo, że nadal nie wygląda to za dobrze. Teraz bedziemy próbować się karmic bez kapturków dalej, oby dobrze poszło
-
Anitka201 wrote:U mnie wszystkie je wchłonęło na tydzień przed porodem..okropnie bałam się z tym rodzic ale na szczęście natura sama sobie z tym poradziła.
a ogólnie długo miałaś? smarowałaś czymś?
ja jestem wykończona bo dziś tak mocno boli, nie mogę siedzieć, każdy ruch, jakaś zmiana pozycji to mocny ból..
-
Anitka201 wrote:Ja przy 1 synu. Teraz odpuściliśmy chociaż do końca nie mieliśmy pewności co zrobić .
Ja właśnie cały czas mam mieszane uczucia, podchodzę trochę emocjonalnie do tego i dlatego się waham. Mąż za to poczytał sporo o tym i na polskich i zagranicznych stronach i stwierdził, że to u nas jest jeszcze zbyt mało pewne rozwiązanie. -
Co do odwiedzin to tym razem głośno powiedzieliśmy ze nie chcemy nikogo w szpitalu i na szczęści wszyscy to uszanowali. To samo po powrocie do domu. Odwiedzili nas dziadkowie i rodzeństwo i na razie mamy drzwi zamknięte na innych. Cieszę się z takiej sytuacji bo przy 1 synu odwiedzały nas pielgrzymki dosłownie w dniu wyjścia ze szpitala..
Jeśli chodzi o wagę to u mnie nie ma tak spektakylularnego spadku jak po 1 porodzie (w moment poleciało mi 20 kg) ale w tej ciazy miałam 9-10 kg na plusie i juz spadło mi jakieś 12 kg. Na razie waga się zatrzymała a nawet od 2 dni widzę wzrost o 1 kg. W sumie nie moge się do niczego przyczepić bo brzuch mi się już zupełnie wchłonął.
-
lotka1990 wrote:a ogólnie długo miałaś? smarowałaś czymś?
ja jestem wykończona bo dziś tak mocno boli, nie mogę siedzieć, każdy ruch, jakaś zmiana pozycji to mocny ból.. -
Summer ja się zdecydowałam. Chociaż też nie ukrywam miałam wątpliwości. Jednak boję się sytuacji, że krew byłaby potrzebna a ja bym jednak jej nie miała. Wiem, że jeszcze u znad słabo to rozwinięte. Wiem też, że za leczenie inne niż z samej krwi pepowinowej dochodzą inne koszta terapii, ale mimo tego wolałam zainwestować. Trudno. Najwyżej to będzie kasa wyrzucona w błoto. Ja się zdecydowałam na złoty pakiet. I co dziwne konsultantka polecała Nam tańszy. Ale wiem, że jeśli nie dadzą rady pozyskać krwi z łożyska to wtedy jakby spadamy do pakietu niebieskiego i cena tez idzie w dół.
A jeszcze się zastanawiam nad jazdż samochodem po cc. Nie myślałam wcześniej o tym dopóki w mojej magicznej książeczek nie wyczytałam, że min 4 tyg trzeba odczekać ;-o i jestem w szoku. Ale myślę, że nie będę się tym sugerować, a raczej tym jak się będę czuła.
Kochamslonce współczuję. Co za masakra. Ja wczoraj na tym ktg czekałam jakieś pół h może max 40 min, ale dlatego, że przed moim przyjściem zdążyli akurat podłączyć dziewczynę. U mnie pisały się słabe skurcze, ale to podobno przepowiadające.summer86 lubi tę wiadomość
-
Lekarz stwierdzil, ze nic sie nie dzieje, a z Małą wszystko ok. Powiedzial tylko ze w razie odejscia wod mam natychmiast jechac. A jak nic sie nie stanie to sroda 8 rano na czczo IP i zaczynamy. Jak wracalam to sie poryczalam. Tak sie strasznie boje...
-
nick nieaktualny
-
summer86 wrote:Ja właśnie cały czas mam mieszane uczucia, podchodzę trochę emocjonalnie do tego i dlatego się waham. Mąż za to poczytał sporo o tym i na polskich i zagranicznych stronach i stwierdził, że to u nas jest jeszcze zbyt mało pewne rozwiązanie.
Acha i my poleciliśmy kolejnym znajomym wiec kolejny rok przechowywania mamy gratis.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2018, 17:55
-
Dziewczyny co robię nie tak? Moja dziecko ciągle steka. Steka po jedzeniu, mega steka do granicy płaczu wtedy gdy wydaje mi się zdaje chce kupki . Tak jakby nie mógł. Mogę die tylko wstydzić ale jak tj słyszę to mnue już ciarki przechodzą bo in potrafi nie spać tak 1,5 h . Ma przerwę w stekanou wtedy gdy je lub śpi. Daje mu priopbiotyk co rano lub suszarka o brzuszek robię. ...