WIELKA AKCJA PŁODNOŚCI   

Twoje starania o dziecko przedłużają się?
Sprawdź czy możesz skorzystać z dofinansowania
w Klinice Polmedis.
Sprawdź
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
Odpowiedz

CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018

Oceń ten wątek:
  • cichyszept Koleżanka
    Postów: 48 88

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 19:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jestem po wizycie. Mała podobno ma okolo 3700g, jesli do niedzieli nic sie nie ruszy to w poniedzialek na 8 do szpitala i we wtorek CC. Po tym co Leira napisala az zaczelam sie teraz bac... niestety lekarz powiedzial, ze nie chce ryzykowac ani moim zdrowiem ani Gabrysi. To bedzie najbardziej stresujacy weekend w moim zyciu.

    7u22vfxm0wxufvzx.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 19:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Summer !! ale żeś sobie nick wybrała :D czy to przypadek że urodziłaś w astronomiczny pierwszy dzień lata?? :D
    ogromne gratulacje :)
    napisz nam coś więcej o swoich skurczach i o tym jak minęła noc ;)

    summer86, Magda33 lubią tę wiadomość

  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 19:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    cichyszept wrote:
    Jestem po wizycie. Mała podobno ma okolo 3700g, jesli do niedzieli nic sie nie ruszy to w poniedzialek na 8 do szpitala i we wtorek CC. Po tym co Leira napisala az zaczelam sie teraz bac... niestety lekarz powiedzial, ze nie chce ryzykowac ani moim zdrowiem ani Gabrysi. To bedzie najbardziej stresujacy weekend w moim zyciu.
    Ja mam zupełnie inne doświadczenie. Rodzilam przez cc w szpitalu bez bólu. Po 6 h pionizacja . Morfina ketonal potem paracetamol. Bolało ale skurcze po oxy bolały bardziej i były bardziej męczące. Połozna powiedziała że te skurcze to 1/3 tych co mogą wywołać rozwarcie .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2018, 19:30

    cichyszept lubi tę wiadomość

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • summer86 Autorytet
    Postów: 8570 7936

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 19:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Joaszo, nick to przypadek ale rzeczywiście smiesznie wyszlo ;)

    Czara, do szpitala pojechaliśmy jak skurcze byly co 3-4 minuty, ale w nocy też już miałam taką częstotlowość z tym że po prysznicu zmalała do 8-10 minut. Do pojechania nakloniło mnie lekkie krwawienie, bałam się że coś nie tak z łożyskiem, ale byla to wina badania szyjki dzień wczesniej.

    Joaszo lubi tę wiadomość

    3i49mg7yu2aqel15.png
    starania od 03.2016, 2IUI, CP, 18 cs szczęśliwy <3
    IO, stan przedcukrzycowy, MTHFR 677C-T,PAI-1(hetero), AMH 3,6, HSG 11.2016-jajowody drożne, długie i kręte
  • eunice. Autorytet
    Postów: 1170 775

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 19:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję i gratuluje reszcie nowych mamusiek:).

    Jeśli chodzi o lewatywe- myślałam że przy skurczu nie będę mogła dać rady utrzymać tego w jelitach ale spokojnie dałam radę. Sam wlew to była chwila, ani się nie zorientowałam. A pomogła, jak opróżniłam jelita było mi dużo lepiej.

    Co do usprawniania porodu i unikania naciecia polecam na pewno:

    -liście malin (piłam od chyba 34 tc,moja szyjka była bardzo podatna, położne zauważały że świetnie się rozwiera, co całkiem wykluczyło pomysł podania oxy bo szło samo sprawnie)
    -brak zgody na sztuczna oksytocyne-ona przyspiesza skurcze i organizm nie ma czasu się dobrze przygotować a natura już tak działa że się rozciagamy przy porodzie,
    -balonik epino lub aniball- mi bardzo pomógł nauczyć się operować miesniami kegla i kontrolować parcie. Przede wszystkim rozciąga skórę krocza. Wklada się go płytko, tylko za skórę wejscia do pochwy i pompuje do własnych granic bólu. Stopniowo jesteśmy w stanie napompować coraz większy-celem jest osiągnięcie 30 cm obwodu, czyli tyle co średnio ma główka dziecka-mówią że przy prawidłowo przebiegającym porodzie taki wynik daje praktycznie gwarancję unikniecia szycia. Ja doszłam do 27 i też uniknelam. Balonik nauczył mnie rozluźniać mięśnie i pozwolić mu się wyslizgnac co się przydało na porodówce bo za pierwszym porodem parłam bez opamiętania i dlatego byłam troszkę szyta ale i tak malutko bo też ćwiczyłam wcześniej. Teraz umiałam nie przeć kiedy nie trzeba i się rozluźnić. Czytałam na forum że jedna dziewczyna po ćwiczeniach z balonikiem uniknela szycia przy porodzie gdzie dziecko wychodziło z ręka przy głowie!
    -siemię lniane-ponoć działa super na śluzówke, dziecku łatwiej się wyślizgnąć. Ja piłam kilka dni. Nie wiem ile akurat to pomogło. Czytałam relacje dziewczyny która pila bardzo dużo tych liści malin i siemienia a do tego ćwiczyła z balonikiem i dziecko wyslizgnelo sie praktycznie samo bez draśnięcia a macica obkurczyła się w jeden dzień.
    -jak ktoś jest wierzący-święty Ignacy:) ja wierzę że mi pomógł:) codziennie się do niego w tej sprawie zgłaszałam i przy porodzie też jak było mi ciężko.

    Annaya, Joaszo, joann, Kropka89 lubią tę wiadomość

    bl9c6iye5ipn0gv6.png
    w5wqjw4zjdm5vewv.png
    iv09df9h9ufd8f4g.png
    [*] grudzień 2015. Puste jajo płodowe.
  • Agnella Autorytet
    Postów: 2163 577

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 19:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Summer, super, ze juz po. Czyli te bole juz cos zapowiadały. Gratuluję :)!!! Ładnie Ci poszlo z porodem.

    Leira...przykro mi. Szkoda, ze tak wyszlo. Jeszcze troche i zaczniesz się cieszyc wszystkim. Jeszcze bedzie dobrze.

    ile u Was kupek robia maluszki na dobę w pierwszych dniach id urodzenia, po kazdym karmieniu ?

  • Ha Autorytet
    Postów: 871 725

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 20:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sarrrra wrote:
    Ja mam zupełnie inne doświadczenie. Rodzilam przez cc w szpitalu bez bólu. Po 6 h pionizacja . Morfina ketonal potem paracetamol. Bolało ale skurcze po oxy bolały bardziej i były bardziej męczące. Połozna powiedziała że te skurcze to 1/3 tych co mogą wywołać rozwarcie .

    Ja mam dokładnie takie same doświadczenia. Skurcze krzyżowe to był dla mnie o wiele większy ból niż ten który odczuwałam po cc. Przeżyłam poród sn i 2 razy cc i gdybym miała kolejny raz wybierać to wybrałabym cc.

    cichyszept lubi tę wiadomość

    19.01.2007 córka
    09.06.2014 córka
    ex2bkrhm336va282.png
  • Komcia Autorytet
    Postów: 327 156

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 20:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Leira wrote:
    Hej,

    syn jest z nami od prawie dwóch tygodni, nie chcę się mocno rozpisywać i wdawać w szczegóły bo mam zbyt wielką traumę. Powiem Wam tylko tyle: NIE POZWÓLCIE WYWOŁAĆ SOBIE PORODU. Lepiej czekać do 42 tygodnia niż zgodzić się na wywołanie. Tak było w moim wypadku. Wywoływali cały dzień, bez skutku, więc cały poród zakończył się CC. Po operacji jaką jest CC czuję się beznadziejnie, ból niesamowity, do tego wygląda na to, że mam powikłania jelitowe (co podobno często zdarza się po CC, ale jakoś się o tym na głos nie mówi), co jest koszmarem - zatwardzenie i całodniowe biegunki (!) na przemian. O laktację walczę od pierwszego dnia po CC, niestety z miernym skutkiem, więc synek musi jechać na MM, więc karmie go butlą i płaczę. W życiu nie spodziewałam się, że taki koszmar mnie dotknie. Od początku wiedziałam, że CC to gówno i że tego nie chcę, ale nie spodziewałam się, że może być aż tak źle. Generalnie znikam z tego forum, bo mam inne zmartwienia, które niestety całkowicie mnie absorbują, ale jeśli możecie podjąć decyzję to apeluję:

    1. Nie śpieszcie się, nie dajcie sobie wywołać porodu.
    2. Unikajcie CC jak ognia. Lepiej pocierpieć nawet 24h porodu naturalnego niż tygodniami po CC.

    Oby u Was było lepiej.
    Pozdrawiam.
    Niestety dolegliwości które opisujesz miałam również po pierwszym porodzie naturalnym. Również dziecko karmione mm bo w mleku miałam bakterie. Dzięki problemom z jelitami w połogu mam pamiątkę - hemoroidy na całe życie.
    Zakładam więc że to nie wina CC a poprostu porodu. Za to po drugim czuje się bardzo dobrze, więc nie jest to regułą. Pozdrawiam i wytrwałości!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2018, 20:16

    gyxwroeqzjnzrj19.png
    piu3dqk3ljlr8vpa.png
  • Komcia Autorytet
    Postów: 327 156

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 20:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agnella wrote:
    Summer, super, ze juz po. Czyli te bole juz cos zapowiadały. Gratuluję :)!!! Ładnie Ci poszlo z porodem.

    Leira...przykro mi. Szkoda, ze tak wyszlo. Jeszcze troche i zaczniesz się cieszyc wszystkim. Jeszcze bedzie dobrze.

    ile u Was kupek robia maluszki na dobę w pierwszych dniach id urodzenia, po kazdym karmieniu ?
    W drugiej dobie 2 w trzeciej 1 (z wsparciem położnej) a dzisiaj z 4 i już całkiem normalne ;).

    Agnella lubi tę wiadomość

    gyxwroeqzjnzrj19.png
    piu3dqk3ljlr8vpa.png
  • Komcia Autorytet
    Postów: 327 156

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 20:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A jak wasze piersi? Bo u mnie tym razem udaje się karmić. Zaczynamy piąta dobę i już nawał mniejszy (wczoraj był dramat, ale chyba ogarnęłam), ale piersi trochę podkrwione/podrażnione. Krew nie leci ale wyglądają jakby niewiele im brakowało. Mam nadzieję że to przejściowe o się zahartuja. Jak u Was? Są odporniejsze?

    gyxwroeqzjnzrj19.png
    piu3dqk3ljlr8vpa.png
  • klarunia1978 Autorytet
    Postów: 757 428

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 20:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No u nas dzisiaj urodzaj :) po każdym karmieniu czyli od rana z 8;)

    qq87krhmjgas4avj.png
    Aniołki:2016[*] 2016[*] 2017[*]
    Mama 4 kobietek:)
    Z. Ashermana, Mthfr, AMH 0.2, pai1, cukrzyca

    Córeńko kocham Cię nade wszystko.
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 20:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eunice, ja od prawie dwóch tygodni codziennie pije liscie malin, siemię lniane a od tygodnia wkładam wiesiołka. Oby choć trochę ulżyło w porodzie!

    Joaszo lubi tę wiadomość

  • lotka1990 Autorytet
    Postów: 694 340

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 20:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    summer a widzisz, jednak! Gratuluję! :)

    Leira - to przykre, że tak u Ciebie wygląda ale tak jak piszą dziewczyny - po SN też mogło być tak źle.. no i z tym wywoływaniem - niestety czasem trzeba :(

    Ja po wizycie - mała ma 3500g, rozwarcie na opuszek, skurczy zero no i nie wygląda żeby coś się działo :( ale to była ostatnia wizyta u mojej gin, jak nie urodzę przez tydzień to powiedziała, że środa-czwartek mam się zgłosić do szpitala (z którego mogą mnie odesłać uznając że jeszcze jest czas:p). Bardzo bym chciała żeby się samo ruszyło ale kolejna wizyta mnie utwierdziła w przekonaniu że marne szanse...

    3i49jw4zy14xtog4.png
    ex2bjw4zxo12w0aa.png
  • teqz Autorytet
    Postów: 1063 711

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 20:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czarek kończy dzisiaj miesiąc! :) szybko zleciało.

    Komcia po miesięcu karmienia nic nie boli, jedynie czasem zaszczypie pierwsze „zassanie” i jak mleko napływa do drugiej piersi to przez 3 sekundy boli ale da się przeżyć, a na początku płakałam z bólu tak miałam sutki poharatane.

    zielonooka7, Pysiaczek89, Alphelia, Magda33 lubią tę wiadomość

  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 21:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    teqz wrote:
    Czarek kończy dzisiaj miesiąc! :) szybko zleciało.

    Komcia po miesięcu karmienia nic nie boli, jedynie czasem zaszczypie pierwsze „zassanie” i jak mleko napływa do drugiej piersi to przez 3 sekundy boli ale da się przeżyć, a na początku płakałam z bólu tak miałam sutki poharatane.

    Mnie bolą sutki na początku potem już jest ok w miarę. Mały ciągle steka i pojawiła die troszkę chyba ziElona kupka i jakby troszkę mleka niestrawionego

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • Komcia Autorytet
    Postów: 327 156

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 21:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    teqz wrote:
    Czarek kończy dzisiaj miesiąc! :) szybko zleciało.

    Komcia po miesięcu karmienia nic nie boli, jedynie czasem zaszczypie pierwsze „zassanie” i jak mleko napływa do drugiej piersi to przez 3 sekundy boli ale da się przeżyć, a na początku płakałam z bólu tak miałam sutki poharatane.
    Dzięki Ci - dajesz nadzieję cierpiącym :))

    gyxwroeqzjnzrj19.png
    piu3dqk3ljlr8vpa.png
  • Tini Autorytet
    Postów: 561 475

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 21:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Euniece, kochamslońce, Summer ogromne gratulacje i dużo zdrówka dla Was i Waszych bobaskow.

    Andziula wszystkiego najlepszego i trzymam kciuki za jutro.

    Leira bardzo mi przykro. Trzymaj sie dzielnie. Będzie dobrze i na pewno będziesz jeszcze cieszyć się macierzyństwem. Czekamy tu na Ciebie :-*

    ug37gu1r4avkpjo0.png
  • zielonooka7 Autorytet
    Postów: 650 633

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 21:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Komcia wrote:
    A jak wasze piersi? Bo u mnie tym razem udaje się karmić. Zaczynamy piąta dobę i już nawał mniejszy (wczoraj był dramat, ale chyba ogarnęłam), ale piersi trochę podkrwione/podrażnione. Krew nie leci ale wyglądają jakby niewiele im brakowało. Mam nadzieję że to przejściowe o się zahartuja. Jak u Was? Są odporniejsze?

    Moje po szpitalu były w strasznym stanie doszło już do krwi a jak przystawiałam mała to płakałam. Smarowanie purelanem za wiele nie pomagało za to dużo pomogły mi kompresy multi mam. W między czasie poddałam się i przez tydzień karmiłam przez kapturki. Od poniedziałku znowu bez i teraz już tylko boli kilka pierwszych sekund jak zaczynamy karmienie. Położna też mówi, żeby dużo wietrzyc. Myślę, że potrzeba troszkę czasu i będzie lepiej :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2018, 21:56

    2nn3csqv5aa4ewil.png
    w5wqio4pmt9rfpnw.png

  • Anitka201 Autorytet
    Postów: 4606 2575

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 22:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Komcia wrote:
    A jak wasze piersi? Bo u mnie tym razem udaje się karmić. Zaczynamy piąta dobę i już nawał mniejszy (wczoraj był dramat, ale chyba ogarnęłam), ale piersi trochę podkrwione/podrażnione. Krew nie leci ale wyglądają jakby niewiele im brakowało. Mam nadzieję że to przejściowe o się zahartuja. Jak u Was? Są odporniejsze?
    Ja od początku karmienia nie doświadczyłam poranionych sutków. W 1 dzień piersi trochę bolały. Teraz czuje mrowienie podczas karmienia w drugiej piersi ( przez kilka sekund ). Z tym ze mi położna kazała od 38 tc hartować brodawki i myśle ze to w jakiś sposób pomogło.

  • Anitka201 Autorytet
    Postów: 4606 2575

    Wysłany: 21 czerwca 2018, 22:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eunice ja piłam liście malin i tak jak napisałaś szyjka bardzo fajnie się rozwierała. Na koniec okazało się ze nie ucierpiało ani krocze ani szyjka (która często wymaga szycia). Ja myśle ze te liście malin na prawdę coś dały bo oba porody miałam podobne (w obu ciążach piłam napar). Moja mama rodziła podobne dzieci do moich i była koszmarnie popękana (zarówno krocze jak i szyjka). Bardzo długo do siebie dochodziła.

‹‹ 1046 1047 1048 1049 1050 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Gdzie rodzić - wybór szpitala do porodu

Poród to wyjątkowa chwila. Wraz ze zbliżającym się terminem porodu, wiele kobiet zastanawia się gdzie rodzić. Warto poświęcić trochę czasu na wybór szpitala, w którym chciałabyś aby przyszło na świat Twoje dziecko. Przeczytaj jak się do tego dobrze przygotować, czym się kierować przy wyborze szpitala i jakie informacje zebrać na temat wybranej placówki.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Cykl miesiączkowy a wygląd kobiety - wpływ na skórę i włosy

Cykl miesiączkowy i przemiany hormonalne, które w nim zachodzą mają wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Cykl miesiączkowy a wygląd - jak hormony mogą wpływać na Twoją skórę i włosy? W których fazach cyklu Twoja cera może być w lepszej kondycji, a kiedy mogą pojawiać się problemy? Hormony a trądzik - kiedy problemy z wypryskami mogą się nasilać? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Karuzela łóżeczkowa, która rośnie razem z dzieckiem

Karuzele do łóżeczka to nie tylko dekoracja – pomagają stymulować zmysły malucha i wspierają jego rozwój. Kolorowe, poruszające się elementy przyciągają uwagę dziecka, rozwijając wzrok oraz koordynację. Dodatkowo, delikatna muzyka i spokojne ruchy karuzeli mogą działać kojąco, pomagając maluchowi w wyciszeniu się przed snem.

CZYTAJ WIĘCEJ