CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Rozmawiałam ze znajomą, pracowała jako diagnosta laboratoryjny...uwaza, że powinnam nie popuscic klinice. Ten gronkowiec MRSA jest poważny. Jutro jadę do labu, zrobię posiew z buzi albo kupki córeczek. Dla świętego spokoju, mam nadzieję, że nic nie wyjdzie. I oby nie przeszło przez pierś. Tyle już karmię nieświadoma.
Myślałam już o odlewaniu pokarmu...Ale nie dam rady, za dużo mam obowiazow, wielka szkoda...niewiadomo jak pójdzie leczenie. Jutro kończę przygodę z kp.
Antybiotyki na tego Bronka to doxycyline, amikacyna, gentamycyna, netylmycyna, lenkomycyna, neomycyna, klindamycyna, nitrofurantoina,tetracyklina.
Zapomniałam napisać, ale wyszła też naktwtis e.coli. A ta lekarz się nie przejął jak Gronkym.
-
Lucy010 wrote:Fasola, każde dziecko lubi co lubi
Twoja lubi jak zabawki są daleko
Ja się zastanawiałam nad czymś do wózka, ale zima idzie i będę zakładała tą osłonę pewnie, więc na co mi ten pałąk hehe
Fasola a jestes w stanie wyjsc np na zakupy z małą? Ja się chyba odważę i wybiorę do galerii bo muszę jej pokupować ubrania a muszę z nią bo ma tak długie nogi ze w 70% pajaców nie wchodzi.. mam nadzieję, że nie będzie aż tak źle jak myślę... największy problem z jedzeniem, ledwo do sklepu wejde a juz będę musiała gonić ją nakarmić....
Leira ja tez pozwolilam na kciuk, pogodziłam się z tym, naczytałam się wypowiedzi specjalistów, jedni tak inni inaczej... az poszłam wczoraj na szczepienie i pediatra mowi zeby nie pozwalać i znów mam dylemat. Ale chyba nie bede z tym walczyła za wszelką cenę, widocznie ma taką potrzebę i wycisza się dzieki niemu, w dień nie ciagnie, tylko do spania bierze. Zapytałam u majówek to tam sie dziewczyny pogodziły z tym i pozwalają.
Mała już lepiej akceptuje wózek Więc spacer jest nawet spoko . Mała ma wzmożone napięcie mięśniowe i fotelik samochody ja parzy... Wyjazd z nią autem to koszmar zwłaszcza że muszę mieć fotelik z tylu . Jak jadę sama a miałam taka sytuację to po 2 min jest wrzask krzyk.. ostatnio musiałam ja wozić z przodu bo inaczej bym oszalala..
Zakupy raczej nie należą do przyjemnych . Nawet jak jadę z mężem to ona po chwili płacze chce na ręce potem ciężko ja odłożyć . Dlatego nie lubię z nią jeździć na zakupy ... dziś muszę jechać z nią sama do fizjoterapeuty i nie wiem czy wybrać auto czy mpk. Chętnie bym pojechała mpk a potem 15 min spaceru i jesteśmy w przychodni ale boję się że skończy się to tylko moimi nerwami...
Haha my już pajace 74 kupujemy bo też mała ma długie ręce i nóżki:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2018, 14:00
Agnella lubi tę wiadomość
-
Agnella wrote:Rozmawiałam ze znajomą, pracowała jako diagnosta laboratoryjny...uwaza, że powinnam nie popuscic klinice. Ten gronkowiec MRSA jest poważny. Jutro jadę do labu, zrobię posiew z buzi albo kupki córeczek. Dla świętego spokoju, mam nadzieję, że nic nie wyjdzie. I oby nie przeszło przez pierś. Tyle już karmię nieświadoma.
Myślałam już o odlewaniu pokarmu...Ale nie dam rady, za dużo mam obowiazow, wielka szkoda...niewiadomo jak pójdzie leczenie. Jutro kończę przygodę z kp.
Antybiotyki na tego Bronka to doxycyline, amikacyna, gentamycyna, netylmycyna, lenkomycyna, neomycyna, klindamycyna, nitrofurantoina,tetracyklina.
Zapomniałam napisać, ale wyszła też naktwtis e.coli. A ta lekarz się nie przejął jak Gronkym.
Doxycyklina, którą dostałaś ma kat. L3 prawdopodobnie bezpieczne, większość z pozostałych L2 - bezpieczniejsze.
No więc lekarz mógł Ci wypisać coś lepszego...
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Zielonooka, dziękujemy! Póki co nawet okresu brak, a mały kończy dziś 4 miesiące!
Byliśmy na urodzinowej kawie
Co do kciuka: nasz mały ssie i kciuka j inne palce bardzo intensywnie, kciuka trochę nie pozwalam ale walka jest duża. W nocy się budzi że kciukiem od paru dni i tez od paru dni mamy okropny problem i opisuje poniżej:
Mały przy jedzeniu albo tuż po a najdalej po godzinie od jedzenia dostaje jakichś mega bólów brzuszka. Pręży się cały i prostuje nóżki, steka niemiłosiernie i w końcu zaczyna poplakiwac. Dajemy mu Infacol, bo podejrzewam jakieś gazy ale nic naprawdę się nie zmieniło w diecie mojej ani zwyczajach i jestem w szoku!!!
Jedyne na co zwalamy to ze: 10 dni temu było szczepienie na rotawirusy, problem zaczął się parę dni temu czyli w okolicach 7 doby, a podobno wtedy najwięcej tego wirusa się wydala. Jak myślicie? Bo nic innego nie mogę wymyślić. Dziecko widać że chce sobie pomóc, ssie absolutnie wszystkie palce które może (myślałam początkowo że może to ząbki idą, ale jak dotknęłam brzuszka i zobaczyłam że to w okolicach karmienia to zmieniłam zdanie). Widać że jak puści gazy i zrobi kupkę to mu lepiej. Ale co więcej robić? Nie ma zatwardzenia, kupy są takie jak były, kładziemy na brzuszku, nosimy na fasolę, na ramieniu i wszystko troszkę pomaga ale troszkę i na chwile. Już nie wiem co jest szczególnie że to pierwszy raz kiedy coś się dzidziusiowi dzieje. Jesteśmy zieloni w temacie także będę wdzięczna za jakieś przemyślenia, może któraś z Was ma jeszcze jakaś teorie co to by mogło być?Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2018, 15:39
-
Aha no i jesteśmy na kp, karmienia regularne, co 2-3h, ostatnio zaczął jeść więcej więc może też sobie nie radzi z taką ilością? W sumie jak sobie przypomnę to kiedyś jak go bardziej nakarmilam to też go bolał brzuch...Ale teraz naprawdę wydaje się być głodny, ssie ręce a jak go przystawiam to aż się rzuca z głodu jakby piersi nie widział
Czesto się tez jednak ostatnio zaczął odrywać, jakby rozproszony??a może chce tylko 6-7min a nie 10? A może jednak jest mega głodny i nie umie sobie z tym poradzić?
-
Kropka89 wrote:Zielonooka, dziękujemy! Póki co nawet okresu brak, a mały kończy dziś 4 miesiące!
Byliśmy na urodzinowej kawie
Co do kciuka: nasz mały ssie i kciuka j inne palce bardzo intensywnie, kciuka trochę nie pozwalam ale walka jest duża. W nocy się budzi że kciukiem od paru dni i tez od paru dni mamy okropny problem i opisuje poniżej:
Mały przy jedzeniu albo tuż po a najdalej po godzinie od jedzenia dostaje jakichś mega bólów brzuszka. Pręży się cały i prostuje nóżki, steka niemiłosiernie i w końcu zaczyna poplakiwac. Dajemy mu Infacol, bo podejrzewam jakieś gazy ale nic naprawdę się nie zmieniło w diecie mojej ani zwyczajach i jestem w szoku!!!
Jedyne na co zwalamy to ze: 10 dni temu było szczepienie na rotawirusy, problem zaczął się parę dni temu czyli w okolicach 7 doby, a podobno wtedy najwięcej tego wirusa się wydala. Jak myślicie? Bo nic innego nie mogę wymyślić. Dziecko widać że chce sobie pomóc, ssie absolutnie wszystkie palce które może (myślałam początkowo że może to ząbki idą, ale jak dotknęłam brzuszka i zobaczyłam że to w okolicach karmienia to zmieniłam zdanie). Widać że jak puści gazy i zrobi kupkę to mu lepiej. Ale co więcej robić? Nie ma zatwardzenia, kupy są takie jak były, kładziemy na brzuszku, nosimy na fasolę, na ramieniu i wszystko troszkę pomaga ale troszkę i na chwile. Już nie wiem co jest szczególnie że to pierwszy raz kiedy coś się dzidziusiowi dzieje. Jesteśmy zieloni w temacie także będę wdzięczna za jakieś przemyślenia, może któraś z Was ma jeszcze jakaś teorie co to by mogło być?
U mnie po szczepieniu na rota w 7 dobie były identyczne objawy mała zwiała się z bólu i kupa była po 5 dniach. Na szczęście teraz wszystko się unormowalo brzuszek już nie boli i załatwia się znowu co 2 dni.
Kropka89 lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczynki! Tak mnie dzisiaj tknelo żeby do Was zajrzeć po bardzo długiej przerwie!!!! Mocno trzymałam za Was w kciuki cały czas! I teraz jak czytam że chodzicie na spacery , że kolki, ulewanie, problemy z jedzonkiem łezka się w oku kręci!!! Gratuluje Wam z całego serducha!!! Jestem z Was dumna...udało się! Dalyscie rade! To super ze istnieje takie miejsce jak to forum bo wróciłam tu zajrzeć jakbym się stesknila za dobrymi znajomymi!!
Kropka89, Leira, moira696, Magda33, summer86, Dika, Ha lubią tę wiadomość
Termin na kwiecień 2019! Czekamy Kochanie!
[*]26.05.2018 5tc
[*]28.11.2017 11tc Leonek
"Tyle zmienił mały człowiek niemal lżejszy od powietrza." -
U nas rączki są także non top w buzi ale staram się jej wyjmować i daje jej jakaś zabawkę aby się zainteresowala bo również wpycha sobie je tak głęboko że aż wymiotuje. Z kciukami także walczymy w ten sposób że jak ma kciuka w buzi to daje jej smoczek którego nie toleruje i wtedy na jakiś czas jest spokój.
Ja okres po cc dostałam po miesiącu po porodzie także każdy organizm jest inny -
orzeszki wrote:Cześć dziewczynki! Tak mnie dzisiaj tknelo żeby do Was zajrzeć po bardzo długiej przerwie!!!! Mocno trzymałam za Was w kciuki cały czas! I teraz jak czytam że chodzicie na spacery , że kolki, ulewanie, problemy z jedzonkiem łezka się w oku kręci!!! Gratuluje Wam z całego serducha!!! Jestem z Was dumna...udało się! Dalyscie rade! To super ze istnieje takie miejsce jak to forum bo wróciłam tu zajrzeć jakbym się stesknila za dobrymi znajomymi!!
A co u Ciebie orzeszku? Jak ciąża? -
Mam nadzieje że do trzech razy sztuka i tym razem się nam uda... Narazie wszystko jest ok. Serducho jak dzwon konczymy 10tydz. Ale biore heparyne w zastrzykavh codziennie więc brzuch mam jak sitko
))) czekają nas w pazdzierniku badania prenatalne i troche mam obawy.ale wierze że będzie dobrze w końcu kiedyś musi
Leira, kokkosanka, Dika, welonka lubią tę wiadomość
Termin na kwiecień 2019! Czekamy Kochanie!
[*]26.05.2018 5tc
[*]28.11.2017 11tc Leonek
"Tyle zmienił mały człowiek niemal lżejszy od powietrza." -
Orzeszki musi się udać. Mi też udało się dopiero z heparyną. Powodzenia!
orzeszki lubi tę wiadomość
A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
Leira wrote:Fasola, a może w tej sytuacji sprawdziłaby Ci się chusta, albo takie nosidełko naramienne?
Chuste zakładam jak mała nie chce zasnąć. Ma wzmożone napięcie mięśniowe w związku z tym odpycha się ode mnie mocno rękami. Więc jak nie śpi to średnio jej się podoba w chuscie .
No i wracając do naszej rehabilitacji dziś .. ja myślałam że dostanę opieprz że jak mogłam tak dziecko zaniedbać że tak brzydko leży na brzuchu i w ogóle. A tym czasem Misia ma tylko wzmożone napięcie mięśniowe w raczkach .
Jej leżenie na brzuchu jest trochę do poprawy ale Misia już leży na brzuchu jak 6msc dziecko ma wysokie podparcie i robi efekt pływaka czy jakoś tak . Także wyprzedza swój więc fizycznoscia jeśli można tak to określić i tak samo z dsiedzeniem . Oczywiście mamy unikać pozycji siedzącej ale Misia ma pozycję siedzącą prawie prosta jak 6msc dziecko i p. Rehabilitantka była zdziwiona że tak wyprzedza swój wiekteraz mamy przychodzić co tydzień żeby szybko się rozprawić z tym napięciem i poprawić to leżenie na brzuchu
ahh jaka ulga myślałam że będzie gorzej i czeka nasz długa rehabilitacja a tymczasem ma być nawet całkiem krótka:)
Joaszo, Magda33, Dika lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOrzeszki, nie znamy się ale mocno trzymam kciuki
wszystko będzie dobrze
Odliczałam dni do 3 miesiąca i jeeesti przyznam że jest dużo lepiej niż było. Wózek okazał się fajny dla mojego syna, zakupy z mamą już też są całkiem spoko, w domu leżę już troszkę i się sam sobą zajmuję
teraz to jest macierzyństwo, wcześniej był dramat
tylko jak mu tą Vojte robię to budulek płacze, ale widzę już efekty więc zaciskam zęby i robię co trzeba.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ac8f8672bdef.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/695c6d0065b0.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2018, 21:47
Magda33, Fasola1234, orzeszki, anna23, Kropka89, summer86, Agnella, Dika lubią tę wiadomość
-
U mnie po rota tez po paru dniach dolegliwości brzuszkowe, zdecydowanie brzydsze te kupki, strzelające, minęło po 10 dniach. Rota się wydala przez 2 tygodnie.
Joaszo i Sarrra, ale pyzki małe, słodziaki.
Kropka, u mnie jak jest karmienie czestsze...o dziwo, mała mniej tyje...Najlepiej co te 3 godziny, ale przecież jak dziecko głodne nie odmówisz. Chyba, ze się uprzesz i będziesz karmiła bardzo regularnie, co te 3godziny.
To prawda, że po 3 miesiącu jest lżej, potem po kolejnych 3Zarówno przy starszej córci i jak i teraz to doskonale odczuwam
Kurcze, już zaczynam w głowie sobie układać, ze nie będę karmiła...Bałabym się brać te antybiotyki, i to pzez 10 dni, niby względnie bezpieczne, ale rodzinna powiedziała, że mogą zostawić jakiś ślad, bo intesywnie przenikają do mleka matki, doxyxylina może mieć skutki w ząbkach dziecka...Najłagodniejsza jest jednak Amoxycylina. Już staram się nie łamać, bo wiem, że sa gorsze tragedie, owszem, dalej msm cichy(a raczej ogromny) żal w sercu, staram się już o tym nie myśleć, bo płakać mi się chce, ale nie mam wyjścia, nie wyrobię z odlewaniemi myciem tego wszystkiego, do tego butli, nie będę miała czasu dla starszej, a ta mnie bardzo ostatnio potrzebuje, bo przychodzi i tuli się i pierwszy raz usłyszałam, takie szczerze: "Kokam Cię", coś cudownego. No i druga Mała też potrzebuje mamusi.
Antybiotyk wezmę chyba jutro, już jeden dzień mnie nie zbawi, a jeszcze pokarmię.
Co prawda, czekam na drugi wynik z posiewu, może poczekam do wyniku...? Chociaż nie chcę mi się wierzyć w błąd,pewnie wynik się potwierdzi.
Już emocje opadły, pogodziłam się z tym, że mnie zarazili, czasu nie cofnę i już też z nimi walczyć nie będę. Powiem tylko parę słów doktorowi, i tak już tam nie wrócę, klinika już będzie pożegnana.
-
Agnella wrote:U mnie po rota tez po paru dniach dolegliwości brzuszkowe, zdecydowanie brzydsze te kupki, strzelające, minęło po 10 dniach. Rota się wydala przez 2 tygodnie.
Joaszo i Sarrra, ale pyzki małe, słodziaki.
Kropka, u mnie jak jest karmienie czestsze...o dziwo, mała mniej tyje...Najlepiej co te 3 godziny, ale przecież jak dziecko głodne nie odmówisz. Chyba, ze się uprzesz i będziesz karmiła bardzo regularnie, co te 3godziny.
To prawda, że po 3 miesiącu jest lżej, potem po kolejnych 3Zarówno przy starszej córci i jak i teraz to doskonale odczuwam
Kurcze, już zaczynam w głowie sobie układać, ze nie będę karmiła...Bałabym się brać te antybiotyki, i to pzez 10 dni, niby względnie bezpieczne, ale rodzinna powiedziała, że mogą zostawić jakiś ślad, bo intesywnie przenikają do mleka matki, doxyxylina może mieć skutki w ząbkach dziecka...Najłagodniejsza jest jednak Amoxycylina. Już staram się nie łamać, bo wiem, że sa gorsze tragedie, owszem, dalej msm cichy(a raczej ogromny) żal w sercu, staram się już o tym nie myśleć, bo płakać mi się chce, ale nie mam wyjścia, nie wyrobię z odlewaniemi myciem tego wszystkiego, do tego butli, nie będę miała czasu dla starszej, a ta mnie bardzo ostatnio potrzebuje, bo przychodzi i tuli się i pierwszy raz usłyszałam, takie szczerze: "Kokam Cię", coś cudownego. No i druga Mała też potrzebuje mamusi.
Antybiotyk wezmę chyba jutro, już jeden dzień mnie nie zbawi, a jeszcze pokarmię.
Co prawda, czekam na drugi wynik z posiewu, może poczekam do wyniku...? Chociaż nie chcę mi się wierzyć w błąd,pewnie wynik się potwierdzi.
Już emocje opadły, pogodziłam się z tym, że mnie zarazili, czasu nie cofnę i już też z nimi walczyć nie będę. Powiem tylko parę słów doktorowi, i tak już tam nie wrócę, klinika już będzie pożegnana.
Nie masz jakiś zapasów mleczka ? Szkoda karmienia no ale siła wyższa:( trzymam kciuki żeby jednak się okazało że to błąd i będziesz mogła dalej karmić .
A ja od 2 dni plamie . 1 okres już miałam a teraz to ... I chodzę chyba zła .. dziś mąż w nocy dostał zjebke trochę za nic ale już byłam zmęczona zła zimno mi było.eh... A dziś imieninki naszej kruszynki.