CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Maja bloto zamiast mozgu
Moja kolezanka, jak urodzilam corke (mialam 20 lat wiec bardzo wczesnie, nie byla planowana ale aborcja nawet nie przebiegla mi przez mysl...), odwiedzala mnie i mowila mi (nie wiem do dzis po co), ze ona sobie nie wyobraza zmarnowac swojego ciala, ze jej cialo sluzy do odbierania przyjemnosci a nie bolu, ze dziecko to pasozyt, ze rozstepy, obwisle piersi itd... Teraz, tak jak ja, ma 30 lat i jest sama. Nie ma ani faceta, ani dziecka. A wiem ze o dziecku marzy. Mowi ze mi zazdrosci. Nie mnie oceniac, dlaczego jej zycie tak sie potoczylo, ale moze nic sie nie dzieje bez przyczyny. Moze to nauczka. Bawila sie, spotykala z facetami, seks przygodny, tabletki anty, te wczesnoporonne kilka razy tez, w koncu to silne hormony, pewnie nie byly obojetne dla jej organizmu... Tak ze, dokladnie tak jak mowisz, lepiej sie wstrzymac z osadami, bo nie wiemy nigdy co dla nas szykuje los.
teqz, Alphelia lubią tę wiadomość
-
Leira wrote:Być może dla niektórych myśl o posiadaniu dzieci jest obrzydliwa, tak po prostu?
teqz, KlaudiaS, lilek, Anitka201 lubią tę wiadomość
-
Wonderland wrote:Klarunia trochę mnie pocieszyłaś, bo już myślałam, że tylko ja w całej Polsce nie mam refundacji
W ciąży z synkiem nie było opcji refundacji, więc teraz jak mi lekarz (ten sam, co prowadził ciążę z synkiem) na pierwszej wizycie powiedział, że jest refundowana, to się ucieszyłam - ale nie na długo
Słyszałam właśnie, że jest polski nowy i duuużo tańszy zamiennik Clexane
Moja Fraxi też tańsza niż Clexane.
Podobno 0.4 to profilaktyka a 0.6 lecznicze. -
_nina_ wrote:Komcia rodziłam dwa razy SN. Wiesz jak nikomu nie zgłosiłaś, to ominęło cię pewnie badanie ginekologiczne... jak lekarz skończył mnie badać, to nie umiałam kroku zrobić, wlokłam się zalana łzami i przekonałam się, że jest gorszy ból niż porodowy
Ale nie da się wiedzieć wszystkiego co? jak? i po co? Np. widziałam jak mojej córce pobierali krew do badań przesiewowych z ręki. Jakie było moje zdziwienie miesiąc później jak powiedziałam to przypadkowo lekarce, a ta za głowę się złapała (wyniki są wątpliwej jakości w tym przypadku). Widzę ile teraz jestem mądrzejsza i mam świadomość że pewnie jeszcze sporo mnie zaskoczy w ciąży i krótko po niej. Ale wszysto jest do przejścia
-
teqz wrote:Dziewczyny, No muszę to napisać tutaj i się tym podzielić. Na Facebooku ktoś coś tam udostępnił o aborcji itp, weszłam w komentarze i nadal nie wierze co przeczytałam. Teksty typu ze takiego nowotworu nikt nie chce w brzuchu, ze to obleśne, ze to tylko zlepek komórek, ze to jest „to coś”, ze małe dzieci są obleśne a już kobiety karmiące obrzydliwe i rzygac im się chce na ich widok bo „nie maja sutków tylko obleśne wymiona”. Ze aborcja jest super w każdym wypadku bo może ktoś nie chce dzieci (tak jakby środki antykoncepcyjne nie istniały...) i ze „jak ja zajdę w ciąże przypadkiem to na pewno usune”. Nie będę więcej przykładów pisać bo to aż obrzydliwe.. powiedzcie mi, co ludzie piszący takie rzeczy maja w głowach? Ja rozumiem po prostu napisać ze nie myśli się o dziecku, ze nie jest się gotowym lub jest się za młodym itp ale pisać tak okrutne rzeczy? Ciekawe co by takie kobiety poczuły jak by zobaczyły ruchy dziecka na usg, kopniaki itp.. Eh, szkoda słów
teqz lubi tę wiadomość
-
Komcia wrote:Mogę się pod tym podpisać obiema rękoma!
Rodziłaś cc? Ja naturalnie ale wkłady poporodowe, jak miałam na liście 2-3 paczki to przez pierwsze dwa tygodnie szły masowo. Były momenty, że faktycznie zmieniałam co 5 minut. Ale ja myślałam że takie skrzepy są normalne i nikomu nie powiedziałam ;/ Własnie mi brakowało wiedzy co mieści się w normie. Po wyjściu ze szpitala zaczęłam dzwonić częściej do położnej swojej, to już było lepiej.
Wózek który my używamy to Baby Design Husky. Ja jestem zadowolona z tym że nasze dziecko jeszcze nie siedzi a już nie mieści się w gondoli. Ma 72 cm a gondola chyba 74 cm. Wiadomo czapa, grube skarpety i dziecko nogi zgina. Za to spacerówka rozkłada się na płasko i ma fajny śpiwórPolecano nam ten lub Adamex.
-
teqz wrote:Dziewczyny, No muszę to napisać tutaj i się tym podzielić. Na Facebooku ktoś coś tam udostępnił o aborcji itp, weszłam w komentarze i nadal nie wierze co przeczytałam. Teksty typu ze takiego nowotworu nikt nie chce w brzuchu, ze to obleśne, ze to tylko zlepek komórek, ze to jest „to coś”, ze małe dzieci są obleśne a już kobiety karmiące obrzydliwe i rzygac im się chce na ich widok bo „nie maja sutków tylko obleśne wymiona”. Ze aborcja jest super w każdym wypadku bo może ktoś nie chce dzieci (tak jakby środki antykoncepcyjne nie istniały...) i ze „jak ja zajdę w ciąże przypadkiem to na pewno usune”. Nie będę więcej przykładów pisać bo to aż obrzydliwe.. powiedzcie mi, co ludzie piszący takie rzeczy maja w głowach? Ja rozumiem po prostu napisać ze nie myśli się o dziecku, ze nie jest się gotowym lub jest się za młodym itp ale pisać tak okrutne rzeczy? Ciekawe co by takie kobiety poczuły jak by zobaczyły ruchy dziecka na usg, kopniaki itp.. Eh, szkoda słów
Myślę, że to w ogóle jest od pewnego czasu problem z ludźmi i ich wyrażaniem swojej opinii w internecie. Prawie wszędzie jest hejt, wulgarne komentarze albo osądzające komentarze. To, co przytoczyłaś, sugeruje, że autorzy tych wypowiedzi raczej do dorosłości mają jeszcze bardzo daleko, bo ciężko ich słowa traktować na poważnie. Ktoś dorosły niechcący mieć dzieci z pewnością w ten sposób by nie komentował. Po prostu coraz częściej brakuje ludziom szacunku do siebie nawzajem.teqz lubi tę wiadomość
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc. -
Mnie po pierwszym porodzie zostawiono w srodku tamponade (okolo 10, kilkunastu tamponow tak jakby zamknietych w gazik). Nosilam to w sobie 2 tygodnie. Zglaszalam poloznej, ze to "nieprzyjemnie pachnie", ale ta, nie wiedzac co mam na mysli, mowila ze to normalne. Pewnego dnia podczas mycia poczulam ze cos wystaje mi z pochwy. Od razu IP. Lekarka otwierala okna, taki to byl " nieprzyjemny zapach"... A wczesniej jeszcze dostalam zapalenia pecherza (tak wtedy myslalam) i wysokiej goraczki, wezwalismy karetke, antybiotyk chyba wtedy mialam i sprawa ucichla. Gdyby nie te objawy wtedy, moglabym sie przekrecic. Ale skad mialam wiedziec, ze cos jest nie tak...
-
Alphelia wrote:Myślę, że to w ogóle jest od pewnego czasu problem z ludźmi i ich wyrażaniem swojej opinii w internecie. Prawie wszędzie jest hejt, wulgarne komentarze albo osądzające komentarze. To, co przytoczyłaś, sugeruje, że autorzy tych wypowiedzi raczej do dorosłości mają jeszcze bardzo daleko, bo ciężko ich słowa traktować na poważnie. Ktoś dorosły niechcący mieć dzieci z pewnością w ten sposób by nie komentował. Po prostu coraz częściej brakuje ludziom szacunku do siebie nawzajem.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2017, 23:04
-
teqz wrote:Dziewczyny, No muszę to napisać tutaj i się tym podzielić. Na Facebooku ktoś coś tam udostępnił o aborcji itp, weszłam w komentarze i nadal nie wierze co przeczytałam. Teksty typu ze takiego nowotworu nikt nie chce w brzuchu, ze to obleśne, ze to tylko zlepek komórek, ze to jest „to coś”, ze małe dzieci są obleśne a już kobiety karmiące obrzydliwe i rzygac im się chce na ich widok bo „nie maja sutków tylko obleśne wymiona”. Ze aborcja jest super w każdym wypadku bo może ktoś nie chce dzieci (tak jakby środki antykoncepcyjne nie istniały...) i ze „jak ja zajdę w ciąże przypadkiem to na pewno usune”. Nie będę więcej przykładów pisać bo to aż obrzydliwe.. powiedzcie mi, co ludzie piszący takie rzeczy maja w głowach? Ja rozumiem po prostu napisać ze nie myśli się o dziecku, ze nie jest się gotowym lub jest się za młodym itp ale pisać tak okrutne rzeczy? Ciekawe co by takie kobiety poczuły jak by zobaczyły ruchy dziecka na usg, kopniaki itp.. Eh, szkoda słów
Niestety są takie osoby podejrzewam że to osoby młode i chyba ktoś powinien im uświadomić że one też się urodziły i były takim samym "nowotworem" o którym piszą.
Krew mnie zalewa jak słyszę takie rzeczy ale cóż zrobić są różni ludzie.
Kiedyś sama byłam zwolenniczką aborcji w razie chorego dziecka np na zespół Downa wiele razy z mężem się spieraliśmy bo on powiedział że wychowalby chore dziecko a ja że kategorycznie nie. Jednak mój pogląd na to zupełnie się zmienił jak zaszłam w ciążę która później straciłam. Mimo to uważam że kobieta powinna mieć wybór w przypadku chorób lub zagrożenia życia matki wg własnego sumienia. Jestem natomiast ogromnym przeciwnikiem aborcji na życzenie powinna być zakazana na całym świecie -
eunice. wrote:KochamSłońce, ja do dziś pamiętam jak kuzynka która zaczęła seks w wieku 15 lat śmiała się ze mnie że będę dziewicą do 50ki. Dziś zazdrości mi dziecka, trafia na facetów którzy chcą się wyszaleć-mają seks do woli i to im wystarcza, nie chcą ślubu ani dzieci. Boi się że jej zegar biologiczny tyka, zaraz 30ka a ona sama bo facet nie chciał rodziny zakładać to go olała. A ja niby ta cnotka niewydymka ale mam faceta który się ze mną ożenił i mamy dzieci, a nie że spotykał się kilka lat tylko po seks bo seksu nie było.
Z mojej mamy się śmiali że tyle dzieci rodzi a teraz ona ma wnuki a inni zazdroszczą. -
I prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie jak kogoś może brzydzić dziecko? Każdy z nas nim był to trochę tak jakbyśmy brzydzili się siebie. Rozumiem że ktoś ma inne priorytety lub po prostu nie nadaje się na rodzica nie każdy musi nim byc uważam że nawet nie każdy powinien słysząc przypadki katowania takich maluchów lub porzucania na śmietniku ale nie dajmy się zwariować jak można komuś kto ma dziecko powiedzieć że on to nie chce mieć dzieci bo go to brzydzi no śmiech na sali
-
eunice. wrote:KochamSłońce, ja do dziś pamiętam jak kuzynka która zaczęła seks w wieku 15 lat śmiała się ze mnie że będę dziewicą do 50ki. Dziś zazdrości mi dziecka, trafia na facetów którzy chcą się wyszaleć-mają seks do woli i to im wystarcza, nie chcą ślubu ani dzieci. Boi się że jej zegar biologiczny tyka, zaraz 30ka a ona sama bo facet nie chciał rodziny zakładać to go olała. A ja niby ta cnotka niewydymka ale mam faceta który się ze mną ożenił i mamy dzieci, a nie że spotykał się kilka lat tylko po seks bo seksu nie było.
Z mojej mamy się śmiali że tyle dzieci rodzi a teraz ona ma wnuki a inni zazdroszczą.Alphelia lubi tę wiadomość
-
KochamSłońce wrote:Dla mnie wiele rzeczy jest obrzydliwych, ale nie mowie o tym glosno, zeby nie sprawic przykrosci ludziom, ktorzy te rzeczy lubia. Ot taka subtelna roznica
Jedni mówią, inni nie.
Sama, jak wszystko dobrze pójdzie, będę mieć dziecko wkrótce i cieszę się z tego bardzo, ale rozumiem też tych, którzy tego nie chcą, którzy uważają matki karmiące w miejscach publicznych za niesmaczny widok, itd.
Drażni mnie też kiedy w samolocie/pociągu/etc trafię na matkę/rodziców z malutkim dzieciakiem, który drze się przez 2,3,4,5,6,7,8, a nawet 9h (!), ale tak samo drażni mnie osoba z psem, który śmierdzi, ślini się, gubi sierść i obwąchuje/oblizuje innych pasażerów.
Moim zdaniem nie ma znaczenia czy masz dziecko/zwierzę/etc, ważne jest to, żeby umieć się stosownie zachować bo miejsce publiczne jest własnością wspólną i jeśli masz małego dzieciaka, którego hobby jest ryczenie cały dzień to nie bierz go w podróże transportem publicznym tylko własnym samochodem, jeśli już musisz karmić dzieciaka w miejscu publicznym to wybierz przeznaczone do tego miejsce, ewentualnie jakiś mniej chodliwy kąt, a nie na środku sklepu/restauracji/chodnika. Masz psa czy inne zwierzę to nie męcz go długimi podróżami, znajdź mu opiekę na czas Twojego wyjazdu, albo nie wyjeżdżaj.
Wydaje mi się, że tak długo jak ludzie nie zaczną się wzajemnie rozumieć, albo próbować rozumieć czy też stawiać w sytuacji drugiego człowieka to niestety, ale będą zgrzyty. -
Też pamiętam jak ze mnie się śmiali że tyle czasu jestem z chłopakiem i nadal dziewica ale to była nasza świadoma decyzja oczywiście że była pokusa ale nie chcieliśmy ryzykować ja nie chciałam antykoncepcji hormonalnej i chciałam być psychicznie w pełni do tego gotowa a nie zrobić to z impulsu i dlatego że każda koleżanka jest już po.
-
Leira wrote:Jedni mówią, inni nie.
Sama, jak wszystko dobrze pójdzie, będę mieć dziecko wkrótce i cieszę się z tego bardzo, ale rozumiem też tych, którzy tego nie chcą, którzy uważają matki karmiące w miejscach publicznych za niesmaczny widok, itd.
Drażni mnie też kiedy w samolocie/pociągu/etc trafię na matkę/rodziców z malutkim dzieciakiem, który drze się przez 2,3,4,5,6,7,8, a nawet 9h (!), ale tak samo drażni mnie osoba z psem, który śmierdzi, ślini się, gubi sierść i obwąchuje/oblizuje innych pasażerów.
Moim zdaniem nie ma znaczenia czy masz dziecko/zwierzę/etc, ważne jest to, żeby umieć się stosownie zachować bo miejsce publiczne jest własnością wspólną i jeśli masz małego dzieciaka, którego hobby jest ryczenie cały dzień to nie bierz go w podróże transportem publicznym tylko własnym samochodem, jeśli już musisz karmić dzieciaka w miejscu publicznym to wybierz przeznaczone do tego miejsce, ewentualnie jakiś mniej chodliwy kąt, a nie na środku sklepu/restauracji/chodnika. Masz psa czy inne zwierzę to nie męcz go długimi podróżami, znajdź mu opiekę na czas Twojego wyjazdu, albo nie wyjeżdżaj.
Wydaje mi się, że tak długo jak ludzie nie zaczną się wzajemnie rozumieć, albo próbować rozumieć czy też stawiać w sytuacji drugiego człowieka to niestety, ale będą zgrzyty.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2017, 23:24