CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
ehhh, poszłam dziś na KTG dla spokoju, skurczy żadnych (jakieś dwa się zapisały na poziomie 75), tętno ok, więc w środę do szpitala na wywołanie.. Jestem taka załamana. Samym wywoływaniem i wizją że może nie podziałać i będzie cesarka i boję się też jak to będzie z mężem, chciałabym żeby ze mną był ale jak mnie przyjmą na oddział to chyba nie będzie mógł ze mną być i dopiero jak się zacznie akcja to będę musiała na szybko dzwonić żeby przyjechał? Jakoś tego sobie nie wyobrażam.. Już nie mówiąc o wizji leżenia w szpitalu przed porodem bo w sumie nie wiadomo czy będą wywoływać od razu po przyjęciu - właściwie w to wątpię.
-
szczęśliwa2017 wrote:dziewczyny czy podczas kp można robić hybrydy
? i jak to wygląda z acetonem podczas ściągania ?
Lotka nie dziwię się Twoim odczuciom, a próbowałaś wszystkich możliwych metod przyspieszenia spraw? W środe możesz jeszcze zawalczyć może w szpitalu o cewnik foleya, to jedyna metoda "naturalna" szpitalna, ale a nuż się uda?
ja mam dziś ktg o 15 i zobaczymy jak to w tp wygląda, jakoś się nastawiam na jutro, ale to myślenie życzeniowe. przez całą ciąże Mała zawsze była troszkę większa na usg i byłam przekonana, że się urodzi tydzień przed terminem a dziś jesteśmy w 40 tyg. -
nick nieaktualnyLotka kurczę przytulam
bardzo trzymam mocno kciuki żebyś nie musiała tam w środę jechać, żeby zaczęło się samo do środy rana!!
Ja choć wiem, że tydzień dalej niż Wy, obudziłam się po dzisiejszej nocy sfrustrowana
w łóżku nie mogę znaleźć sobie miejsca, przekręcam się jak orka, mały chyba będzie nocnym markiem, bo już kolejną noc z rzędu o północy się uruchamia i tak mocno wierzga że nie mogłam spać, wydawało mi się, że strasznie muszę siku, a jak wstawałam to tam kilka kropelnormalnie w nocy ryczeć mi się chciało... psychicznie już lecę na oparach...
dziś planuje generalne porządki, szorowanie łazienki, jak nic nie da to chociaż czyściutko będzie...
dziewczyny ja też robiłam hybrydę w ciąży, w moim szpitalu można mieć też do porodu, myślę że przy kp nie powinno to kolidować. -
joann wrote:Mamaginekolog ma wpis na blogu o hybrydach, w ciąży są bezpieczne więc pewnie i przy kp nie ma przeciwskazań
Lotka nie dziwię się Twoim odczuciom, a próbowałaś wszystkich możliwych metod przyspieszenia spraw? W środe możesz jeszcze zawalczyć może w szpitalu o cewnik foleya, to jedyna metoda "naturalna" szpitalna, ale a nuż się uda?
ja mam dziś ktg o 15 i zobaczymy jak to w tp wygląda, jakoś się nastawiam na jutro, ale to myślenie życzeniowe. przez całą ciąże Mała zawsze była troszkę większa na usg i byłam przekonana, że się urodzi tydzień przed terminem a dziś jesteśmy w 40 tyg.
Nie słyszałam o tym cewniku no ale podpytam. Smutek ogarnia że jakoś natura sama nie chce zadziałać.. Metody wszystkie wypróbowane - sprzątanie, łażenie po schodach, seks, herbata z liści malin itd..
Joaszo - na Twoim etapie jeszcze myślałam że "a może dziś" i nie było to tak frustrujące jak dziś.
Wiem, że to od nas zupełnie niezależne i że to wywoływanie może przebiegnąć w miarę sprawnie itp ale to wszystko jest przygnębiające i smutne. Hormony też robią swoje i nic tylko naprawdę chce się płakać.. i jeszcze te ciągłe pytania "i co urodziłaś już? Jeszcze nie? no jak to?" ...
Boję się jeszcze, że nie będzie miejsca w szpitalu.. Jeszcze teraz ta pełnia się zbliża a naprawdę u nas ze szpitala odsyłali w ostatnią pełnię bo był taki natłok..Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2018, 11:30
-
nick nieaktualny
-
lotka1990 wrote:Nie słyszałam o tym cewniku no ale podpytam. Smutek ogarnia że jakoś natura sama nie chce zadziałać.. Metody wszystkie wypróbowane - sprzątanie, łażenie po schodach, seks, herbata z liści malin itd..
Joaszo - na Twoim etapie jeszcze myślałam że "a może dziś" i nie było to tak frustrujące jak dziś.
Wiem, że to od nas zupełnie niezależne i że to wywoływanie może przebiegnąć w miarę sprawnie itp ale to wszystko jest przygnębiające i smutne. Hormony też robią swoje i nic tylko naprawdę chce się płakać.. i jeszcze te ciągłe pytania "i co urodziłaś już? Jeszcze nie? no jak to?" ...
Boję się jeszcze, że nie będzie miejsca w szpitalu.. Jeszcze teraz ta pełnia się zbliża a naprawdę u nas ze szpitala odsyłali w ostatnią pełnię bo był taki natłok.. -
moira696 wrote:Doskonale Cię rozumiem, tak samo od soboty jakiś smutek i bezradność, że nic nie chce ruszyć naturalnie. Jak już pisałam wszystkie metody domowego wywoływania wykorzystałam.Mieszkanie już 4 razy sprzatałam na tzw. błysk i czekałam... w miedzy czasie znowu zrobiło się brudne, a ja straciłam motywację i energię do działania. Jeszcze od tygodnia boli mnie prawa noga w udzie i kręgosłup co utrudnia robotę. Dziś już nie odbieram telefonów i nie odpisuje na wiadomości, bo nie mam już siły tłumaczyć się, że jeszcze nie urodziłam.
No dokładnie... Ja jeszcze dziś spróbuję pójść na spacer na takie mega długie schody, wejdę i zejdę ile dam rade - ale to też nie takie proste bo raz że zadyszka a dwa że spojenie łonowe już tak boli że strasznie ciężko się chodzi..
-
Dziewczęta a czy któraś z Was może polecić jakiś specyfik na laktację? Jak już pisałam, mały ma mega problem z chwytaniem, jesteśmy w trakcie fizjoterapii a do czasu aż się poprawi u niego mam karmić mm i dokarmiac swoim mlekiem chociażby 1-2 razy dziennie. Odciągam po każdym jego karmieniu, ale od paru dni to jest już tylko 5-15 ml na 20 min odciągania...i nie mam siły +martwię się że zaraz juz nic nie będzie. Pije Femaltiker, bawarke, dużo mleka i wody. Zamówiłam właśnie Piulatte Plus. Co mogę jeszcze robić? Nie nadążam z systemem 775533, bo często mnie mały odciąga i muszę do niego isc/tulić. Czy macie jakieś sprawdzone sposoby? Chciałabym go karmić swoim mlekiem, chociażby ten raz dziennie do końca 3 miesiąca chociażby. Nie chcę się poddać. (wizyty doradców laktacyjnych, położnych i lekarzy juz zaliczone jakby co, technika moja bez zarzutu, problem ma malutki ze swoimi nerwami - mówią że to trauma porodowa na niego tak wpłynęła, plus dopiero co się musi uczyć z podciętym wedzidelkiem)
-
Kropka ja niestety jedyny najskuteczniejszy sposób jaki znam to częste przystawianie bobaska. Jest najlepszym laktatorem. Z tego co piszesz to robisz naprawdę wszystko wzorowo żeby laktacje utrzymać. Myślę że dasz radę a póki co próbuj przystawiac synka jak najczęściej nawet gdyby na razie nic nie pił. Powodzenia Wam życzę i trzymam kciuki.
Lotka za Ciebie również trzymam żeby samo ruszyło.
Czara, Alphelia A co u Was? Już na porodowkach?
Welonka widzę że nie tylko ja miałam wesołą nocpocieszam się że to kiedyś minie:-) póki co cieszę się pomimo całego zmęczenia że mam cudowną małą wymarzoną corcie.
lotka1990, Kropka89 lubią tę wiadomość
-
Kropka89 wrote:Dziewczęta a czy któraś z Was może polecić jakiś specyfik na laktację? Jak już pisałam, mały ma mega problem z chwytaniem, jesteśmy w trakcie fizjoterapii a do czasu aż się poprawi u niego mam karmić mm i dokarmiac swoim mlekiem chociażby 1-2 razy dziennie. Odciągam po każdym jego karmieniu, ale od paru dni to jest już tylko 5-15 ml na 20 min odciągania...i nie mam siły +martwię się że zaraz juz nic nie będzie. Pije Femaltiker, bawarke, dużo mleka i wody. Zamówiłam właśnie Piulatte Plus. Co mogę jeszcze robić? Nie nadążam z systemem 775533, bo często mnie mały odciąga i muszę do niego isc/tulić. Czy macie jakieś sprawdzone sposoby? Chciałabym go karmić swoim mlekiem, chociażby ten raz dziennie do końca 3 miesiąca chociażby. Nie chcę się poddać. (wizyty doradców laktacyjnych, położnych i lekarzy juz zaliczone jakby co, technika moja bez zarzutu, problem ma malutki ze swoimi nerwami - mówią że to trauma porodowa na niego tak wpłynęła, plus dopiero co się musi uczyć z podciętym wedzidelkiem)
warto spróbować, wpisz w Google „zielnik doz dla kobiet karmiących”, może u Ciebie tez pomoże
Kropka89 lubi tę wiadomość
-
Ja już czekam na wizytę u ginekolog w następny poniedziałek. Od tygodnia nie muszę używać wkładek, zero plamien. Czy któraś z was miała kiedyś wkładkę domaciczna? Jeśli tak, to miałyście mechaniczne czy te z hormonami? Chce założyć i zastanawiam się czy już za tydzień się uda czy będę musiała czekać.
-
Dziewczyny w dwupaku jedyne co wam mogę powiedzieć to życzę mega cierpliwości. To musi być bardzo frustrujące i te ciągłe pytania...
U nas też nocki takie se. Młody budzi się co 2 godziny z zegarkiem w ręku. W międzyczasie się osika, zrobi kupę i tak w kółko. Mam nadzieję, że po podcięciu wędzidełka będzie mieć więcej siły i to karmienie będzie co ok 3h. Dziś chłopaki już w domu. Czaro w końcu zasnął, a nie spał od 8. Ale co z tego jak zaraz będzie karmienie -
teqz wrote:Ja już czekam na wizytę u ginekolog w następny poniedziałek. Od tygodnia nie muszę używać wkładek, zero plamien. Czy któraś z was miała kiedyś wkładkę domaciczna? Jeśli tak, to miałyście mechaniczne czy te z hormonami? Chce założyć i zastanawiam się czy już za tydzień się uda czy będę musiała czekać.
ooo też jestem ciekawa, poważnie tą opcję rozważam jak już będzie możliwośćwcześniej brałam tabletki anty, ale bardzo nie chce do nich wracać i tym bardziej myślę o wkladce bez hormonów. kiedyś była owiana złą sławą, ale dziś jest znacznie bezpieczniejsza i ulepszona.Z tego co wiem można ją zakładać od razu po połogu.
-
Niestety ciągle czekamy... Co chwilę tylko wyznaczam sobie jakąś datę, której się trzymam że do tego czasu się urodzi
Ale nie wiem kiedy skończy się całkiem moja cierpliwość, bo dobry nastrój już dawno się skończył. Pełnia jest pod koniec tygodnia to jakaś nadzieja, choć chciałabym, żeby coś ruszyło już do tego czasu, a nie czekać cały tydzień po terminie lub jeszcze dłużej
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc. -
teqz wrote:Ja musiałam mleko odciągnąć na weekend bo z mezem na kilka godzin musieliśmy wyjechać to udawało mi się 20ml w 15min i stwierdziłam, ze spróbuje herbatkę, która kupili mi rodzice (z karmieniem nie miałam nigdy problemu, ale z odciąganiem tak), dostałam takiego nawału, ze w 10min ściągnęłam 100ml mleka (herbate wypiłam wieczorem i w nocy musiałam ściągać)
warto spróbować, wpisz w Google „zielnik doz dla kobiet karmiących”, może u Ciebie tez pomoże
Kropka89 lubi tę wiadomość
-
lotka1990 wrote:Alphelia a na kiedy masz "przykaz" żeby stawić się do szpitala?
Nie ustalili tego jeszcze. W środę mam iść na ktg do szpitala, może wtedy powiedzą co dalej. Wczoraj lekarka ze szpitala mówiła, że mogą zaprosić mnie dopiero po 10 dniach lub nawet dwóch tygodniacha przy rejestracji do szpitala położna mówiła mi o 7-10 dniach, więc niewiadomo kto to w końcu ustala i kiedy.
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc.