CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ha, widzę, że robienie zdjęć maluszkom to dla Ciebie prawdziwa pasja.
u mnie też Mała powoli "nie bawi" się karuzelą tak jak kiedyś, wzywa mnie i muszę ja mieć na rączkach.
Znalazłam też nowy sposób, na macie starszej córeczki kładę zwykły koc i na niego Dominiczkę, trochę polezy, poćwiczy prawie przewrotki, obraca się dookoła o 180 stopni, zawsze to trochę czasu jej zajmie.
Teraz Dominiczka zaczyna się śmiać w głos, jak ją się rozbawi. Słodkie to, uwielbiam patrzeć jak dziecko się rozwija.
Noszę ja bardzo często w pionie, na fasolkę ryk, no nie da się...
Joaszo, u mnie często takie spania Dominiczki po karmieniu. Słodka fotka. A jeszcze słodsza maluszka z pieskiem.
Welonka, u mnie też raz dziennie trzeba rozpalać w piecu, inaczej jest bardzo zimno i nieprzyjemnie w domu. Jesień.
Może nie będzie taki zły ten okres po tabsach. Bo teraz powinno być krwawienie z odstawienia?
A u mnie dół totalny, pogodziłam się z tą bakterią, czekam jeszcze na wynik II wymazu...Ale kp nie mogę przeboleć, naprawdę. Wyć mi się chcę, a przecież w pewnym momencie myślałam, że nie będę w ogóle karmiła albo tylko miesiąc. A tu tak ładnie poszło...
Jak pomyśę, że będę miała drugą butelkowa córeczkę do kolekcji to rzygać się chce - będę miała roboty, a roboty, gotowanie wody, mycie butli po starszej i młodszej, ehhhh
I w ogóle naprawdę mi smutno
Nieraz się zastanawiam, ze zachowałam się jak ofiara, mogłam coś temu lekarzowi powiedzieć, no sama nie wiem, na bank ta bakteria z kliniki, do tego starsza córeczka ma kostki z ropką na rączkach i lekarka dała maści, raczej to tez Gronky.
Nie wiem czy nie obsmarować ich w necie, nic, musze przemyśleć, bo co nagle to po diable. A może jeszcze skorzystam z ich usług, chociaż się już trochę zniechęciłam. -
Angela ja bym już z ich usług nie skorzystała bo może ktoś z personelu roznosi bakterie tego nie wiesz , zawsze możesz zgłosić animowo do sanepidu .u nas w szpitalu często matka i dziecko ma bakterie jakieś i zawsze presonel zgania na matkę albo na odwiedzających dlatego tam nie chciałam rodzić.
Chyba z odstawienia nie wiem jak to jest jak brałam ciagiem ale gin mówił że może być bardzo obfita najbardziej boję się ze Beda dalej bolesne tak jak wczensien. -
nick nieaktualny
-
Agnella przy wyniku posiewu powinien być antybiogram. A w nim antybiotyki na jakie jest wrażliwy szczep, którym jesteś zakażona.
W laktacyjnym leksykonie leków możesz sobie sprawdzić, czy dana substancja czynna jest szkodliwa na kp czy nie.
Jeżeli bakteria jest wrażliwa na jakiś antybiotyk, który nie szkodzi kp, to niech ci zapiszą ten właśnie.
A i jeszcze jedno: mozesz podtrzymać laktację poprzez regularne odciąganie w trakcie leczenia i niestety wylewanie, a pptem rozbujać np. femaltikerem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2018, 19:34
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Zapomnialam napisac, ze u nas tez przewijanie bywa utrudnione. Mała zaczęła robić mostki. Odpycha sie pietkami podnosząc przy tym pupę. O dziwo zazwyczaj kiedy ja juz jej pampersa pod dupką ladnie uloze i chce juz zawijac i zapinac. Wtedy ona fika i na nowo muszę układać
Noszenie w pionie u nas od początku, na fasolke nie znosi, chyba że juz bardzo spiaca to u meza zasnie tak czasem. Ja tak trzymac nie moge bo zawsze na cycki się rzuca
Najbardziej lubi być noszona jednak brzuszkiem i buzią w stronę podlogi.
A jak Wasza waga? Moja pokazuje jeszcze +1kg ale lustro mowi co innego.. zebym sie lepiej za siebie wzięła...
nie mam zadnej diety oprocz braku mleka i jego pochodnych. Nie ograniczam tez w ogole ilosci jedzenia. -
Agnella tak fotografia to moja pasja ❤ Aktualnie zaczyna się dla mnie najintensywniejszy okres w ciągu całego roku - czas sesji świątecznych. Do tego wszystkiego otwieram studio, wcześniej robiłam zdjęcia w domu, więc czeka mnie jeszcze urzedzenie nowego miejsca. Mąż mi bardzo pomaga więc mogłam sobie pozwolić na szybszy powrót do pracy.
My też nosimy mała w pionie bo inaczej się nie da. Nie będę walczyć z dzieckiem i na siłę układać ją inaczej. No i Łucja tez kula się już w dwie strony z pleców na brzuch i odwrotnie. Poza tym obraca się wokół własnej osi. Starsze córki tak nie robiły, a ona już byla w brzuchu akrobatka bo ciągle ułożona była inaczej. -
U nas noszenie na fasolkę odpadalo ze względu na dyachezje u małej był w tej pozycji ryk. Dlatego często nosilismy ja w pionie ale przez to Bardzo brzydko leży na brzuchu i podejrzewam że przez to ma wzmożone napięcie mięśniowe.
Od kilku dni w ogóle nie chce być noszone przodem do nas ciągle się odpycha. Już nie mówiąc o tym że w każdej pozycji ja próbuje ustawić tylko żeby nie siedziała a ona płacze i podnosi głowę dopóki jej nie posadzisz. Spina się przez to i mi ulewa.
U nas przebieranie utrudnione bo mała się przewraca na bok haha i ciągle muszę ja obracać z tego boku . Jutro wizyta u rehabilitantki . Trochę się boję;( bo wiem że to moja wina że mała ma to wzmożone napięcie mięśniowe;(
Od 2 tygodni zero samodzielnej kupki ;( codziennie rano windi i to jej wystarcza . Od wczoraj daje jej wodę z sokiem jablkowym bo kupki ma twarde a nic innego oprócz mleka nie chciała . A to wciaga jak mleko haha a rozpcienczony jest bardzo mocno ten sok .
Kupilam dziś też kleik ryzowo kukurydziany ale to tak na zaś narazie nie chce próbować za dużo bo się boję że małej zaszkodze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2018, 23:02
-
Hej dziewczyny
nic nie pisze ostatnio, ale staram się czytac na bieżąco
Właśnie jesteśmy po karmieniu i walce ze snem. Mała leżała w łóżeczku i wypluwała smoczek co chwilę uśmiechając się przy tym. W sumie często jej się to zdarza jak nie może usnąć i nawet godzinę tak potrafi, ale ten uśmiech wybacza wszystko
Dalej walczymy z leżeniem na brzuszku, ale już jakieś postępy są
Kupka albo jest codziennie albo co 5 dzien, mała się przy tym nie męczy, więc chyba już tak po prostu ma.
Jeszcze obrotów żadnych nie mamy jedynie robienie kółek wokół własnej osi
Jeśli chodzi o przewijanie mlto moja panna zazwyczaj łapie się za nóżki na wysokości kolan i nie chce puszczać
Agnella współczuję przeprawy z klinika a sam lekarz brak słów.
Leira co do okresu to chyba nie ma reguły czy CC czy sn. Ja po sn też przy pierwszej miesiączce musiałam się ratować podkładami poporodowymi.
Kropka powodzenie w staraniachu nas też już się ten temat przewija
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2018, 05:35
Kropka89 lubi tę wiadomość
-
Nie wiem już co i jak robić z rączkami, wpycha aż po porzygu... Pediatra mówi żeby dać gryzak, daje go... Tak pcha że wczoraj nawet id niego zwróciła. Obstawiam swedzace dziasla. Ale to nie jest moim największym problemem. Dziewczyny, Zośka ssie zawzięcie oba kciuki, muszę reagować żeby nie weszło w nawyk, ale jak? Podczas aktywności tego nie robi, kciukiem się lula do spania i w nocy ciągnie. Moze któraś z Was boryka się lub borykala z kciukiem?
-
Lucy010 wrote:Nie wiem już co i jak robić z rączkami, wpycha aż po porzygu... Pediatra mówi żeby dać gryzak, daje go... Tak pcha że wczoraj nawet id niego zwróciła. Obstawiam swedzace dziasla. Ale to nie jest moim największym problemem. Dziewczyny, Zośka ssie zawzięcie oba kciuki, muszę reagować żeby nie weszło w nawyk, ale jak? Podczas aktywności tego nie robi, kciukiem się lula do spania i w nocy ciągnie. Moze któraś z Was boryka się lub borykala z kciukiem?
U nas też tak mały wpycha łapki (smoki i gryzaki odpadają, najlepiej ręka, ewentualnie z pieluchą muślinową), pozwalam mu, bo wychodzę z założenia, że z jakiegoś powodu ma taką potrzebę. Na ssanie kciuka w sumie też bym pozwoliła (), ale jeśli chcesz ją tego oduczyć, bo martwisz się, że zostanie jej ten nawyk to może spróbuj jej posmarować ten palec np. sokiem z cytryny, albo czymś co spowoduje, że będzie niesmaczny?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2018, 09:25
-
Sarrra ja zabawia jak się tego domaga, jak zajmuje się sama to nie ingeruje. Dziecko musi umieć samo się zająć, staje się wtedy bardziej kreatywne. Moja sama moze że 2 godziny w ciągu całego dnia potrafi polezec, ale małymi krokami
Przyszła w pracy do mnie kobieta po ratunek, że jej dziecko ciągle chce żeby się z nią bawić, dziewczynka 4 lata wtedy miała. Więc pytam jak zostaje sama to czym się zajmuje a matka na to, że nigdy sama się nie bawiła, zawsze z mamą albo tata. Podawali jej na tacy zabawy i rozwiązania w nich. Powiedziałam, że zasiali ziarna a teraz zbierają plony. Pracowaliśmy nad tym dwa lata. Jest lepiejto tak tylko ku przestrodze
Może połóż mała na rozłożonym kocu, zabaweczki jakoś dalej, no nie wiem jak tam na macie masz je rozłożone. -
U nas mała bardzo mało interesuje się zabawkami ... najlepiej tylko nosić i chodzić i jej pokazywać dom. Ale ja ja często odkładam i staram się zainteresować zabawka . Widać że jest coraz bardziej Ciekawska ale jakoś zabawek nie łapie albo chwyci i zaraz puszcza . Ale przyjdzie chyba czas że bardziej ja zainteresują.
Mamy matę edukacyjną ale ona się jej boi... nie lubi jak jakieś zabawki wisza tak blisko niej. Mimo że wieszam je po bokach to jak ja położę to od razu zaczyna płakać jakby czuła się przutloczona. Ale tak samo na spacerze jak drzewa widzi daleko to jest okej ale jak raz przejechalam przy niskich drzewach i zobaczyła listki tak blisko to od razu ryfa i płacz . A może sobie to wymyslilam haha ale nie lubi generalnie jak jej coś zwisa nad głową . Zabawki w wózku też wieszam od boku bo jak jej zawiesze nad głową to ucieka główkę na bok i płacze jakby się bała.
Ma ktoś pałąk do wózka? Zastanawiam się czy kupić? -
Fasola, każde dziecko lubi co lubi
Twoja lubi jak zabawki są daleko
Ja się zastanawiałam nad czymś do wózka, ale zima idzie i będę zakładała tą osłonę pewnie, więc na co mi ten pałąk hehe
Fasola a jestes w stanie wyjsc np na zakupy z małą? Ja się chyba odważę i wybiorę do galerii bo muszę jej pokupować ubrania a muszę z nią bo ma tak długie nogi ze w 70% pajaców nie wchodzi.. mam nadzieję, że nie będzie aż tak źle jak myślę... największy problem z jedzeniem, ledwo do sklepu wejde a juz będę musiała gonić ją nakarmić....
Leira ja tez pozwolilam na kciuk, pogodziłam się z tym, naczytałam się wypowiedzi specjalistów, jedni tak inni inaczej... az poszłam wczoraj na szczepienie i pediatra mowi zeby nie pozwalać i znów mam dylemat. Ale chyba nie bede z tym walczyła za wszelką cenę, widocznie ma taką potrzebę i wycisza się dzieki niemu, w dień nie ciagnie, tylko do spania bierze. Zapytałam u majówek to tam sie dziewczyny pogodziły z tym i pozwalają.
-
Nasza też uwielbia swoje kciuki i staramy się z tym walczyć, ale walka jest trudna, bo nie akceptuje smoczka.
Najgorsze jest, że w nocy wcześniej popłakiwała gdy robiła się głodna, wiec szybko mnie to wybudzało a teraz zamiast płakać ssie kciuka.