CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Anitka, lotka, nadzieja umiera ostatnia
Albo wcale!
Welonka, radość ogroooomnaprawie się nie ruszyłam jak załapał tak byłam podekscytowana żeby nie puścił
Teraz po nocy jak odciągam z tej piersi to leci ze hej...będzie z pół porcji! To się nazywa skok rozwojowy...chyba u mnie w głowie tez...
A swoją drogą po tych emocjach, tak jak zjadł z piersi o 22:20 to potem się jeszcze domagał, żeby nie było. O 00:30 dałam mu standardowo butle i uwaga przespał do 6:30...Mam ogromną nadzieję że to nie ja nie słyszałam, ale spał słodko jak ja się budzikiem w końcu obudziłam. Czy to mega tragedia jeśli takie malutkie dziecko tyle prześpi? Mamy które już macie starsze dzieci, kiedy Wasze zaczęły przesypiać 6h w nocy?Anitka201 lubi tę wiadomość
-
Kropka mój od 2 nocy budzi się co 2-3 godz ale wcześniej spał w nocy nawet po 6 godzin. Z kolei starszy syn prawie ze od pocztkub przesypial nam w nocy 6-8- godzin ciągiem. Bywało ze przesypial właśnie cała noc i karmienie było np o 6 rano. Wszystko skonczylo się jak miał mniej więcej 6 miesięcy..do 1,5 roku spanie to był horror bo non stop sie budził.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
U mnie nic się nie dzieje niestety, a dziś właśnie mija tydzień po terminie
Jutro kontrola w szpitalu, zobaczymy co powiedzą. W poniedziałek będzie wywołanie, chyba żeby coś nagle się zmieniło. Oby chociaż to wywołanie poszło sprawnie i szybko, a nie ciągnęło się przez kolejne dni i ostatecznie skończyło cc
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc. -
Anitka, dziękuję za odpowiedź! No to z jednej strony super ze spał a z drugiej jak tylko do 6 miesiąca to potem musiało być Wam bardzo ciężko! Ciekawe od czego to zależy. Nasz tez budzil się narazie co 3-4h w nocy ale dziś był pierwszy raz ze spał 6.
-
A właśnie Czara, miałam Ci pisać ale zapomniałam :p personel jest super
i na izbie i na porodówce (dwie zmiany akurat zaliczyłam) i tu na oddziale też jestem zadowolona. Położne bardzo pomocne generalnie wszyscy mili usmiechnieci, może za wyjątkiem paru osób ale dla mnie najważniejsze że położne wszystkie na które trafiam są ekstra
na porodówce przez chwilę tylko ja byłam a czasem wszystkie 5 pokoi :p na oddziale przemiał ja jestem w pokoju 3 osobowym ale jest ok. Łazienka niestety na korytarzu ale blisko i dziecko dużo śpi więc nie mam problemu z wychodzeniem i zostawianiem jej. Jak nic się nie dzieje to szybko wypuszczają dziś wychodzi dziewczyna która miała w środę rano cesarkę.
Ja miałam w ciąży prawdopodobnie cytomealie i przez to robią więcej badań i od tego i od poziomu bilirubiny zależy kiedy wyjdziemy. Najwczesniej jutro 14-15. Chciałabym już bardzo wrócić do domu i w pełni cieszyć się małą.
-
lotka1990 wrote:Joaszo super! Gratuluje! Próbowałam Was nadrobić ale jakoś mało czasu i to nawet nie ze względu na małą ale albo jakieś odwiedziny albo telefony itd
mała właśnie śpi, dzisiaj w nocy ładnie się karmilysmy co ok 3 godziny a tak to spala. Wiem że to zło ale z jednej piersiusze karmić z nakładka a z drugiej jest okej. Strasznie mały sutek no i położne tez próbowały. Zobaczymy jak to dalej będzie. Na razie cieszę się że cokolwiek się dzieje w kwesti KP choć nie wiem czy jak mała tyle ssie to czy faktycznie tak długo ke mleko? I czy w ogóle tyle go mam?
Ogólnie powiem szczerze że miałam obawy zwiazane z instynktem macierzynskim itd. i jak urodziłam i położyli mi mała to było super ale jak tylko zaczeli mnie szyc (mimo że lekko i mało) to tak bolało że jakoś już nie czułam tego czegoś i pierwsze pół doby było takie dziwne. Ale już jest coraz lepiej
Czara, Aphelia jak tam? Teraz już chyba tylko na Was kolej. W nawiązaniu do mojego przykladu- nie można tracić nadziei na naturalny rozwój wypadków ;p -
nick nieaktualnyDziękuje lotka za wiadomość!! Kurde, może jednak na tą Zaspę pojechać
a odwiedziny w salach czy w specjalnym pokoju?
U mnie chyba przełom jakiś. Pierwszy raz od dawna załatwiłam się już dwa razy, tak normalnie bez potu na czole. Albo idzie ku dobremu, albo stres przed wizytą.
Alphelia, życzę ci bardzo, bardzo aby do poniedziałku się samo rozkręciło! Lotka miała jechać już do szpitala dowiedzieć się co i jak, a tu nagle skurcze. Ja się urodziłam 13 dni po terminie - mama miała pojsc następnego dnia do szpitala, ale chyba się przestraszyłam i sama postanowiłam wyjść. Naprawdę mam nadzieje, ze i u nas tak będzie.
Kurde, dziewczyny! To podczas szycia nie dostaje się żadnego znieczulenia? Na żywca to robią?!?!Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2018, 10:47
Alphelia lubi tę wiadomość
-
Joaszo, serdecznie gratuluję maluszka na świecie. Wszystko sie zagoi. Ja przy porodzie z I córcią byłam sporo nacięta i dlugo mnie szyli. następnego dnia bol nie do opisania, nie mogłam nawet usiasc. Maluszek wynagrodzi Ci wszystko. A przy drugim porodzie bedzie lepiej i bez nacięć
Lotka,przynajmniej bedziesz spokojna, przebadaja Ci maluszka. Z życia znam przykłady z cytomegalia w ciąży i z dziećmi wszystko w porzadku.
Witaminka, duzo zdrówka dla maluszka, biedulek z tymi uszkami.
Alphelia, moze dzis lub jutro przyjdzie kolej na Ciebie, tego Ci życzę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2018, 11:08
-
Witaminka z synem czy córka? Dużo zdrówka :*i szybieko powrotu do domu.
Czara ja miałam podane miejscowe znieczulenie przy szyciu bolało tylko podanie znieczulenia , ja po porodzie jak rodzilam łożysko i mnie szyli to cała trzeslam się takie drgawki miałam nie mogłam nas tym zapanować to te chyba wszystkie emocje hormony zadzialalay -
Witaminkab bardzo mi przykro
Życzę Wam szybkiego powrotu do domu.
Joaszo ogromne gratulacje!
My juz godzinę temu zaliczyłyśmy spacer. U nas dzisiaj strasznie gorąco, jutro już ma być chłodniej.
No i dzisiaj Łucja kończy miesiąc... to był zdecydowanie cudowny miesiąc ❤ -
A ja dzisiaj jestem mega wku...na na mezs. Od rana Załatwia teściowej rozne sprawy, a dom i dziewczynki ma gdzieś, bo on wielce zmeczony jest. Myslalam, ze skoro jest na miejscu to pomoze i troszkę chociaz mnie odciąży. Doslownie jakby go nie bylo, większość siedzi na gorze.Juz lepiej niech jezdzi i zarabia kase, bo pierwsza postawa mnie drazni.
Tesciowa mysi, ze sobie siedze w domu i sie nudze.
Dzis sie rozwylam,bo zamiast dluzej odbic Mala polozylam ja po 5mni do wozka.Za jakis czas podchodze zajrzeć i Dominiczka zarzyganaZamiast maluszkiem sie zajmować zrobiony obiad był wazniejszy...Dobrze, ze się nie zadlawiła.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2018, 11:30
-
Witaminka życzę dużo zdrówka dla Maleństwa. Współczuję bardzo bo uszy to nic przyjemnego.
My też dziś miesiąc kończymy. I ciągle bez zmian. Dziś od 3 rano ciągle placz. Sama już prawie płaczę. A jeszcze o 14 mamy bioderka. No cóż....witaminkab lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Joaszo współczuję bardzo:*
A wiadomo coś czemu tak mogło być? Bo dziecko nie takie wielkie a ponoć takie pęknięcia to rzadkość przy naturalnie przebiegających porodach...
Miałaś jakieś wspomagacze poza czopkami?
Mam nadzieję że szybko się zagoi...zielonooka7 lubi tę wiadomość