CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Czara wrote:Ineczka, dziękuje. Mnie boli głównie wieczorem, może właśnie jak juz pełny. Tez się zastanawiam czy to może przez to ze brzuch mam w sumie nie za duży i Franus na wszystko już mocno uciska...
Gotowa na poród? Kto wie, może i czerwcówką zostanieszCzy gotowa heh nie wiem czego się spodziewać i to jest chyba najgorsze ta niepewność szkoła rodzenia zaliczona wszystko czeka a jak będzie wyjdzie w praniu
A ty?
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
Annaya gratulacje !
dużo zdrówka dla was
Od wczoraj zbieram się żeby napisać, ale mała maruda straszna. Czy możliwe że dziecko się przejadą przy kp? Od wczoraj tylko by jadła dosłownie za dnia nie idzie jej uspokoić na szczęście w nocy usnęła. Ciągle je ulewa, wymiotuje, robi kupę i tak w kółko i ciągły krzyk.
Agnella dokładnie jak nie mówią że głodna na pewno to tak samo że mleka nie mam albo że moje mleko jej nie wystarcza. Jak nie mam mleka jak po jej jedzeniu dalej kapie.
Co do odciągania laktatorem nie wiem czy robię dobrze, ale odciagalam przy nawale tylko, teraz karmie mała i to wystarcza, czasami jak czuje że po jej jedzeniu dalej coś zalega to odciagam trochę ręcznie.
-
U mnie zaczął się zjazd...Przyjechali bez zapowiedzi teściowie, a ja w sukience, bez stanika i śladami mleka na niej
Chciałam się położyć z dziewczynkami, akurat po 13 jest pełna synchronizacja i obie usypiają, jedna po kp, druga po zupce. Obie usypiają przynajmniej na 2,5 czy 3 godziny. Także już nic nie mówie, nie chce się już denerwować
Teść od razu rzucił tekst, że byłam niedożywiona w ciąży i stąd taka niska waga urodzeniowa...Już nie chciałam się kłócić.
Zielonooka, tylko gdzie zbadać to mleko i na co, czy na bakterie czy na to czy jest wystarczają tucząceNiedługo usłyszymy, że mamy za chude albo wodniste...Już to słyszałam podczas kp u starszej córci. Nie bierzmy nawet tego do głowy, a swoje róbmy, szkoda naszych nerwów.
I dziś, oczywiście, teściowa zapytała czy mam pokarm. I czy moje mleko starcza.
Babcia często to samo. Już nie słucham, swoje robię, tez mi cieknie, również nie odciągam, nie mam nawet na to chęci i siły, ma się ilość dostosować do potrzeb dziecka. Skoro sa kupki, mała duzo sika to sie najada i tego też się trzymam, nie planuje ile będę karmiła, ile wyjdzie to będzie dobrze i z tego będę się cieszyła.
U mnie Mała zje, na ogól 10 min, odbije, uśnie...Mam trochę czasu dla siebie czy straszej córci. Póki co nie zapeszam, Mała jest spokojna, je co 2godziny, czy co 3...U Ciebie starsze maleństwo, na pewno jest różnica w tych 2 tygodniach, więc sie nie wypowiadam. Pamietam tylko, ze moja starsza córeczka tak do 2 tygodni była spokojna, potem już mniej.
I na pewno się najada, skoro sa kupki, mokre pieluszki. Na pewno jest tez potrzeba bliskości.
Alphelia, spory skurcz, na pewno coś się ruszy, nie martw się.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2018, 17:22
-
Agnella ewidentnie powinnyśmy sprawdzić mleko
na pewno coś nie tak z nim jest. Znowu moja teściowa cały tydzień powtarzała się co mogę jeść a czego nie mogę karmiąc i jak mała była niespokojna to albo wiadomo głodna albo ja coś już zjadłam co jej nie odpowiadało.
Kupując laktator myślałam że będzie on niezbędny na codzien, ale tak jak ty nie mam ochoty siedzieć z nim bez potrzeby.
I nie wiem czy to jakiś próg wiekowy ale właśnie do 2 tygodni mała była spokojniejsza te dwa ostatnie dni już ciężej. Mam nadzieję, że to przejścioweWiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2018, 18:10
-
nick nieaktualnyIneczka, tez będziesz miała Frania ❤️ Na poród gotowa nie jestem, ale jestem już tak zmęczona ze chciałabym mieć to za sobą
chyba dzisiaj będzie pierwsze w ciąży przytulanko z mężem
Moja wredna tesciowa wygadała, się ze nie karmiła męża piersią - tylko w szpitalu. Sama nawet powiedziała żebym kupiła mm. Wiec u mnie będzie w drugą stronę jeśli się uda karmic piersią. Jak się zdarzy, że nie będę mogła czegoś jeść to i tak podczas odwiedzin postawi na stol. Tak jak kilkoma ciastami na święta „no jedz, no jedz” w mojej cukrzycy ciążowej
-
Zielonooka7 z tego co brałam udział w konferencjach odnośnie karmienia piersią to nie jest możliwe, żeby dziecko przejadało się pokarmem ani żeby był niewystarczająco odżywczy dla dziecka
Agnella współczuję, sama nie przepadam za takimi niezapowiedzianymi wizytami, a tym bardziej musi być to denerwujące, kiedy zaburza rytm dnia z dziećmigdyby tak się zdarzyło u mnie to chyba tylko mąż przyjąłby gości, a ja poszłabym spać zgodnie z planem
Przynajmniej w tym szczególnym czasie, kiedy ma się mało tego snu i trzeba korzystać z każdej możliwej okazji
Czara mam podobnie jak Ty, czyli nie wiem czy czuję się gotowa na poród, ale już jestem zmęczona ciążą i chciałabym mieć to za sobą. Każdy kolejny dzień po terminie jeszcze bardziej mnie dobijaLiczyłam, że coś się rozkręci dziś, skoro trochę się działo na tym ktg, a jak na razie znów cisza
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc. -
Gratuluje kolejnym rozpakowanym
U mnie nadal cisza, dzis dzien terminu i cisza nadal. Jutro na 8 jade juz do szpitala a we wtorek cesarka. Boje sie, ze po wszystkim bedzie bolało lub cos nie pojdzie po mojej mysli. Ogolnie to pogodzilam sie z tym i ciesze sie, ze niedlugo bede mogla juz normalnie funkcjonować i sie poruszac
Jest mi strasznie ciezko, brzuch jest strasznie duzy i zle mi sie oddycha. Boje sie tez, ze nie poradze sobie w byciu mamą.
Na dodatek, jak na zlosc, na 3 tygodnie przyjechala siostra mamy z mezem i beda u nas siedziec za sciana... Ciotke bym przezyla, ale jej maz... No z trudem go toleruje teraz a co dopiero pozniej. Chociaz kto wie
A wy Panie jak sobie radzicie dzisiaj? W koncu odpoczynek od upalow i mozna normalnie sobie posiedziec -
Dziękuję Wam kochane :*
Co prawda nie przespałam się za bardzo jeszcze, ale z grubsza napiszę.
Skurcze gdzieś o 17 nareszcie zaczeły być co 5 minut, godzine później pojechaliśmy.
Na KTG akurat weszłam po skurczu i wiele się nie zapisało, ale przy badaniu wyszło, że rozwarcie na 3cm i główka już nisko w kanale i że na pewno nie wrócę do domu. Śmiałam się z boku do męża, że w sumie ta główka w miednicy jest od dwóch miesięcy a i z rozwarciem też mogę w sumie już jakiś czas chodzić...
Na szczęście jednak szło dalej i gdzieś koło północy (niestety nie udało się zdążyć na Dzień Ojca) już pełne, ale położna nie chciała, żebym jeszcze parła z tymi skurczami, za pewne chodziło o potrzebę dłuższego przygotowania i rozszerzania moich wewnętrznych wąskości... a ja jeszcze zanim wody z pomocą odeszły już czułam przy skurczach, jakbym tę główkę miała między nogami, więc każdy taki pozniejszy skurcz to był dramat.
Miałam takie wielkie plany na wannę, przebywanie jak najdłużej w pozycjach pionowych, na kolanach itd. skończyło
się na tym , że chyba większość porodu się kładłam na boku, bo byłam półprzytomna, słaniająca się na nogach, z bólu i wymęczenia. (Pamietajcie, żeby zawsze się wysypiać, ja niestety nocy przedporodowej za bardzo nie przespałam). Przed każdym skurczem dostawałam drgawek na całym ciele z zimna, normalnie jak epileptyk (położna mówiła, że to dlatego, że organizm wykonuje ogromną pracę), potem oblewały mnie poty z gorąca po. I tak na zmianę.
Na szczęście w końcu można było przeć, ja na początku byłam nieefektywna, ale w końcu się zawzięłam
O 2:33 szczęśliwie i w pełni zdrowia przyszedł na świat nasz Okruszek - całe 48cm, 2890g, tylko główkę miał większą, reszta to pyłek kwiatowyUrodził się z rączką zaraz za uchem i mąż mówi, że miał pępowinę zawinięta jak szarfę. To the glory!
Uczucia po takim porodzie kiedy ta mała istotka się w końcu wyślizguje i wtula do skóry niesamowite. Od razu odeszło całe wycieńczenie, oczy jak pięć złotych i aż człowiek nie wierzy, że to naprawdę
Alphelia, Anitka201, moira696, lotka1990, Magda33, Kropka89, Joaszo, witaminkab, Dika lubią tę wiadomość
-
zielonooka7 wrote:Agnella ewidentnie powinnyśmy sprawdzić mleko
na pewno coś nie tak z nim jest. Znowu moja teściowa cały tydzień powtarzała się co mogę jeść a czego nie mogę karmiąc i jak mała była niespokojna to albo wiadomo głodna albo ja coś już zjadłam co jej nie odpowiadało.
Kupując laktator myślałam że będzie on niezbędny na codzien, ale tak jak ty nie mam ochoty siedzieć z nim bez potrzeby.
I nie wiem czy to jakiś próg wiekowy ale właśnie do 2 tygodni mała była spokojniejsza te dwa ostatnie dni już ciężej. Mam nadzieję, że to przejściowe
To ze dziecko robi się „inne” po 2 tygodniu życia to standardmniej więcej 2 tygodnie dochodzi do siebie po porodzie i później wychodzi prawdziwy charakterek
mój ma skończone 3 tygodnie i dzisiaj mam małego rozdarciucha, który uspokaja się jedynie przytulony. Już myślałam ze to jakiś skok rozwojowy ale czytam ze pierwszy jest mniej więcej w 5 tygodniu życia. My weszliśmy w 4 tydzień ale całkiem możliwe ze już go przechodzi.
Ja laktatorem odciagam zawsze po wieczornyn karmieniu czyli zaraz. Ściągam jakieś 150 ml i w sumie zastanawiam się czy by tego nie zacząć mrozić bo staramy się aby młody ćwiczył picie z butelki i jedna porcje mleka (koło godziny 18) podajemy z butelki.
Na temat diety matki karmiącej nie chce nic słyszeć.. wystarczy ze ostatnio się pokłóciłam z tego powodu. Ja jem wszystko - czereśnie na kilogramy, wszystkie owoce l, zasmażana kapustę, pieczone, smażone , gotowane. Wszelkie warzywa i słodycze. Nie wiem czy coś się uchowało przede mną bo apetyt mam ogromny. Jedynie widzę jakaś reakcje alergiczna na orzeszki ziemne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2018, 20:49
zielonooka7 lubi tę wiadomość
-
Annaya to fakt, uczucie jak ta mała istotka zostaje podana na brzuch - przepiękne! Doskonale pamietam jak to było za pierwszym razem i teraz tez oboje z mężem płakaliśmy ze szczęścia
Mój drugi synek urodził się w czepkupołożna mówiła ze dawno nie miała takiego przypadku
-
Bardzo gratuluję i zazdroszczę nowym mamusiom. U mnie ciągle cisza, termin minął wczoraj, chyba już zawsze zostanę z tym brzuchem. Zupełnie nie mam pomysłu co robić picie maliny, seksy i sprzątanie nic nie dają. Jeśli nic się nie będzie do wtorku działo to pojedziemy do szpitala sprawdzić. Jakieś takie zrezygnowanie mnie w końcówce dopadło...
-
moira696 wrote:Bardzo gratuluję i zazdroszczę nowym mamusiom. U mnie ciągle cisza, termin minął wczoraj, chyba już zawsze zostanę z tym brzuchem. Zupełnie nie mam pomysłu co robić picie maliny, seksy i sprzątanie nic nie dają. Jeśli nic się nie będzie do wtorku działo to pojedziemy do szpitala sprawdzić. Jakieś takie zrezygnowanie mnie w końcówce dopadło...
Mam to samo niestetydziś odzyskałam trochę nadziei na tym ktg, ale jak nic z tego nie wyjdzie i będę musiała znów zgłosić się na kontrolę w środę to będę całkiem przybita
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc. -
Annaya gratuluję serdecznie:-)
Alphelia myślę że Ty do jutra nie wytrzymasz A gdzie tu do środy;-)
Czara gratuluję obrony A w nagrodę życzę maluszka może też jeszcze dzisiejszej nocy
Zielonooka mam wrażenie jakbym czytała o swojej małej. Też tylko wisi na cycu. Ja już chodzę jak wrak człowieka. Mała tylko je, czka, znowu je, kupka, czka, je, ulewa, chwilę śpi, stęka i płacze. A później od początku. A jak ktoś pyta czemu tak płacze, może głodna A może coś ją boli to tylko odpowiadam że jest dzieckiem więc płacze. Ma do tego prawo. I w ogóle nie słucham komentarzy.
U mnie na szczęście nikt się nie zjawia. Gości zero. Ale choć bardzo lubię jak ktoś nas odwiedza to tym razem jest mi po raz pierwszy w życiu na rękę że nikogo nie ma. Mam takie tyły w sprzątaniu chaty że gdyby ktoś zechciał mnie odwiedzić to chyba zapadlabym się pod ziemię.
Dziewczyny mam pytanie. Czy to normalne że krwawienie poporodowe już mi ustalo? We wtorek mija 4 tydzień połogu A dziś już u mnie było zupełnie czysto na wkladce. Nie pamiętam ile oczyszczalam się po poprzednich porodach ale wydaje mi się że było wtedy bliżej tych 6 tygodni które powinno to trwać. Mam nadzieję że to nie jest jakieś zatrzymanie w środku tylko po prostu naturalny koniec:-) -
Zielonka moja około dwóch tygodni zAczęła ulewac i wymiotowac mlekiem.
Współczuję wam tych odwiedzin u nas same zapowiedziane zaproszone przez nas były ciotki od strony męża Ale byliśmy w szpitalu i dzisiaj teściowa dzwoniła ze była męża chrzestna z jakąś kuzynka Ale my jesteśmy u rodziców moich .
Tini u mnie jednego dnia jest praktycznie czysto A drugiego leci już mnie coś trafia z tym .
Moje dziecko obudziło się o 23 zjadła pierwszy raz tyle wisiała przy piersi myślę sobie ok pewnie potrzebuje więcej zjadła odlyzylam ja a ona oczy jak 5zl i nie zamierza spać i tak do tej pory leży i podziwia moja czerwona pościel i wierci się dałam jej smoka usunęła i smok wyleciał i dziecko od nowa nie śpi a smok już parzy . -
Ja się chwaliłam w tamtych tyg że już plamię a dzień później znowu krwawiłam 3 dni i znowu plamię.
Wczoraj znowu mały nie chciał spać u siebie a że nie miałam siły na usypianie go to Karolek spał z nami w łóżku, zasnął od razu i przespał 4 godziny, w szoku byłam
Widzę że moja cycowa podusia jest lepsza niż te całe szumyniech sobie śpi na mnie mi to nie przeszkadza,przynajmniej mogę kogoś przytulić i wycałować.Alan już nie chce buzi bo to siara w tym wieku,haha
-
Tini u mnie pierwsze suchoty zaczęły pojawiać się 2 tygodnie po cc. Też sie zdziwiłam, ze tak szybko. Potem co jakiś czas pojawiało się lekkie krwawienie. Teraz już tylko delikatnie i dość skąpo plamię więc sama wkładka w zupełności wystarczy.
U nas od dwóch dni wieczorem mała płacze i wygląda mi to na kolki. Całe szczęście trwa to dość krótko. Mam nadzieję, że nie będzie gorzej.
Wakacje się zaczęły i pogoda się schrzaniła. Starsza córka już w domu, młodsza do końca tygodnia jeszcze chodzi do przedszkola. Od przyszłego poniedziałeku przynajmniej nie będzie trzeba ustawiać budzika
-
Ha ja już budzik odstawiłam na bok
chociaż mała jest lepsza niż budzik bo dziś np od 4 nie spała. A wcześniej się obudziła chwilę po północy i do drugiej marudzila. Więc generalnie w nocy spala pomiędzy 2 a 4 rano. No i teraz oczywiście odsypia. Szkoda tylko że teraz ja już nie mam jak się położyć
-
Tini moja wstała o 23 i poszła o drugiej spać przed 3 już od nowa nie spała i tak do rana było przy tym był ogromny krzyk nawet nie wiedziałam że ona tAK potrafi głośno drzec się :d a wszystko przez brzuch gazy szły a kupy nie mogła zrobić,bardzo objadalam się morelami może to przez to .
Teraz Oliwia śpi z ciotka a ja Jadę jak zombi umówić jej bioderka. I wiecie co tak mi się spieszy ze odpuscilam dwa mikrobusy i siedzę na ławce i delektuje się cisza i spokojem :d
Też jestem ciekawa jak to z tą hybryda jest