CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kropka89 wrote:Dziękuję Wam dziewczyny za wszystkie odpowiedzi! Z mężem porozmawiałam. Okropnie się zasmucił i zdenerwował. Nie rozmawia ze mną od wczoraj prawie w ogóle.Wiem że bardzo mnie kocha i ma dla mnie odpowiedz (pisał wczoraj ponad 3h list ale jeszcze go nie dostałam) i narazie nie chciał rozmawiać. Może dziś jak wróci z pracy, nie wiem. Bardzo się boję...strasznie płacze bo może to ja rzeczywiście mam jakąś depresję czy cos i przesadzam. Ech miałam się cieszyć z ciąży i macierzyństwa a tak jak na zwolnieniu tez mi było smutno tak teraz to wszystko wraca i jeszcze małżeństwo dotyka. Mam nadzieje że się dogadamy, będę się mocno o to modlić i będę otwarta na dialog. Może rzeczywiście to ja przesadzam. Nie chce stracić męża jako przyjaciela, jest on dla mnie najważniejsza osoba na świecie i bardzo go kocham. Juz nie będę tu o tym więcej pisać ale chciałam Wam podziekowac jeśli któraś z Was będzie mogła pomyśleć o nas lub się pomodlić za nasze małżeństwo. Dziękuję :-*
Kropka spokojniemój też zareagował impulsywnie ale suma sumarum pomógł z obowiązkami domowymi
faceci po prostu muszą ta przetrawic!
wszystko będzie dobrze
Kropka89 lubi tę wiadomość
-
Mi tak szaleją hormony... Czasem jest ok a potem wpadam w histerię i płacze.. np. bo nie czuję instynktu macierzyńskirgo, czasem nawet się zastanawiam czy kocham małą... To jest okropne... A to że mąż jest dla mnie taka podpora i jest taki dobry jakoś zamiast mnie pocieszać jeszcze bardziej mnie dołuje.. bo ja tu w ryk a on mnie przytula i mówi dobre rzeczy. To wtedy jeszcze mi przychodzi do głowy że na niego nie zasługuje.. w ciąży z hormonami było ok ale jestem podatna na zjazdy nastrojów do takich depresyjnych i wiedziała że połóg będzie dla mnie ciężki. Nie wiem tylko jak to przetrwać...
-
Kropka, będę pamiętać :*
Nie denerwuj się sytuacją, to normalne, że są różne kryzysy, ale one często są nam potrzebne do duchowego wzrostu. To teraz trudny i wymagający czas dla Was obojga, każde ma inne oczekiwania. Życzę Wam abyście na spokojnie spotkali się gdzieś po drodze. I przede wszystkim bądź wyrozumiała dla siebie samejKropka89 lubi tę wiadomość
-
Kropka, po tu jesteśmy...Także jak cos lezy Ci na wątrobie...pisz. Tak jak każda z nas
Ułozy się, nie martw się. Dla Was to nowa sytuacja, niedługo sie w niej doskonale odnajdziecie. Twojemu mężowi na pewno zależy na Tobie, dziecku skoro list napisał. Myślę, ze jak kazdy pokaże co boli to oczyści to troche atmosferę. Będzie dobrze
Normalne z tymi wahaniami nastroju. Przy dwójce mam Sajgon..ale zdarza mi sie płakać nad starsza circua, ze jej malo czasu poświęcam. Jak w nocy sie do niej przytulę i to potrafie sie popłakac. Generalnie staram sie cieszyc scuerzynstwem, duzo ratują mnie spacerki i ten podwójny wózek to wybawienie.
Kropka89 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLotka Kochana spokojnie, sama wiesz że to burza hormonów i nie do końca mamy wpływ na powstrzymanie naszego nastroju. Będzie lepiej.
Próbuje Was doczytać, ale to chyba graniczy z cudem
My od środy w domu. Teraz na dziko ogarnianie przychodni i bioderek. Nie mamy jeszcze peselu, mąż zgłosił Wiktora w środę i to wiele utrudnia. Dziś jadę na kontrolę rany i zdjęcie szwów. Dziwnie się żyje póki co z tym rozdarciem. Wczoraj zaliczyliśmy pierwszy spacer. Nie było najgorzej, syrena się włączyła pod blokiempozdrawiam Was
-
Wykonczy nas ten katar ja już nie wiem co mam robić charczy nie może spać Dzisiaj rano jej odciagalam to wydzielinie był ślad krwi i trochę zokta koza osluchowo jest czysto pediatra kazał odciqgac kilka Razy dziennie nawilazac nosek sola morlska maść majerankowa i olejek i nawilzax pomieszczenie w którym śpi robię to już miesiąc a ten katar ciągle jest .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2018, 08:41
-
Welonka u nas też pojawia się "katar" w nosie ale znika . Położna mówiła że ulewa jej się do noska.kiedys gdzieś tam widziałam gila ale teraz tylko słyszę jak jej coś tam w nosie gra. Narazie zakrapiam sola fizjologiczna i pomaga
może spróbuj zamiast woda morska
-
Lucy010 wrote:Dzis dwa razy w nocy jak zajrzalam do malej lezala w poprzek kolyski z przykrycien na buzce. Dobrze, ze jej cos nie pasowalo I krzyknela. To ruchowy narwaniec jest. Tak.sie spina, ze wedruje tam gdzie lezy.
U nas to samotak się pręży i spina na kupke że wedruje po łóżeczku
-
welonka wrote:Wykonczy nas ten katar ja już nie wiem co mam robić charczy nie może spać Dzisiaj rano jej odciagalam to wydzielinie był ślad krwi i trochę zokta koza osluchowo jest czysto pediatra kazał odciqgac kilka Razy dziennie nawilazac nosek sola morlska maść majerankowa i olejek i nawilzax pomieszczenie w którym śpi robię to już miesiąc a ten katar ciągle jest .
I też jedyna rada lekarki: woda morska, dużo wody morskiej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2018, 10:29
-
Kropka raz ulalo się jej nosem ja na raz wypila z butli 90ml bez odpoczynku, u nas to chyba katar bo wychodzą kozy .
Po soli fizjologicznej nic nie dało się odciągnąć kichala na sucho, teraz po soli morskkiej pojawiają się w nosie kozy i mogę odciągnąć co kolwiek i jak kicha to słychać . We wtorek będę jescze u pediatry powiem o tej krwi może coś innego doradzi.
Zapytam o inchalacje dla takiego małego dziecka.Ja mam aspirator do buzi jak przychodzi mi odciagac to chce mi się płakać razem z nią jak patrzy na mnie tymi zaplakanymi oczkami
Moja też często leży w poprzek i tylko lewy bok, -
Tròjka wrote:Fasola jak tam nocka?
Spała od 18.40- 22.15 mleko kupa . Ok.23 poszła spać wstała po 2 mleko kupa i potem ok. 5 Więc nie było źlebyła na mm od wczoraj od 14 . I niby było lepiej z kupka ale dzisiaj znowu poplakuje mocniej więc wracam do mojego i zobaczę jak kupka . Mamy dziś wizytę u pediatry o 19 więc zobaczymy co powie
-
A tak w ogóle to przed wczoraj wpadła do nas babci koleżanka. Mała leżała sobie na mnie a ona wiecznie "Ale niech pani jej trzyma głowę " myślałam że zaraz jej..... coś powiem. A dziś byłam na spacerze i ja spotkałam. Ciepło lekki wiaterek a ona patrzy "Jezu to teraz się dzieciom czapki nie ubiera ... No przecież zaraz będzie mieć uszy zawiane "
Normalnie grrrrr