CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Oj jak się cieszę, że już weekend! Każdy kolejny dzień to jest sukces, wiem, że z każdym dniem (już nie tygodniem) maleństwo rośnie w siłę. Jeśli tak ma wyglądać ciąża to ja chętnie widzę siebie w kolejnej
póki co, od początku ciąży nie zlapalo mnie żadne choróbsko (prócz złego samopoczucia w 1 trym), nie brałam żadnych leków, wyniki badań malucha i moje dobre. Aż trudno mi uwierzyć, że tak dobrze się układa. Bardzo pragnę, czego życzę również Wam by już do końca było tylko dobrze. Żeby ta bańka nie pękła.
Klarunia1978 jestem pełna podziwu dla Twojej osoby. Ja zawsze marzyłam o takiej gromadce. Moja babcia miała trzynascioro dzieci - celowo tak napisałam żebyście nie myslaly że niechcący wcisnelam cyfręI faktycznie bylo tak ze te starsze opiekowaly się mlodszymi, a ich dzieci wychowywaly się z najmlodszym rodzeństwem. Kazde z tych 13 dzieci ma co najmniej 2 dzieci itd itd moi dziadkowie stworzyli naprawdę olbrzymie drzewo
Pysiaczek89, Emisia35, Andziula_1988, klarunia1978 lubią tę wiadomość
-
Dziękuję dziewczyny
my mamy wokół siebie coraz więcej takich rodzin 2+3 i 2+ 4 Świadomie decydujących się na taki układ i
inwestujących czas, własne możliwości finansowe w rozwój dzieci i rodziny. Mam nadzieję, że powoli jako społeczeństwo odchodzimy od stereotypów, że zawsze wielodzietne= patologiczne.
Buziaki:)Andziula_1988 lubi tę wiadomość
-
Zgodzę sie duże rodziny sa fajne, również mam 3rodzenstwa nie wyobrażam sobie żeby ich nie było zawsze możemy na siebie liczyć i fajna sprawa jak wszyscy razem spotykamy sie
ja zawsze chciałam mieć dwójkę trójkę dzieci z małą różnica wiek 1-2 lata ale po przejściach w tej ciazy musi upłynąć minimum 3 lata, z drugiej strony jak mysle ze znowu musialabym chodzić na monitoringi zastrzyki itp. To te plany tez oddalają sie chociaż wiem ze półtorej roku starań to nie jest tak dużo w porównaniu do tego co przeszły niektóre dziewczyny .
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa tez chciałam mieć jak najmniejszą różnicę wieku, ale jak sobie pomyśle o tych wszystkich badaniach, wizytach, lekach i ich skutkach ubocznych, codziennym kłuciu - to nie wiem czy będę miała siłę. Tyle poświęciliśmy na naszego Franka, że nie wiem czy dam radę tak walczyć o drugie...
-
Czara wrote:Ja tez chciałam mieć jak najmniejszą różnicę wieku, ale jak sobie pomyśle o tych wszystkich badaniach, wizytach, lekach i ich skutkach ubocznych, codziennym kłuciu - to nie wiem czy będę miała siłę. Tyle poświęciliśmy na naszego Franka, że nie wiem czy dam radę tak walczyć o drugie...
To tym bardziej lepiej "na gorąco" niż po czasie, póki jesteś w tym trybie badań, brania leków, przyzwyczajona do objawów ciążowych, etc.
Oczywiście, że dasz radę. Matka zawsze da radę dla swojego dziecka
Ja też planuję dwójkę "od razu", a co z tego wyjdzie - zobaczymy. -
Też początkowo marzyła mi się dwójka od razu.. ale im dłużej myślę to chyba jednak będzie przerwa, mąż jest tego samego zdania. Po 3 latach może być mi trudno wrócić na rynek pracy, poza tym nie wyobrażam sobie kolejnego prawie roku bez seksu
chcemy też z mężem sprawdzić na ile odnajdziemy się w roli rodziców.
Poza tym chodzi nam po głowie adopcja, zawsze chciałam stworzyć dom dla dziecka, któremu nie było to dane od strony rodziny a mąż też ten pomysł popiera. Ale zobaczymy jak się życie potoczy.Dika lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTeraz mi się wydaje, ze nie dam rady, bo przez te starania byłam w tak złym stanie, ze do psychologa chodziłam. Wizyty u lekarzy kilka razy w miesiącu, wszystkie prywatnie i do tego straszne skutki uboczne po sterydzie. Nie wiem czy przy małym dziecku znajdę siły na kolejną walkę. Zobaczymy co będzie. Może los zrobi mi psikusa
-
Mój jedyny dylemat jest taki, że jeśli zrobimy przerwę to drugie dziecko pewnie urodzę ok. 35-36 roku życia. Wiem, że czasy teraz inne ale jakoś boję się, że wtedy to już jednak jest wyższe ryzyko. Póki co skupiam się, żeby ta ciąża szczęśliwie dobiegła do końca, dla nas jedno maleństwo będzie już cudem, o którym od dawna marzymy
Eunice, myślę że zamartwianie się teraz tym jak to będzie wyglądać nic nie pomoże. A forum jest od tego, żeby czasem wyrzucić to co nas dręczy, więc nie przepraszaj. Twoja córeczka pewnie da sobie radę lepiej niż myślisz, dzieci często adaptują się do nowych warunków szybciej niż my sądzimy. A nie będzie możliwości aby dziadkowie odwiedzili Was w szpitalu z córeczką? Czy raczej jest za mała na takie odwiedziny?
Zobaczysz, że sytuacja się poukłada i dacie sobie radę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2018, 10:00
-
Eunice u mnie byl powód brak naturalnej owulacji . Na sama myśl ze druga ciążę moge przechodzić tak samo jak tą (krwiak miesiąc w szpitalu ciągłe leżenie teraz twardnieje brzucha i okropne samopoczucie gdzie wymioty sa do tej pory ) i miec 1-2letnie dziecko które potrzebuje jeszcze bardzo dużo uwagi chyba nie dałabym rady psychicznie i fizycznie dlatego rączej poczekamy .
Rozumiem Cie u nas Malutka jest wyczekana i bardzo czekamy na nią ale wiem ze to ja bede ciągle siedziec sama z Mała i mam obawy ze momentami moze byc mi ciezko psychicznie narzeczony po pracy bedzie musial zajmować się gospodarstwem wiec nie będzie go z nami za duzo ,dlatego cieszę sie jak moja mama mowi ze przyjedzie do mnie po porodzie na kilka dni ja oswoję sie troche w nowej sytuacji moja mama dotrzyma mi towarzystwa i ona nacieszy sie wnusia bo mieszkamy kawałek od siebie. -
My z mężem marzymy o trójce dzieci, jeśli tylko taka będzie możliwość
wcześniej byłam przekonana, że będę się starać rok po roku o kolejne, ale na tą chwilę myślę, że poczekamy. Zwłaszcza, że przez pracę męża i przeprowadzkę musiałam zrezygnować z pracy teraz w ciąży. Chciałabym pierw wrócić na rynek pracy, może otworzyć coś swojego. Z reguły jestem osobą, która długo nie usiedzi bez pracy. Teraz wiem, że mamy i będziemy mieć na pewno dobrą sytuację przy pracy tylko męża i jednym dziecku, ale z dwójka myślę, że to już będą większe wydatki i lepiej żebyśmy oboje pracowali. Oczywiście niczego nie da się zaplanować
jeśli zdarzyłaby się kolejna ciąża jeszcze przed rozpoczęciem pracy na pewno też sobie poradzimy i będziemy bardzo szczęśliwi
-
Doskonale rozumiem obawy dziewczyn...to tak wszystko fajnie wygląda z zewnątrz. Ale właśnie...małe dziecko często jak widzę u was 1,5 roczne plus ogólnie źle przechodzenie ciąży, czy to nakaz leżenia, wymioty utrzymujące się po parę miesięcy, krwiaki, leczenie....to jest dużo po prostu. Do tego dochodzi opieka nad dwójką maluchów po porodzie. Nie oszukujmy się to jest bardzo ciężka praca, nie każdy mąż/partner może sobie pozwolić na wolne...
Mi było ciężko gdy zaszłam w ciążę gdy starszak miał 1,5 roku. Właściwie cały czas byłam sama, mieszkaliśmy na wsi i nie mieliśmy drugiego samochodu. Było ciężko w ciąży i po porodzie. Odżylam jak starszak poszedł do przedszkola. Drugi raz nie chciałam tego przechodzić. Stało się tak, że po prostu wpadliśmy jak młodszy miał 2,5 roku. Też nie jest łatwo ale już czuć różnicepoza tym oboje chodzą do przedszkola (jak są zdrowi
) i chociaż bardzo marzy mi się córeczka nie zdecyduje się na 4 dziecko przez to jak przechodzę ciążę i jakie mam przy niej problemy.
-
Zastanawiałam się, czy Wam o tym pisać...
Lidka pośpieszyła się na świat i urodziłam Ją 21 lutego o 1.30. Walczyła dzielnie, ale była za malutka, ważyła zaledwie 600g. Odeszła od nas 22 lutego o godzinie 17. Była prześliczna i bardzo podobna do starszego braciszka.
Teraz czeka nas organizacja pogrzebu.
Nie chcę Was stresować, u mnie przyczyną była prawdopodobnie jakaś infekcja lub niewydolność szyjki, której nie dało się w porę uchwycić. Poród postępował bardzo szybko i mimo pobytu na oddziale, kroplówek i zastrzyków ze sterydów, nic nie dało się zrobić. Cieszę się, że mogliśmy zobaczyć Małą i trzymać ją do końca za rączkę.
Dbajcie o siebie dziewczyny, ufajcie swojej intuicji. Życzę Wam wszystkim szczęśliwych rozwiązań i radości z możliwości tulenia swoich skarbów. Trzymajcie się.