CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
welonka wrote:A mnie dzisiaj rozkłada przeziębienie mam nadzieje ze rozejdzie sie szybko .
Taki okres teraz, że łatwo o przeziębienie bo raz mróz, raz temperatura na plusie. Raz się zaraziłam od M. jakimś przeziębieniem czy innym paskudztwem. Obyło się bez gorączki, ale katar, kaszel, zmęczenie, ból gardła i inne dziadostwa bardzo mi dokuczały. Zgodnie z anegdotą o leczonym i nieleczonym przeziębieniu trwało to 7 dni dokładnie i przeszło. Herbaty z imbirem, malinami, czosnki, goździki, miody i inne dawały ulgę na jakiś czas, ale wydaje mi się, że nie wpłynęły znacząco na przebieg chorobyTrzeba to chyba przeczekać - najlepiej w łóżku, pod kocykiem i z włączonym netflixem
-
U nas jeszcze tak grypa nie szaleje ,moze teraz te kilka dniowe przymrozki wybija te wirusy. Mojego narzeczonego siostrzeniec juz drugi tydzień leży w szpitalu juz mial wychodzić do domu bo bylo wszystko dobrze i nagle zaczął os nowa gorączkować.
Truskawki pychamoje śniadanie dzisiaj bylo w dość dziwnym polaczeniu pierw zjadłam śledzie po kaszubsku a chwile pozniej zajadałam sie naleśnikami z dżemem malinowym :d
-
A mój mężczyzna czwarty dzień w delegacji, całe szczęście wraca dziś wieczorem, bo zwijam się z tęsknoty za nim:(
A dobrze niech czasem oderwie się od 4 marudzących kobiet w domu -
Zaraz koniec badania krzywej cukrowej! Nie było tak zle, glukoza była już cytrynowa i raczej kwaskowa!!! A mąż dzielnie dotrzymywał mi towarzystwa
Teraz wracamy i marzę o śniadaniu!!!
Dobrego słonecznego dnia dziś! I tak, rzeczywiście te mrozy mogą pomóc w wybiciu trochę bakterii. Grunt żeby później odwilż nie spowodowała gorszego nawrotu.
Klarunia, rozumiem Cię zupełnie, mój Mąż wrócił dopiero co i tez strasznie tęskniłam. Teraz juz tylko razemKomcia, klarunia1978 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Gratuluje 100 dniowek
moja tez juz za kilka dni
Dzisiaj przekladalam rzeczy, ktore juz kupilam w jedno miejsce i tak tez przegladalam body. Rozumiem, ze rozmiar rozmiarowi nie rowny, ale nie wiedzialam, ze sa az tak duze roznice :o Oby dwa bodziaki rozmiar 62 ten mniejszy z Cubusa a drugi z Name it. I jak tu dobierac rozmiary ? :p
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/bfd8d49f0ee9.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/fa98b140e174.jpgLeira lubi tę wiadomość
-
Z tymi rozmiarowkami to dopiero tragedia każda firma inaczej. Ja planuje zająć się praniem i sortowaniem ubranek w połowie marca jeszcze mam chwilę oddechu tak żeby nie zdazyly się zakurzyc i nie było potrzeby powtórnego prania . Najpierw Wogole muszę je posortowac od starszaka i część napewno wyrzucic i później dopiero zdecydować czy jest sens Wogole cokolwiek dokupywac...
Byłam dzisiaj u lekarza ż tymi zebrami bo już nie mogłam ż bolu. On mi jeszcze to wszystko tak podociskal że już nawet chodzić normalnie nie mogłam szok . Po sytuacji kiedy to bawiliśmy się na łóżku z małym a ja nie mogłam wstać próbując to tak czy siak przez 10 minut wzielam paracetamol i teraz mi lepiej dopiero. Lekarz stwierdził że macica która jest u mnie już bardzo wysoko a także inne narządy naciskają na jakiś nerw i ból promieniuje mi do przestrzeni miedzyzebrowych. W poniedziałek jadę do swojej gin żeby zrobiła mi jeszcze USG czy napewno wszystko w porządku z maluszkiem. No i w sumie cieszę się że tak wyszło przynajmniej wcześniej zobaczę tego smyka -
zielonooka7 wrote:Doris a jakie to chusty ? Masz może zdjęcie bądź są w ulotce ? Próbowałam znaleźć na necie w ulotce, ale nie widzę
Ja mam jeszcze jakąś lnianą po synku 4,2 i chyba tyle juz wystarczy,chociaz chustonoszenie wkreca:)zielonooka7 lubi tę wiadomość
19.06.2108r -
palusia171 wrote:Też muszę się tam wybrać. A tych chust nie widze na stronie. Doris, orientujesz się jakim splotem jest szyta? Bo szukam skośno-krzyzowego. Żeby materiał rozciągał się tylko po skosie chusty.
palusia171 lubi tę wiadomość
19.06.2108r -
Tròjka wrote:A ja mam dzisiaj dzien, w którym nerwy mi puściły i pierwszy raz w tej ciąży popłakałam się z nerwów i bezsilności. Byłam na kontroli z młodszym synem, niby formalność a tu ZAPALENIE PLUC. NOSZ KU.... ;(;(19.06.2108r
-
klarunia1978 wrote:A mój mężczyzna czwarty dzień w delegacji, całe szczęście wraca dziś wieczorem, bo zwijam się z tęsknoty za nim:(
A dobrze niech czasem oderwie się od 4 marudzących kobiet w domu
Jak Ty dajesz rade leżąc bez męża? Jakby mój mąż wyjechał to bym musiała kogoś do pomocy zatrudnić ale całe szczęście póki co pracuje na miejscu
-
Doris:) wrote:Zielonooka,teraz nie było ich od czwartku z rzeczmi dzieciowymi,tylko w niektórych lidlach w promocji.Mi kuzynka kupiła w Białymstoku,bo we Wroc juz nie było:(Wrzucam linka co o niej pisza:http://chustynka.pl/wp/tag/lupilu/
Ja mam jeszcze jakąś lnianą po synku 4,2 i chyba tyle juz wystarczy,chociaz chustonoszenie wkreca:)
Kurcze wydaje sie byc calkiem fajnaa ta cena jeju ja zamowilam swoja za duuuuzo wiecej. Chyba wysle mame, zeby sprawdzila czy u nas moze je maja
jeszcze nie wiem jak mi przypadnie to chustonoszenie, ale szkoda by bylo nie skorzystac z takiej okazji
-
Kalinkaabc wrote:Jak Ty dajesz rade leżąc bez męża? Jakby mój mąż wyjechał to bym musiała kogoś do pomocy zatrudnić ale całe szczęście póki co pracuje na miejscu
Same gotują np spaghetti albo jakiegoś gotowca odgrzewają, najmłodszą wraca ok 19
bo jest w szkole sportowej i ma wieczorne dodatkowe treningi, jak wraca to przy mnie na łóżku odrabia lekcje, jak wcześniej nie zrobi w szkole. Takinplus, że one już są naprawdę duże i samodzielnie, gdybym miała kilkulatki to z pewnością bym sobie nie poradziła. Niestety jest jak jest, nie ma co się obrażać na sytuację, mąż wyjeżdża średnio raz na dwa tygodnie, ja mam trochę doła, że nie mogę panować nad wszystkim tak jak kiedyś, ale to sytuacja przejściowa. Za 3,4 miesiące wszystko wróci do normy, moze ma to nawet jakieś plusy pod kątem dyscypliny dzieci:) i ich większego zaangażowania w życie rodzinne, a także szacunku do pracy rodziców. Tak sobie tłumaczę