CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej. Ja po piciu glukozy, pierwszą godzinę to mnie mdliło a potem ok. Dałam radę, a wyniki pewnie dopiero na wizycie 28.12 chyba, że położna wyśle mi wcześniej. Ja tu w NL wszystko mam za darmo tylko nifty płaciłam 175 euro.
A co do przegrzewania, to śmiać mi się chce bo jak byliśmy w Polsce w październiku i nasza córa oczywiście bez czapki, 10 stopni a ciągle nas zaczepiali czemu ona mie ma czapkiWiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2017, 13:30
Mój skarb 20-10-2015
Mój drugi skarb- Nina 29-05-2018 -
Hej. Ja po piciu glukozy, pierwszą godzinę to mnie mdliło a potem ok. Dałam radę, a wyniki pewnie dopiero na wizycie 28.12 chyba, że położna wyśle mi wcześniej. Ja tu w NL wszystko mam za darmo tylko nifty płaciłam 175 euro.
A co do przegrzewania, to śmiać mi się chce bo jak byliśmy w Polsce w październiku i nasza córa oczywiście bez czapki, 10 stopni a ciągleMój skarb 20-10-2015
Mój drugi skarb- Nina 29-05-2018 -
Eh to przegrzewanie kupiłam już kilka ubranek i oczywiście moja mama i babcia stwierdziły że wszystko za cienkie że dziecko ma być grubo ubrane i jeszcze w becie no może i tak gdyby urodziło się w siarczyste mrozy a nie w czerwcu
już czuję że będzie niezła batalia że za cienko ubieram malucha
-
KlaudiaS wrote:Dziś wlanie rozmawiałem z mężem na temat opieki na NFZ składki muszę co miesiąc płacić a wszędzie chodzę prywatnie bo dostać się gdziekolwiek na NFZ to jest koszmar w zeszłym roku miałam problemu z kręgosłupem to na NFZ czekalabym rok na wizytę jak udało mi się dostać skierowanie na rehabilitację to dopiero wtyk roku w październiku by mnie przyjęli dobrze że mama miała znajomą fizjoterapeutke. A teraz w ciazy to większość budżetu pochłaniają lekarze i badania ale mieszkam w małym mieście w którym ciężko o dobrego lekarza co dopiero na NFZ mój lekarz mówi że w przychodni przy szpitalu w której przyjmuje na NFZ sprzęt do USG nie nadaje się do badania ciężarnych ciężko się domyślić gdzie jest dziecko a co dopiero porządnie zbadac. Na ciąży nie będę oszczędzać ale jakby posypało się zdrowie to albo trzeba się zadłużyć na lekarzy albo umrzeć czekając w kolejkach
ŚWIĘTE SŁOWA !!!
Najgorsze, że za ten szajs i tak płacimy co miesiąc
Ja mam o tyle dobrze, że mam pakiet w prywatnej przychodni, więc nie płacę za każdą wizytę osobno tylko mam abonament, na szczęście nie jest wysoki bo zaledwie 50 zł, ale poza podstawowymi badaniami i specjalistami to wiele tam nie ma.
Muszę płacić za niektóre badania, jak np. za wymaz z szyjki macicy, albo PAPP-A.
Gdybym mogła pieniądze z NFZ przerzucić na prywatne ubezpieczenie to miałabym pakiet VIP z pełną hospitalizacją i nawet stomatologiem w cenie !!! Ale, żeby dopłacać drugą składkę NFZ miesięcznie to mnie nie stać.
Gdyby nie mój abonament to powiem Wam, że nie mogłabym sobie pozwolić na prywatne wizyty. Pierwsze 3 miesiące to latałam do gina co tydzień, bo jak nie krwiak to zapalenie pęcherza, albo infekcja - tragedia. 160 PLN x 4 i już mamy 660 PLN miesięcznie za same wizyty, a do tego te wszystkei leki.. nie wiem jak Wy, ale ja brałam: Dusphaston, Lacibios Femina, Lactovaginal, witaminy ciążowe, kwas foliowy i żuravit - wszystko w tym samym czasie, a teraz tylko wymiana kwasu foliowego i duphastonu na magne B6. Jak sobie to wszystko policzyłam to same te moje leki i witaminy to jest 400 PLN miesięcznie.. w sumie byłoby ponad 1000 PLN miesięcznie! Tak tylko 400.. ale nadal: Masakra!KlaudiaS lubi tę wiadomość
-
Dokładnie Leira zazdroszczę możliwości abonamentu ja za każdą wizytę 120-150 zł plus leki suplementy też miałam problemy z pecherzem potem z tarczyca więc doszedł endokrynolog teraz mam problemy z cukrem więc dalej częstsze badania i kontrola. W szpitalu leżałam raz nawet do rodzinnej nie chodzę jak jestem zaziębiona tylko leczę się sama bo jak raz poszłam i zobaczyłam z 30 starszych pań przedemna to zwatpilam i wróciłam do domu. A co miesiąc składka ucieka moim zdaniem powinni rozliczać to tak jak ktoś korzysta jak widnieje że ktoś chodzi rzadko nie hospitalizację się to albo powinni część zwracać albo zmniejszyć składki dla takich osób tym bardziej że teraz wszystko komputerowo i w systemie jest.
-
Co do makijażu to ja też nie lubię, u mnie od lat monotonia - kreska eyelinerem na oku i tusz, ew. delikatnie podkładu jak mam zaczerwienione miejsca na twarzy. Jedyny raz jak byłam pomalowana (przez profesjonalistkę, bo sama bym się pomalowała jak klaun pewnie) to jak braliśmy ślub, wyglądałam jak inna osoba
mi rano makijaż zajmuje 2 minuty, wolę dłużej pospać niż siedzieć przed lustrem.
Dziewczyny ale my z tym forum lecimy, mamy już 10 stron więcej niż majówki!!! -
ja też musiałam zmienić gin z NFZ na prywatnego. Nie mówię, że nie ma dobrych lekarzy na NFZ, bo są. Mój gin na NFZ pod kątem 'przygotowań' do ciąży był bardzo okej. ale już prowadzenie ciąży to masakra.. Już wcześniej opisywałam, że nie zlecił żadnych badań poza morfologią moczem glukozą i grupą krwi, ogólnie miał mega wylane i nic nie mówił..
a prywatni lekarze częściej się starają bo jednak każdy pacjent jest dla nich zarobkiem
a teraz jak wchodzisz do gabinetu to czlowiek od razu czuje się otoczony opieką. U mojej lekarki bardzo mi się podoba to, że jak leżę i robi mi usg to ona ma swój obraz na sprzęcie a ja wszystko to samo widzę na drugim ekranie przed sobąa nie że na chwilę odwrócą ekran a Ty prawie skręcasz kark
-
Co do sterylności to zawsze myjemy ręce po przyjściu do domu, ja też zawsze myję ręce przed i w trakcie przygotowywania jedzenie. Jak coś mi spadnie na podłogę w kuchni to raczej to wyrzucam do kosza
Nie zwracałam szczególnej uwagi na układanie żywności w lodówce, bo nie mam jej za dużej, ale staram się trzymać je kategoriami warzywa, owoce, mięso itd.
Ja właśnie się zastanawiam jak to będzie z tym ubieraniem maluszka, żeby nie przegrzać ani żeby nie zaziębićJuż wiem i słyszę w głowie głos mojej matki upominający o "ciepłym ubraniu"
Ona nie cierpi widoku dzieci bez czapeczek przy pogodzie 10 stopni plus i nawet więcej
Co do ubezpieczenia i wizyt to w Niemczech jest różnie, zależy od regionu i ubezpieczalni. Za takie badanie jak tokso, różyczka itd. to słyszałam, że są ekstra płatne. Ja w sumie robiłam je w Polsce w czerwcu, nie wiem czy powinnam je powtórzyć teraz. Za to badanie prenatalne w I trymestrze z testem pappa musiałam zapłacić 205€, ale spróbuję to wysłać do ubezpieczalni, to może zwrócą część. USG ponoć są 3 bezpłatne w trakcie ciąży, ale słyszałam, że to też zależy od lekarza.
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc. -
Ja makijaż też rzadko, tak to tylko oczy. W pierwsze ciąży wszystko mi śmierdziało to nawet nie myślał o malowaniu. Jak się młoda urodziła to znów ciągłe przytulanie jej i całowanie, to też nie chciałam tego wszystkiego na nią przenosić. Więc ograniczyłam do oczu, a reszta na okazjęMój skarb 20-10-2015
Mój drugi skarb- Nina 29-05-2018 -
nick nieaktualny
-
Lilkowo wrote:Właśnie nie było mnie parę dni i ciężko Was nadrobić
U nas coraz więcej osób wie o ciąży i jakos mnie to przeraża, moj mąż zrobilby najchętniej transparent z nowiną a ja mam obawy mówić. ech
U mnie już rodzina i przyjaciele wiedzą. Mężowi to nie powiedziałam jakoś fajnie bo byłam w szoku i sama nie wiedziałam czy dobrze widziałam na teście drugą kreskę więc go spytałam czy widzi czy tylko sobie wyobrażam :p Teściom powiedzieliśmy dosyć normalnie bo to już 3 wnuk/wnuczka będzie. a mojej mamie zamówiliśmy na urodziny czekoladowy telegram z napisem "sto lat babciu". w pierwszej chwili nie zrozumiała i powiedziała "no wiem, że 60 lat to już stara jestem ale żeby od razu babciu?" haha
-
lotka1990 wrote:a właśnie chciałam zacząć temat czy ktoś się jeszcze skrywa z ogłoszeniem nowiny i ew jak informowałyście przyszłych tatusiów i dziadków
U mnie już rodzina i przyjaciele wiedzą. Mężowi to nie powiedziałam jakoś fajnie bo byłam w szoku i sama nie wiedziałam czy dobrze widziałam na teście drugą kreskę więc go spytałam czy widzi czy tylko sobie wyobrażam :p Teściom powiedzieliśmy dosyć normalnie bo to już 3 wnuk/wnuczka będzie. a mojej mamie zamówiliśmy na urodziny czekoladowy telegram z napisem "sto lat babciu". w pierwszej chwili nie zrozumiała i powiedziała "no wiem, że 60 lat to już stara jestem ale żeby od razu babciu?" haha
U nas wiedzą tylko rodzice i rodzeństwo.
W Wigilię mamy powiedzieć reszcie rodziny.. dziwnie się z tym czuję - ciągle się boję porodu przedwczesnego w związku z paciorkowcem itp, więc ja wolałabym uniknąć informowania wszystkich. Teraz tylko większy problem jest bo u mnie już widać i nie zakryje tego już żadna tunika czy sukienka bo brzuch wystaje mi więcej niż piersi więc nie ma o czym gadać -
Alphelia wrote:Co do ubezpieczenia i wizyt to w Niemczech jest różnie, zależy od regionu i ubezpieczalni. Za takie badanie jak tokso, różyczka itd. to słyszałam, że są ekstra płatne. Ja w sumie robiłam je w Polsce w czerwcu, nie wiem czy powinnam je powtórzyć teraz. Za to badanie prenatalne w I trymestrze z testem pappa musiałam zapłacić 205€, ale spróbuję to wysłać do ubezpieczalni, to może zwrócą część. USG ponoć są 3 bezpłatne w trakcie ciąży, ale słyszałam, że to też zależy od lekarza.
Co do ciąży to u nas wie już cała rodzina, czekaliśmy z prenatalnymi żeby poinformować większość (rodzice i nasi dziadkowie wiedzieli od początku), ale rodzina nas odwiedziła i się domyśliła bo brzuch mam widoczny od dawna, więc widać, że ciąża i się rozniosła nowina.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2017, 14:18
-
Ja za wizytę płacę 150zl z usg lekarz zawsze poświęca tyle czasu ile trzeba często wizyta u niego trwa prawie godz.
Prowadzenie ciazy prywatnie to jest duży koszt ja wyszłam w poniedziałek ze szpitala
na leki badania wydalam ponad 800zl.
Ledwo żyje ale załatwiłam dzisiaj zus i PZU wiec mam z głowy prezenty dzieciom i rodzicom kupiłam teraz leniuchuje do wieczora. -
U nas najpierw wiedzieli moi rodzice potem rodzice męża później wiadomość doszła do dziadków i reszty rodzinki także w święta chyba nikt nie będzie zaskoczony moim większym brzuszkiem
chociaż ja jestem bardzo szczupła osobą i ten brzuszek wygląda jakbym miała mała piłkę w środku lub jakbym więcej zjadla.
A jeszcze apropos brzuszków czy będziecie kupować luźne ubrania żeby raczej zasłonić czy takie aby podkreślić ciążę bo ja tak się cieszę że kupuje ubrania w które podkreślają mój odmienny stan za co jestem krytykowana przez mamę i babcie że w ciąży nie wypada tak wywalać brzucha. Ciekawa jestem waszych opinii -
KlaudiaS wrote:U nas najpierw wiedzieli moi rodzice potem rodzice męża później wiadomość doszła do dziadków i reszty rodzinki także w święta chyba nikt nie będzie zaskoczony moim większym brzuszkiem
chociaż ja jestem bardzo szczupła osobą i ten brzuszek wygląda jakbym miała mała piłkę w środku lub jakbym więcej zjadla.
A jeszcze apropos brzuszków czy będziecie kupować luźne ubrania żeby raczej zasłonić czy takie aby podkreślić ciążę bo ja tak się cieszę że kupuje ubrania w które podkreślają mój odmienny stan za co jestem krytykowana przez mamę i babcie że w ciąży nie wypada tak wywalać brzucha. Ciekawa jestem waszych opinii