X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
Odpowiedz

CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018

Oceń ten wątek:
  • Lucy010 Autorytet
    Postów: 1462 649

    Wysłany: 30 sierpnia 2018, 19:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mi tez udalo sie rozsmieszyc Zosie :D krotko, ale pieknie sie zasmiewala :)
    Sama zabawki nie lapie ale pieluche owszem, zabawke jak jej podam. I ciach do buzi. Fajnie wlasnie trenuje na pieluszcze. Wsadzam ja do lezaczka klade na nia pieluche I ona tam dziala I trenuje :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2018, 19:16

    SU7zp2.png
    WJrFp2.png
  • Dika Autorytet
    Postów: 277 198

    Wysłany: 30 sierpnia 2018, 21:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tego śmiechu na głos nie mogę się doczekać :)

    Przed chwilą za to pojawiła się pierwsza łza w oczkach przy płaczu. Ścisnęło mnie to za serce!
    Starsza meeega długo nie płakała łzami, do teraz jak już płacze to raczej na sucho. Nie przywykłam do widoku łez.

    klz9hdgetuhl70jy.png
  • witaminkab Autorytet
    Postów: 1257 1981

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 07:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny! U nas drugi raz zapalenie ucha. Tym razem jednego i jako, ze zaraz kończy 3 miesiące leczymy sie w domu. Ciągle cos mamy i nie udało sie nam jeszcze zaszczepić 1 szczepień. Rota mimo, zw lezy kupiony juz przepadl, bo bedziemy sie mogli szczepic ok 15 tyg ksk będzie dobrze. Za to Artur rosnie, wazy juz 7 kg i nosi rozmiar 68, a mimo nienawiści do lezenia na brzuchu wczoraj odwrócił sie z brzucha na plecy. Jest straszna gadula, ciagle nas zaczepia i bardzo dużo sie usmiecha.

    mhsv3e5eug8d3245.png
    wnidvcqg5wbp23cu.png
  • Lucy010 Autorytet
    Postów: 1462 649

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 09:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dostala Zosia szumisia. Wiejskie powietrze + szumis = lepszy sen :D nareszcie doczekalam 2 godzinnej drzemki w dzien. Oczywiscie na dworzu. Teraz tez drzemie, ja sie opatulilam I tez zazywam poietrza.
    Nasmialam sie, w nocy Zosia puszcza baka I szumis sie wlacza :D

    Annaya, Joaszo, Dika lubią tę wiadomość

    SU7zp2.png
    WJrFp2.png
  • Tròjka Autorytet
    Postów: 848 549

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 10:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A czy są tu dziewczyny które nie szczepily na rota swoje starsze dzieci i chodziły one do żłobka? Mam też przepadło rota ale nasza pediatra mowi, że tym dwuskładnikowym nie ma rygorystycznego zakazu szczepienia po 12 tyg więc nie wiem...

    f2w3rjjgku0ijq5v.png
  • Ha Autorytet
    Postów: 871 725

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 11:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tròjka wrote:
    A czy są tu dziewczyny które nie szczepily na rota swoje starsze dzieci i chodziły one do żłobka? Mam też przepadło rota ale nasza pediatra mowi, że tym dwuskładnikowym nie ma rygorystycznego zakazu szczepienia po 12 tyg więc nie wiem...
    Ja nie szczepiłam żadnej z moich córek na rota. Średnia chodziła do złobka i nigdy nie miała nawet jelitówki.

    Tròjka lubi tę wiadomość

    19.01.2007 córka
    09.06.2014 córka
    ex2bkrhm336va282.png
  • Annaya Ekspertka
    Postów: 233 282

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 11:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Joaszo, właśnie zastanawiałam się jak tam żyjecie. A propos masażu, a może pomogłby Wam w rozluźnieniu codzienny masaż Shantala? Stosuje któraś? Jakoś nie mogę się zebrać, staram się tylko przy przewijaniu zrobić chociaż chwilę antykolkowy.

    Trójka,gratulacje takich zacnych postępów, każda minuta więcej cenna, bardzo Cię rozumiem ;)

    U nas płacz i krzyk. Cały czas ten sam schemat. Coś pośpi, poje, przewinę, poleży, pobawi się parę minut, nawet pouśmiecha, potem zaczyna marudzić/płakać/krzyczeć i często bardzo ciężko go uspokoić a nawet jak go biorę na ręce zaczyna płakać/krzyczeć jeszcze głośniej. Nie pręży się już za często przy tym jak kiedyś.

    Co ja mogę zrobić?

    Wczoraj postanowiłam mimo wszystko pojechać wózkiem na spotkanie mam, które rodziły w podobnym czasie (Tutaj ośr.zdrowia organizuje takie spotkanie, a potem mamy umawiają się na własną rękę). Zanim dotarłam spóźniona na miejsce docelowe, zaliczyłam kilka postojów i gdzies z 20min stałam z wózkiem na poboczu a małego uspokajalam na rękach. Miał przecież spać. Przejeżdżała kolo mnie para - też z gondolką - i mężczyzna, który prowadził wózek, widząc moją sytuację zasalutował mi solidarnosciowo, stukając się pięścią w pierś. Od razu poczułam jakieś +50 do heroizmu ;)
    Ostatecznie i tak skończyło się na tym, że ostatni odcinek szłam z małym na ręce, pchając wózek drugą ręką, bo nie dało się go odłożyć. Dopiero na miejscu pospał w wózku może 15 min.

    I wiecie co, jak ostatnio z mężem rozmawialiśmy, po tych wszystkich naszych przebojach, że to niemożliwe, żeby istniały takie dzieci, co to jedzą, śpią i się same bawią i tylko sporadycznie popłaczą, tak na tym spotkaniu zobaczyłam takie na własne oczy i czułam się jakbym była w kinie. Każde spokojne, przelewające się niemal przez ręce, ssące pierś tak jakby go nie było, śpiące, albo ciekawie i w spokoju przyglądające się otoczeniu...

    Mój mały nawet po porodzie taki nie był. Istny żywioł. Tak jakby miał niekończący się skok rozwojowy od pierwszej doby życia...

    2r8rk6nl0p40hkvi.png
    7u229jcgg4p5jd4c.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 11:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Annaya mieliśmy robić shantala ale jakoś nieregularnie mi to idzie. Też robiłam głównie antykolkowy. Jak piszesz o swoim to wiem o czym mowa. Mój też od małego szogun ;-) i taki sam schemat u nas, krótki sen, jedzenie, krótka zabawa i długi krzyk. Teraz właśnie jestem w szoku bo mały leży na moich nogach od 25 minut i nie płacze :O ale ta chwila nie potrwa wiecznie ;-)

  • Lucy010 Autorytet
    Postów: 1462 649

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 12:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurcze dziewczyny u mnie sie mienilo z dniem skonczenia 2 miesiecy. Trzeba duzo uwagi poswiecic, ale nie placze jak wtedy. Duzo mniej placzu I marudzenia jest. Nie jest to jak w tym ,,kinie,, ktore widziala Annaya na spotkaniu, ale o niebo lepiej niz bylo. Wyjscia nadal sa trudne, wozek to zlo jak nie spi. Pewnie zaczne gdzies sie dalej z nia wypuszczac jak mam nadzieje zaakceptuje butle. Ostatnio karmilam w galerii (pierwsze takie wyjscie musowe) to pozniej ciagle zwrcala to co zjadla. Karmilam w pokoju rodzinnym, tam fotel jest, ale ona odpycha sie nogami jak tylko cos poczuje I cieezkie karmienie bylo. Jakos nie umiem jej dobrze ulozyc do karmienia, mi jest ciezko ja trzymac, nie moge jej ulozyc brzuchem do brzucha, taka melepetka jestem odkad urosla hehe

    SU7zp2.png
    WJrFp2.png
  • kokkosanka Autorytet
    Postów: 330 199

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 13:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas też wszystko odwróciło się z dniem ukończenia 2 miesięcy. Teraz ma swój rytm i płacze tylko gdy chce jeść i ze zmęczenia. Leży, obserwuje, macha kończynami ;) uśmiecha się i gada. Też potrzebuję uwagi, ale wytrzyma chwilę sam.
    Dziewczyny wierzę że u was też się to wszystko unormuje:) może do tych 3 miesięcy będzie już lepiej:) u nas też pogoda miała znaczenie. W te największe upały był dziki wrzask cały dzień..

    dqprj48abcqcj6gc.png
    km5sdf9h2wz9wpdb.png
  • Tròjka Autorytet
    Postów: 848 549

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 13:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Annaya wrote:
    Joaszo, właśnie zastanawiałam się jak tam żyjecie. A propos masażu, a może pomogłby Wam w rozluźnieniu codzienny masaż Shantala? Stosuje któraś? Jakoś nie mogę się zebrać, staram się tylko przy przewijaniu zrobić chociaż chwilę antykolkowy.

    Trójka,gratulacje takich zacnych postępów, każda minuta więcej cenna, bardzo Cię rozumiem ;)

    U nas płacz i krzyk. Cały czas ten sam schemat. Coś pośpi, poje, przewinę, poleży, pobawi się parę minut, nawet pouśmiecha, potem zaczyna marudzić/płakać/krzyczeć i często bardzo ciężko go uspokoić a nawet jak go biorę na ręce zaczyna płakać/krzyczeć jeszcze głośniej. Nie pręży się już za często przy tym jak kiedyś.

    Co ja mogę zrobić?

    Wczoraj postanowiłam mimo wszystko pojechać wózkiem na spotkanie mam, które rodziły w podobnym czasie (Tutaj ośr.zdrowia organizuje takie spotkanie, a potem mamy umawiają się na własną rękę). Zanim dotarłam spóźniona na miejsce docelowe, zaliczyłam kilka postojów i gdzies z 20min stałam z wózkiem na poboczu a małego uspokajalam na rękach. Miał przecież spać. Przejeżdżała kolo mnie para - też z gondolką - i mężczyzna, który prowadził wózek, widząc moją sytuację zasalutował mi solidarnosciowo, stukając się pięścią w pierś. Od razu poczułam jakieś +50 do heroizmu ;)
    Ostatecznie i tak skończyło się na tym, że ostatni odcinek szłam z małym na ręce, pchając wózek drugą ręką, bo nie dało się go odłożyć. Dopiero na miejscu pospał w wózku może 15 min.

    I wiecie co, jak ostatnio z mężem rozmawialiśmy, po tych wszystkich naszych przebojach, że to niemożliwe, żeby istniały takie dzieci, co to jedzą, śpią i się same bawią i tylko sporadycznie popłaczą, tak na tym spotkaniu zobaczyłam takie na własne oczy i czułam się jakbym była w kinie. Każde spokojne, przelewające się niemal przez ręce, ssące pierś tak jakby go nie było, śpiące, albo ciekawie i w spokoju przyglądające się otoczeniu...

    Mój mały nawet po porodzie taki nie był. Istny żywioł. Tak jakby miał niekończący się skok rozwojowy od pierwszej doby życia...
    Gratuluję samozaparcia! To mega wyczyn robić coś dla siebie gdy maluch jest naprawdę wymagający. My z mężem przeżyliśmy szok jak się urodził drugi syn i był samoobsługowy. Pierwszy to istny szatan :P Ale nadal nie mogę uwierzyć w dzieci, które śpią całą noc heheh ja mam trójkę i żaden nie jest tak uprzejmy :P

    Z tą szczepionka pytam bo starsze dzieciaki szczepione były i nawet jak gdzieś był rota to ich ewentualnie bolał brzuch. Ale wiem też, że może się przytrafić taki szczep, na którego szczepionki nie ma :/

    f2w3rjjgku0ijq5v.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 13:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lucy mi już też coraz ciężej układać Wiktora. Ponad 6 kg. Na bank ponad 62 cm.
    No u nas jest lepiej bo już więcej widzi więc łatwiej go czymś zainteresować, więc tego płaczu jest mniej. Ale żeby go odłożyć na kocyk i sam poleży to nie ma mowy. On nawet przy nas na łóżku nie poleży. Czasem zabawa w najlepsze trwa i nagle ryk.

  • welonka Autorytet
    Postów: 4262 1885

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 14:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My jutro kończymy 3 miesiące i od wczoraj jest tylko spanie przy mamie i spi na czuja ,dzisiaj w nocy budziła się kilkanaście razy i musiałam wstawać pokiziac ja po główce i szła spać jadła tylko raz.

    age.png
  • Annaya Ekspertka
    Postów: 233 282

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 14:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tròjka wrote:
    Gratuluję samozaparcia! To mega wyczyn robić coś dla siebie gdy maluch jest naprawdę wymagający. My z mężem przeżyliśmy szok jak się urodził drugi syn i był samoobsługowy. Pierwszy to istny szatan :P Ale nadal nie mogę uwierzyć w dzieci, które śpią całą noc heheh ja mam trójkę i żaden nie jest tak uprzejmy :P
    Nie powiem, że nie miałam ochoty zawrócić, ale ostatecznie stwierdziłam, że na miejsce mam bliżej niż do domu ;P Właśnie się pocieszam, że po Godzilli, będę tak zaprawiona, że już wiele mi nie będzie straszne i kolejny maluch będzie "łatwiejszy", choć wystarczyłoby naprawdę, żeby się nie męczył i nie cierpiał. Wolę płakać ze zmęczenia niż nad tym, że małego boli a ja nie mam jak mu pomóc.

    Super dziewczyny, że u Was się tak ładnie poprawiło :) Jest nadzieja dla pozostałych mam, choć nie powinnam narzekać, bo czasem są naprawdę lepsze dni. Wczoraj np już miałam totalnie dość, bo gargulec w ogóle nie chciał spać, gdy cudem, po wielkich krzykach udało mi się go uspać to nie dało się go odłożyć, bo zaraz się wybudzał a i na rękach nie pospał. Najlepsze jak po długich bojach gdzieś po południu, uspokoił się totalnie przy kolejnym karmieniu i odleciał. Ja wielka radość - no nareszcie, teraz będzie spał, bo taki wymordowany, najedzony a on po minucie "snu", otwiera oczy jak 5zł i się jeszcze bezczelnie uśmiecha! :) a potem wiadomo. I tak w koło Macieju.

    Dzisiaj zaś przed południem, mąż go uspał, UWAGA - ODŁOŻYŁ do wózka i mały spał ponad 2h (słownie - dwie godziny), a teraz też wybudził mi się właśnie z 45min snu i chwilę się rozgląda i nie płacze :)

    Już miałam kiedyś pytać. Czy u któregoś z Waszych dzieci zdiagnozowano refluks?

    2r8rk6nl0p40hkvi.png
    7u229jcgg4p5jd4c.png
  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 17:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czrsc dziewczyny. Podjelam decyzje aby czescioeo przesc na mm. Bede karmuc swoim mlekiem rano o 9 lub 12 i o 21 lub 24. Reszta karmuen bedzie mm. Insczej sie wykoncze i dziecko razem ze mna. Nie mam wsparcia w mezu ktory yylko potrafi mnie wyzwac od waruatek bo smiem sie przy dziecku denerwowac podczas karmienia.

    Mamy karmiace mm prosze doradzcie mi jakie mleko i jak dajecie. Czytalsm ze fajny jest benilon. Moje pytania.

    Ile ml mleka dla szkraba w 4 miesiacu ? 7 razy po 110 ml?

    Czy daeac mu tez wode a jesli tak to jaka i ile w ciagu dnia? Przegotowana mineralna dla dzieci ?

    Jaka wode mieszac z proszkiem ? Z kranu przegotowana w czajniku? Boje sie o kamien ktory mimo ze czyszcze robi sie s czajniku. Czy moze gotowac mineralna w garnuszku ?

    Obecnie daje dzuecku 2-3 krople espulmisanu przed kazdym jedzeniem oraz 3 krople priobiotyku
    Maly ma w koncu ladne kupki. Czy taka sama zadada jest przy karmieniu mm ? Jesli tak to jak dlugo ?

    Nie zlicze juz przeplakanych minut ale od 1,5 tyg mam wrazenie ze dziecko sie nie najada i denerwujr przy piersi. Odsaczam i daje butla rowniez co sprawua ze mu die nie cgce tez sac potem i powstaje zamkniete kolo.

    Moje mleko bede te dwa razy podaeac tez tylko butla.

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • biedrona84 Przyjaciółka
    Postów: 96 38

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 18:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sarrrra wrote:
    Czrsc dziewczyny. Podjelam decyzje aby czescioeo przesc na mm. Bede karmuc swoim mlekiem rano o 9 lub 12 i o 21 lub 24. Reszta karmuen bedzie mm. Insczej sie wykoncze i dziecko razem ze mna. Nie mam wsparcia w mezu ktory yylko potrafi mnie wyzwac od waruatek bo smiem sie przy dziecku denerwowac podczas karmienia.

    Mamy karmiace mm prosze doradzcie mi jakie mleko i jak dajecie. Czytalsm ze fajny jest benilon. Moje pytania.

    Ile ml mleka dla szkraba w 4 miesiacu ? 7 razy po 110 ml?

    Czy daeac mu tez wode a jesli tak to jaka i ile w ciagu dnia? Przegotowana mineralna dla dzieci ?

    Jaka wode mieszac z proszkiem ? Z kranu przegotowana w czajniku? Boje sie o kamien ktory mimo ze czyszcze robi sie s czajniku. Czy moze gotowac mineralna w garnuszku ?

    Obecnie daje dzuecku 2-3 krople espulmisanu przed kazdym jedzeniem oraz 3 krople priobiotyku
    Maly ma w koncu ladne kupki. Czy taka sama zadada jest przy karmieniu mm ? Jesli tak to jak dlugo ?

    Nie zlicze juz przeplakanych minut ale od 1,5 tyg mam wrazenie ze dziecko sie nie najada i denerwujr przy piersi. Odsaczam i daje butla rowniez co sprawua ze mu die nie cgce tez sac potem i powstaje zamkniete kolo.

    Moje mleko bede te dwa razy podaeac tez tylko butla.


    Karmię od początku mm Bebiko extra care przeciw kilkoma i zaparciom. Dawkowanie mleka w zależności od miesiąca jest opisane na opakowaniu. Wodę przygotuje wcześniej i przelewam do butelki a jak młoda jest głodna to podgrzewam wodę w butelce w mikrofali (woda nie moze przekroczyć 40 stopni) i wsypuję proszek i oczywiście trzeba "rozmieszać". Położna kazała mi między kamieniami dawać małej do picia wodę przegotowaną (wtedy kupki są luzniejsze) ale nie wiem jak z woda przy kp i mm jednocześnie. U małej kupki przez pierwszy miesiac były codziennie a teraz są co 2 lub 3 dni i bardzo gęste a to pewnie z tego względu że młoda nie pije wody nawet na siłę jak jej daje (dodam że nie używam żadnych kropelek i teraz czasami trochę posteka). Tak to wygląda u mnie.

    summer86 lubi tę wiadomość

  • biedrona84 Przyjaciółka
    Postów: 96 38

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 18:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeszcze zapomniałam dodać że mm po zrobieniu może być w butelce 2 h potem należy je wylać.

  • summer86 Autorytet
    Postów: 8570 7936

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 19:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sarra, mam nadzieję, źe ta decyzja choć trochę poprawi sytuację. A co do męża, czy on również zajmuje się dzieckidm czy wszystko jest na Twojej głowie? Życzę aby się poukładało między Wami.

    3i49mg7yu2aqel15.png
    starania od 03.2016, 2IUI, CP, 18 cs szczęśliwy <3
    IO, stan przedcukrzycowy, MTHFR 677C-T,PAI-1(hetero), AMH 3,6, HSG 11.2016-jajowody drożne, długie i kręte
  • olciabos Autorytet
    Postów: 504 533

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 19:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My podajemy mm na wodzie zywiec, i pediatra tez tak mowila. Podaje tez dicoflor i espumisan. Wczesniej bylosmy na nan optipro plus terwz niestety na nutramigenir.. Mam nadzieje zr jeszxze z miesiąc i będziemy schodzic z tego świństwa..

    3i49roeqvtlfpy4s.png
    Mala gwiazka 02/2019 *
  • Ha Autorytet
    Postów: 871 725

    Wysłany: 31 sierpnia 2018, 20:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My jesteśmy na mm prawie od samego początku. Polecam hipp bio combiotic - nie ma problemu z kupą, zaparciami, gazami czy bólami brzucha. Wodę dajemy żywiec. Co do ilości mleka które mała wypija w ciągu doby to bywa z tym różnie. W ciągu dnia maksymalnie zjada 100 ml, w nocy 120ml.

    19.01.2007 córka
    09.06.2014 córka
    ex2bkrhm336va282.png
‹‹ 1146 1147 1148 1149 1150 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Mikroelementy dające makro-poprawę męskiej płodności

Dowiedz się, które mikroelementy odgrywają kluczową rolę w kontekście męskiej płodności. Na co zwracać uwagę i których składników nie powinno zabraknąć w diecie przyszłego taty? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Czego nie jeść  w ciąży - 7 produktów zabronionych

Ciąża to okres wzrostu apetytu i wielu zachcianek kulinarnych. Czy oznacza to zatem, że możesz pozwolić sobie na wszystko i jeść do woli? Niestety nie. Zapoznaj się czego nie jeść w ciąży, aby zachować bezpieczeństwo dla rozwijającego się płodu. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ