CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
welonka wrote:Właśnie niedawno może miesiąc temu próbowałam dać jej hippa i bebilon i nie chciała bebilonu może wypiła 100ml. Ja nie wiem czy to głód czy co ale będę próbować jeśli po mm nie będzie poprawy to wolę zostać przy kp.
Anitka właśnie nie mam muszę kupić u nas w stacjonarnych sklepach nie ma takich rzeczy a jak zamawiałam w smyktu to zapomniałam o tym, nie chciałabym jej przyzwyczajać do butelki tylko właśnie najlepiej kubek lub bidon.
Welonko, Lucy dobrze mówi - na każdym masz napis, że jest niemalże identyczne jak mleko matki, a prawda jest taka, że żadne mleko modyfikowane nie jest bliskie mleku matki, nawet jak jest w nim pierdylion syntetycznych witamin i minerałów, bo nie zawierają przeciwciał i enzymów ułatwiających trawienie tego wszystkiego, więc obciążają układ trawienny znaczniej bardziej niż kobiece mleko.
Nie wiem jak jest z tym przy KP, ale mój mały też potrafi się budzić często w nocy, z początku myślałam, że może głód, albo chęć przytulenia się, koszmar, ból czy cokolwiek, ale okazało się, że jest po prostu spragniony, MM nie załatwia sprawy, wypluwał mimo że jest robione na wodzie, to samo z roślinnym, ale myślę, że to kwestia tego, że te płyny zawierają tłuszcze. Podawałam mu do picia kompot, czystą wodę, i wodę kokosową i ta ostatnia wypadła najlepiej, bo kiedy ją pije to budzi się znacznie rzadziej niż po wypiciu zwykłej wody czy kompotu. Mały wypija ok 60 ml jednorazowo (w nocy) i od razu usypia, myślę, że woda kokosowa nawadnia najlepiej bo ma poziom elektrolitów niemalże identyczny jak w osoczu ludzkiej krwi, więc może warto sprawdzić czy to nie kwestia pragnienia/nawodnienia i popróbować innych opcji?
U nas też było dość suche i ciepłe powietrze w domu - odkąd kładę wilgotny ręcznik na grzejnik, uchylam wentylację i zmniejszam temperaturę na kaloryferze to maluch śpi znacznie lepiej.
-
nick nieaktualny
-
Joaszo wrote:A ja mam pytanie czy jest w naszej grupie jeszcze bobas który nie chce jeść? U na sie totalnie pochrzaniło, jadł maluteńko i to jak przemyciłam łyżeczkę do buzi, kaszkę chętniej a teraz nie chce zupełnie nic
A próbowałaś maluchowi mieszać odrobinę pokarmu ze swoim mlekiem? Słyszałam, że kiedyś była taka praktyka, że dawało się własne mleko z niewielką ilością "normalnego jedzenia", a potem zmniejszało się ilość mleka, aż dziecko oswoiło się z nowym smakiem. Podobno skuteczne, ale ja doświadczenia w tym nie mam
-
nick nieaktualnyDodawałam do papek mleko, nic z tego. Aktualnie jak widzi że przygotowuję go do jedzenia to rusza ustami, jak się zbliżam z łyżeczką to niezależnie od tego co na niej jest, zaciska usta i odwraca głowę. Serio mama już ochotę pieprznąć miską o ścianę. Dziś spróbowałam blw. Podotykal to co na misce, ale nawet nie próbował tego do ust włożyć. A zabawki, kocyki i inne oczywiście pcha
-
Joaszo wrote:Dodawałam do papek mleko, nic z tego. Aktualnie jak widzi że przygotowuję go do jedzenia to rusza ustami, jak się zbliżam z łyżeczką to niezależnie od tego co na niej jest, zaciska usta i odwraca głowę. Serio mama już ochotę pieprznąć miską o ścianę. Dziś spróbowałam blw. Podotykal to co na misce, ale nawet nie próbował tego do ust włożyć. A zabawki, kocyki i inne oczywiście pcha
A co dawałaś już maluchowi? Może jeszcze nie wstrzeliłaś się w smaki?
Próbowałaś dynię, mango? To takie chyba najsłodsze i maluchom najszybciej podchodzi -
Właśnie ponoc nan jest słodkie.
Leira właśnie chcę wykluczyć mlekiem mm czy to nie głód. A gdzie kupujesz wodę Kokosowa mi ostatnio rzuciła się w oczy w biedronce.
Joasza a może spróbuj zrobić papki rzadsze i dawaj w kubeczku do picia może tak pójdzie u nas tylko tak wchodzi jogurt naturalny , moja ja jest na etapie grudek większych kawałków ale często zachowuje się tak jak Twój jak przyłoże łyżkę jej do buzi to zaczyna odwracać się zaciskac zeby wtedy biorę na palca albo jakaś grudke w ręce i jej podsuwam do byzi zje tak dwa 3 razy posmakuje co je i resztę może już jeść łyżeczka -
nick nieaktualnyByły: marchewka, ziemniak, bataty, dynia, cukinią, brokuł, burak i oczywiście różne miksy z tych warzyw.
Z owoców banan, jabłko gotowane - dziś spróbuję mu zetrzeć trochę na tarce na małych oczkach surowego jabłka.
Kaszki jaglana i ryżowa wchodziły bez dodatków a teraz znów nie chce.
Wczoraj jak nie chciał zjeść papki to dolałam wody, wlałam do kubeczka ale wypił max 3 łyki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2019, 17:36
-
welonka wrote:Właśnie ponoc nan jest słodkie.
Leira właśnie chcę wykluczyć mlekiem mm czy to nie głód. A gdzie kupujesz wodę Kokosowa mi ostatnio rzuciła się w oczy w biedronce.
Wszystkie mleka są słodkie, bo są słodzone różnymi substancjami, oczywiście niektóre mogą być słodsze, jeśli więcej jest substancji słodzących, ale tego bym na plus nie zaliczyła
A co do wykluczania głodu, to jak jest w dzień? Mała się najada z piersi, czy też często marudzi? Jeśli w dzień się najada to czemu nie miałaby się najadać w nocy?
A wodę kokosową kupuję w necie, jest tego pełno, nie chcę tu rekomendować żadnej firmy, ale wybieram taką BIO, czystą, bez dodatków (np. bez dodatku cukrów), w opakowaniach szklanych lub plastikowych, staram się omijać kartoniki powlekane aluminium. Natomiast jeśli chcesz sprawdzić czy to nie pragnienie już teraz, to na początek użyłabym kompotu domowej roboty, ponieważ ma smak i jest słodkawy, a sama woda może nie zostać zaakceptowana - chyba, że Twój maluszek już wodę pił i nie ma problemu z brakiem smaku tego płynu
Natomiast samą wodę kokosową polecam mieć na wypadek "W" gdyby maluch miał wymioty, bądź rozwolnienie i chciałabyś zapobiec odwodnieniu. Sprawdza się genialnie - na kaca też
-
Kropka i jak kontrola u okulisty?
Joaszo, nasza też jest niejadek. Pokuco naszym hitem jest mus banan-mango i awokado zgniecione widelcem z żółtkiem. Tego zjada ładne ilości, ale reszta to masakra. Kaszki też odrzuciła, choć wcześniej jaglaną jadła ładnie. Chetnie jeszcze je ziemniaka, ale muszę jej dawać na palcu w kawałkach. -
Joaszo wrote:A ja mam pytanie czy jest w naszej grupie jeszcze bobas który nie chce jeść? U na sie totalnie pochrzaniło, jadł maluteńko i to jak przemyciłam łyżeczkę do buzi, kaszkę chętniej a teraz nie chce zupełnie nic
Nie chciał jeść żadnych warzyw! Nic na serio l, żadnej zupki itp. Dopiero później doszłam ze on chce jeść sam i nie znosi być karmiony. Na początku blw tez dotykał, rozgniatal itp. Później więcej trafiało do buzi. Po pewnym czasie stałam się mistrzynią placuszków do których napychalam warzywa, płatki owsiane itp. W między czasie posmakowały jemu płatki owsiane, jaglane na wodzie z dodatkiem banana lub owoców, później już poszło z jajecznica, avocado i innymi smakami (ryba zapiekana z pora, domowe kotlety warzywno-rybne- uwielbia!
Ja chyba zupełnie odchodzę od kaszek. Mój mały woli płatki jaglane i owsiane wiec będzie ro dostawał. Najlepsze ze ostatnio zrobiłam zapas kaszek ale najwyżej wykorzystam je do zagęszczenia domowych owocowych musów. Wygodniej będzie jemu jeść z tubki.
Welonka mojemu nan zupełnie nie podładowal. Dostał na próbę 50 ml i pluł dalej niż widział.Leira lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnitka mój też złe śpi w nocy, bo mamy po 5-6 pobudek. Dziś dałam mu do ręki kawałek banana, naprzeciw usiadłam i jadłam swojego. Efekt taki że banan rozgnieciony, wszystko brudne, pies szczęśliwy bo na koniec banana dostał. Mały go gniótł w rękach, ale do buzi nie próbował brać nawet
a pcha normalnie wszystko łącznie z pilotem do tv
Przed bananem próbowałam podać kaszkę ryżową z łyżeczką smaku czarna porzeczka - wczoraj zjadł z 2 lyzeczki a dziś nic. I starałam ćwiartkę jabłka, również buźki nie otwierał, wzdrygał się jakby kwaśne było
Anikto to kiedy Twój starszy zaczął jeść?? Boję się strasznie o te niedobory witamin i minerałów a po każdym karmieniu mam coraz to większego doła.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2019, 20:06
-
Joaszo, próbowałaś awokado? Podchodziłam sceptycznie, ale podobno takie mdłe smaki dzieciom pasują.
-
Leira wrote:Anitka jak robisz placuchy z warzywami? Rzuć jakimś przepisem
Ale to przepis podstawowy, czasami dodam zielony groszek, kalafior, brokuł, pietruszkę, seler, koperek, zielona pietruszkę, poszatkowana rybę lub mięso, podsmażona cebulkę itp itd kombinacji jest wiele
Edit: często robiłam tez tan ze ścierałam warzywa na tarce, dusiłam je na patelni pod przykryciem i do tego dodawalam jajko, płatki, surowe mięso/ rybę. Duszone warzywa trochę podbijają smak.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2019, 06:48
Magda33, Kropka89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnysummer86 wrote:Joaszo, próbowałaś awokado? Podchodziłam sceptycznie, ale podobno takie mdłe smaki dzieciom pasują.
-
Jaszo dopiero doczytałam
Mój starszy zaczął jeść koło roku, tak na 100% chętnie jadł koło 1,5 roku (mam masę zdjęć w tel z tego okresu). Jak przeglądam to ewidentnie królują plackido tych na słodko osobno kroiłam owoce, robiłam jogurt z mrożonymi owocami i sam zajadał
Myśle ze jeśli Twój syn lubi mleko (twoje lub mm) to z tego dostaje masę składników potrzebnych do rozwoju. Mój starszy nigdy nie wyglądał na niedożywionego
Zaczął spać mając 1,5 roku (przesypial całe noce). -
Joaszo, popieram Anitke i jej pomysły, również słyszałam o wielu dzieciach, które nic nie chciały a później jakos zaskoczyły i poszły jak burza (mowie tu o BLW). I nie martw się, dostaje wszystko co potrzebuje z Twojego mleka a te śladowe ilości, które zjada tez mają znaczenie i łącznie na pewno jest ok.
No i jestem przekonana że do BLW trzeba spokoju i dziecko chyba z tego co pamiętam co czytałam potrzebuje około 2 tyg żeby w ogóle załapać a po miesiącu dopiero przestaje się bawic tylko naprawdę je. Mój ciągle odkrywa nowe konsystencje i choć już długo przecież się uczy, to nadal czasem potrzebuje około 30-40 minut żeby rozpracować wszystko co ma na talerzu. Dotknąć, zbadać, czasem wyrzucić, czasem znów spróbować jak wypadło z miseczki i tak w kółko. A najlepiej ostatnio je jak zaczynam sprzątać...chyba wyczuwa że zaraz matka zabierze talerz
Ja ostatnio robiłam kotleciki z indyka, omlet z jajka, kulki z dorsza, dostaje tez mój pieczony chleb, masełko - wylizuje czasem skubany.
Summer, ach ten okulista! Generalnie dziewczyny myślę że warto iść żeby się uspokoić. Ale nie powiedziała nic nowego, szeroka nasada nosa, lekko opadająca jedna powieka - dają wrażenie zeza. Ale to taki zez pozorny i wcale po badaniu go nie widać. Także to jest uspokajające. Ale sama wizyta i badanie mnie prawie przerosły i chciałam stamtąd już uciekać. Niby klinika, niby prywatnie, 10 min tramwajem od domu. A spedzilam tam z małym dosłownie 1.5h! Myślałam że umrę w dusznej u tłocznej rejestracji, która jest dla wszystkich jedna (możecie sobie wyobrazić te tłumy starszych osob, które przyszły na badania na NFZ, prywatnie i na zabiegu np. jaskry,dzieci, dorosłych no i mnie z małym w nosidelku)..) Byłam mega nierozważna nie biorąc nic ze sobą, jedynie smoczek. Miałam wrażenie że zajmie nam to max 30 min. A tu były kolejki do rejestracji, potem opóźnienie u lekarza, inni pacjenci (chociaż byliśmy jedynym niemowlakiem!) i mega mega obsuwy przez to że trzeba było każdego pacjenta zakrapiac atropina i to dwa razy... oczywiście takie maluszki płaczą przy tym bo to piecze...ech a ja nierozważna poszłam bez męża i jeszcze na chojraka z nosidlem tylko, bez pieluchy, no dramat po prostu. Nakarmilam (na szczęście piersi mam że sobą) ale ulał tak (chociaż mu się to już nie zdarza!) że poszło na pół korytarza a babcia obok pożyczała mi chusteczki. Ostatecznie mały zdrów, samej wady czy ma czy nie nie dał sobie sprawdzic, bał się i płakał. Padł włożony do nosidełka od razu jak wyszłam z kliniki, a ja musiałam wyspacerowac swoje nerwy i wróciłam częściowo pieszo do domu. Już dawno poranek nie był tak męczący dla mnie. Mały niewyspany, matka padnieta, no ale grunt że jest zdrów
Meczy nas ten wychodzący 7 ząb... dolna dwójka. Dramaty są ale już 4 dzień więc może bliżej już końca.
Od przedwczoraj zaczęłam małemu dawać kaszkę Gute Nacht, na mm właśnie. Mam wrażenie że dłużej śpi nad ranem po niej. No i robię już większe przerwy między karmieniami bo on je jakieś takie ogromne ilości pokarmów stałych że aż zaczął właśnie ulewac jak mu za szybko dam mleko potem. Także chyba idzie ku wyciszaniu kp...ale żal mi teraz jakoś smutno...chyba wiem co czułaś Agnella! -
Moja też je śladowe ilości w dalszym ciągu.... Wprowadzić nowości bym chciała, ale na połowę mam zakaz. Kaszke bym kupiła, ale wszystko na mm, na które też mam zakaz. U nas z bananem było tak samo, wszędzie ale nie w buzi. Do naszego talerza się rwie, ale jak jej pozwolę żeby sprzwdzic co zrobi to pozgniata i wyrzuca na podłogę. Ciężko w ogóle żeby buzię otworzyła do jedzenia.
Wczoraj udało się ułożyć drzemki, że poszła spać o 21 to o 1 wstała, wrzask, krzyk, lament.... Cycala i Cycala, ale ileż można. Zabrałam. Znów lament. Odwróciłam się, schowalam głowę pod poduszka, tatuś musial wziąć, nie miał wyjścia.
Dziś znów po 23 zasnela, walka bo ponad godzinę na rękach, znów tylko moich. Tatuś wieczorem nie może wziąć....
Czy Wasze dzieci też wytrzymują 5 godzin bez snu przed nocnym spaniem? O ile ta drzemke można nazwać nocnym spaniem u nasWiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2019, 23:55
-
nick nieaktualnyLucy mój jadł śladowe ilości, a teraz nie je nic, zupełnie nic. Do niczego nie otwiera buzi. Lucy a co do kaszki to robię na wodzie holle ryżową i jaglaną z helpy.
Dzięki za pocieszenie dziewczyny, całe szczęście że cycki działają i że mały tego cycka chce, choć też już coraz krócej pije bo zdarzają nam się karmienia 3 minutowe.
Anitko współczuję nocy. A powiedz kiedy zaczęłaś te placuszki wprowadzać? Ja aktualnie mam wrażenie że czego nie podam to się spotka ze sprzeciwem.
A co do naszego pierwszego blw to nie oczekiwałam że on mi się w ten sposób naje. Tylko dziwi mnie że jak już to jedzenie brał w ręce to nie próbował nawet brać do buzi, bo normalnie wszystko co buźki pcha.
Kropka niezłe przygodyale tak jak piszesz najważniejsze że wszystko ok
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2019, 07:40
Kropka89 lubi tę wiadomość